Chora r. glauca

Awatar użytkownika
MartaG
500p
500p
Posty: 589
Od: 9 wrz 2008, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post »

oliwka pisze:Zgadza się :!:
Iceberg to u mnie jedna z najbardziej podatnych odmian :cry:
Kolejną jest wspominany wielokrotnie H. , a także John Laing, Persian Yellow i 2 krzaczaste NN.
Iceberg już w połowie lata potrafi być goły.
Też mi chodzi po głowie, żeby je wykopać, ale... nie potrafię się na to zdobyć.
Na razie jeszcze próbuję walczyć.
Ja jeden z krzewów na razie przesadziłam na nowe miejsce, będzie mieć luźniej i postaram się też przypilnować oprysków fungicydami.
Zobaczymy czy zadziała. Jeśli nie, wysadzę i kupię jakąś inną odmianę.
U mnie chorują też niektóre austiny, np Glamis Castle i Abraham Darby. John Laing ma się nawet dobrze.
oliwka pisze: M.in. dzięki forum dowiedziałam się, że robiłam do tej pory źle, bo róże kopczykowałam już w październiku przed mrozami.
Teraz z tym nadal czekam, aż grzybki trochę przemarzną :evil:
Październik to trochę wcześnie. Ja nie mam tego komfortu posiadania ogrodu tuż za oknem, wiec też kopczykowanie odbywa się wcześniej. Staram się jednak śledzić prognozy i odłożyć tę czynność jak tylko da się najpóźniej. Do tego dochodzi smarowanie repelentami bo sarenki lubią się na różach wypasać:(
oliwka pisze: Poza tym obiecałam sobie, że w przyszłym roku nie zastosuję pod nie nawozu sztucznego.
Dostają sporo przekompostowanego obornika i samego kompostu, więc powinno im wystarczyć :wink:
Generalnie rosną mi jak szalone, a ja się cieszę (jak głupia :lol: ), ale już wiem, że przenawożenie to nic dobrego.


A ja sobie obiecuję, że będę robić gnojówki z pokrzyw i systematycznie nimi podlewać. Ale jakoś starcza mi czasu i zapału jedynie na początku sezonu:(

Moja znajoma nie używa żadnej chemii, żadnych oprysków a róże rosną jej wspaniale. Nawozi jedynie kompostem... Dobry kompost to podstawa.
Pozdrawiam, Marta
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5841
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Post »

Wracając do Miedzianu, to mam takie pytanie.
Czy ma sens spryskać teraz ziemię wokół roślin?
Wiadomo że nie da się idealnie wyzbierać wszystkich liści i coś tam na pewno zostało i zarodniki grzyba gdzieś na tej ziemi sobie leżą.
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
MartaG
500p
500p
Posty: 589
Od: 9 wrz 2008, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post »

Myślę, ze Miedzianem możesz opryskać nawet pędy:)
Pozdrawiam, Marta
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5841
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Post »

MartaG pisze:Myślę, ze Miedzianem możesz opryskać nawet pędy:)
Dzięki :)
Będę jednak nadal drążyła temat :wink:
Czy Miedzian jest równie szkodliwy dla środowiska jak inne środki grzybobójcze?
Niestety, nie znam się na chemii w ogóle, więc pytam.
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
MartaG
500p
500p
Posty: 589
Od: 9 wrz 2008, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post »

oliwka pisze: Czy Miedzian jest równie szkodliwy dla środowiska jak inne środki grzybobójcze?
Niestety, nie znam się na chemii w ogóle, więc pytam.
Nie wiem czy mniej. Na pewno jest toksyczny dla ludzi więc i dla pszczół, opryski trzeba zatem robić z głową, kiedy owady śpią. Substancją czynną jest tlenochlorek miedzi, można by pogóglać albo zapytać na jakimś forum dla chemików.
Jest dopuszczony do stosowania w gospodarstwach ekologicznych, to wiem na pewno.
Pozdrawiam, Marta
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”