Okra ,Piżmian jadalny- uprawa,wymagania,problemy
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Biohumus to trochę za mało dla okry. Jeśli nie chcesz nawozić mineralnie to najlepszym rozwiązaniem jest gnojówka z żywokostu - http://balkonowywarzywnik.pl/naturalne- ... slin-cz-1/ tu jest przepis, choć w zasadzie to bardzo proste jest nie wiem tylko czy masz dostęp do żywokostu.
Z nawozów mineralnych najlepsze są te o stosunku NPK 4-5-8.
Używałam żywokostówki i z dwóch donic miałam plon na 4 woki gambo. Natomiast w tym roku chcę spróbować nawożenia mineralnego w jednej z donic i wybrałam florovit płynny do pomidorów i papryk. Jeśli moje okry przestaną chorować, bo na razie to nie wygląda to różowo.
Z nawozów mineralnych najlepsze są te o stosunku NPK 4-5-8.
Używałam żywokostówki i z dwóch donic miałam plon na 4 woki gambo. Natomiast w tym roku chcę spróbować nawożenia mineralnego w jednej z donic i wybrałam florovit płynny do pomidorów i papryk. Jeśli moje okry przestaną chorować, bo na razie to nie wygląda to różowo.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Heh dziękuje ślicznie za przepis niestety obawiam się , że na moim mikro balkonie nie będę mieć warunków do takiej produkcji (albo narzeczony wyrzuci mnie z domu i tak już psioczy xD)
ALe skleroza tez choroba jak to mowia... przypomnialo mi sie ze mam jeszcze butelke nazowu , ktorego nie uzywalam jeszcze. Agrecol do ziol, taki w zelu (własnie sprawdzilam to tez z tych NPK o ktorych piszesz) wiec moze sprobuje na tym pociagnac.;)
ALe skleroza tez choroba jak to mowia... przypomnialo mi sie ze mam jeszcze butelke nazowu , ktorego nie uzywalam jeszcze. Agrecol do ziol, taki w zelu (własnie sprawdzilam to tez z tych NPK o ktorych piszesz) wiec moze sprobuje na tym pociagnac.;)
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Podbijam znów temat.
Moim roślinkom opadają pączki. Rosną po 3- 4 na roślince a po paru tyg zaczynają usychać i odpadają. To już 2 raz kiedy coś takiego widzę. O co chodzi? Roślina stoi na zewnątrz (wcześniej była w domu bo bałam się, było kilka dni bardzo wietrznych i w tym czasie uschły, ale myślałam , ze to może przez suche powietrze). Teraz jest na balkonie. Nie ma sucho , dostaje nawóz... co może być problemem? A może to normalne??
Bardzo proszę o stosowanie w swoich postach znaków diakrytycznych.
Z góry dziękuję.
bab...
Moim roślinkom opadają pączki. Rosną po 3- 4 na roślince a po paru tyg zaczynają usychać i odpadają. To już 2 raz kiedy coś takiego widzę. O co chodzi? Roślina stoi na zewnątrz (wcześniej była w domu bo bałam się, było kilka dni bardzo wietrznych i w tym czasie uschły, ale myślałam , ze to może przez suche powietrze). Teraz jest na balkonie. Nie ma sucho , dostaje nawóz... co może być problemem? A może to normalne??
Bardzo proszę o stosowanie w swoich postach znaków diakrytycznych.
Z góry dziękuję.
bab...
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Czyli jednak wiecej nawozu? Jak czesto i jakich nawozow uzywacie w takim razie?
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
W donicy to najlepiej fertygować czyli przy każdym podlewaniu trochę nawozu, żeby roślina zużywała na bieżąco, odkładające się nadwyżki powodują zasolenie ziemi i ziemia do wymiany. Nie wiem jak dawka, może ktoś pomoże. Ja mam w gruncie posiane i jeszcze malutkie.
-
- 50p
- Posty: 89
- Od: 25 kwie 2017, o 14:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moja okra pięknie rośnie pod folią. Kolekcjonuję owocki w zamrażalniku
Powiem Wam, że chyba najważniejsze to wysiać nasionka wcześniej ale do dużych kubeczków, tak żeby nie stresować roślinki przesadzaniem. Te które wysiałam początkiem marca do 0,5 l kubków miały już pączki w połowie maja i zaraz po przesadzeniu na miejsce stałe zaczęły wydawać owoce. Natomiast sadzonki, które siałam do mniejszych kubków lub próbowałam pikować dopiero teraz mają maciupkie pączki
Wieczorem wrzucę zdjęcia dla porównania
Powiem Wam, że chyba najważniejsze to wysiać nasionka wcześniej ale do dużych kubeczków, tak żeby nie stresować roślinki przesadzaniem. Te które wysiałam początkiem marca do 0,5 l kubków miały już pączki w połowie maja i zaraz po przesadzeniu na miejsce stałe zaczęły wydawać owoce. Natomiast sadzonki, które siałam do mniejszych kubków lub próbowałam pikować dopiero teraz mają maciupkie pączki
Wieczorem wrzucę zdjęcia dla porównania
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Takie ok 10 cm są najsmaczniejsze podobno
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
A w jaki sposób zagęszcza się tym zupy, sosy?
Czytam artykuły i właściwie nie wiem.
A Wy, jak spożywacie okrę?
Czytam artykuły i właściwie nie wiem.
A Wy, jak spożywacie okrę?
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ja znam przepisy na potrawki z okrą. Po prostu kroi sie ją na grubsze plastry i dusi , ona uwalnia do potrawy swoje soki, które są takie hmm śluzowate xd i to zagęszcza. Ten śluz się miesza i nie wyczuwasz go a jest np bardzo fajny bo działa osłonowo np przy schorzeniach żołądka.
Wiem, że można ją też faszerować i chyba zapiekać albo surową do sałatek.
Niestety ja się swoją ni nacieszę. Ostatnie jakie mi przeżyły wciornastki ogołociły. (Ktoś ma jakieś sprawdzone sposoby na nie? Lub czym opryskiwać okrę aby nie zaszkodzić roślinie?? Czosnek akurat na nie nie działał)
Wiem, że można ją też faszerować i chyba zapiekać albo surową do sałatek.
Niestety ja się swoją ni nacieszę. Ostatnie jakie mi przeżyły wciornastki ogołociły. (Ktoś ma jakieś sprawdzone sposoby na nie? Lub czym opryskiwać okrę aby nie zaszkodzić roślinie?? Czosnek akurat na nie nie działał)