Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Faworyt, zrobiłam kilka zdjęć może lepiej coś na nich widać ale robię tylko telefonem i nie jest to jakiś super sprzęt
Pomidory wysiane 10 marca, pikowane pierwszy raz 27 marca, przesadzane tydzień temu do dużych doniczek. Rozsada trzymana na wschodnim oknie, dużo światła i bezpośredniego słońca do godziny 13. Były już wietrzone na balkonie podczas ostatnich ciepłych dni. Od tygodnia siedzą na parapecie bo zima wróciła posadzone najpierw w ziemi do wysiewu, tydzień temu w ziemi do warzyw. Niczym jeszcze nie nawozilam. Na razie tylko kilka sztuk odpukać ma te pęcherze, zabrałam je do innego pokoju ale chyba nic z nich nie będzie Teraz jeszcze pomyślałam że mamy wodę ze studni ale są wszystkie filtry, zmiękczacze itp i w zasadzie nie różni się ona od normalnej kranówki.
Pomidory wysiane 10 marca, pikowane pierwszy raz 27 marca, przesadzane tydzień temu do dużych doniczek. Rozsada trzymana na wschodnim oknie, dużo światła i bezpośredniego słońca do godziny 13. Były już wietrzone na balkonie podczas ostatnich ciepłych dni. Od tygodnia siedzą na parapecie bo zima wróciła posadzone najpierw w ziemi do wysiewu, tydzień temu w ziemi do warzyw. Niczym jeszcze nie nawozilam. Na razie tylko kilka sztuk odpukać ma te pęcherze, zabrałam je do innego pokoju ale chyba nic z nich nie będzie Teraz jeszcze pomyślałam że mamy wodę ze studni ale są wszystkie filtry, zmiękczacze itp i w zasadzie nie różni się ona od normalnej kranówki.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
MagSta Napisz czy ich zasilałaś (jeżeli tak to czym i kiedy). W jakiej temp. przebywają w dzień i w nocy. Wyciągnij z kubka całą bryłkę i pokaż jak korzenie wyglądają. Czy nie były za bardzo podlewane. Czy kubki mają dziurki na dole ?
kfffiatek Ja to bym ich ogłowiła, ukorzeniła w wodzie i ponownie posadziła . Właśnie mam tak zrobione i jestem uszczęśliwiona
kfffiatek Ja to bym ich ogłowiła, ukorzeniła w wodzie i ponownie posadziła . Właśnie mam tak zrobione i jestem uszczęśliwiona
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2003
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Dokładnie przeciwnie - nie robiły korzeni tylko łodyżka. Podlewalam niewiele i tam gdzie korzenie już nie było wody.FikuMiku pisze:Alyaa, czy pisząc, że "robiły łodygę w dół", miałaś na myśli, że wytwarzały korzenie przybyszowe? Czasem tak się dzieje, jeśli jest dużo wilgoci w powietrzu.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Umiejętne podlewanie to trudna sztuka. Zapotrzebowanie i częstotliwość podlewania jest zależne od fazy, kondycji rozsadki i warunków w jakich rosną (temperatura, oświetlenie, wielkość doniczek ). Teraz były pochmurne dni i moje wszystkie rozsady przez tydzień nie wymagały podlewania. Dzisiaj część podlałam , a część nadal ma wystarczająco wilgoci. Ważne jest, aby sprawdzać wilgoć w całej wysokości doniczki. Czasami u góry wydaje się ziemia sucha, a w dolnej parti jest jednak sporo wilgoci jeżeli były mocniej podlane. Lub odwrotnie przy delikatnym i częstym podlewaniu góra jest mokra, a na dole sucho.
To jest ''model'' trzy tyg. po ogłowieniu i ponownym posadzeniu. Ucięte czubki trzymałam w słoiku z wodą. Po dwóch tyg. wypuściły korzonki i tak wyglądają tydzień po ponownym posadzeniu.
W kubkach nie robię dziurek lecz nacinam denko. Łatwo wsadzam paluszka i sprawdzam wilgoć u podnóży.
To jest ''model'' trzy tyg. po ogłowieniu i ponownym posadzeniu. Ucięte czubki trzymałam w słoiku z wodą. Po dwóch tyg. wypuściły korzonki i tak wyglądają tydzień po ponownym posadzeniu.
W kubkach nie robię dziurek lecz nacinam denko. Łatwo wsadzam paluszka i sprawdzam wilgoć u podnóży.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2003
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
No i słońce im "dowaliło". Z kolejnymi już musze uważać. Kiedyś to odwrotnie - przelewałam, teraz się pilnuiję.
Telimenko - super pomysł z tym nacinaniem!
Telimenko - super pomysł z tym nacinaniem!
- Faworyt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3748
- Od: 2 gru 2014, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
MagSta.
Jeżeli u Ciebie jest ciągle pochmurno, rośliny widzę są w za dużym zagęszczeniu,w pomieszczeniu jest chłodno i jeszcze może a wszystko na to wskazuje patrząc po końcówkach liści pomidory mają za mokro to takie są efekty.
Alyaa.
To co mogę Ci jeszcze podpowiedzieć i co powinnaś zrobić to wszystkie rokujące przeżycie siewki włącznie z tymi co rosną grupowo - przepikowac, uważać z wodą i zapomnieć na dłuższy czas o jakimkolwiek hartowaniu, chociażby na dworze zapanowałby nagle lato na co się długo nie zanosi.
Kfffiatek.
Rośliny masz już tak duże że one nadają się do wysadzenia na miejsce stałe.Mysle że to teraz przy takiej pogodzie niemożliwe będzie jeszcze jakiś czas.A w takim przypadku gdy dodatkowo nie ma słońca Twoje pomidory będą marnieć z dnia na dzień a podrywanie kolejnych liści od dołu w końcu doprowadzi do tego że rośliny przestaną w ogole rosnąć.Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy ziemia nie jest za mokrą bo patrząc na liście pomidora w białym kubku i podwiedniete,zmieniające kolor brzegi liści sądzę że tak.Nalot na łodydze jeśli to niewyczuwalne pod palcami zgrubienia świadczące o początku tworzenia korzeni przybyszowych(na tym etapie rozsady to raczej niemozliwe,musiałaby być duża wilgotność powietrza w domu) może świadczyć o grzybie jeśli się zmywa.Czy ta biała doniczka np. ma drenaż?
Co proponuję - jak rozsada ma się dalej tak męczyć pozyskaj sadzonki wierzcholkowe.
Jeżeli u Ciebie jest ciągle pochmurno, rośliny widzę są w za dużym zagęszczeniu,w pomieszczeniu jest chłodno i jeszcze może a wszystko na to wskazuje patrząc po końcówkach liści pomidory mają za mokro to takie są efekty.
Alyaa.
To co mogę Ci jeszcze podpowiedzieć i co powinnaś zrobić to wszystkie rokujące przeżycie siewki włącznie z tymi co rosną grupowo - przepikowac, uważać z wodą i zapomnieć na dłuższy czas o jakimkolwiek hartowaniu, chociażby na dworze zapanowałby nagle lato na co się długo nie zanosi.
Kfffiatek.
Rośliny masz już tak duże że one nadają się do wysadzenia na miejsce stałe.Mysle że to teraz przy takiej pogodzie niemożliwe będzie jeszcze jakiś czas.A w takim przypadku gdy dodatkowo nie ma słońca Twoje pomidory będą marnieć z dnia na dzień a podrywanie kolejnych liści od dołu w końcu doprowadzi do tego że rośliny przestaną w ogole rosnąć.Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy ziemia nie jest za mokrą bo patrząc na liście pomidora w białym kubku i podwiedniete,zmieniające kolor brzegi liści sądzę że tak.Nalot na łodydze jeśli to niewyczuwalne pod palcami zgrubienia świadczące o początku tworzenia korzeni przybyszowych(na tym etapie rozsady to raczej niemozliwe,musiałaby być duża wilgotność powietrza w domu) może świadczyć o grzybie jeśli się zmywa.Czy ta biała doniczka np. ma drenaż?
Co proponuję - jak rozsada ma się dalej tak męczyć pozyskaj sadzonki wierzcholkowe.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2003
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Przesadziłam je w nocy - na razie do kilku dużych donic. Jeśli się ogarną to je przepikuję. Muszą puścić korzenie przybyszowe inaczej lipa będzie.
- Faworyt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3748
- Od: 2 gru 2014, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Alyaa widzę że jesteś zdeterminowana skoro w nocy nie śpisz Dobrze,ogrodnik nigdy nie powinien się poddawać.Gdybyś miała Bio Algeen lub podobny stymulator wspomagający rozrost korzeni to za kilka dni mogłabyś delikatnie podlać.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2003
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Chyba mam jeszcze jakiś czeski. Zobaczymy ile z nich przeżyje, o ile.
- Faworyt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3748
- Od: 2 gru 2014, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
O to dobrze że masz po ręką.Ile przeżyje to się okaże.Przynajmniej nie będziesz mogła sobie zarzucic że nic teraz dla nich nie zrobiłaś a może sporo uratujesz.Odezwij się za jakiś czas i zdaje relację.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Te kilka sztuk spiszę już na straty... Mam jeszcze dużo sadzonek, rzeczywiście w tym roku jakoś szybciej wyrosły, choć co roku sieję je o podobnej porze. W tym roku lato ogólnie słabo się zapowiada na pomidory, ech może z pozostałych zrobię sadzonki wierzchołkowe. Szkoda że nikt nie wie co je zeżarło, nigdy czegoś takiego nie widziałam
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1415
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Zeszły rok był paskudny w moim regionie dla ogrodu, pamiętam wakacje w lipcu nad Soliną i 12 stopni w dzień. Żadna passa nie trwa wiecznie więc w końcu te kłody pod nogi muszą się skończyć...
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8673
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Teraz odetchnęłam , ale pod koniec tygodnia zimno wraca .
Zdjęłam włókninę i pozapylałam . Przez te kilka dni jak one urosły .
Ciężko będzie w takim stanie utrzyamąć je do ogrodników czy zośki .
Przerabiam to co roku . Muszę poszukać lampy na podczerwień jaką
widziałam na filmie u dziewczyny z Syberii .
Wczoraj następna ciepła grządka zrobiona, oby grzanie zastartowało .
Zdjęłam włókninę i pozapylałam . Przez te kilka dni jak one urosły .
Ciężko będzie w takim stanie utrzyamąć je do ogrodników czy zośki .
Przerabiam to co roku . Muszę poszukać lampy na podczerwień jaką
widziałam na filmie u dziewczyny z Syberii .
Wczoraj następna ciepła grządka zrobiona, oby grzanie zastartowało .