Pomidory w donicach cz.4
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 9 maja 2021, o 13:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Pomidory i nasturcja
Witam, posiałam w jednej donicy pomidory i nasturcje. Zachęcona dobra opinia o tym kwiecień skusiłam się, jednak po fakcie dowiedziałam się że może zwabiać mnóstwo mszyc . Wykopać je z ziemi póki czas?
-
- 50p
- Posty: 53
- Od: 9 mar 2021, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Pomidory w donicach cz.4
Moje pomidorki już do kolan - w tym roku wychodzi na to, że będzie dużo przecieru i innych pomidorowych pyszności. Pomógł w tym florahumus - podlewałam roztworem z wodą i jestm zadowolona.
-
- 50p
- Posty: 53
- Od: 9 mar 2021, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Pomidory w donicach cz.4
Te 140 zł wystarcza mi na jakieś 10 tysięcy litrów podlewania. 15 mililitrów daje się na 10 litrów wody.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 39
- Od: 2 sie 2009, o 12:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Juszczyna, pow. żywiecki
Re: Pomidory w donicach cz.4
Dzień dobry!
wysadziłam moje sadzonki do wiaderek bo rok temu uprawiałam w doniczkach (małych 5l) i było nawet:)
(w gruncie zaraza położyła wszystkie, jest glina i zimna, ciężka gleba)
Teraz ma być zimno, 7stopni nad ranem i tak kilka dni po 8,9 stopni nad ranem.
w dzień do 12-16 stopni. Dodatkowo pada, zaciągnięte niebo szarobure...
poradźcie czy brać do domu czy pod południową ścianą drewutni i domu zostawiać?
są już duże sadzonki z pąkami (żółta koktajlówka nn, noir de crimee)
kwitnące to miniaturowe Vilma, Venus, Aztek.
Dwarfy niestety się nie popisały z trzech gatunków( antho striped, shadow boxing, beauty king) najwyższa ma 15cm.
Swoją drogą to jestem ciekawa co im nie pasuje!? Już z wysiewem były kłopoty, wykiełkowało 20%)
Brać to towarzystwo na noc czy zostawiać?
Dodam że noir do crimme i żółta koktajłowka nn są w wiadrach 10litrowych:(
Poradźcie! Proszę!!
wysadziłam moje sadzonki do wiaderek bo rok temu uprawiałam w doniczkach (małych 5l) i było nawet:)
(w gruncie zaraza położyła wszystkie, jest glina i zimna, ciężka gleba)
Teraz ma być zimno, 7stopni nad ranem i tak kilka dni po 8,9 stopni nad ranem.
w dzień do 12-16 stopni. Dodatkowo pada, zaciągnięte niebo szarobure...
poradźcie czy brać do domu czy pod południową ścianą drewutni i domu zostawiać?
są już duże sadzonki z pąkami (żółta koktajlówka nn, noir de crimee)
kwitnące to miniaturowe Vilma, Venus, Aztek.
Dwarfy niestety się nie popisały z trzech gatunków( antho striped, shadow boxing, beauty king) najwyższa ma 15cm.
Swoją drogą to jestem ciekawa co im nie pasuje!? Już z wysiewem były kłopoty, wykiełkowało 20%)
Brać to towarzystwo na noc czy zostawiać?
Dodam że noir do crimme i żółta koktajłowka nn są w wiadrach 10litrowych:(
Poradźcie! Proszę!!
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 605
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Pomidory w donicach cz.4
Ja na razie mam ich tylko kilka sztuk, bo dwarfy jeszcze nie dojechały (na szczęście). Trzymam je wraz z ogórkami i cukiniami na metalowym regale budowlanym (przytulonym do ściany domu), przerobionym na "foliak". Zawsze można, jak jest bardzo zimno, zapalić znicze na dole, żeby odrobinę podnieść temperaturę.
Przykrywam je też agrowłókniną. Lepsze to, niż nic.
Ze szklarenką balkonową pożegnałam się trzy lata temu, jak mi się w niej ugotowały sukulenty. Na słońcu temperatura rośnie w niej błyskawicznie, do zabójczej dla roślin wysokości.
Wolę już mojego niezbyt szczelnego i nieszczególnie urodziwego foliaka z regału budowlanego.
W domu nadal trzymam Gargamela, bo jest bardzo rachityczny. Długo siedział pod lampami (z braku miejsca na parapecie) i wyrósł taki wydelikacony bladzioch. Bardzo mi na nim zależy, więc teraz trzymam na parapecie, żeby zmężniał. Widać, że jeszcze będą z niego ludzie.
Na przyszłość będę doświetlać zwykłymi, białymi ledami, a nie tymi chińskimi, różowymi wynalazkami. Efekty z pewnością będą lepsze.
Przykrywam je też agrowłókniną. Lepsze to, niż nic.
Ze szklarenką balkonową pożegnałam się trzy lata temu, jak mi się w niej ugotowały sukulenty. Na słońcu temperatura rośnie w niej błyskawicznie, do zabójczej dla roślin wysokości.
Wolę już mojego niezbyt szczelnego i nieszczególnie urodziwego foliaka z regału budowlanego.
W domu nadal trzymam Gargamela, bo jest bardzo rachityczny. Długo siedział pod lampami (z braku miejsca na parapecie) i wyrósł taki wydelikacony bladzioch. Bardzo mi na nim zależy, więc teraz trzymam na parapecie, żeby zmężniał. Widać, że jeszcze będą z niego ludzie.
Na przyszłość będę doświetlać zwykłymi, białymi ledami, a nie tymi chińskimi, różowymi wynalazkami. Efekty z pewnością będą lepsze.
Pozdrawiam,Vivien333
- Świnka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 424
- Od: 8 mar 2009, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków Nowa Huta
Re: Uprawa warzyw w cylindrach spinanych
Witaj, mnie też zaciekawiły Twoje pytania i pomysł na wymianę stosownych doświadczeń tutaj. Ja sama nigdy tego nie robiłam, więc nie chcę się wymądrzać, ale zaglądam co jakiś czas z nadzieją, że ktoś, kto tak uprawia, odpowie.
Pozdrawiam, Ilona
- wujeksam
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 373
- Od: 12 cze 2005, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Uprawa warzyw w cylindrach spinanych
Przede wszystkim taka uprawa musiała by mieć jakieś niezaprzeczalne zalety (w przeciwnym razie po co wkładać aż tyle wysiłku).
Czysto teoretycznie, dużo szybsze i większe wahania temperatury podłoża (to raczej wada), dużo szybsze wysychanie podłoża (wada i zaleta jednocześnie), ograniczona objętość w której mogą rozwijać się korzenie, więcej pracy.
Mogło by to mieć pozytywne skutki na choroby grzybowe, ułatwiając kontrolę nad wilgotnością, z drugiej strony temat do załatwienia dużo prościej - wystarczy dobra wentylacja (lub też np. zakładając nawadnianie kropelkowe).
Jak dla mnie, temat nie warty zainteresowania, niemniej jak ktoś ma czas to można spróbować, ale na cuda nie ma co liczyć.
Czysto teoretycznie, dużo szybsze i większe wahania temperatury podłoża (to raczej wada), dużo szybsze wysychanie podłoża (wada i zaleta jednocześnie), ograniczona objętość w której mogą rozwijać się korzenie, więcej pracy.
Mogło by to mieć pozytywne skutki na choroby grzybowe, ułatwiając kontrolę nad wilgotnością, z drugiej strony temat do załatwienia dużo prościej - wystarczy dobra wentylacja (lub też np. zakładając nawadnianie kropelkowe).
Jak dla mnie, temat nie warty zainteresowania, niemniej jak ktoś ma czas to można spróbować, ale na cuda nie ma co liczyć.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 18 maja 2017, o 20:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Uprawa warzyw w cylindrach spinanych
A ja tak w zeszłym roku pomidory uprawiałem w tunelu i sobie chwale.
Przede wszystkim łatwa wymiana podłoża - nie wyobrażam sobie wymiany w całej szklarni. To w zasadzie dla mnie był podstawowy argument.
Przede wszystkim łatwa wymiana podłoża - nie wyobrażam sobie wymiany w całej szklarni. To w zasadzie dla mnie był podstawowy argument.
Re: Pomidory w donicach cz.4
Jest tak zimno, że moje stoją w miejscu, nie mam szklarenki niestety...
- Świnka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 424
- Od: 8 mar 2009, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków Nowa Huta
Re: Pomidory w donicach cz.4
Moja rozsada Vilmy jest dobrze zahartowana, mieszka na balkonie i część zabiera się do kwitnienia. Trudno mi coś doradzać w sprawie nierosnących pomidorów, bo wiele zależy od terminu wysiewu i warunków, w których stoją pojemniki. Jeśli miejsce nie jest osłonięte od wiatru, ma mało słońca a pomidory dodatkowo marzną w "nogi", to nie będą chciały rosnąć. Bo pogoda faktycznie im w tym roku nie sprzyja.
Przy okazji mam pytanie: jaką pojemność doniczki przeznaczacie do uprawy odmian tarasowych? Wiem, że dla pomidorów wysokich 10l to minimum, ale w poprzednich latach Vilmę z powodzeniem wsadzałam do skrzynek lub 3-litrowych doniczek. Źle robiłam?
Przy okazji mam pytanie: jaką pojemność doniczki przeznaczacie do uprawy odmian tarasowych? Wiem, że dla pomidorów wysokich 10l to minimum, ale w poprzednich latach Vilmę z powodzeniem wsadzałam do skrzynek lub 3-litrowych doniczek. Źle robiłam?
Pozdrawiam, Ilona
- Marmarelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 543
- Od: 29 gru 2013, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Pomidory w donicach cz.4
Ja używam 20 i 15 litrowych donic, na allegro nic nie znalazłam, Google mi bardziej pomogło.
Przyznam, że są większe niż myślałam, ale teraz 2-3 tygodnie po przesadzeniu w nich pomidorów i papryk
widzę, że to był bardzo dobry wybór. Dołączam się do zmartwionych pogodą, u mnie 90% ma pąki,
kilka już nawet ma małe owoce, ale pogoda taka, że boje się, że i tak będzie licho.
Przyznam, że są większe niż myślałam, ale teraz 2-3 tygodnie po przesadzeniu w nich pomidorów i papryk
widzę, że to był bardzo dobry wybór. Dołączam się do zmartwionych pogodą, u mnie 90% ma pąki,
kilka już nawet ma małe owoce, ale pogoda taka, że boje się, że i tak będzie licho.