Opryski "ekologiczne" w uprawie pomidorów i innych upraw

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1231
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Wrzucę i ja moje 3 grosze o uprawie ekologicznej :)
Jak niektórzy wiedzą mieszkam w malutkiej, zapadłej dziurze na sporej górze w Apeninach. Większość rodzin ma tu swoje kawałki ziemi i coś tam sobie uprawia - głównie ziemniaki, pomidory, winogrona, kukurydzę, paprykę, bób i mnóstwo różnej liściastej zieleniny co jej nawet nazwać nie umiem. Starsi ludzie to jeszcze takie pokolenie, co do pracy na osiołkach jeździło, więc jak mi jakaś babcia czy ciotka mojego męża podrzucała trochę działkowych plonów, to skakałam z radości boć to zawsze "swoje, ekologiczne". Do czasu aż zaczęłam sama uprawiać, więc bywać na tych działkach i widzieć, jaka to ta ekologia w praktyce. Ludu, od tej pory co mi przyniosą, to konsekwentnie oddaję po kryjomu znajomej dla świń.

1. Popiół z kominka sypany pod rośliny. Tylko, że do kominka wrzucają wszystko: plastikowe kubki i wytłoczki od jajek, stare ubrania, dętki rowerowe, styropianowe tacki... no wszystko, co się pali.
2. Opryski. Wiadomo, jak własne to "wiem co jem". I tak pomidory jednego znajomego od wysadzenia do głównych zbiorów, czyli jakoś od początku maja do początku sierpnia, były koloru niebieskiego. Całe krzaki i owoce, zawsze. Jak deszcz zmył, to od nowa pryskał jak tylko przestało padać. Nie powiem, pomidory miał przepiękne i bez śladu choroby, wyrywał na jesieni zdrowe krzaki. Ja bałam się skosztować a znajomy zapewniał, że to nic, to przecież każdy tym pryska i jeszcze nikt nie umarł, i tak są zdrowsze od sklepowych.
3. Ludzkie odchody. No... altanka czyli mały, murowany domek a za nim kibelek, nawet na haczyk zamykany i spłuczkę ma, Ameryka. No kto widział kanalizę w dziczy ? Domek stoi na wzniesieniu (jak większość tutaj), na łagodnym zboczu wzniesienia jest duża działka warzywna. Pod kibelkiem zbiornik, którego zawartość szeroką, zakopaną rurą jest wyprowadzana poza domek, wylot rury łączy się z rurą odprowadzającą nieczystości z chlewika i całość malowniczo sączy się z końca rury na górze, po lewej stronie działki, tam gdzie sadzą bób. No ziemi to przecież tylko dobrze zrobi, toż to naturalne.
Edit: Zapomniałam napisać, czym ta świnia karmiona. Głównie "karmą dla świń" w granulkach. Nie wiem, jaki jest jej skład.
4. Nawozy. Obornik krowi i owczy przekopany na jesieni. Dużo obornika. I super, bo ziemia glina. Ale dla pewności sypniemy jeszcze tych granulek z wiadra. A co to jest za preparat ? "A nie wiem, znajomy mi dał. Mówi, że u niego to po tym taaaaakie kapusty porosły." Oczywiście uprawa ekologiczna, bo tych granulek to tylko raz. I nie ważne, że nikt nie wie co to, kiedy ani ile tego sypać.
5. Opryski raz jeszcze, czyli jak pryskać co popadnie. Winogrona rosną na stelażach, nad ziemią. Uprawa ekologiczna, tylko kilka razy pryśnięte "tym białym i tym niebieskim" A co to są za preparaty i na co działają ? "No mówią, że pomagają rosnąć, że nie gniją winogrona." aha. A to dobre będą takie pryskane? "Jaaasne, przecież zanim one dojrzeją to ten oprysk z nich wyparuje". aha. Żeby nie marnować miejsca, to na ziemi w cieniu winogron rośnie sałata, pikantne papryczki, cebula i czosnek. Oczywiście nikt ich nie przykrywa do oprysku winogron, bo po co? Przy okazji i one są "polepszane", też nie chorują, robaka nigdy nie widziały.
6. Uprawy balkonowo-tarasowe. Bazylia, pikantne papryczki, rozmaryn i inne ziółka, "swoje", "domowe". Kilka razy w sezonie letnim urząd gminy wywiesza ogłoszenia, że tego i tego dnia należy pownosić na noc uprawy do domu (ew. okryć) i pozamykać wszystkie okna. Będzie w nocy jeździł samochód z maszynką rozpylającą preparat przeciw komarom i muchom końskim (to plaga latem). Do zaleceń w tej wsi stosuję się ja i ... nie wiem czy ktoś jeszcze. Bo to przecież taka swojska bazylia omglona środkiem owadobójczym, zdrowa... Fakt, na mojej widuję różnych owadzich gości, u szwagierki po sąsiedzku bazylia zawsze czyściutka.
Wiele historii o ekologicznej uprawie można by zapisać.

Większość tych starszych działkowiczów nie wie czym pryska, co, jak i kiedy się tym pryska ani po co. Nie mogą przeczytać bo... nie umieją czytać. Naprawdę, Europa i analfabetyzm uznawany tutaj za normalny w tym pokoleniu. A ja jak pomyślę, że przez pierwszy rok tutaj radośnie jadłam te ekologiczne cuda...
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

A ja tylko dodam, bo dyskusja zaczyna wychodzić poza coraz szersze kręgi,
że przedawkowanie to przedawkowanie naprawdę nie ma znaczenia czy ziemia ma taką, a nie inną strukturę

Ja nie mówię o ziemi, ja cały czas mówię o przedawkowaniu.


Witia
zafunduj sobie codziennie przez miesiąc 1/2 litra soku marchwiowego,
będziesz wyglądać jak ostatni Mohikanin, tylko nie wiem co na to Twoja wątroba :roll:
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10186
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

11krzych pisze:Jak sobie będziesz podlewał za często gnojówką, to pomidor będzie miał skład podobny do azofoski
Widzę w tym aspekt pozytywny.
Wtedy, usuwane z krzaków pomidorów tzw wilki, będą pełnowartościowym wsadem do ekologicznej gnojówki. :lol:

Pozdrawiam
11krzych

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Załamka. U nas jest podobnie. Ja znam jednego, który cały czas pryska miedzianem. Na wszystko. Na zarazę ziemniaka (zapobiegawczo, interwencyjnie i wyniszczająco ), na mszyce, na niedobory magnezu, na przesuszenie, na przelanie, na to żeby mnie podnieść ciśnienie. Nie chce mi się z nim gadać, bo to beton.
A wcale nie jest analfabetą. Wręcz przeciwnie, wszystkie rozumy zjadł.
Ale w tym roku to ja mu podniosłem ciśnienie, bo pomidory miałem jako takie (mimo zaniechania niektórych oprysków- prykałem tylko trzy razy na koniec sezonu - oprysk wyniszczający) a jemu zgniły już w połowie sierpnia.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Krzych sąsiad może i niegłupi, ale pozbawiony wyobraźni.

Co do upraw pomidorów i nie tylko. Z niczym przesadzać nie wolno.
Najważniejsze też, że te nasze pomidory same dojrzewają, dlatego też takie smaczne ;:137
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2122
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Tula pewnie, tutaj tez takie rodzyny są.. ja wyszłam z założenia że mówimy o własnych uprawach i o, no wiesz, zdrowym rozumie tak zwanym :) Tak na marginesie chińczycy też używają nawozu jakiego się da w tym ludzkiego, a naród po marketach jakoś nie wybrzydza:/
Witamina C po pierwsze nie jest lekiem, a po drugie w aptekach są w sprzedaży również te pochodzenia roślinnego- droższe. Witamina C naturalna ma lewoskrętną formę cząsteczki, natomiast syntetyczna prawoskrętną. I mimo że akurat wyjątkowo w przypadku witaminy C forma cząsteczki nie ma wielkiego wpływu na jej oddziaływanie na organizm ludzki [przynajmniej przy przeciętnym dawkowaniu, sztuczną uznaje się za nieco słabszą], to w wielu innych substancjach o takim samym wzorze chemicznym jak ich naturalne odpowiedniki - ma.
Rumianka
500p
500p
Posty: 510
Od: 31 paź 2011, o 22:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Witia, w jakich roślinach można znależć lekarstwo na raka? Możesz coś więcej napisać?
Pozdrawiam , Bożenka.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10186
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

loeb pisze:Witamina C naturalna ma lewoskrętną formę cząsteczki,
Proszę nie wprowadzać forumowiczów w błąd

http://www.biochemiaurody.com/slownik/ascorbicacid.html

loeb pisze:Witamina C po pierwsze nie jest lekiem
Nie jest lekiem ?
http://bazalekow.mp.pl/leki/items.html?letter=W

Pozdrawiam
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2122
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Dobrze forumowicz, ja zachowam moje informacje dla mnie a ty się swoimi koncepcjami dziel:) Na tej zasadzie co witamica C jest lekiem, lekiem jest również czysta woda i świeże powietrze, ale ok. Napis "wpisz nazwę leku lub SUPLEMENTU DIETY" najwyraźniej przegapiłeś, ale już mnie to nawet nie dziwi:) To że od czasu do czasu wysiada ci czytanie ze zrozumieniem, na skutek wybiórczego dostrzegania treści, też.
Palio
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 31
Od: 17 sie 2011, o 22:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Tarnów-Wierzchosławice

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Może się nie znam, ale jak miałbym sypać nawóz sztuczny to wole sobie iść do sklepu i wszystko za grosze kupić, niż cokolwidek uprawiać!!!
Po drugie smak, miałem pomidory z uprawy zawodowej na parapecie, dojrzewały na nasiona, żona kazała mi z je usunąć z domu, a wiecie dla czego, bo one ŚMIERDZIAŁY, a nie pachniały jak pomidory z ogródka.
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2122
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Nie no bez przesady nie wiem co ci się trafiło że śmierdziało ale to musiał być wyczyn:D Kupuję w zimie pomidory "sklepowe", co prawda głównie koktajlówki bo te duże są jakieś bezsmakowe.. ale jeszcze mi żaden nie śmierdział. Najczęściej przeciwnie, są całkowicie bezwonne;) Nawet pomidorami nie pachną;)
Palio
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 31
Od: 17 sie 2011, o 22:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Tarnów-Wierzchosławice

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Specyficzny zapach, naprawde nie pomidorowy.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10186
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - ekologia a nawozy i opryski

Post »

Nie zabieraj głosu w sprawach, na których się nie znasz - Loeb
Forma "D" witaminy C jest biologicznie nieczynna w przeciwieństwie do formy "L".
http://www.zdrowie.med.pl/witaminy/witc_1.html
loeb pisze:Na tej zasadzie co witamica C jest lekiem, lekiem jest również czysta woda i świeże powietrze,
Najlepiej udać, że deszcz pada
Oto urzędowy wykaz leków
http://www.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_strukt ... 052011.pdf

a w nim w pozycji 9600 Wiatamina C
Myślę, że komentarz jest zbędny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”