Hiobe pisze:Kasieńko
bąrdzo mi pomoglas, a skoro masz już takie doświadczenie, to może mała podpowiedź jakie odmiany byś poleciła?
Ja na zimową uprawę wzięłam do domu Cytrynka Groniastego i Megagrona. Wydaje mi się, że koktajlówki łatwiej przetrwają takie spartańskie warunki
Hiobe pisze:No tak, jesienią dni są coraz krótsze, szare, ponure. Co najwyżej dojrzeją dobrze wyrośnięte owoce. Reszty nie ma co męczyć i chyba całe przedsięwzięcie nie ma sensu
Tak jak wcześniej napisałam w momencie przenosin jesienią do domu miały sporo nawiązanych (niedojrzałych) owoców i potem była już tylko kwestia ich dojrzewania. Jakieś pojedyncze nowe też się zawiązywały. Mam spore okna od strony południowej, więc miały dobry dostęp do światła dziennego.
Dla mnie sens ich trzymania skończył się o ile dobrze pamiętam na przełomie stycznia/lutego, kiedy mszyce opanowały krzak na dobre, a smak owoców zaczął się pogarszać. Ale dobre i to.
Dłużej na pewno nie ma sensu.
Ucieszyła mnie ta wiadomość bo moje pomidory w gruncie mają dopiero pączki /są po przejściach/ i czas ich wegetacji będzie krótki. Nie nacieszę się długo smakiem własnych pomidorów, stąd myśl aby posiać pomidory karłowe z przeznaczeniem do uprawy doniczkowej. A to chyba trzeba zrobić już teraz najwyżej za 2 tygodnie, tak sobie obliczyłam. No i b.ważną rzecz powiedzieliście o ochronie, a o tym zupełnie nie pomyślałam. 
ale myślę ,że nie tak bardzo istotna jest odmiana jak to żeby zapewnić roślinie odpowiednie warunki w domu. Generalnie w domu pomidorom będzie za ciemno przede wszystkim i za ciepło 
Beata
, życzliwych ludzi.
.
.
