Baza - róże angielskie - Austin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5841
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Othello - najgorsza austinka w moim ogrodzie :?
Mam ją już z 6 lat, w tym czasie osiągnęła wzrost około 0,5 metra i wydała z siebie 3 pędy.
Co roku raczy mnie 1 lub 2 kwiatami w ciągu sezonu. No, w porywach powiedzmy trzema :twisted:
Właściwie to rośnie u mnie nadal dzięki temu, że po prostu o niej nie pamiętam (ostatnio nawet nie umiałam sobie przypomnieć jej nazwy).
Wyjątkowo niestabilny i chimeryczny twór Austina. Z anglojęzycznych stron wiem, że istnieją jakby 2 typy ten róży: taki, który świetnie rośnie (nawet ponad 2 metry) i pięknie kwitnie, oraz taki jak mój....
Austin zresztą już dość dawno sam ją wycofał ze sprzedaży i zastąpił lepszymi odmianami w tym kolorze. Bo kolor, jak i sama forma kwiatu jest bezdyskusyjnie piękna.
Nasza forumowa koleżanka Monika, dla odmiany, bardzo ją sobie chwali :wink: Znaczy się, miałam pecha.
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

The Pilgrim - cytryneczka :lol: Zaczyna kwitnienie takim właśnie kolorkiem, aby w miarę przekwitania wyjaśnieć aż do ecru. Kwiaty ma piękne, rozetowe, dość duże, pachnące. Jest zdrowa, obficie kwitnie bukiecikami. Mrozoodporność średnia w moim rejonie - muszę okrywać kopcem i igliwiem, żeby nie ciąć do samego kopca. Ogólnie bardzo polecam. Ja sama dokupiłam kolejne krzaczki tej odmiany, bo tworzy naprawdę piękne akcenty w ogrodzie.
Obrazek

Obrazek



Warwick Castle - mało kto ją chwali, a ja bardzo lubię tę różę ;:108 Dlaczego ma niewielu zwolenników? Bo lubi złapać plamki pod koniec jesieni, ale czy tylko ona? U mnie w ciągu sezonu nie choruje, mimo, że nie stosuję oprysków, nie pożera jej ogrodnica niszczylistka, która kocha inne angielki zwłąszcza Sharifę Asma i Mary Rose. Kwitnie bardzo obficie, powtarza przez cały sezon. Kwiaty różowe z zabarwieniem koralowym, do złudzenia podobne do Leonardo da Vinci. Dobrze zimuje, wystarczy jej kopiec. Liście ma ciemnozielone, błyszczące.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Alutka102
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1722
Od: 29 sie 2011, o 09:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

:wit Wspaniały wątek. Niestety u mnie angielki są dopiero od wiosny 2011 więc nie mogę wypowiadać się za wiele na ich temat. Graham Thomas kwitł u mnie całe lato i wypuścił cztery pędy naokoło 1,8 m, nie chorował w ogóle.
Mary Rose wyrosła na zgrabny krzaczek. Kwitła kilkoma kwiatkami a pod koniec lata dostała kilka plamek i dopadł ją mączniak.
Falstaf, to totalna porażka u mnie. Prawie całe lato łysy i tylko jeden mizerny kwiat. Jak tak będzie w tym sezonie, to zrobię mu pa,pa.
Gertrude Jekyll, młodziutka, zakwitła dwoma kwiatkami i nie za dużo podrosła, ale najważniejsze, że nie chorowała w ogóle, chociaż rośnie w sąsiedztwie Falstaffa.
O reszcie moich angielek będę mogła wypowiedzieć się dopiero w następnym sezonie, gdyż są u mnie od jesieni i kilka przybędzie jeszcze na wiosnę.
Z pozdrowieniami Ala
Zapraszam do moich wątków
Marzenia nigdy nie przechodzą na emeryturę
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Alutko, ja mam Falstaffa 3 sezony i jest to samo, co u Ciebie. Jeden dwa kwiaty na sezon i łysiutki. Duże miałam nadzieje co do niego, zmieniłam mu ub.wiosny miejsce, ale nic to nie zmieniło. Ten sezon jest dla niego szansą, bo jeśli się nie poprawi, to zastąpię go inną ;:108
Obrazek
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5841
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Pillgrim to moja ulubienica :wink: za ten prześliczny kolor, a właściwie jego tonalne przejścia. No i zapach. I jeszcze formę kwiatu.
Minusem jest to, zresztą podobnie z innymi austinkami, że kwiaty się zwieszają.
No i deszcze je niszczą, co widać zresztą na zdjęciach.
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

A Shropshire Lad
Piękne, duże, bardzo pełne kwiaty o zmiennej barwie - początkowo bardziej morelowe, ale już na drugi dzień różowieją - są śliczne. Niestety u mnie (moze coś jej nie pasuje, a może ta odmiana już tak ma) nie szaleje ze wzrostem. Od dwóch sezonów wypuściła niewiele pędów, kwitła ładnie, ale liczyłam na szybszy wzrost biorąc pod uwagę, że to spora róża, zaliczana do pnących. Dobrze zimuje, ale profilaktycznie opróćz kopca okrywałam też gałązkami jodły. Nie choruje. Powtarza kwitnienie tak samo pięknymi kwiatami. Mam nadzieję, że w trzecim sezonie pokaże na co ją stać. Jestem bardzo ciekawa opinii innych osób na temat tej odmiany.

Obrazek
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5841
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Heritage - bardzo ją sobie chwalę. Jedyne, czego mogłabym się przyczepić, to obfitość kwitnienia, która pozostawia sporo do życzenia.
Natomiast odmiana ta ma u mnie bardzo dobrą odporność na mróz, bujnie rośnie - gdybym wiosną nie skracała pędów o połowę, to byłaby już jakimś monstrum.
Nie choruje, może w tym sezonie złapała jakieś grzyby jesienią, ale naprawdę niewiele.
Podobają mi się te subtelne różowe kwiaty i to, że krzew jest gęsty i spory.



Obrazek

Obrazek
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

James Galway
U mnie jeszcze młodzik, ale z obserwacji wynika, że to będzie zdrowa, mocna i piękna róża. Kwiaty utrzymują się chyba najdłuzej ze wszystkich angielek, jakie mam. Są bardzo mocno wypełnine falistymi płatkami w kolorze różu. Kwiat duży, pachnący. Cały sezon była bardzo zdrowa. Nie wiem jak zimuje, bo jest u mnie dopiero pierwszą zimę.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5841
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Mam podobne odczucia co do A Shopshired Ladd - ma paskudny, drapakowaty pokrój. Wypuszcza 2 lub 3 długaśne, sztywne pędy i kwitnie na ich końcówkach.
Zero bocznych rozgałęzień.
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Sharifa Asma
Jedna z pierwszych moich angielek. Kwiaty bardzo ładne, choć średnio się trzymają jeśli chodzi o trwałość. Kolor kwiatu porcelanowy, bardzo piękny, inny niż w klasycznych bledziuchach. Łapie plamistość, ale do opanowania. Liscie jasnozielone, matowe. Jest niewysoka - u mnie dorasta do metra, ale może dlatego, że co roku ją mocno przycinam ze względu na pomarznięte pędy. Rosła na zbyt zimnym stanowisku. Przesadzona jesienią na cieplejsze miejsce powinna się lepiej sprawować. Warto ją mieć ze względu na kolor kwiatów i ich niesamowity zapach, jakiego nie ma chyba żadna róża.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Aszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4040
Od: 16 wrz 2008, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Ja nie nad wszystkimi angielkami się zachwycam a dotychczasowe problemy trochę mnie zniechęciły.Bo niby robię wszystko jak trzeba a one jakoś nie doceniają moich starań.
Charles Austin -nie przeżył poprzedniej zimy.Z 4 Wawick Castle został jeden a i on :( Otello przeszedł już do historii,Szekspira i Fishermana męczy plamistość .jedynie nisko cięta po zimie Mary Rose zadowoliła moje oko.Szekspir również kwitł ładnie.Reanimowane Pilgrimm i Golden Celebration zakwitły na zakończenie lata.Graham Thomas kupiony już kwitnący też cieszył oko.A najbardziej to cieszyłam się z Glamis Castle i Queen of Sweden kupione wiosną u Kamili.I one przywróciły mi wiarę w angielki.
Abraham Darby miał ładne kwitnienie pierwsze a potem już nie było tak ładnie

Obrazek

Dodam,że wszystkie rosną w pełnym słońcu,pogodę miały w tym roku iście angielską czyli warunki dobre,Większość rośnie w jednym miejscu już 3 lata [część jesienią przesadziłam].
Podejrzewam,że w przypadku angielek ważne są sadzonki i ich jakość.Te kupowane przypadkowo padają :roll: To są moje obserwacje.Zastanawiam się tylko jaki wpływ może mieć całodzienne nasłonecznienie dla tych ciemnych :roll:
Awatar użytkownika
Aszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4040
Od: 16 wrz 2008, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Fishermann Friend-jego przesadziłam .Będzie trochę ocieniany przez inne krzewy i liczę ,że za jakiś czas może być pociechą
Obrazek

Ten pomimo oprysków choruje no i to niewielki krzaczek a właściwie trudno nazwać kilka pędów krzaczkiem :( Zadjęcia oddają kolor ale te robione przy lampie błyskowej wieczorem.W dzień mój aparat nie daje rady :lol:
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Róże angielskie - Austin

Post »

Princess Alexandra of Kent
Ma u mnie dopiero roczek. Kupiona w niemieckiej szkółce, które chwalę za jakość sadzonek zarówno pod względem dojrzałości sadzonki, dobrej podkładki, jak i samego zaszczepienia. Szkoda, że nie mam zdjęcia całego krzaczka, żeby pokazać jak pięknie urosła w ciągu jednego sezonu, jak mocno się rozkrzewiła, ile wypuściła pędów i kwiatów. No nic, poobserwuję w kolejnym sezonie, czy moje przeczucia się sprawdzą, ale jestem niemal pewna, że te kupowane w zagranicznych szkółkach są znacznie lepszej jakości niż kupowane u nas.
Sama zaś Princess Alexandra of Kent jest przepiękną różą, o niezwykłej barwie kwiatów, którą trudno oddać fotografując moim aparatem. Jak tylko się uda, to na pewno dokupię jeszczę tę odmianę. Kwiaty, oprócz pięknego koloru, który widać z daleka, są duże, pełne, dość ciężkie, ale ładnie prezentujące się. Jest zdrowa, ma ciemnozielone liście. Kwitnie obficie w bukiecikach, czyli to, co każdy lubi. Przekwita pierwszy kwiat i natychmiast rozwijają się kolejne. Kwiaty utrzymuje kilka dni i myślę, że z wiekiem będzie jeszcze lepiej. Dobrze zimuje, ale jest u mnie zbyt krótko, aby stwierdzić to na pewno. Krzaczek rośnie do sredniej wysokości, ale wydaje mi się, że raczej na szerokość będzie chciała się rozpychać. Bardzo polecam - jak dla mnie, póki co, ma same plusy.

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”