Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Dostały oprysk z topsina. Jak dojrzeją te owoce to można je normalnie jeść?
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Topsinem nie powinno się już pryskać jak są owoce.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Też tak słyszałem, ale w innym temacie właśnie topsin był polecany na uszkodzenia mechaniczne owoców pomidora po gradobiciu, więc jak to jest? Oprysk był z topsina i finita w jednym oprysku. Najwcześniej za tydzień będę zbierał następne owoce, więc chyba powinno wystarczyć. Czemu nie powinno się wg. Ciebie pryskać topsinem jak są już owoce?
- Mirek19
- 1000p
- Posty: 2167
- Od: 20 maja 2016, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Kamillos
Po objawach widmowej plamistości widać, że do pomidorów dobierały się patogeny szarej pleśni...
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Ale proszę mi to łopatologicznie wyjaśnić: czy to je dyskwalifikuje do jedzenia jak dojrzeją?
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Dlaczego topsinem tylko jak nie ma owoców?
Kiedy nie ma jeszcze owoców, chorób wymagających oprysku topsinem też nie ma. Najgroźniejsze choroby zagrażające uprawie pojawiają sie niestety od lipca, a wtedy owoce już są. Teraz po zimnym i mokrym lipcu jest cała paleta chorób i gdyby patrzeć na zasadę, że nie pryska się owoców, byłabym już po wyrzuceniu krzaków. Taki rok.
A tak coś tam mam.
Te dwie ostatnie fotki, to pomidory owocujące od czerwca, nadal mają sporo owoców. Rosną na tzw "smażalni" przy południowej ścianie i liście im się bardzo zwijają, jak tylko słońce mocniej zaświeci. Już dwa razy pryskalam je przeciw zz i raz topsinem, bo pokazała się alternarioza i różne kropki. Przed opryskiem obrywam wszystkie zapalone owoce.
Fotki mi powywracało, jakby co to można się położyć do ogladania.
Ja sobie zawsze tak mówię że :
moim pomidorom, mimo tych paru oprysków, do tych sklepowych, pompowanych , toksycznych,
to i tak jeszcze spooooro brakuje.
Kiedy nie ma jeszcze owoców, chorób wymagających oprysku topsinem też nie ma. Najgroźniejsze choroby zagrażające uprawie pojawiają sie niestety od lipca, a wtedy owoce już są. Teraz po zimnym i mokrym lipcu jest cała paleta chorób i gdyby patrzeć na zasadę, że nie pryska się owoców, byłabym już po wyrzuceniu krzaków. Taki rok.
A tak coś tam mam.
Te dwie ostatnie fotki, to pomidory owocujące od czerwca, nadal mają sporo owoców. Rosną na tzw "smażalni" przy południowej ścianie i liście im się bardzo zwijają, jak tylko słońce mocniej zaświeci. Już dwa razy pryskalam je przeciw zz i raz topsinem, bo pokazała się alternarioza i różne kropki. Przed opryskiem obrywam wszystkie zapalone owoce.
Fotki mi powywracało, jakby co to można się położyć do ogladania.
Ja sobie zawsze tak mówię że :
moim pomidorom, mimo tych paru oprysków, do tych sklepowych, pompowanych , toksycznych,
to i tak jeszcze spooooro brakuje.
- Mirek19
- 1000p
- Posty: 2167
- Od: 20 maja 2016, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Dlatego, że Topsin w owocach zmienia się do postaci karbedazymu, który jest szkodliwy,ela151 pisze:Dlaczego topsinem tylko jak nie ma owoców?
Kiedy nie ma jeszcze owoców, chorób wymagających oprysku topsinem też nie ma. Najgroźniejsze choroby zagrażające uprawie pojawiają sie niestety od lipca, a wtedy owoce już są. Teraz po zimnym i mokrym lipcu jest cała paleta chorób i gdyby patrzeć na zasadę, że nie pryska się owoców, byłabym już po wyrzuceniu krzaków. Taki rok.
jest mutagenny.
Początek dyskusji viewtopic.php?p=6272221#p6272221
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
O, bardzo konkretna i uświadamiana przez niewiele osób informacja.
U mnie na poletku pomidorowym podobne obrazki jak u Was, ale ja z zasady nigdy nie robie żadnych opryskow, ani zapobiegawczych, ani interwencyjnych, ani żadnych innych.
Czasem w wątkach pomidorowych pojawia sie opinia, że bez chemii w gruncie nic nie urośnie. Myślę, że takie jedno zdanie może zniechęcic wiele osób do rozpoczęcia przygody z pomidorami. Dlatego czuję się w obowiązku zaprotestowac -można miec swoje pomidory bez chemii! Oczywiście gwarancji nie ma, ale duże szanse są. Jest wiele osób na forum, którym się to udaje, nie tylko mnie.
Ja sobie powiedziałam, że pomyślę o stosowaniu oprysków, jeżeli przez trzy lata z rzędu moje pomidory zeżre jakaś zaraza. Ale nie zżera. Co roku są różne warunki pogodowe, a ja zawsze zbieram z kilkunastu metrów kwadratowych ponad 150 kilogramów pomidorów- co roku robię ok. setki słoików półlitrowych przecierów.
Jest kilka wątków pomidorowych, ale mnie bardzo brakuje takiego o uprawie pomidorów bez oprysków. Próbowałam taki wątek założyc kilka lat temu, ale uznano za niepotrzebny i jeszcze tego samego dnia wylądowałam na śmietniku.
U mnie na poletku pomidorowym podobne obrazki jak u Was, ale ja z zasady nigdy nie robie żadnych opryskow, ani zapobiegawczych, ani interwencyjnych, ani żadnych innych.
Czasem w wątkach pomidorowych pojawia sie opinia, że bez chemii w gruncie nic nie urośnie. Myślę, że takie jedno zdanie może zniechęcic wiele osób do rozpoczęcia przygody z pomidorami. Dlatego czuję się w obowiązku zaprotestowac -można miec swoje pomidory bez chemii! Oczywiście gwarancji nie ma, ale duże szanse są. Jest wiele osób na forum, którym się to udaje, nie tylko mnie.
Ja sobie powiedziałam, że pomyślę o stosowaniu oprysków, jeżeli przez trzy lata z rzędu moje pomidory zeżre jakaś zaraza. Ale nie zżera. Co roku są różne warunki pogodowe, a ja zawsze zbieram z kilkunastu metrów kwadratowych ponad 150 kilogramów pomidorów- co roku robię ok. setki słoików półlitrowych przecierów.
Jest kilka wątków pomidorowych, ale mnie bardzo brakuje takiego o uprawie pomidorów bez oprysków. Próbowałam taki wątek założyc kilka lat temu, ale uznano za niepotrzebny i jeszcze tego samego dnia wylądowałam na śmietniku.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Więc jak w tym sezonie zjem owoce pryskane topsinem, to będą tak samo "swojskie" jak te ze sklepu, czy jeszcze gorsze? W sensie "bardziej chemiczne"/"bardziej pryskane"?
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Trudno powiedzieć,duże uprawy prowadzone są z głową. Najgorzej jest z małymi uprawami.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
No tak.jokaer pisze:Trudno powiedzieć,duże uprawy prowadzone są z głową. Najgorzej jest z małymi uprawami.
Więc muszę usunąć wszystkie zainfekowane owoce? Czy się to jakoś wyleczy po tym oprysku?