Róże - odmiany jadalne
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Róża jadalna
ta Ritausma jest bardzo ładna, z takim delikatnym różowym odcieniem,
ale jak dla mnie trochę za bardzo przewiesza kwiaty w dół,
na deszcz nieodporna, przekwitłe kwiaty tez trochę szpecą, ja je obcinałam jak miałam czas
i powiem Ci, że zupełnie nie mogę sobie przypomnieć czy pachniały ale chyba nie
ale jak dla mnie trochę za bardzo przewiesza kwiaty w dół,
na deszcz nieodporna, przekwitłe kwiaty tez trochę szpecą, ja je obcinałam jak miałam czas
i powiem Ci, że zupełnie nie mogę sobie przypomnieć czy pachniały ale chyba nie
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asiaa
- 100p
- Posty: 172
- Od: 19 kwie 2010, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża jadalna
Nikt nie mówi że słabo kwitnie tylko że z tych płatków niewiele konfitur się zrobi.jokaer pisze:Jeśli ktoś mi mówi, że rugosa słabo kwitnie, tzn, że bardzo ją źle traktuje
Róża stulistna mojej babci miała zbliżoną liczbę kwiatów co u Ciebie na pierwszym zdjęciu, a płatków było w każdym kwiatku wiele razy więcej.
Asia
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2350
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róża jadalna
Na jak długo wystarczało zabezpieczenie spirytusem, ile czasu mógł postać taki słoik bez oznak psucia?asiaa pisze:Nie wiem ile konfitur wychodziło bo babcia mieszkała 400 km od nas i przebywałam u niej w wakacje to się na zaprawianie 1 czy 2 słoików załapywałam.
Przepis był taki że ucierało się w makutrze płatki z cukrem, żadnego wekowania tylko wlanie łyżeczki spirytusu, podpalenie i zakręcenie płonącego słoika. Metoda o tyle dobra że nie wybija się witamin przez grzanie.
- asiaa
- 100p
- Posty: 172
- Od: 19 kwie 2010, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża jadalna
Tak na wszelki wypadek wyjaśnię, spirytus nie jest tu konserwantem, tylko ma spalić cały tlen, poza tym ogrzewa powietrze w słoiku. Po zakręceniu słoika tlen się wypala, a po ochłodzeniu powietrza, zmniejsza się jego objętość i nakrętka robi się wklęsła. Nie jest to tak dobre uszczelnienie jak przy wekowaniu, ale nie traci się cennych składników.
Jakiś słoik to chyba po 5 latach otwierałam i wszystko było w porządku, cukier w dużym stężeniu jest znakomitym konserwantem, a tu sypie się 1:1. Z tego jak czytałam w internecie to dodają też sok z cytryny żeby konfitura nie zmieniała barwy, a babcina faktycznie z czasem brązowiała. Sama jeszcze nie wypróbowałam bo róża mojej mamy jest mała i nie było jeszcze tylu kwiatów żeby nawet mały słoik konfitury zrobić, a swoje dopiero w zeszłym roku posadziłam.
Osobiście robię surową galaretkę porzeczkową, cukier się sypie 1:1 w taki sam sposób zamykam, mam słoiki z 2008 roku i nic się z nimi nie dzieje. Słoiki wiadomo myję i wyparzam przed wpakowaniem masy.
Jakiś słoik to chyba po 5 latach otwierałam i wszystko było w porządku, cukier w dużym stężeniu jest znakomitym konserwantem, a tu sypie się 1:1. Z tego jak czytałam w internecie to dodają też sok z cytryny żeby konfitura nie zmieniała barwy, a babcina faktycznie z czasem brązowiała. Sama jeszcze nie wypróbowałam bo róża mojej mamy jest mała i nie było jeszcze tylu kwiatów żeby nawet mały słoik konfitury zrobić, a swoje dopiero w zeszłym roku posadziłam.
Osobiście robię surową galaretkę porzeczkową, cukier się sypie 1:1 w taki sam sposób zamykam, mam słoiki z 2008 roku i nic się z nimi nie dzieje. Słoiki wiadomo myję i wyparzam przed wpakowaniem masy.
Asia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1179
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Róża jadalna
Witam
Widziałam dziko rosnące pomarszczone róże z bardzo dużymi owocami. Owoce mojej róży są małe.
Mam pytanie, czy wielkość owocu zależy od żyznej gleby, czy może od cięcia, czy nawodnienia.
Bardzo zależy mi na dużych owocach. Z dużych owoców lepiej usuwają się " włoski "i mniej potrzeba owoców na zrobienie konfitury.
Konfitura z owoców róży pomarszczonej jest przepyszna.
Przy robieniu konfitury, ważne jest by nie smażyć zbyt długo , bo owoce "drewnieją "
najlepiej jest przez trzy kolejne dni smażyć krótko ok.15 minut, potrząsając od czasu do czasu garnkiem
pozdrawiam, Elżbieta
Widziałam dziko rosnące pomarszczone róże z bardzo dużymi owocami. Owoce mojej róży są małe.
Mam pytanie, czy wielkość owocu zależy od żyznej gleby, czy może od cięcia, czy nawodnienia.
Bardzo zależy mi na dużych owocach. Z dużych owoców lepiej usuwają się " włoski "i mniej potrzeba owoców na zrobienie konfitury.
Konfitura z owoców róży pomarszczonej jest przepyszna.
Przy robieniu konfitury, ważne jest by nie smażyć zbyt długo , bo owoce "drewnieją "
najlepiej jest przez trzy kolejne dni smażyć krótko ok.15 minut, potrząsając od czasu do czasu garnkiem
pozdrawiam, Elżbieta
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Róża jadalna
Jak widziałaś gdzieś taką róże, to od razu skombinuj sobie jakieś odrosty,
niewykluczone, że Twoja może nie mieć takich dużych owoców,
przeczytaj mój post o różach z poprzedniej strony
cytryna do konfitury z płatków jest konieczna, bo płatki nie brązowieją i zachowują kolor przez cały czas,
moje konfitury niektóre mają po kilka lat i nic im się nie dzieje.
Po za tym cukier lubi bardzo twardnieć, a cytryna temu przeciwdziała
niewykluczone, że Twoja może nie mieć takich dużych owoców,
przeczytaj mój post o różach z poprzedniej strony
cytryna do konfitury z płatków jest konieczna, bo płatki nie brązowieją i zachowują kolor przez cały czas,
moje konfitury niektóre mają po kilka lat i nic im się nie dzieje.
Po za tym cukier lubi bardzo twardnieć, a cytryna temu przeciwdziała
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1179
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Róża jadalna
Jokaer , dziękuję za informację
różę z dużymi owocami widziałam w Szwecji
jeszcze nie robiłam konfitury z płatków róż, robię tylko z owoców.
pozdrawiam, Elżbieta
różę z dużymi owocami widziałam w Szwecji
jeszcze nie robiłam konfitury z płatków róż, robię tylko z owoców.
pozdrawiam, Elżbieta
- Giecikowa
- 200p
- Posty: 355
- Od: 13 lut 2011, o 09:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Róża jadalna
Znalazłam sadzonki róży pomarszczonej na All, są w bardzo przystępnej cenie. Zastanawiam się tylko czy 1 krzaczek wystarczy mi , ot tak dla małej rodzinki, bez szału:) Czy możecie mi powiedzieć jak intensywnie rośnie ta roślinka? Czy oprócz konfitury z płatków można wykorzystać również owoce?
Pozdrawiam Dorota
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6531
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Róża jadalna
Rok z okładem wstecz zamiast cytryny dodałam do cukru i płatków z pomarszczonej odrobinę kwasku cytrynowego. Do dziś mam ten słoik utartej na surowo "konfitury" i smak, kolor i zapach trzymają się dobrze. Pewnie tego nie zużyję, bo robiłam na próbę i jest jednak za intensywny zapach jak dla mnie, a perfumy to ja psikam na siebie, a nie jem
Ale można je dodać w ociupince do jabłek tartych, czy do innej marmolady, może wtedy będzie to zjadliwe...
Jedna pomarszczona rośnie na dwa metry z okładem wzwyż, a w wszerz na plus minus tyle samo, ale można ją ciąć, żeby była mniejsza. Ja mam dwa krzewy, owoców z nich starcza tylko na dodatek do nalewek, więc nie jest tego bardzo dużo. To znaczy owoców jest mnóstwo, ale zjadamy je razem z psem na świeżo trochę suszymy na napar zdrowotny zimowy, a trochę dajemy siostrze z dziećmi, więc na nalewki zostaje już niewiele... W słoiki samej róży (owoców) nie próbowałam. Raz dodałam przecier z róży do konfitury z głogu i jabłek, smak niezbyt wyczuwalny, ale mam nadzieję, że zawartość witamin wzrosła
Ale można je dodać w ociupince do jabłek tartych, czy do innej marmolady, może wtedy będzie to zjadliwe...
Jedna pomarszczona rośnie na dwa metry z okładem wzwyż, a w wszerz na plus minus tyle samo, ale można ją ciąć, żeby była mniejsza. Ja mam dwa krzewy, owoców z nich starcza tylko na dodatek do nalewek, więc nie jest tego bardzo dużo. To znaczy owoców jest mnóstwo, ale zjadamy je razem z psem na świeżo trochę suszymy na napar zdrowotny zimowy, a trochę dajemy siostrze z dziećmi, więc na nalewki zostaje już niewiele... W słoiki samej róży (owoców) nie próbowałam. Raz dodałam przecier z róży do konfitury z głogu i jabłek, smak niezbyt wyczuwalny, ale mam nadzieję, że zawartość witamin wzrosła
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Giecikowa
- 200p
- Posty: 355
- Od: 13 lut 2011, o 09:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Róża jadalna
Ojej, nawet nie wiedziałam, że owoce można jeść tak na świeżo Cyba skuszę się na dwa krzaczki
Pozdrawiam Dorota
- asiaa
- 100p
- Posty: 172
- Od: 19 kwie 2010, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża jadalna
Nalewka faktycznie konfitura w czystej postaci ma bardzo intensywny zapach dlatego moja babcia samej konfitury używała tylko do ozdabiania tortu- czyli w małej ilości. Gdy robiła pączki to konfiturę mieszała z dżemem, a jak robiła krem do tortu to do gotowego dodawała łyżkę konfitury tak dla aromatu.
Asia
- asiaa
- 100p
- Posty: 172
- Od: 19 kwie 2010, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża jadalna
Tej wiosny się wkurzyłam bo kolejny rok róże pnące przemarzły mi aż do kopczyków ziemnych, no i z żywopłotu po raz kolejny nic nie ma, za to centrifolie które kupiłam w zeszłym roku czują się znakomicie i nic im nie pomarzło, w związku z tym wywaliłam wszystkie róże pnące i założyłam plantację róży cukrówki. Niestety ceny róż wzrosły w stosunku do zeszłego roku (choć nadal uważam że są przystępne). W stosunku do zeszłego roku zmieniła im się oferta i kupiłam rosa centrifolia: Blanche Moreau, Muscosa, Petite de Hollande oraz z innej grupy rosa damascena: Rose de Resth (tez ma się nadawać na konfitury)- ta ma nawet kwiaty które pachną niesamowicie, jak wiozłam róże na działkę to mi cały samochód pachniał.
Asia
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róża jadalna
Nie zdzierżę, muszę wam tu dopisać:
Na przetwory z owoców róży używa się róży pomarszczonej Rosa rugosa (zawiera dużo witaminy C) - są odmiany wielkoowocowe, oraz róży jabłkowej Rosa pommifera. (owoce wielkie, ale miąższu niewiele więcej, tylko pełno nasion). Inne też się nadadzą, w tym Rosa canina - polna. Rosa rugosa można sobie zasiać. Rośnie jak perz.
Na konfiturę z płatków (do pączków) - róży stulistnej Rosa centifolia (rozmnażana wyłącznie z odrostów). Po paru latach od posadzenia wytwarza pełno rozłogów, tak do pół metra dalej - spróbujcie to zwalczyć
Żadne cytryny, octy czy spirytusy nie są potrzebne - świętokradztwo!. Zerwać i utrzeć z cukrem w makutrze, trzymać w chłodzie. Żadnego gotowania, pasteryzacji i temu podobnych głupot! To jest konfitura - konserwantem jest cukier. Wagowo - cukru 2:1 (ja na oko). Nasady płatków są gorzkawe, zazwyczaj obcina się. Z innych róż - nie ten smak, aromat też nie taki.
Na olejek różany - Rosa damascena, także var bulgarica.. Aromat rewelacyjny.
Można też sobie posadzić Rosa gallica (rozłogowa) aromat dobry, rośnie literalnie na wszystkim. Także var. officinalis. Z niej powstaje tzw. olejek różany francuski.
Nie dajcie sobie wcisnąć szczepionych! Na własnych korzeniach mają być.
Na przetwory z owoców róży używa się róży pomarszczonej Rosa rugosa (zawiera dużo witaminy C) - są odmiany wielkoowocowe, oraz róży jabłkowej Rosa pommifera. (owoce wielkie, ale miąższu niewiele więcej, tylko pełno nasion). Inne też się nadadzą, w tym Rosa canina - polna. Rosa rugosa można sobie zasiać. Rośnie jak perz.
Na konfiturę z płatków (do pączków) - róży stulistnej Rosa centifolia (rozmnażana wyłącznie z odrostów). Po paru latach od posadzenia wytwarza pełno rozłogów, tak do pół metra dalej - spróbujcie to zwalczyć
Żadne cytryny, octy czy spirytusy nie są potrzebne - świętokradztwo!. Zerwać i utrzeć z cukrem w makutrze, trzymać w chłodzie. Żadnego gotowania, pasteryzacji i temu podobnych głupot! To jest konfitura - konserwantem jest cukier. Wagowo - cukru 2:1 (ja na oko). Nasady płatków są gorzkawe, zazwyczaj obcina się. Z innych róż - nie ten smak, aromat też nie taki.
Na olejek różany - Rosa damascena, także var bulgarica.. Aromat rewelacyjny.
Można też sobie posadzić Rosa gallica (rozłogowa) aromat dobry, rośnie literalnie na wszystkim. Także var. officinalis. Z niej powstaje tzw. olejek różany francuski.
Nie dajcie sobie wcisnąć szczepionych! Na własnych korzeniach mają być.