Dzieją się rzeczy, które nie śnią się nawet filozofom
Ptaki (nie zaobserwowałem które - podejrzane są sroki lub wrony) porywają kostki mydła z tarasu znajdowane następnie na terenie działki. Rękawiczki robocze same spadają ze stołu na tarasie, a wichur nie było. Karteczki z nazwami roślin zaczepione na patyku, wbite na grządce ściągane dzióbkiem przez wronę (obserwacja osobista). Jeden sandał "zawędrował" z tarasu ok 5-6 metrów pod kompostownik.
Na temat: zasadziłem z rozsady dynię (źródło nasion Ali lub AWN), a ta "dynia" już ze środka rośliny (bez wyrośniętego pędu) wydała owoc - coś podobnego do cukinii/kabaczka aktualnie o długości ok 30 cm. Mam zerwać i zjeść na świeżo, czy czekać aż dojrzeje, jak na "dynię" przystało?