Pomidorki koktajlowe - 6 cz.

[Saute]

Ja koktajlowe mam : Snow white, Super sweet, Checolade cherry, Zebra, Cio-cio-san i Malinowy kapturek. Nigdy nie uprawiałem wcześniej, więc nie mam pojęcia co do ich walorów wizualnych i smakowych

[mamaAmelka]

Wraz z młodszym synem uwielbiamy koktajlówki. W tym roku wysiałam za dużo Tumbling Toma, więc nie szłam w inne odmiany. W przyszłym roku na pewno postawię na różnorodność
Pod koniec kwietnia zaczął mi wschodzić pomidorek zasiany ze sklepowych owoców. Może będę miała z niego kilka owoców. Jak powtórzy smak, to zachowam nasionka na przyszły rok.

[docentandrzej]

U mnie razem ze stałą odmianą Maskotką i niziutką Vilmą będą rosły same potężne krzaki. Cytrynek groniasty, Violet jasper, Idyll, Korale Morango, Megagron, Japanese Trifelle Black, Indigo blue, Perun.
Nie wiem jak wielki jest krzak Daktylowego z AWN .

[mamaAmelka]

Na forum wciąż natykam się na tego Megagrona. Nabrałam na niego ochoty, a nasion nigdzie nie można kupić. Jedyna szansa to AWN?

[Saute]

Na forum wciąż natykam się na tego Megagrona. Nabrałam na niego ochoty, a nasion nigdzie nie można kupić. Jedyna szansa to AWN?

Pewnie tak, bo Megagron to chyba jakaś krzyżówka Ani kozuli.

[mamaAmelka]

To słabe mam szanse z moim stażem, ale może coś uda się zdobyć

[Saute]

To słabe mam szanse z moim stażem, ale może coś uda się zdobyć

Amelko, to zrobisz tak jak ja w tym roku, kupiłem koktajlówkę Cio-Cio-San, ponoć też jest mega

[mamaAmelka]

O, to poczekam na twoją relację o tej odmianie
Dziś na zakupach zajrzałam na nasiona w hipermarkecie i z myślą o przyszłym roku wzięłam Black Cherry (data ważności 12.2020). Jadłam kiedyś takie kupione w sklepie i bardo mi smakowały.

[seba1999]

Kilka odmian koktajlowych jest już wysadzonych do gruntu.
Teraz czas na odmiany karłowe, może macie pomył gdzie wsadzić kilkadziesiąt sadzonek ?

[nanaska]

część rozdać, jak ja robię, bo bym balkon miała jak busz Skoro jest "grunt" to pół biedy

[Majajka]

Seba ja takich dylematów nie mam.... Majeczka wykorzystała wczorajszą chorobę mamusi i dorwała mi się do roślinek - straciłam prawie wszystko . Najgorsze jest to, że byłam tak obolała (nie wiem co mi było - jakieś zatrucie potężne czy grypa), że nie byłam w stanie się ruszyć i WIDZIAŁAM jak moje kochane dzieciątko demoluje mi kwiatki, nie mogąc ich ratować .

Za to noc spędzona w swetrze, kurtce i pod kołdrą pozwoliła mi się pozbyć paskudnej gorączki. Nadal mnie wszystko boli, ale przynajmniej już jestem w stanie cokolwiek robić .

[Rzepka]

Mój doniczkowy Cytrynek ma już owocki.


Pozdrawiam Irena

[mamaAmelka]

Wczoraj wszystkie moje koktajlówki wylądowały w miejscu docelowym.
Zostały już tylko trzy sadzonki dla znajomych. Oby szybko się po nie zgłosili, niedługo będą kwitnąć i szkoda mi ich w tych półlitrowych kubkach.