Andrzeju i Marku, nie kolekcjonuję nasion i nie kupuję na zapas ale od jakiegoś czasu nadwyżki mi się uzbierały.
W ostrości bawię się od 2013 roku więc trochę mam też własnych.
Przy prywatnych wymianach zawsze ktoś wysyła więcej niż prosiłam a ja niczego nie marnuję ( czasami tylko marynuję ale nie Brown Butlah
, wole wsadzać w ocet takie mniej ostre ).
I tak w tym roku wsiałam do gruntu nasionka wg darczyńcy Cayenki z 2013, która okazała się być jakąś krzyżówką w typie Cyklona o delikatnej ostrości i grubych ściankach.
Wzeszły i zaowocowały wszystkie a owoce zostały skonsumowane bezpotomnie w najróżniejszych daniach z rosołem włącznie.
Co do mrożenia nasion - to nie próbowałam ale za to zawsze mrożę nadwyżki ostrości.
Spróbujcie zamrozić całe papryczki a rozkrawać dopiero po wyjęciu z zamrażarki w celu zużycia do dania.
Teraz do mnie dotarło, że mogę spróbować skiełkować nasiona z nich wyjęte i zobaczyć
co z nich wyniknie.
A pomrożonych papryczek uzbierało mi się pół zamrażarkowej szuflady.
Rocoto - miałam raz w gruncie, nie doczekałam się zbyt wielu owoców z przyczyn oczywistych. Potem przeniosłam je do donicy i do domu.
Rozrosło się tak, że musiałabym mieć oranżerię, mam miejsce tylko na małe kompaktowe chinensy itp.
Już Carolina R. jest zbyt duża i mam z nią problem.
Stała do tej pory w budynku gospodarczym ale wczoraj zauważyłam, że "dostała" zimnem po liściach i M ją wniósł do kuchni i zajmuje cały kąt.
Co do nasion, które Ci nie skiełkowały, zdarza się choć rzadko, mnie dotąd 2 razy.
Ja papryki zawsze kiełkuję na wacikach na tunerze TV, są wymoczone w nadmanganianie, wypłukane a potem na mokry wacik z przegotowana wodą.
Jeśli widzę kompletny zastój ( po kilku dniach ) podlewam paroma kroplami wody z wodą utlenioną, lub samą wodą utlenioną w ostateczności.
Habanero White mini jakoś zawsze mi kiełkowało ale nie przepadam za tą odmianą, mała drobna i w daniach wygląda nieciekawie.
Papryki pierwotne - miałam Tepina, pięknie rośnie i się prezentuje ale rwać te maleństwa jest wkurzające. Podobnie jak Black Cuban.
Jalapeno - ciekawa sprawa co rok planuje go wysiać i co rok mi się to nie udaje. A starszy syn jest jego amatorem ( ten, który w tym roku objada się ananasowym Aji ).