Chwila relaksu - np. haft krzyżykowy
Chwila relaksu - np. haft krzyżykowy
W chwilach wolnych, szczególnie po bardzo stresującym dniu, a takich każdy z nas ma wiele, poświęcamy się zajęciom, które pozwalają nam na odreagowanie. Ja osobiście - w zależności od nastroju- robię różne rzeczy m.in. haftuję. Chodząc po stronkach poświęconych tej tematyce, zauważyłam, że wiele osób oddaje się tej pasji. Może i wśród forumowiczek są osoby parające się robótkami ręcznymi. Mogłybyśmy się wymienić uwagami, wzorami, doświadczeniam, informacjami np. gdzie można zakupić najtaniej materiały. Obecnie wraca moda na starocie, również na zajęcia, którym z pasją oddawały się nasze babcie. Pozdrawiam, Dorota :P
Witaj, ja również uwielbiam różne robótki ręczne. Najczęściej haftuję krzyżykami, ale próbuję też haftować ściegiem gobelinowym i płaskim. Kiedyś dużo haftowałam richelieu. Lubię też czasem coś zrobić na drutach i szydełku. Jakiś czas temu zamarzyłam sobie, aby nauczyć się frywolitek. Niestety nie znalazł się na forum nikt, kto chciałby mnie pouczyć. Teraz zamówiłam sobie czółenko i będę dalej szukała kogoś kto mnie nauczy. Te robótki, to jest dla mnie odskocznia od stresującej pracy i nerwówki dnia codziennego. Mam nadzieje, że takich osób jest na tym forum wiele. Wystarczy zajrzeć do wątku- moje hobby.
Chyba tylko my dwie będziemy pisały w tym wątku. Wiem, że więcej osób z tego forum tym się pasjonuje.
Wiesz, dzisiaj byłam na takiej imprezie promującej różne gminy i był tam pewien hafciarz(mężczyzna). Miał mnóstwo wyhaftowanych obrazów. Gdy się dowiedziałam , na ile je wycenia, to aż zdębiałam, uświadamiając sobie, jaka byłabym bogata, gdybym sprzedała swoje prace za takie pieniądze. Zrobiło mi się bardzo miło. Taki obraz wielkości 30x 40 (rybak siedzący na pomoście-wzór jest w gazecie Hafty Polskie) wycenił na 450zł. Sama doskonale rozumiem, ile to jest pracy, ale jeszcze trzeba to oprawić w ramę, a to też nie jest mały koszt. Myślę, że taka cena nie jest na warunki polskie. Co o tym sądzisz? Jednak, ja osobiście nie lubię rozstawać się ze swoimi haftami. Wiele prac już sprezentowałam, ale ciągle o nich pamiętam.
Wiesz, dzisiaj byłam na takiej imprezie promującej różne gminy i był tam pewien hafciarz(mężczyzna). Miał mnóstwo wyhaftowanych obrazów. Gdy się dowiedziałam , na ile je wycenia, to aż zdębiałam, uświadamiając sobie, jaka byłabym bogata, gdybym sprzedała swoje prace za takie pieniądze. Zrobiło mi się bardzo miło. Taki obraz wielkości 30x 40 (rybak siedzący na pomoście-wzór jest w gazecie Hafty Polskie) wycenił na 450zł. Sama doskonale rozumiem, ile to jest pracy, ale jeszcze trzeba to oprawić w ramę, a to też nie jest mały koszt. Myślę, że taka cena nie jest na warunki polskie. Co o tym sądzisz? Jednak, ja osobiście nie lubię rozstawać się ze swoimi haftami. Wiele prac już sprezentowałam, ale ciągle o nich pamiętam.
Ewab, jak miło, że odpowiedziałaś. Ja swego czasu namiętnie chodziłam po stronach poświęconych haftom krzyżykowym i gobelinowym. Najdroższy obraz wyszyty krzyżykami, który widziałam, to "Stańczyk" Matejki, nie pamiętam już, ile kosztował, ale pamiętam, że poraziła mnie wręcz wielkość tej sumy. Nie wiem, czy w końcu ktoś go wylicytował. Ja też korzystam z czasopisma "Hafty polskie", zaczęłam haftować dopiero w sierpniu 2007r., ale kiedyś w szkole średniej "popełniłam" kilka serwetek haftem krzyżykowym. Teraz wyszywając, korzystam z tamborka, lepiej się haftuje. Moja koleżanka z pracy np. rysuje ołówkiem takie prostokąty, jak w "Haftach polskich" i dopiero haftuje, potem wykonaną pracę pierze i prasuje. Ja też wyprałam, ale jakoś ten sposób mi nie odpowiada. A Ty co robisz już z wykończoną pracą? Pozdrawiam gorąco, Dorota :P
Swoje prace po wykończeniu piorę bardzo delikatnie i prasuję. Następnie oprawiam w ramy ze szkłem i wieszam w domu. Nie rysuję żadnych kwadratów na materiale, ale zawsze jednak materiał lekko się przybrudzi podczas wyszywania, więc piorę, by odświeżyć kolory. Niestety powoli zaczyna brakować miejsca na ścianach na nowe. Dzisiaj zobacz moje prace, które mam na swojej stronie o roślinach tu na forum, a może jutro zrobię zdjęcia innych i wstawię w tym wątku.
Ewuniu, byłam w Twoim domu, podziwiałam doniczkowce, a jest co, wierz mi, bo ja też jestem zielonomaniaczką; byłam w Twoim ogrodzie i jestem pod ogromnym wrażeniem, bo wiem, ile włożyłaś pracy (też mam ogród). Widziałam Twoje hafty, są śliczne, a te maki przecudowne. :o
Tengel, ja już byłam w wątku: hobby, widziałam Twoją chinkę? japonkę?, to już jest dzieło, praca powala z nóg, naprawdę. :o
Doszłam do wniosku, że krzyżykomani powinni mieć swój wątek, napisałam do administratora i jest. Krzyżykowanie to wspaniała przygoda, mój 16 letni syn już "popełnił" mikołaja i bałwanka, a w czasie wakacji planuje większą pracę. Dla chcącego nic trudnego.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko wszystkich hafciarzy i zachęcam do wymiany doświadczeń, Dorota :P
Tengel, ja już byłam w wątku: hobby, widziałam Twoją chinkę? japonkę?, to już jest dzieło, praca powala z nóg, naprawdę. :o
Doszłam do wniosku, że krzyżykomani powinni mieć swój wątek, napisałam do administratora i jest. Krzyżykowanie to wspaniała przygoda, mój 16 letni syn już "popełnił" mikołaja i bałwanka, a w czasie wakacji planuje większą pracę. Dla chcącego nic trudnego.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko wszystkich hafciarzy i zachęcam do wymiany doświadczeń, Dorota :P