Róże uprawiane w donicach i innych pojemnikach

Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Jest wiele czynników, które wpływają na to jak będą sobie radziły róże w pojemnikach - oprócz wspomnianej wielkości donicy bardzo ważne jest nasłonecznienie a zwłaszcza jego nadmiar latem. W ub sobotę sadziłam mamie róże z donic do ogrodu - po kilku godzinach na słońcu ziemia w donicach była ciepła, aż strach pomyśleć co się dzieje w niewielkiej donicy w upalne dni. W takich watunkach o choroby i szkodniki łatwiej. Róże lubią też przewiew, a brak ruchu powierza przedziorki ;:222

W pełni się z Tobą zgadzam:) Mam wystawę płd-zachodnią i wiem co to znaczy, na balkonie patelnia(III piętro). A przędziorek tylko na takie warunki czeka, dla niego raj, w nosie ma moje opryski :wink: Po przemyśleniach dałam sobie spokój, po co pacyfikować te piękne kwiaty w tak trudnych warunkach? Trzy, które mi pozostały, może jakoś przetrwają. Jeśli nie, to trudno. Na moim balkonie mogą rosnąć tylko super wytrzymałe kwiaty, jak pelargonie, lawendy, lewkonie, sucholubne i na takie się nastawiam po wieloletnich doświadczeniach z różami. Może, gdybym miała balkon o innym nasłonecznieniu, miałabym inne zdanie, ale... już mi się nie chce walczyć z przędziorem. Balkon ma być, wg mnie oczywiście, miejscem do wypoczynku z pachnącymi wieczorem kwiatami i miejscem do leżakowania z książką po pracy, a nie batalią o przetrwanie róż, a co za tym idzie i z opryskami, które mnie dobijały. No, ale to tylko moje zdanie, więc proszę się nim nie sugerować:) Po prostu, po latach praktykowania już wiem, że w tak ekstremalnych warunkach moje róże będą tylko skarlałymi mutantami o zmienionym fenotypie. Niech sobie żyją tam gdzie jest ich miejsce, w ogrodach :wink:
Awatar użytkownika
eDorka
100p
100p
Posty: 126
Od: 24 paź 2013, o 09:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Róże w pojemnikach

Post »

MENA515 pisze:Ja po raz pierwszy w tym roku będę uprawiać róże w pojemniku. Zastanawiam się czy są jakieś odmiany szczególnie polecane do takiej hodowli...?
Oczywiście, że są. Poszperaj w szkółkach internetowych. Kiedyś gdzieś widziałam wśród oferowanych róż odmiany nadające się do donic.

Musisz jednak zapewnić im odpowiednie warunki.
Awatar użytkownika
Marta+
200p
200p
Posty: 310
Od: 4 wrz 2016, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Ziemia Przemyska

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Miniaturka, czerwona, kupiona w styczniu ubiegłego roku. Zimowała w nieogrzewanym, jasnym pomieszczeniu. Tak wyglądała w lecie:

https://s6.ifotos.pl/img/IMG201808_qwqserr.jpg

Martwią mnie tylko czerwone liście, mają je wszystkie róże przywiezione z zimowiska. Dałam im nawóz mineralny, dawka na razie maleńka, będę obserwowała reakcję. Podobno brak fosforu :?

Co by nie było- warto dbać nawet o te supermarketowe krzaczki ,,jednorazowego użytku" ;:108
Floresita
200p
200p
Posty: 440
Od: 2 lis 2014, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Podzielę się moim doświadczeniem odnośnie róż w donicach. Mam działkę ale nowe nabytki z marketów sadzę właśnie na pierwszy sezon w donicach na balkonie. Chcę się nimi nacieszyć i zobaczyć jakie odmiany zakwitną z tych kartonikowych niespodzianek. I tu właśnie rozpoczyna się najciekawszy fragment mojej opowieści. Otóż na moim balkonie są najfatalniejsze warunki do uprawy róż - balkon cały dzień jest w głębokim cieniu - słoneczko dociera tam jedynie pod wieczór (ok godz 17), a ponadto prawie non stop wieje bardzo silny wiatr który tarmosi krzakami na wszystkie strony! Uwierzcie mi (a działkę mam 15 lat) że nigdy żadna sadzonka róży czy to marketowa czy szkółkowa posadzona "jak pan Bóg przykazał" prosto do gruntu na działce, na słonecznym miejscu nie rosła mi tak prężnie, wysoko i okazale jak te posadzone do donic na tym właśnie felernym balkonie! Te posadzone do gruntu nieraz po 3 lata stoją w miejscu, mizernie kwitną a te balkonowe rosną i kwitną jak z katalogu, w ciągu 1 sezonu osiągają swoje docelowe rozmiary i kwitną morzem kwiatów. W pazdzierniku ścinam pędy na wysokość ok 0,5 metra, wyjmuję z donic i z pięknie rozrośniętym, wielkim korzeniem zawożę na działkę i wtedy sadzę do gruntu. Są już na tyle rozrośnięte i krzepkie że w następnych sezonach rosną już prawidłowo na działce. tu
Awatar użytkownika
Marta+
200p
200p
Posty: 310
Od: 4 wrz 2016, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Ziemia Przemyska

Re: Róże w pojemnikach

Post »

No i zaczynają się nieproszeni goście, skoczki różane zawitały :shock: Na miłość ludzką, jest marzec. To będzie chyba najdłuższy sezon w mojej karierze różomaniaczki ;:224
Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Trzymasz je w korytkach? :shock:
Moim dwóm(jedna odpadła) bardzo daleko do pączków.
Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Róże w pojemnikach

Post »

U mnie kaktusy by padły z zimna:) Przechodząc dzisiaj obok domów z ogrodami też nie widziałam na krzaczkach zawiązanych pączków.
Awatar użytkownika
Teeger
100p
100p
Posty: 141
Od: 12 lis 2016, o 12:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Arnhem

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Hej! I moje balkoniaki robią postępy. Niestety dwie różyczki straciłam, ale to chyba nie mogło być przez mrozy, bo ich tu strasznie mało jest, gdzie mieszkam. Najbardziej żal mi mojej nowej Cinco de Mayo. Ale ja się tak łatwo nie poddam i zamówię sobie nową. Może będzie jakaś silniejsza sadzonka :)

Moje biedne róże musiały spędzić w domu około półtora tygodnia na początku kwietnia, bo nam odmalowywali balkon i jakoś strasznie długo im to zajmowało >:/ W tym czasie róże zaczęły wypuszczać cherlawe odrosty, coś okropnego. Teraz już jakiś czas stoją na balkonie i ich stan trochę się poprawił, ale kurde, w życiu bym nie pomyślała, że lekko ponad tydzień w domu zrobi takie spustoszenie. Już nie mówiąc o tym jaka to była wylęgarnia mszyc, bo przecież nie będę pryskać w domu. Brrr!

Jak trochę poodpadają te już uśmiercone mszyce to zrobię parę fotek i wrzucę, bo już ładne pączki są, jedna różyczka już nawet w rozkwicie.
W ogóle się nie spodziewałam, że róże w donicach będą takie w sumie wdzięczne i ciekawe. Tylko trochę strach przed kolejnym pustynnym latem.
Zapraszam do mojego wątku:
Zielono w oczach - rośliny początkującej
Ewa
Awatar użytkownika
Teeger
100p
100p
Posty: 141
Od: 12 lis 2016, o 12:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Arnhem

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Hej, wrzucam parę fotek z początków majowego kwitnienia :)

Troika (Poulsen)
Uwielbiam ją, ma przeolbrzymie kwiaty wielkości rozłożonej damskiej dłoni, ale niestety po tych torturach jakie jej zafundowałam (2 tygodnie w domu) krzaczek zrobił się jakiś taki cherlawy :,( Mam nadzieję, że się weźmie wkrótce i trochę się rozrośnie. Była bardziej rozbudowana, gdy ją kupowałam.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Minerva (Vissers)
Ta jest bezbłędna, nic jej nie zabiło, ani tortury, ani robale, krzaczek ładnie rośnie, zapączkowała jakby oszalała. No i zapach intensywny. Muszę ją postawić bliżej drzwi chyba :)
Obrazek

Obrazek

Orange Meilove (Meilland)
Niestety też osłabła, żadnych grubych pędów nie puściła. A niby taka specjalnie do doniczek... Zobaczymy jak da radę dalej. Pachnie cudnie i ją kocham, bo to moja pierwsza róża, której od razu nie zabiłam ;P
Obrazek

Gartenspass (Kordes)
Obrazek

Burgundy Iceberg (Weeks chyba)
Jest przepiękna, ale sporo chorowała w zeszłym roku i teraz ma grzyba jakiegoś.
Chyba powinnam ją postawić gdzieś z ciemnymi kolorami, bo do tej pomarańczki to zupełnie nie pasuje.
Obrazek

Marie Curie (Meilland)
Zapączkowana :)
Fajna jest, taka rustykalna, jakjuż rozwinie pąki. I pachnie... może to mało literacko-romantyczne, ale pachnie mydełkiem :D
Obrazek

Blue river (chyba Kordes)
Zauważyłam ją u kogoś na Forum i po prostu zapałałam miłością. Strasznie słaba była w zeszłym roku, w zasadzie to miała tylko jeden pęd, ale teraz się wzięła, rozbudowuje się. Mam nadzieję, że taki trend się utrzyma :)
Tu się na razie pączkowanie odbywa. A kwiaty ma takie obrzeżone fioletem a w środku róż/jasny fiolet. Bardzo ładna.
Obrazek

I jeszcze jedno pączkowanie
Hot chocolate (Weeks/Carruth - nie wiem dokładnie jak to tutaj działa)
Cherlawiec, ale pączków narobił. To jedna z moich najulubieńszych, więc bardzo bym chciała, żeby się ogarnęła tego lata.
Ma piękne kwiaty w nieco innym kształcie niż reszta moich róż, w kolorze, którego nie da się tak łatwo opisać, taki pomarańczo-czerwienio-brąz. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła pokazać :)
Obrazek

Już powoli widać z tych fotek, że u mnie na balkonie króluje pomarańcz i fiolet.
Niestety te róże, których kwiaty najbardziej mi się podobają - nie rosną tak jak powinny, rachityczne się robią i krzywo rosną. Może się okazać, że w ogóle nie nadają się na balkon. Mam nadzieję, że przynajmniej na tyle będą się trzymać, że jak juz się przeprowadzę do domku z małym ogródkiem, to tam będę mogła je dać do ziemi. Już się nie mogę doczekać.
Ale i tak pewnie połowa pójdzie dalej w pojemnikach na balkon :D

Pozdrawiam i czekam na wasze balkonowe fotki!
Zapraszam do mojego wątku:
Zielono w oczach - rośliny początkującej
Ewa
Awatar użytkownika
Teeger
100p
100p
Posty: 141
Od: 12 lis 2016, o 12:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Arnhem

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Oooo, podoba mi się ten pomysł! Chyba mam nawet gdzies w szafie nieużywane firanki. Dzięki!
U nas w Nl może nie takie upały jak u was, ale też jak jeden dzień przygrzeje to kwiaty róż "topnieją". I na serio wystarczy jeden dzień :/

U mnie już po pierwszym rzucie, teraz czekam na owe przyrosty :)
Zapraszam do mojego wątku:
Zielono w oczach - rośliny początkującej
Ewa
Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Jak ja Wam zazdroszczę :wink:, piękne krzaczki. U mnie nie mają szans przy tych upałach pod daszkiem, żadnych. Taka patelnia, że wychodzę dopiero o zmroku(płd.zachód). Róże mdleją z gorąca i z braku cyrkulacji powietrza, za to mały szkodnik uwielbia taką pogodę :(
Zawsze zaglądam Martusiu do Twojego działu i podziwiam jak pięknie Wam rosną ;:167
Awatar użytkownika
Marta+
200p
200p
Posty: 310
Od: 4 wrz 2016, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Ziemia Przemyska

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Meluzyno ;:196 Dobrze Cię widzieć ;:196

Współczuję tego gorąca, wiem że bardzo potrafi dać w kość. Ze smutkiem patrzę na kolejne aktualizacje modeli pogodowych, które tylko potwierdzają trend powyżej +35° :( Nie wiem, czy przeżyję, typ polarny jestem.

Natomiast na rośliny balkonowe czy raczej chronienie je od palącego słońca są sposoby (przynajmniej ja znam takie):

Markiza z regulowanym kątem. Zaleta: naprawdę działa, super osłania od słońca, przy odpowiednim ustawieniu można w samo południe przebywać na balkonie. Wada: nie wszędzie administracja wydaje zgodę; zbyt nisko opuszczona zaburza cyrkulację powietrza.

Cieniowanie, firanką lub wiosenną agrowłókniną. Zaleta: montaż i demontaż trwa 5 minut, wystarczy tkanina i spinacze. Wada: możliwość podpalenia jej przez patologię, która z piętra wyżej rzuca niedopałki papierosów; możliwość zerwania przez silny wiatr (ale tylko przy zbyt małej ilości klamerek).
Dawałam fotkę, więc nie będę się powtarzała.

Na doniczkowe na parapetach- styropian. Zaleta: nie dopuszcza do nagrzania się metalu, dzięki temu nie ma efektu gotujących się korzeni. No i dostępny od ręki (można kupić w budowlanych pojedyncze sztuki za grosze). Wada: brak, ewentualnie niezbyt estetyczny wygląd.
Przepraszam za rośliny, aktualnie takie stoją na parapecie, ale były tu wcześniej sadzonki róż, metoda świetnie się sprawdziła.

Obrazek

A żeby było różanie- Indigoletta zaszczyciła mnie kwitnieniem :;230 Aż jeden, w dodatku na samej górze, muszę gałązkę przyginać + stawać na palce. Jest jednak kilka pączków niżej :lol: Zapach obłędny, to najwspanialej pachnąca róża, jaką znam:

Obrazek

Znowu burza z południa idzie ;:223
Awatar użytkownika
meluzyna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1306
Od: 8 sie 2009, o 10:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kuj. - Pom.

Re: Róże w pojemnikach

Post »

Indigoletta ;:167 Wiesz, jak ja bym jeszcze czymś osłoniła, to by już nie miały powietrza wcale:) Mieszkam na ostatnim piętrze pod zadaszeniem, a balustrady drewniane, jedynie szpary między deskami wpuszczają powietrze. Tak więc to nie są klimaty różane. Jedynie pelargonie wszelkiej maści, petunie i lawenda są w pełni rozkwitu i chwalą sobie to miejsce, kwiaty nie do zdarcia :wink:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”