Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
-
- 200p
- Posty: 289
- Od: 8 cze 2015, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Aguś wszystko wygląda u Ciebie przepięknie ! Nie mogę się napatrzeć! Twoja fasolka szparagowa już taka duża! Moja ma ok. 15cm a siałam dzień czy dwa po Tobie O pomidorach to już nie wspomnę !
"Moje" mszyce musiałam potraktować chemią. Obsiadły większość drzewek owocowych. Nie miałam czasu na mikstury z czosnku. W ogóle w tym roku jest wszystko huzia na Józia.
"Moje" mszyce musiałam potraktować chemią. Obsiadły większość drzewek owocowych. Nie miałam czasu na mikstury z czosnku. W ogóle w tym roku jest wszystko huzia na Józia.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Dzięki dziewczyny
Anida moje też tak rosły, tzn te wcześniejsze koło kompostownika- liścior jak u kapusty i zero zgrubienia , a likwidując rzodkiewki z drugiej grządki wykopywałam właśnie te fioletowe mutanty
Iza, świetnie w tym roku rosną pomidory, póki co pogoda im bardzo sprzyjała i mimo, ze nie siałam jakoś bardzo wcześnie pomidorów (stopniowo między 8 a 15 maja) to urosły w cieple i słońcu spore rozsady. Już opryskałam poliwersum, uznałam, że w warzywniaku problem grzybka jest pilniejszy, niż robaka. Dziś opryskam drzewka preparatem chemicznym (na bioczos są dużo za duże ) a za kilka dni warzywa z mszycą bioczosem z mydłem potasowym. U mnie też pełno biedronek, muszę je odłowić z drzewek bo i tam ich trochę widziałam, mimo że mrówki bronią swojej mszycowej trzódki
Kasiu Fasolkę posiałam 16 kwietnia nawet bez namaczania w pierścienia, ale pogoda była taka, że w szklarni szybciorem skiełkowały i tak samo szybko rosły, w końcu je sadziłam takie rozgałęzione i prawie kwitnące Ja drzewa owocowe też już pryskam chemią, przede wszystkim konieczny jest oprysk systemiczny, bo wiele z nich to już dawno nie są karłowe drzewka, potrzebują środków systemicznych Czereśnie mam kilkumetrowe. A druga sprawa to wirusy przenoszone przez mszyce W warzywniku mi to rybko, jak coś będzie podejrzane, to wyrwę i zapomnę, ale nie mam ochoty wycinać drzewa z powodu wirusa, na owoce czeka się kilka lat i strata jest nieporównywalnie większa. Jak często podkreślam, ograniczam chemię do minimum- ale gdy uznam to za niezbędnie konieczne, to używam.
Ogórki gruntowe - na drugi rządek mam rozsadę
Siedmiolatce pozwoliłam zakwitnąć, bo już mam lepszy szczypiorek W przyszłym roku na przedwiośnie znów będzie dla mnie atrakcyjna
Chyba pora spróbować tą kapustę Jeszcze nie wiem, jak ją przyrządzić
Ta część warzywnika domaga się pielenia i wyższej warstwy ściółki
Opałki sięgnęły obornika i znów wyglądają jak w drodze do warzywnych zaświatów
Pomidory w szklarni, tu jeszcze przed oberwaniem wilków. W jakiś pochmurny dzień podwiążę je do sznurków.
Anida moje też tak rosły, tzn te wcześniejsze koło kompostownika- liścior jak u kapusty i zero zgrubienia , a likwidując rzodkiewki z drugiej grządki wykopywałam właśnie te fioletowe mutanty
Iza, świetnie w tym roku rosną pomidory, póki co pogoda im bardzo sprzyjała i mimo, ze nie siałam jakoś bardzo wcześnie pomidorów (stopniowo między 8 a 15 maja) to urosły w cieple i słońcu spore rozsady. Już opryskałam poliwersum, uznałam, że w warzywniaku problem grzybka jest pilniejszy, niż robaka. Dziś opryskam drzewka preparatem chemicznym (na bioczos są dużo za duże ) a za kilka dni warzywa z mszycą bioczosem z mydłem potasowym. U mnie też pełno biedronek, muszę je odłowić z drzewek bo i tam ich trochę widziałam, mimo że mrówki bronią swojej mszycowej trzódki
Kasiu Fasolkę posiałam 16 kwietnia nawet bez namaczania w pierścienia, ale pogoda była taka, że w szklarni szybciorem skiełkowały i tak samo szybko rosły, w końcu je sadziłam takie rozgałęzione i prawie kwitnące Ja drzewa owocowe też już pryskam chemią, przede wszystkim konieczny jest oprysk systemiczny, bo wiele z nich to już dawno nie są karłowe drzewka, potrzebują środków systemicznych Czereśnie mam kilkumetrowe. A druga sprawa to wirusy przenoszone przez mszyce W warzywniku mi to rybko, jak coś będzie podejrzane, to wyrwę i zapomnę, ale nie mam ochoty wycinać drzewa z powodu wirusa, na owoce czeka się kilka lat i strata jest nieporównywalnie większa. Jak często podkreślam, ograniczam chemię do minimum- ale gdy uznam to za niezbędnie konieczne, to używam.
Ogórki gruntowe - na drugi rządek mam rozsadę
Siedmiolatce pozwoliłam zakwitnąć, bo już mam lepszy szczypiorek W przyszłym roku na przedwiośnie znów będzie dla mnie atrakcyjna
Chyba pora spróbować tą kapustę Jeszcze nie wiem, jak ją przyrządzić
Ta część warzywnika domaga się pielenia i wyższej warstwy ściółki
Opałki sięgnęły obornika i znów wyglądają jak w drodze do warzywnych zaświatów
Pomidory w szklarni, tu jeszcze przed oberwaniem wilków. W jakiś pochmurny dzień podwiążę je do sznurków.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- jeszcze
- 1000p
- Posty: 1566
- Od: 22 sty 2017, o 18:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legionowo
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Mój sposób na mszycę na drzewkach owocowych to polewanie zimną wodą z węża. Teść mi taki sposób kiedyś pokazał i działa. Trzeba powtarzać co parę dni jak jest dużo robali. One po takim prysznicu truchleją i padają. Stosuję na czereśniach. Można też w ten sposób traktować niektóre warzywa, ale nie te delikatne jak koper, bo silny strumień zimnej wody może je poturbować, znaczy warzywa nie mszyce .
Pak Choi cudna
Ja kroję wzdłuż na 4 części, i wrzucam na patelnię z oliwą i ostrą pasta paprykową. Chwilę smażę i posypuję podprażonym sezamem.
Pak Choi cudna
Ja kroję wzdłuż na 4 części, i wrzucam na patelnię z oliwą i ostrą pasta paprykową. Chwilę smażę i posypuję podprażonym sezamem.
Iza
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Aga te tyczki do pomidorów to w Castoramie albo w Obi kupowałaś? Warzywa masz pierwszorzędne. Samowystarczalna jesteś jeszcze tylko koza i już w ogóle nic więcej do szczęścia nie trzeba
Wielu ludzi nigdy nie łączy się ze swoimi prawdziwymi talentami i nigdy nie dowiaduje się, do osiągnięcia czego tak naprawdę są zdolni./Ken Robinson
Ogródkowo
Doniczkowo
Ogródkowo
Doniczkowo
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Iza, u mnie nawet przy najwyższym ciśnieniu nie sięgnę do czubka drzewa Poza tym, woda by leciała na ulicę i do sąsiadów, bo drzewa rosną dość blisko ogrodzenia
I co z chorobami? Na mokre liście zaraz się wprosi monilioza a na mokre owoce pleśń. Masz odmiany odporne na te choroby? Moje nie są odporne, prócz jednej którą mi na forum rozpoznali jak Summit nawet nie wiem, jakie mam odmiany, ale monilioza jest problemem co roku.
-- 14 maja 2018, o 10:23 --
Tyczki pewnie z Castoramy, ale kupowałam rok i dwa lata temu i już teraz nie dam sobie ręki uciąć, z którego marketu były. Kupiliśmy na początku marca i to już był ostatni moment, bo potem nigdzie we Wrocławiu ich nie było A teraz z kolei odbiłam się od problemu braku podłoża, przejechaliśmy cały Wrocław w weekend szukając podłoża pod papryki do dwóch wiader na taras i dopiero na sam wieczór znalazłam worek ziemi uniwersalnej ;) Kto by pomyślał, że taki z nas na Dolnym Śląsku ogrodniczy ludek
I co z chorobami? Na mokre liście zaraz się wprosi monilioza a na mokre owoce pleśń. Masz odmiany odporne na te choroby? Moje nie są odporne, prócz jednej którą mi na forum rozpoznali jak Summit nawet nie wiem, jakie mam odmiany, ale monilioza jest problemem co roku.
-- 14 maja 2018, o 10:23 --
Był taki moment, moment, dosłownie jeden wieczór, gdy myśleliśmy o kozie...ale jednak nie mam na nią miejscaMondfa pisze:Aga te tyczki do pomidorów to w Castoramie albo w Obi kupowałaś? Warzywa masz pierwszorzędne. Samowystarczalna jesteś jeszcze tylko koza i już w ogóle nic więcej do szczęścia nie trzeba
Tyczki pewnie z Castoramy, ale kupowałam rok i dwa lata temu i już teraz nie dam sobie ręki uciąć, z którego marketu były. Kupiliśmy na początku marca i to już był ostatni moment, bo potem nigdzie we Wrocławiu ich nie było A teraz z kolei odbiłam się od problemu braku podłoża, przejechaliśmy cały Wrocław w weekend szukając podłoża pod papryki do dwóch wiader na taras i dopiero na sam wieczór znalazłam worek ziemi uniwersalnej ;) Kto by pomyślał, że taki z nas na Dolnym Śląsku ogrodniczy ludek
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- jeszcze
- 1000p
- Posty: 1566
- Od: 22 sty 2017, o 18:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legionowo
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Nie miałam nigdy żadnych ale to żadnych chorób na czereśniach, tylko mszyce i szpaki Mam dwie czereśnie, nie wiem jakie to odmiany,bo już je zastałam jak się wprowadziliśmy, jedna ma owoce ciemno-czerwone druga żółto-czerwone.
Na sąsiadów pryskać nie wypada, nie wspominając o przechodniach
Na sąsiadów pryskać nie wypada, nie wspominając o przechodniach
Iza
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
To ja też mam takie drzewa w spadku które już tu były, jak się wprowadziliśmy. Owoce super, ale jednak nie są to odporne odmiany i w dodatku nie były odgięte i kora tez choruje Ale póki owocują, niech sobie rosną.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Aguś, czuję się trochę mamusią tej Twojej fioletowej pak choi Rubi i jestem dumna jak paw, że Ci tak pięknie rośnie No i pięknie wygląda! Moje zagubione nasiona się znalazły na działce, ale posiałam już pak choi Arax, kolor niby ten sam, ale jednak taki jakby cieniowany Pokażę Ci jak podrośnie.
Uwielbiam kwitnące i szczypiorki i siedmiolatkę i zawsze pozwalam im kwitnąć
Uwielbiam kwitnące i szczypiorki i siedmiolatkę i zawsze pozwalam im kwitnąć
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Ja tez tak o tych kapustkach myślę, jesteś matką chrzestną tego małego sukcesu i mam nadzieję, że szepniesz mi do czego można taką kapustkę teraz użyć
Szczypiorek w zielniku też będzie kwitł Bardzo mi to pasuje, lubimy go wiosną a mam tylko małą kępkę, ucieszę się, jak się wysieje Latem najładniejsze kwiaty są na szczypiorku czosnkowym, podobne do śniedka Saundersa i na całym kilkumetrowym szpalerze takich szczypiorków jest na co popatrzeć
Szczypiorek w zielniku też będzie kwitł Bardzo mi to pasuje, lubimy go wiosną a mam tylko małą kępkę, ucieszę się, jak się wysieje Latem najładniejsze kwiaty są na szczypiorku czosnkowym, podobne do śniedka Saundersa i na całym kilkumetrowym szpalerze takich szczypiorków jest na co popatrzeć
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Delikatniejsze, wewnętrzne listki można na surowo np. w sałatkach, a te zewnętrzne skroić i podsmażyć krótko lub podgotować wraz z innymi warzywami i/lub mięsem jako dodatek do kaszy czy ryżu
Też myślę o szpalerze że szczypiorków
A czy czosnek niedźwiedzi ode mnie się przyjął?
Też myślę o szpalerze że szczypiorków
A czy czosnek niedźwiedzi ode mnie się przyjął?
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Przyjął się bardzo dobrze, Dominiko, jak i wszystko inne od Ciebie Tylko papryczek jeszcze nie posadziłam, bo w zeszłym tygodniu nie miałam ziemi do wiader na taras
Jedyne, co dokucza czosnkowi niedźwiedziemu to rabarbar
Rok temu też posadziłam kępkę i wtedy zakwitł, nawet kilka siewek mam. Może za rok, albo dwa będzie go dość, by go wreszcie spróbować
***
A to ten szpaler szczypiorkowy, o którym wspominałam, a w tle i na ścieżce chwastowisko między warzywami
Wierzę, że jeszcze będzie czas zrobić z tym porządek
Warzywnikiem zawładnął rumianek. Sam sobie wybrał miejsca i choć żadnej geometrii w tym nie ma, mi się wciąż podoba
To moje tykwy, w dwóch miejscach posadziłam je przy drewnianej pergoli, a w trzecim przy wysokiej czereśni. O to trzecie najbardziej się obawiam, czy tykwa sobie poradzi?
Tu- przy pergoli, ma słoneczko do 15, ale jak urośnie to będzie mieć dłużej. Po ostatnich ulewach wszystko jest takie ubłocone
Dominiko jeszcze mi się z tych wysianych sałat uchowała ta jedna piegowata, resztę chyba wydziobały ptaki Ale chociaż jedna jest. A czy one poradzą sobie latem, czy lepiej wysiać je w sierpniu? Bo mam te nasionka od Ciebie, ale nie chcę zmarnować ich żeby wszystko poszło w kwiaty. U mnie do sałat w którymś momencie zawsze dobiorą się pędraki i jeszcze mi się nigdy nie udało zebrać nasion Już nie próbuję. Także sałatę tylko na liście wysiewam i chyba się już wstrzymam do późniejszej pory, będzie na jesienny zbiór.
Sierotka ocalała:
I zielony musztardowiec. Fioletowy posiałam w wysoką tackę i chyba tak zostanie, nie będę już go przesadzać do warzywnika. wyrywam go na kanapki prosto z tacki
Jedyne, co dokucza czosnkowi niedźwiedziemu to rabarbar
Rok temu też posadziłam kępkę i wtedy zakwitł, nawet kilka siewek mam. Może za rok, albo dwa będzie go dość, by go wreszcie spróbować
***
A to ten szpaler szczypiorkowy, o którym wspominałam, a w tle i na ścieżce chwastowisko między warzywami
Wierzę, że jeszcze będzie czas zrobić z tym porządek
Warzywnikiem zawładnął rumianek. Sam sobie wybrał miejsca i choć żadnej geometrii w tym nie ma, mi się wciąż podoba
To moje tykwy, w dwóch miejscach posadziłam je przy drewnianej pergoli, a w trzecim przy wysokiej czereśni. O to trzecie najbardziej się obawiam, czy tykwa sobie poradzi?
Tu- przy pergoli, ma słoneczko do 15, ale jak urośnie to będzie mieć dłużej. Po ostatnich ulewach wszystko jest takie ubłocone
Dominiko jeszcze mi się z tych wysianych sałat uchowała ta jedna piegowata, resztę chyba wydziobały ptaki Ale chociaż jedna jest. A czy one poradzą sobie latem, czy lepiej wysiać je w sierpniu? Bo mam te nasionka od Ciebie, ale nie chcę zmarnować ich żeby wszystko poszło w kwiaty. U mnie do sałat w którymś momencie zawsze dobiorą się pędraki i jeszcze mi się nigdy nie udało zebrać nasion Już nie próbuję. Także sałatę tylko na liście wysiewam i chyba się już wstrzymam do późniejszej pory, będzie na jesienny zbiór.
Sierotka ocalała:
I zielony musztardowiec. Fioletowy posiałam w wysoką tackę i chyba tak zostanie, nie będę już go przesadzać do warzywnika. wyrywam go na kanapki prosto z tacki
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Aguś, z tego co mi świta, to ta piegowata sałata Forellenschluss poszła w kwiat dopiero w lipcu ( jak ją ostatni raz uprawiałam w 2015r). Ale dużo zależy od pogody, nawet jeśli jest odporna na kwitnienie letnie, to gdyby pojawiły się w czerwcu duże upały, to raczej nie wytrzyma ciśnienia i szybko wypuści kwiat
Tak czy inaczej, na pewno warto wysiać partię na jesień
Cieszę się bardzo, że wszystko ode mnie rośnie, ale to Twoja zasługa
Tak czy inaczej, na pewno warto wysiać partię na jesień
Cieszę się bardzo, że wszystko ode mnie rośnie, ale to Twoja zasługa
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2596
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie
Pak choi masz super!
Ja też "pozwalam" dzikiemu rumiankowi,bławatkom i kilku innym rosnąć na warzywniku. Bardzo to ładnie wygląda a własciwie to mój warzywnik wygląda jakby był w środku łąki...
Ja też "pozwalam" dzikiemu rumiankowi,bławatkom i kilku innym rosnąć na warzywniku. Bardzo to ładnie wygląda a własciwie to mój warzywnik wygląda jakby był w środku łąki...
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2