Okra ,Piżmian jadalny- uprawa,wymagania,problemy
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ja też zasiałam okrę w tym roku. Na razie jeszcze nie wzeszła
-
- 50p
- Posty: 89
- Od: 25 kwie 2017, o 14:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moim zdaniem sianie bezpośrednio do gruntu to strata czasu i nerwów. Roślina rośnie baaardzo powoli. Od ostatniego zdjęcia, które wrzuciłam w tym wątku, roślinka (już w gruncie pod folią) stoi w miejscu.
Roślinka jest bardzo kapryśna. Słabo kiełkuje - na 2 paczki nasion, różnych producentów, wykiełkowało mi na oko 50% z czego połowa padła zanim osiągnęła 5 cm.
Dwie sztuki mam pod folią, pozostałe wsadzę w donice i niech sobie radzą. Szkoda mi miejsca w gruncie na nie.
Roślinka jest bardzo kapryśna. Słabo kiełkuje - na 2 paczki nasion, różnych producentów, wykiełkowało mi na oko 50% z czego połowa padła zanim osiągnęła 5 cm.
Dwie sztuki mam pod folią, pozostałe wsadzę w donice i niech sobie radzą. Szkoda mi miejsca w gruncie na nie.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moje wyszły spod ziemi.Z trzech nasionek wzeszły wszystkie trzy. Czyli nie urosną? Siałam w tym samym czasie co bób, bób ma już 10 cm. A one dopiero dwa listki.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Jest jeszcze sens siać do gruntu? Czy ogólnie już za późno?
-
- 50p
- Posty: 89
- Od: 25 kwie 2017, o 14:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Może urośnie, jak lato będzie
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moje posiałam w tunelu przy ściance, wprost do gruntu, właśnie zauważyłam, ze skiełkowały. A siane w styczniu do końca zostały w pojemnikach, każda ma po jednym owocu już grubym od pestek, może będę miała nasiona na kolejny sezon.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Mam kolejny rok spore problemy z okrą. Legutkowa po kolei pada. Burgund jakoś daje radę, ale bardzo nędznie Po dwa liście właściwe. Jing orange tak samo, stoi jak zaczarowana. Podłoże odpowiednie, podlewana letnią wodą, nie wiem o co jej chodzi.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Witam,
Wysialam w tym roku okre po raz pierwszy . Wysialam do doniczek i docelowo rosna na balkonie ew przenosze do domu. Wzeszly mi prawie wszystkie nasiona , ktore wysialam. Niestety kilka ogryzly mi koty ; ( te ktore dalam tesciowej do wysadzenia w gruncie oblazly slimaki (za tydzien sprawdze czy cos z nich zostalo) mi zostaly 2 szt teraz maja ok 20 cm wysokosci (wysiane w kwietniu) i pojawiaja im sie pierwsze paki. Czy to prawidlowe tempo rozwoju? Wysialam jeszcze pare dni temu kilka dodatkowych nasion , juz zaczely kielkowac. będę je pikowac, zauwazylam, ze jeśli robilam to ostroznie jic im sie ne dzialo.
Pytanie mam natomiast do osob , ktore moze dpodobnie jak ja trzymaja swoje okry w donicach lub skrzynkach. Jak duze pojemniki na nie przeznaczacie? Najwygodnij mi trzymac pojedyncze doniczki stad moj dylemat. Jak glebokie powinny byc no i jak szerokie. Tak zeby roslikom nie zabraklo przestrzeni . Bardzo zalezy mi na owocach bo gumbo robie juz lat ale niestety takie ozukane bez okry , ktora tutaj jest nieosiagalna . Z gory Dzięki za wszystkie odpowiedzi
Wysialam w tym roku okre po raz pierwszy . Wysialam do doniczek i docelowo rosna na balkonie ew przenosze do domu. Wzeszly mi prawie wszystkie nasiona , ktore wysialam. Niestety kilka ogryzly mi koty ; ( te ktore dalam tesciowej do wysadzenia w gruncie oblazly slimaki (za tydzien sprawdze czy cos z nich zostalo) mi zostaly 2 szt teraz maja ok 20 cm wysokosci (wysiane w kwietniu) i pojawiaja im sie pierwsze paki. Czy to prawidlowe tempo rozwoju? Wysialam jeszcze pare dni temu kilka dodatkowych nasion , juz zaczely kielkowac. będę je pikowac, zauwazylam, ze jeśli robilam to ostroznie jic im sie ne dzialo.
Pytanie mam natomiast do osob , ktore moze dpodobnie jak ja trzymaja swoje okry w donicach lub skrzynkach. Jak duze pojemniki na nie przeznaczacie? Najwygodnij mi trzymac pojedyncze doniczki stad moj dylemat. Jak glebokie powinny byc no i jak szerokie. Tak zeby roslikom nie zabraklo przestrzeni . Bardzo zalezy mi na owocach bo gumbo robie juz lat ale niestety takie ozukane bez okry , ktora tutaj jest nieosiagalna . Z gory Dzięki za wszystkie odpowiedzi
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
JMari, wysiałam do gruntu i szybko mi wzeszły, posypałam granulkami przeciw ślimakom i mam nadzieję, że okry przetrwają inwazję. Dzięki za info o Gumbo. Przyda się. Znalazłam sobie przed chwilą przepis na Gumbo z Nowego Orleanu a oto fragment: "Gumbo to silnie przyprawiona mieszanka kilku odmian mięsa lub owoców morza z wybranymi warzywami i przyprawami, w bulionie zagęszczonym specjalną, bardzo ciemną i długo gotowaną zasmażką. W konsystencji można je uplasować gdzieś między gulaszem a gęstą zupą. Mięsem w gumbo są np. kurczak, kaczka, wiewiórka, królik czy aligator. Głównym składnikiem gumbo bazujących na samych owocach morza są krewetki, raki lub kraby, czasami też ostrygi." itd.
Cytuję bo mnie składniki mięsne rozbawiły .
Cytuję bo mnie składniki mięsne rozbawiły .
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Lyanna pisze:JMari, wysiałam do gruntu i szybko mi wzeszły, posypałam granulkami przeciw ślimakom i mam nadzieję, że okry przetrwają inwazję. Dzięki za info o Gumbo. Przyda się. Znalazłam sobie przed chwilą przepis na Gumbo z Nowego Orleanu a oto fragment: "Gumbo to silnie przyprawiona mieszanka kilku odmian mięsa lub owoców morza z wybranymi warzywami i przyprawami, w bulionie zagęszczonym specjalną, bardzo ciemną i długo gotowaną zasmażką. W konsystencji można je uplasować gdzieś między gulaszem a gęstą zupą. Mięsem w gumbo są np. kurczak, kaczka, wiewiórka, królik czy aligator. Głównym składnikiem gumbo bazujących na samych owocach morza są krewetki, raki lub kraby, czasami też ostrygi." itd.
Cytuję bo mnie składniki mięsne rozbawiły .
taak no cóż ile przepisów tyle wariantów ale fakt faktem to taka potrawa śmietnik, wrzuca sie do gara co akurat pod oknem przemyka ;p
A czy podpierałaś jakoś swoją okrę? przywiązywałaś do jakiegoś kijka? troche nie zastanawia czy ta cieniutka nóżka będzie w stanie utrzymać ciężar owoców ??? O.o
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
W zeszłym roku nie podpierałam, nie urosły duże, może pół metra max, trudne warunki, miały po dwa owoce tylko. W tym roku może bardziej dopilnuję .
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
JMarie uprawiam okrę w donicach. Pojemnik głębokości 30-35 cm, wielkości ok 20l jest dla niej wystarczający ( na jedną roślinę ) troszkę to zależy od odmiany, są wielkie rośliny , które dorastają 2,5m te potrzebują trochę więcej ziemi a są odmiany mające po 70 cm. Okra rośnie dość wolno, lubi nawóz z dużą zawartością potasu, nie lubi być podlewana zimną wodą. Trzeba ją w donicach palikować, bo potrafi się połamać , chociaż raczej nie z powodu ciężaru owoców, u mnie wiatry ją kładły . Niestety atakują ją przędziorki, mączliki i mszyce. U mnie właśnie przędziorki ją sobie upodobały