Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2764
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
I w tym temacie też się z Tobą zgodzę Sama się przekonałam że, nie do wszystkiego mam rękę. Antypatię czuję tylko do fikusów. O ile bez specjalnych zabiegów róże mi pięknie rosną i kwitną tak z pozyskaniem ich sadzonek mam problem Cały czas próbuję z ,,kwiaciarnianych" i klęska. Szczególnie upodobałam sobie białą o dużych kwiatach wywijające płatki jak stare odmiany.
Z tego co zauważyłam , najczęściej uda mi się z róż ogrodowych doprowadzić do rozwinięcia się pąka liściowego w deszczówce. Po posadzeniu jednak zamiera.
Z tego co zauważyłam , najczęściej uda mi się z róż ogrodowych doprowadzić do rozwinięcia się pąka liściowego w deszczówce. Po posadzeniu jednak zamiera.
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Ojtamojtam Floresita jak będziesz u ojca to zrób 2 sadzonki tak jak on robi - jedną postaw tam gdzie on trzyma do ukorzeniania a drugą zabierz do siebie do domu. Wtedy się przekonasz czy masz rękę do ukorzeniania czy nie
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Powiem tak: Jeśli zrobię sadzonkę ściśle pod dyktando ojca i doniczka z tą sadzonką będzie stała u niego, pod jego opieką i "duchowym wsparciem" to będzie rosła. Natomiast jeśli tak zrobioną sadzonkę zabiorę do siebie, to pomimo najstaranniejszej mojej opieki - na bank- nic z niej nie będzie! Ot i wszystko. Zabawne przy tym jest to, że mój ojciec jest wrogiem róż, a powodem tej niechęci są ich kolce. On bardzo nie lubi kłujących krzewów, a te nieszczęsne krzaki chyba lgną do niego, bo śmiejemy się już, że wystarczy że przejdzie metr obok róży, a i tak po przejściu będzie podrapany.
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Ojciec pewnie sadzi, odstawia doniczkę i 'zapomina', nie tyka, nie zagląda codziennie, nie podnosi doniczki żeby sprawdzić czy może już widać jakiś korzonek, nie podnosi przykrywki z uciętej butelki żeby sprawdzić czy aby nie jest za sucho, nie kręci bez przerwy doniczką jak zobaczy nabrzmiały pąk.... 'samo rośnie'Floresita pisze:pod jego opieką i "duchowym wsparciem"
WłaśnieFloresita pisze:Natomiast jeśli tak zrobioną sadzonkę zabiorę do siebie, to pomimo najstaranniejszej mojej opieki ..
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Jest dokładnie tak jak mówisz - ojciec sadzi i dalej nie interesuje się już tym. W przypadku sadzonki róży, którą dla mnie robi ,to przynajmniej trzyma doniczkę na parapecie okna, więc chociaż raz na jakiś czas mu się przypomni żeby ją podlać. Teraz jak przypominam sobie moje próby z ukorzenieniem to wydaje mi się, że głównym powodem niepowodzenia było to ,że zawsze miałam jednak zbyt mokrą ziemię w doniczce. Naczytałam się, że sadzonka musi mieć dużą wilgotność do rozwoju, aby ją utrzymać nakrywa się ją słoikiem lub uciętą plastikową butelką. Przykrycie trzeba co jakiś czas podnosić żeby przewietrzyć sadzonkę i aby nie zapleśniała pod przykryciem. Postępowałam tak z moimi sadzonkami, zazwyczaj nawet rósł jakiś nowy pęd, sadzonka przez ok miesiąc była zielona, a potem i tak - najpierw brązowiała, potem robiła się już cała czarna. Wydaje mi się, że one po prostu zgniły w tej stale wilgotnej ziemi. Ojciec ma w doniczce suchą ziemię, podlewa mało kiedy dosłownie "kleksem" wody - może to jest właśnie klucz do sukcesu?
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Tak naprawdę nie wiadomo od czego to zależy, pędy na pewno trudno się ukorzeniają, jak poczytałem to nawet ci, którzy mają jakieś doświadczenie, mają sukces max w 50%. Te same pędy, w tym samym czasie i tak samo ukorzeniane, a jednak część pada.
No i zachęcony metodą piaskową, dzięki której forumkom utworzyły się kallusy, zrobię metodą gazetową. Niby trzeba trzymać ok 6-8 tygodni w chłodzie - temp. 7-15C, w cieple podobno zgnije. Jutro utnę tą samą różę pnącą, wymoczę w chemii, podskrobię, w ukorzeniacz i zapakuję tak jak w linku https://www.youtube.com/watch?v=EfukLgUTUmo
Moje wymoczone w chemii są już naprawdę długo zamknięte i nic nie pleśniało ani nie pleśnieje. W wodzie w zamkniętej buli stały prawie miesiąc, teraz w żwirku, butla zakręcona. Na razie żadnej pleśni, mają ciepło w nogi ale pomieszczenie jest dość chłodne, butla stoi przy oknie, na kaloryferze.Floresita pisze:Przykrycie trzeba co jakiś czas podnosić żeby przewietrzyć sadzonkę i aby nie zapleśniała pod przykryciem
No i zachęcony metodą piaskową, dzięki której forumkom utworzyły się kallusy, zrobię metodą gazetową. Niby trzeba trzymać ok 6-8 tygodni w chłodzie - temp. 7-15C, w cieple podobno zgnije. Jutro utnę tą samą różę pnącą, wymoczę w chemii, podskrobię, w ukorzeniacz i zapakuję tak jak w linku https://www.youtube.com/watch?v=EfukLgUTUmo
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Widziałam filmik, ale nie do końca wszystko rozumiem. Te zawinięte sadzonki mają leżakować 2 miesiące w temperaturze 7-15 stopni. A co potem? Na tych wymoczonych końcach wyrosną korzenie? I co to był za żółty płyn w którym były zanurzone łodyżki - jakiś ukorzeniacz?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3069
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Cześć
Mam pytanie:czy dzika róża łatwo się ukorzenia Potrzebuję ją na podkładki
Pozdrawiam
Mam pytanie:czy dzika róża łatwo się ukorzenia Potrzebuję ją na podkładki
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędówni
U nas syn ma taką magiczną rękę do sadzenia. Czasem wsadzi coś moim zdaniem byle jak i to rośnie i kwitnie jak szalone.
Może rzeczywiście roślinki można " zagłaskać na smierć"
Może rzeczywiście roślinki można " zagłaskać na smierć"
Pozdrawiam. Sławka
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Floresita nie sądzę, jak nie padną/sczernieją/ to wytworzy się kallus jak tu https://www.youtube.com/watch?v=EKMfhrgLt4AFloresita pisze:Na tych wymoczonych końcach wyrosną korzenie?
Ale zasada jest taka, że łodyga do ukorzeniania powinna mieć średnicę nie mniejszą niż 0,5 cm, 3-5oczkowa w tym najniższe oczko powinno być zeskrobane i końcówka łodygi też, warto pousuwać dolne kolce, bo tam też może coś ruszyć, końcówki w ukorzeniacz. Papier nie może być mokry - wilgotny, dobrze wyciśnięty. Ja jeszcze porządnie nawadniam z chemią. Potem to dopiero jest najtrudniejsza sprawa, kallus to dopiero połowa sukcesu.
W necie są też obrazki jak niżej...Miałaś kiedyś w lodówce w woreczku korzenie chrzanu?
To mój, jeszcze z dwa tygodnie temu miał takie białe gwiazdki, teraz widać, że rosną pędy.
A w necie pokazują takie zaczątki na łodygach róży po metodzie gazetowej - no w takie cuda nie uwierzę jak nie zobaczę, w kallus tak, i w pąki które mogą ruszyć też
http://hitrostigizni.ru/razmnozhenie-ro ... -v-gazete/
Moje się teraz moczą, wieczorem owinę w wilgotne serwetki...i zapomnę
edit
--julian-- Najlepiej wysiać - zbierz owoce, wydłub nasiona i wrzuć do woreczka strunowego z wilgotnym piaskiem i do lodówki - wiosną wysiej.
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2844
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Rozmnażanie róż przez ukorzenianie pędów
Moje padły, z kallusa nie rozwinęły się korzonki, listki zwiędły a patyczki w ziemi sczerniały Ale postawię od nowa, może w samym perlicie ?
Pozdrawiam Eugenia