Tak jest, to w długiej doniczce to mój autorski (
) sposób na szczypiorek.
Walnąć do doniczki tyle dymki (zwykłej, sklepowej), ile się mieści, przysypać trochę ziemią (cebulek wychodzi chyba więcej niż ziemi) i voila, za moment mamy ogrom grubego, fajnego szczypiorku. Nawozić nie trzeba, podlewać jakoś szczególnie też nie trzeba, szkodników brak, rośnie piękny i pachnący prawdziwym szczypiorem, zero problemów. Jak dostał nawozu przy identycznej metodzie uprawy w zeszłym roku, to był ciemniejszy, ale mi nie przeszkadza jego jasność, kolor ma jak dla mnie odpowiedni
Cebula oczywiście w tych warunkach nie urośnie, więc to tylko wersja na szczypior.
Ach, w internecie radzą, żeby robić odstępy...
No, u mnie nie ma odstępów. Tak szczerze to wzięłam worek dymki, dosłownie wysypałam ją do doniczki, przysypałam ziemią, wio.
A ten w koszyku to już szczypiorek czystej krwi, czosnkowy. Od naszego forumowego kolegi
Drako. Pod koniec sezonu pewnie go wsadzę do ziemi, żeby nie ryzykować, że gagatek przemarznie, bo on chyba wieloletni.