USZKODZENIA mrozowe pędów róż

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
GERTRUDA
1000p
1000p
Posty: 1327
Od: 25 lis 2007, o 17:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj.Pomorskie
Kontakt:

USZKODZENIA mrozowe pędów róż

Post »

Uszkodzenia mrozowe pędów róż ; Po zimie część naszych róż nosi ślady działania niskich temperatur i zimnych wiatrów . Niektóre pędy są brunatno zielone , zbrązowiałe lub całkowicie uschnięte . Prawidłowe okrycie krzewów przed zima to tylko połowa sukcesu , druga połowa to właściwe nawożenie o którym trzeba pomyśleć już w miesiącu czerwcu - dodatkowe dawki potasu zastosowane do nawożenia w tym właśnie miesiącu pomogą w powstaniu stabilnych ścian komórkowych [ drewnienie pędów ] przed nadejściem zimy . W przypadku odmian róż wrażliwszych na mróz zaleca się także ostrożne nawożenie preparatami azotowymi , które chociaż przyspieszają znacznie wzrost rośliny , powodują także zmniejszenie jej odporności na mróz , dzieje się tak głównie dlatego ,że młode miękkie tkanki w świeżych pędach są bardziej podatne na działanie niskich temperatur .

Zapobieganie ; Ostatnie nawożenie wykonać najpóźniej do połowy lipca , stosować preparaty bogate w potas już w czerwcowym nawożeniu , ograniczyć nawożenie azotem . Dokładne okrycie róż przed nadejściem zimy [ kopczykowanie , okrycie agrowłókniną , słomą itp.]

Zwalczanie : Polega na usunięciu wiosną , po ustąpieniu przymrozków , wszystkich martwych i uszkodzonych pędów , aż do zdrowej tkanki i w razie wilgotnej pogody zabezpieczenie miejsc po cięciu np. Funabenem lub farbą emulsyjną z dodatkiem środka grzybobójczego np. Topsin lub Bravo [ w celu uniknięcia zakażenia przez choroby grzybowe ]


A oto kilka przykładów pędów uszkodzonych przez mróz :



Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Ema
50p
50p
Posty: 50
Od: 14 mar 2008, o 17:40
Lokalizacja: lubelskie

Przemarzły pnące róże. Co robić?

Post »

Ta zima była tragiczna dla moich róż, ale nie przypuszczałam, że dotknie to Fruehlinsmorgen i jeszcze jedną różę, które nigdy mi nie przemarzały. Czekałam na liście Wyglądają żałośnie: albo u góry pęk zdrowych liści, ale poniżej łyso, albo niby zielony pęd, ale bez zawiązków liści, albo drobniutkie blade listeczki, podczas gdy inne są już spore i zielone. Skracanie też nie jest wyjściem, bo wtedy na końcu pokazuje się miotełka z pędów i źle to wygląda. Bardzo proszę o pilną radę Co robić? Pościnać? Zostawić?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”