

Podróż przebiegała przez Serbię, Czarnogórę, Albanię i Macedonię. Każdy z tych krajów pozytywnie mnie zaskoczył. Przede wszystkim otwartością ludzi i znajomością języka polskiego a także pysznym lokalnym jedzeniem. Lokalni przewodnicy to w większości polski opanowali dzięki swoim żoną, które przyjechały i już zostały. Przyroda tego regionu jest bajkowa i z pewnością będę chciała wrócić i dokładniej zwiedzić każdy zakątek tego regionu.
Jedyną negatywną rzeczą jaka nas spotkała to kolejka na granicy węgiersko - serbskiej. Co spowodowało że gdy w sobotę wyjechałam o 7 rano z Katowic to do hotelu na nocleg tranzytowy w Serbii ( trasa około 900 km )weszliśmy w niedziele nad ranem około 3

W niedziele po śniadanku w serbskim hotelu, zaskoczona jestem wysokością standardu pokoju i całego hotelu. Przejechaliśmy do Czarnogóry gdzie mieliśmy 2 cudowne noclegi nad samiutkim morzem - ciepłym Adriatykiem. O 22 woda była tak ciepła, że aż byliśmy w szoku. Kamieniste plaże czyste i puste bo przed sezonem

Zwiedzanie czarnogórskich atrakcji zaczęliśmy od najgłębszego kanionu w Europie - kanionu rzeki Tara








widok z hotelu - nad samą czarnogórską plażą





kawałek czarnogórskiej plaży przyjechał ze mną

cdn....
