Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5844
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Wybór należy do Ciebie. Ja bym zrobiła profilaktyczny oprysk. 28,06, zrobiłam revusem
- Maraga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2584
- Od: 5 lut 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
inga_beta!
Porównaj sobie tutaj:
https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 6#p2180946
poczytaj odpowiedzi x-p-o i Ani kozuli.
Mam pytanie odnośnie kredy malarskiej.
Zrobiłam cytrynian wapnia z kredy malarskiej (kupiona kilka lat temu) i wydaje mi się,że za dużo osadu na dnie butli.A może to wina kwasku cytrynowego bo "lekko" przeterminowany.
Chyba użyję pędzla do oprysku zamiast opryskiwacza.
Porównaj sobie tutaj:
https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 6#p2180946
poczytaj odpowiedzi x-p-o i Ani kozuli.
Mam pytanie odnośnie kredy malarskiej.
Zrobiłam cytrynian wapnia z kredy malarskiej (kupiona kilka lat temu) i wydaje mi się,że za dużo osadu na dnie butli.A może to wina kwasku cytrynowego bo "lekko" przeterminowany.
Chyba użyję pędzla do oprysku zamiast opryskiwacza.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Ale to nie jest ten przypadek. Tutaj koncówki zawijają się pod spód a u mnie boczne brzegi i ponadto u mnie liście są blade a dołem żółkną.
Z tym że problem zaczął się na kilku pomidorach wtedy gdy po długim okresie głodzenia zaczełam dość mocno nawozić.
Z tym że problem zaczął się na kilku pomidorach wtedy gdy po długim okresie głodzenia zaczełam dość mocno nawozić.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Hej. Proszę o pomoc. Co tu się dzieje?
Zdjęcia w linku poniżej. Dodam tylko, że część jest w gruncie a część w donicach. Doniczkowe mają się chyba dobrze, jednak gruntowe opadają i zwijają się. Za dużo azotu, za dużo wody, a może za mało? Podlewam z umiarem. Z nawozów stosowałem tylko gnojowkę z pokrzywy.
https://postimg.cc/gallery/YWkhTNP
Edit: dodam jeszcze, że doniczkowe mają kupną ziemię, a gruntowe tutejszą, która jest bardzo piaszczysta i nie pije wody.
Zdjęcia w linku poniżej. Dodam tylko, że część jest w gruncie a część w donicach. Doniczkowe mają się chyba dobrze, jednak gruntowe opadają i zwijają się. Za dużo azotu, za dużo wody, a może za mało? Podlewam z umiarem. Z nawozów stosowałem tylko gnojowkę z pokrzywy.
https://postimg.cc/gallery/YWkhTNP
Edit: dodam jeszcze, że doniczkowe mają kupną ziemię, a gruntowe tutejszą, która jest bardzo piaszczysta i nie pije wody.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Cześć, posadziłem niedawno ponad 20 sadzonek pomidorów i na jednym, narożnym pojawiło się coś takiego, jak poniżej na zdjęciu. Proszę o informację, co to jest, dlaczego się pojawiło i co zrobić. Czy to może się przenieść, czy powinienem usunąć krzak etc.
Widziałem coś podobnego na forum tutaj: viewtopic.php?f=42&t=56412&start=0 , ale bez odpowiedzi na końcu.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/ ... e=62ECA33C
Zdjęcie ma zbyt duży rozmiar jak na warunki naszego forum, zamieniłam je na link do zdjęcia / Karo
Widziałem coś podobnego na forum tutaj: viewtopic.php?f=42&t=56412&start=0 , ale bez odpowiedzi na końcu.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/ ... e=62ECA33C
Zdjęcie ma zbyt duży rozmiar jak na warunki naszego forum, zamieniłam je na link do zdjęcia / Karo
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 722
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Miałem na krzaczku grono z zaschniętymi kwiatami. Kwiaty zaschły dwa tygodnie temu i planowałem je usunąć, ale nie zdarzyłem.. Pojawiły się 3 pomidorki i rosną
Co może dolegać tej roślince ? Jest to pomidor Brandywine Yellow. Pomidory malinowe są ładne zielone i mają silne duże liście. A ta żółta jest bladziutka i jak by przestała rosnąc.
Co może dolegać tej roślince ? Jest to pomidor Brandywine Yellow. Pomidory malinowe są ładne zielone i mają silne duże liście. A ta żółta jest bladziutka i jak by przestała rosnąc.
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5084
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Michał, roślina próbuje wydać owoc kosztem dalszego rozwoju, dopiero jak owoce dojrzeją zacznie rozwijać się góra. Już tyle razy pisałem, że zalewanie wody w dołki przy krzaku, to poroniony pomysł.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 722
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Ciekawe.. To taka cecha gatunkowa ? Mam liczyć na to, że później będzie się dalej rozwijać i wypuści kolejne grona w sierpniu ?ekopom pisze:Michał, roślina próbuje wydać owoc kosztem dalszego rozwoju, dopiero jak owoce dojrzeją zacznie rozwijać się góra.
Kurcze, a ja chciałem o to pytać kilka dni temu. Jak podlewacie? Bo korzenie idą na boki i tam jest ziemia sucha na wiór. Więc ta roślina nic tam nie pobiera. Z drugiej strony zastanawiam się jak to się ma do systemu kropelkowego który prowadzi wodę pod roślinę, a jest niby bardziej wydajny. Kilka dni temu przelałem cała powierzchnię w foliaku z konewki. Dużo wody poszło i wilgotność wzrosła. Pytam o to bo może to również jest powodem, że mi tak kiepsko kwiaty zawiązuje. Na dworze ziemia jest wilgotna po deszczu. Rośliny zdrowiej wyglądają.ekopom pisze:Już tyle razy pisałem, że zalewanie wody w dołki przy krzaku, to poroniony pomysł.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Dlaczego? U siebie na ogrodzie, po przejęciu po kimś i przekopaniu go pierwszy raz od pewnie 10 lat, w tym wywaleniu ton kamieni i korzeni, nie mam chyba innego wyjścia, niż właśnie podlewanie w zagłębienie / otoczkę zrobioną przy łodydze (nie tylko pomidorów). Ziemia ogólnie po tej przekopce i kilku ulewach zaczęła się ubijać i obniżać lekko poziom naokoło roślin. Gdybym nie zrobił otoczek, to podlewanie ich skutkowałoby, że woda rozlewałaby się wszędzie, tylko nie tam, gdzie są rośliny. Ale u mnie akurat chyba rośnie dobrze. Tzn. to mój pierwszy w życiu ogródek, rośliny bujne, ale nie znam się, jedynie podpytuję ogrodników sąsiadów. Pomidory staram się prowadzić, jak należy.ekopom pisze:Już tyle razy pisałem, że zalewanie wody w dołki przy krzaku, to poroniony pomysł.
Kilka zdjęć:
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=62EBFF77
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=62ECCB12
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=62EBD120
PS. Mógłbyś zaopiniować problem z jednym krzaczkiem, na którym pojawiły się jakieś zażółcenia, które pokazałem kilka postów wyżej? Byłbym bardzo wdzięczny.
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5084
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Rosną dobrze, bo całkiem ziemia nie jest zbita przy krzaku, a korzenie zdążyły przerosnąć poza klepisko zbitej ziemi. U mnie przy podlewaniu liniami kroplującymi ziemia jest tak pulchna i napowietrzona, że gdyby nadepnąć, to stopa wejdzie nawet na 10 cm w głąb. Korzenie normalnie rozrastają się nawet powyżej 1 metr na boki, a przy podlewaniu kropelkowym tylko tam gdzie mają wilgoć i dlatego małymi dawkami podlewam kilka razy dziennie i jak wspomniałem muszą mieć powietrze, a nie zbitą skałę.
Jeśli roślina ma warunki stresowe, to stara się wydać potomstwo i staje się generatywna kosztem dalszego rozwoju, a gdy ją się odciąży od owoców, może ruszyć dalej z rozwojem wyższych pięter, trzeba zadbać o nawożenie wapniowe.
Na zdjęciu coś się stało, że te żółte plamy mogą być od zaburzeń iż nie przyswaja potasu.
Jeśli roślina ma warunki stresowe, to stara się wydać potomstwo i staje się generatywna kosztem dalszego rozwoju, a gdy ją się odciąży od owoców, może ruszyć dalej z rozwojem wyższych pięter, trzeba zadbać o nawożenie wapniowe.
Na zdjęciu coś się stało, że te żółte plamy mogą być od zaburzeń iż nie przyswaja potasu.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
-
- 200p
- Posty: 236
- Od: 14 mar 2016, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. "Zalewanie wody w dołki" powoduje zbijanie ziemi koło pomidora? Pomidory mam w gruncie. Ziemia piaszczysta i jak wyschnie, to woda po niej leje się jak po maśle - nie wsiąka. Dla ogórków mam zrobione rynienki poprzedzielane tamami z piasku (przy spadku), żeby woda nie uciekała wzdłuż rynienki. Rynienki na długość rządków ogórka. Dla pomidorów mam porobione miski (od 5 lat to robię). Podlewam jak nie pada. Ziemia piaskowa, czyli miękka. Gdyby nie miski, to cała woda uciekłaby od pomidora w wydeptane dołki. A w ten sposób zatrzymuję wodę koło roślin i ma ona czas na wsiąknięcie w ziemię. Robi się skorupka powierzchniowa, ale co jakiś czas przelecę motyczką i spulchnię. Nie zauważyłem negatywnych konsekwencji mojego sposobu postępowania.
Pozdrawiam Irek
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 8 lip 2022, o 09:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Dzień dobry wszystkim. Jestem tu nowy i proszę nie krzyczeć gdybym coś nie tak zrobił.Jestem całkowitym amatorem w uprawie ale rok temu nawet pomidorki się udały.
Ale dziś po 2 dniach nieobecności opadło mi wszystko nie tylko ręce. Zamieszczam zdjęcia, tak wyglądają pomidorki. 2 dni wstecz było może nie idealnie ale wszystkie w pełni zielone i praktycznie bez objawów. Jeśli był jakiś podejrzany listek to od razu usuwałem.Niestety 2 dni poza domem a dziś rano chcę podlać i zgroza. Czy ktoś może wie co to i czy jest szansa uzdrowienia.Jedyne co przed wyjazdem co zrobiłem niestandardowo to zrobiłem oprysk z sody oczyszczonej. Może to jest przyczyna?
https://imagizer.imageshack.com/img924/7134/DvCoBh.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img923/2986/9J0Cik.jpg
Ale dziś po 2 dniach nieobecności opadło mi wszystko nie tylko ręce. Zamieszczam zdjęcia, tak wyglądają pomidorki. 2 dni wstecz było może nie idealnie ale wszystkie w pełni zielone i praktycznie bez objawów. Jeśli był jakiś podejrzany listek to od razu usuwałem.Niestety 2 dni poza domem a dziś rano chcę podlać i zgroza. Czy ktoś może wie co to i czy jest szansa uzdrowienia.Jedyne co przed wyjazdem co zrobiłem niestandardowo to zrobiłem oprysk z sody oczyszczonej. Może to jest przyczyna?
https://imagizer.imageshack.com/img924/7134/DvCoBh.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img923/2986/9J0Cik.jpg
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 984
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Ludwiku, linie rozciągasz po jednej stronie krzaka , czy dajesz dwie po lewej i prawej stronie ? , szukam fotek twoich, ale masz taki gąszcz w pomidorach że nie widzę ;)
Piotr