SKOCZEK różany
Róża doniczkowa+skoczek=problem
Witam
Jestem początkująca w hodowli róż i od razu mam problem...
Przed wakacjami kupiłam różę w doniczce z myślą o zrobieniu ogrodu na balkonie. Początkowo mój pomysł zdał egzamin i róża sobie spokojnie rosła, a nawet zakwitła. Jednak w listopadzie musiałam wyjechać na dłużej i bojąc się przymrozków (i wiedząc tylko, że róże na zimę się okrywa, a to chyba było jeszcze mimo wszystko za wcześnie), wstawiłam ją do domu licząc na to, że dużo rzadziej podlewana spokojnie zgubi liście i tak przezimuje. To jednak chyba zaburzyło jej okres wegetacyjny i zamiast zgubić liście, wypuściła nowe, nowe pędy i pąki. W tej sytuacji uznałam, że wystawiane jej nie ma już żadnego sensu i musi przezimować w pokoju. Tu jednak pojawił się problem- w ilości dość licznej, mianowicie małe, zielone, paskudne robaczki, które obsiadły różę jak szalone (wcześniej ich nie widziałam na krzaczku na balkonie, ani od razu po przyniesieniu róży do domu). Na forum wyczytałam, że te małe paskudztwa to skoczki. Czyli już przeciwnika znam z imienia, ale nie mam pojęcia jak go pokonać. Czy ktoś mógłby mi doradzić co z tym fantem zrobić?
Jestem początkująca w hodowli róż i od razu mam problem...
Przed wakacjami kupiłam różę w doniczce z myślą o zrobieniu ogrodu na balkonie. Początkowo mój pomysł zdał egzamin i róża sobie spokojnie rosła, a nawet zakwitła. Jednak w listopadzie musiałam wyjechać na dłużej i bojąc się przymrozków (i wiedząc tylko, że róże na zimę się okrywa, a to chyba było jeszcze mimo wszystko za wcześnie), wstawiłam ją do domu licząc na to, że dużo rzadziej podlewana spokojnie zgubi liście i tak przezimuje. To jednak chyba zaburzyło jej okres wegetacyjny i zamiast zgubić liście, wypuściła nowe, nowe pędy i pąki. W tej sytuacji uznałam, że wystawiane jej nie ma już żadnego sensu i musi przezimować w pokoju. Tu jednak pojawił się problem- w ilości dość licznej, mianowicie małe, zielone, paskudne robaczki, które obsiadły różę jak szalone (wcześniej ich nie widziałam na krzaczku na balkonie, ani od razu po przyniesieniu róży do domu). Na forum wyczytałam, że te małe paskudztwa to skoczki. Czyli już przeciwnika znam z imienia, ale nie mam pojęcia jak go pokonać. Czy ktoś mógłby mi doradzić co z tym fantem zrobić?
Szczerze mówiąc to już sama nie wiem.
Ten robaczek wygląda jak ten na zdjęciu w linku: http://www.szkodniki.ogrod-gardener.pl/ ... rozany.php
Ten robaczek wygląda jak ten na zdjęciu w linku: http://www.szkodniki.ogrod-gardener.pl/ ... rozany.php
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 17 sty 2008, o 14:30
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dzień dobry,Deirde pisze:Ok, to skoczek różany, on jest biały. Może inne kobiety będą miały jakieś sposoby walki z nim, ja mam w domu miniaturkę ale nie mam dodatków, jest w doniczce w zimnej altanie.
Zamieszczam informacje na temat skoczka różanego, ale nie jest to prawdopodobnie ten szkodnik - jest to mączlik szklarniowy.
Skoczek różany Edwardsiana rosae Linnaeus
Obecność tego pluskwiaka ma znaczenie przy uprawie róż pnących, parkowych, piennych. Na górnej stronie liści pojawiają się białe plamki, najpierw wzdłuż nerwu głównego, później na całej powierzchni. Liście stają się marmurkowate, z czasem przedwcześnie opadają (!). Na dolnej stronie liści zauważyć można „gołym okiem” białe larwy, nimfy, osobniki dorosłe wysysające soki z liści.
W ciągu roku występują dwa pokolenia – pierwsze w maju, czerwcu; drugie w sierpniu-wrześniu. Pierwsze pokolenie tych pluskwiaków jest zdecydowanie bardziej szkodliwe. Jesienią samice składają jaja do wnętrza młodych pędów. Zimują jaja.
Ochrona:
Skoczek różany chętnie żeruje na liściach róż posadzonych w ciepłych, nasłonecznionych miejscach;
Na wiosnę (w marcu) przycinać pędy i palić je (zniszczy się w ten sposób zimujące jaja skoczka)
Po zauważeniu pierwszych objawów żerowania opryskać jednym z preparatów kontaktowych (np. Decis 2,5 EC, w stężeniu 0,05% - opryskiwanie Decisem przeprowadzać w temperaturze do 18°C !!!)
Jednak w pomieszczeniu, gdzie temperatura jest optymalna dla mączlika szklarniowego (22 - 23 st.C) i o tej porze roku jest to prawdopodobnie ten szkodnik.
Zwalczać go należy metodami biologicznymi, ekologicznymi - stosować wyciągi np.
wywar lub napar z krwawnika pospolitego: 1 kg świeżych lub 100 g suszonych roślin zalać 10 l wody na 24 godz. a następnie gotować 30 minut. Preparat ten stosować bez rozcieńczania.
Preparatów chemicznych (zwłaszcza w domu) nie stosować.
Serdecznie pozdrawiam,
Adam Chodun
Dziękuję za informacje.
Szczerze mówiąc, to w tej chwili już nie mam pojęcia czym jest ten robaczek, bo jak dla mnie to on ma cechy wszystkich wymienionych w tym wątku. Zrobiłam zdjęcie, ale nie wiem na razie jak je tu wkleić. Jak dojdę do tego to zamieszczę fotkę. Może wtedy komisyjnie uda się ustalić co to za paskudztwo zaatakowało moją roślinkę.
Szczerze mówiąc, to w tej chwili już nie mam pojęcia czym jest ten robaczek, bo jak dla mnie to on ma cechy wszystkich wymienionych w tym wątku. Zrobiłam zdjęcie, ale nie wiem na razie jak je tu wkleić. Jak dojdę do tego to zamieszczę fotkę. Może wtedy komisyjnie uda się ustalić co to za paskudztwo zaatakowało moją roślinkę.
- slawek73
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 34
- Od: 12 mar 2009, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Choroba czy brak minerałów?
Proszę o pomoc bardziej doświadczonych...Na kilku moich różach wystąpiły na młodych listkach jasne przebarwienia.Czy jest to objaw np.chlorozy spowodowanej brakiem pewnych minerałów czy może jakaś choroba?.Róże mają wystawę południową , blisko ściany domu , ok.1,5m , więc może w grę wchodzi oparzenie słoneczne???Z kolei róże lubią słońce....Załączam foto z objawami.[/img]