

Za rok musi padnąć 2.5kg. Nie ma zmiłuj.
Mam 2 krzaki Tomande w foliowcu, trochę upchnięte w rogu, bo już mało miejsca było. Zachwyciły mnie na tyle, ze zostają na drugi rok.Ładnie zawiązały wszystkie piętra, regularne duże owoce, lekko kwaskowe, łatwo skórka schodzi. Raz tylko pryskałam na ZZ, potem przyszły upały i się zaraza zatrzymała. Nawóz w postaci garści kurzaka przed sadzeniem i jakieś 2 tygodnie temu Kristalon czerwony w oprysku.FikuMiku pisze:Odświeżam wątek zapytaniem:
czy uprawia ktoś w tym roku odmianę Tomande?
U mnie całkowita porażka. Na 3 krzakach (bardzo wysokich) dynda jeden pomidor![]()
Kwitło toto dopiero na wysokości 1,5 metra, a potem wszystkie kwiatki zdychały, jakby rażone szarą pleśnią - nic się nie zawiązywało, usychało wraz z krótkim fragmentem łodyżki za kwiatkiem.
Były pryskane tuż przed sadzeniem rozsad do gruntu miedzianem, następnie dostały od momentu sadzenia po dwa pryski na królową i dwa na szarą, bo szaleje "na dzielni".
Miało być tak pięknie, a tylko zajmują miejsce.