Zielonych Historii cz. 3
Re: Zielonych Historii cz. 3
Fikus to rzeczywiście maleństwo , zachwycające maleństwo.
Chcesz coś wymuszać na albuce? Muszę brać z Ciebie przykład, bo u mnie totalne bezkrólewie, robi, co chce, teraz zaczyna rosnąć piętrowo .
Szkoda Twoją zasuszać, ładne ma te listeczki, chciałabym, aby moja takie miała .
Chcesz coś wymuszać na albuce? Muszę brać z Ciebie przykład, bo u mnie totalne bezkrólewie, robi, co chce, teraz zaczyna rosnąć piętrowo .
Szkoda Twoją zasuszać, ładne ma te listeczki, chciałabym, aby moja takie miała .
Re: Zielonych Historii cz. 3
Super dbasz o rośliny które później odwdzięczają się kwitnieniami nawet aglaonemy swoimi niepozornymi "kolbami" trzymam kciuki za kwitnienie russelii oraz gratuluje pięknej zdobyczy
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Iwona - dziękuję
Tak, mam zamiar go przełożyć do ziemi.
Ale dam mu chwilę na zaaklimatyzowanie się u mnie.
Przesadzę go późną wiosną.
Na razie podlewam go przez podstawkę.
A podstawkę ma sporą, bo sporo pije
Basiu - dziękuję
Tylko dlatego chciałam 'zdyscyplinować' moją albukę, bo się boję o cebulki.
W tym roku mi nie kwitła, a mimo to cebulki są małe i wychudzone ...
Liście są bardzo ładne, i nie widzę, żeby sama z siebie chciała 'iść spać'
Zwykle zasypia wczesną wiosną i śpi do lata.
Gekoon - dziękuję w imieniu aglaonem
Ale nie jestem jeszcze do końca usatysfakcjonowana moją współpracą z nimi,
bo chociaż rosną i kwitną, to jeszcze żadna z nich u mnie nie owocowała
Widziałam ostatnio u naszej forumowej Kasiuli pięknie
owocującą aglaonemę, no i strasznie jej tego zazdroszczę
Tak, mam zamiar go przełożyć do ziemi.
Ale dam mu chwilę na zaaklimatyzowanie się u mnie.
Przesadzę go późną wiosną.
Na razie podlewam go przez podstawkę.
A podstawkę ma sporą, bo sporo pije
Basiu - dziękuję
Tylko dlatego chciałam 'zdyscyplinować' moją albukę, bo się boję o cebulki.
W tym roku mi nie kwitła, a mimo to cebulki są małe i wychudzone ...
Liście są bardzo ładne, i nie widzę, żeby sama z siebie chciała 'iść spać'
Zwykle zasypia wczesną wiosną i śpi do lata.
Gekoon - dziękuję w imieniu aglaonem
Ale nie jestem jeszcze do końca usatysfakcjonowana moją współpracą z nimi,
bo chociaż rosną i kwitną, to jeszcze żadna z nich u mnie nie owocowała
Widziałam ostatnio u naszej forumowej Kasiuli pięknie
owocującą aglaonemę, no i strasznie jej tego zazdroszczę
Pozdrawiam i zapraszam
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielonych Historii cz. 3
Niesamowite masz rośliny i co rusz zaskakujesz nowościami przepiękna zdobycz, gratuluję
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1395
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Zielonych Historii cz. 3
Witaj. Możesz napisać jak dbasz o swoje senecio rowleyanus ?
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Natalio - bardzo dziękuję
Maciek - witaj
Odpowiedziałam Ci w Twoim wątku.
No zaniedbałam go, prawie w ogóle o niego nie dbam
W głowie mi ostatnio tylko ... sansweierie
Moje doniczkowce rozpoczęły sezon.
Co oznacza tylko jedno - bieganinę z dziesiątkami doniczek z pokoju na balkon
Towarzystwo jest już na balkonie chyba ze 2 tygodnie,
ale co do aranżacji, to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo
Pewnie do jesieni będę przestawiać doniczki po kątach.
Sansewierie łapią pierwszy, 'świeży' oddech na zewnątrz,
bo nigdy ich do tej pory na balkon nie wystawiałam.
Bardzo mnie na to namawiano, więc uległam
Mam tylko nadzieję, że im tym nie zaszkodzę
Oczywiście to tylko część towarzystwa, bo druga część
na drugim balkonie, a trzecia część w domu.
W ramach roślinnej redukcji zrezygnowałam z części krotonów.
Zrobiło się w związku z tym trochę miejsca.
Trochę mnie ta 'wolna przestrzeń' niepokoi, trzeba dokupić sansewierii
Maciek - witaj
Odpowiedziałam Ci w Twoim wątku.
No zaniedbałam go, prawie w ogóle o niego nie dbam
W głowie mi ostatnio tylko ... sansweierie
Moje doniczkowce rozpoczęły sezon.
Co oznacza tylko jedno - bieganinę z dziesiątkami doniczek z pokoju na balkon
Towarzystwo jest już na balkonie chyba ze 2 tygodnie,
ale co do aranżacji, to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo
Pewnie do jesieni będę przestawiać doniczki po kątach.
Sansewierie łapią pierwszy, 'świeży' oddech na zewnątrz,
bo nigdy ich do tej pory na balkon nie wystawiałam.
Bardzo mnie na to namawiano, więc uległam
Mam tylko nadzieję, że im tym nie zaszkodzę
Oczywiście to tylko część towarzystwa, bo druga część
na drugim balkonie, a trzecia część w domu.
W ramach roślinnej redukcji zrezygnowałam z części krotonów.
Zrobiło się w związku z tym trochę miejsca.
Trochę mnie ta 'wolna przestrzeń' niepokoi, trzeba dokupić sansewierii
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Zielonych Historii cz. 3
Jaciękręcę ale towarzystwo
Moja córka się zapytała, czy na tej półce siedzi Roszpunka? Taka postać z bajki co miała baaaardzo długie włosy Widok mnie powalił na łopatki!
Moja córka się zapytała, czy na tej półce siedzi Roszpunka? Taka postać z bajki co miała baaaardzo długie włosy Widok mnie powalił na łopatki!
Wielu ludzi nigdy nie łączy się ze swoimi prawdziwymi talentami i nigdy nie dowiaduje się, do osiągnięcia czego tak naprawdę są zdolni./Ken Robinson
Ogródkowo
Doniczkowo
Ogródkowo
Doniczkowo
Re: Zielonych Historii cz. 3
Jakie piękne szabelki i nie tylko szabelki . A S.francisii jak urosła .
Myślę, że dobrze im będzie na Twoim balkonie, skoro Roszpunka nie narzeka, a wręcz wydaje się być szczęśliwa, to sansewierie też będą zadowolone. Tylko gdzie Ty później pomieścisz takie giganty po wywczasach .
Zrezygnowałaś z krotonów , to te sansewierie rzeczywiście są niebezpieczne, nie lubią być jednymi z wielu, dominują, nad nami i otoczeniem, pozbywają się konkurencji - zupełnie jak w amerykańskim horrorze . Zaczynam się bać .
Myślę, że dobrze im będzie na Twoim balkonie, skoro Roszpunka nie narzeka, a wręcz wydaje się być szczęśliwa, to sansewierie też będą zadowolone. Tylko gdzie Ty później pomieścisz takie giganty po wywczasach .
Zrezygnowałaś z krotonów , to te sansewierie rzeczywiście są niebezpieczne, nie lubią być jednymi z wielu, dominują, nad nami i otoczeniem, pozbywają się konkurencji - zupełnie jak w amerykańskim horrorze . Zaczynam się bać .
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Mondfa-Monika - tą Roszpunkę kupiłam, zapadła mi głęboko
Inaczej już tej tillandsii nie nazwę
Dziękuję Ci pięknie, ale jeszcze bardziej Twojej córeczce
Basiu - dziękuję pięknie w imieniu szabelek
Żebyś nie miała koszmarów nocnych to uspokajam Cię,
bo krotony nadal mam, tylko część znalazła nowe domki
Specjalnie dla Ciebie fotka krotonów wieczorową porą, pobiegłam boso na balkon żeby Ci je obfocić
Pozbyłam się, w sensie oddałam w dobre ręce tylko parę egzemplarzy.
Ale 'Tamara' (ta albinosowata z prawej i lewej) nadal u mnie w ilości sztuk dwie
No z nią jakoś ciężko mi się rozstać ...
Nie umiem podjąć decyzji, który egzemplarz jest piękniejszy, więc zostaną obydwa
Miłego wieczoru i udanego wekendu życzę
Inaczej już tej tillandsii nie nazwę
Dziękuję Ci pięknie, ale jeszcze bardziej Twojej córeczce
Basiu - dziękuję pięknie w imieniu szabelek
Żebyś nie miała koszmarów nocnych to uspokajam Cię,
bo krotony nadal mam, tylko część znalazła nowe domki
Specjalnie dla Ciebie fotka krotonów wieczorową porą, pobiegłam boso na balkon żeby Ci je obfocić
Pozbyłam się, w sensie oddałam w dobre ręce tylko parę egzemplarzy.
Ale 'Tamara' (ta albinosowata z prawej i lewej) nadal u mnie w ilości sztuk dwie
No z nią jakoś ciężko mi się rozstać ...
Nie umiem podjąć decyzji, który egzemplarz jest piękniejszy, więc zostaną obydwa
Miłego wieczoru i udanego wekendu życzę
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Zielonych Historii cz. 3
Ewa, dziękuję za poświęcenie , mam nadzieję, że nie nabawisz się kataru. Czuję się uspokojona, zasnę spokojnie w otoczeniu moich sansewierii. Trzymam kciuki za krotony, niech się nie dają wyeksmitować, bo ładniutkie są.
- Tryamour
- 500p
- Posty: 780
- Od: 22 cze 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Zielonych Historii cz. 3
Długo mnie tu nie było, ale widzę, że u Ciebie coraz piękniej Zostawiam ślad po wizycie i ruszam dalej nadrabiać zaległości
-
- 500p
- Posty: 829
- Od: 3 gru 2014, o 11:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Zielonych Historii cz. 3
Ewuś... co ja czytam?? Pozbyłaś się krotonów?? :P
Nieładnie :P
Szkoda, że się nie zgadałyśmy.
Ja poszukuję nowych odmian, ale w u mnie w sklepach albo ich nie ma, a jak są to zazwycaj petra lub excelent.
Nieładnie :P
Szkoda, że się nie zgadałyśmy.
Ja poszukuję nowych odmian, ale w u mnie w sklepach albo ich nie ma, a jak są to zazwycaj petra lub excelent.
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Basiu - kataru nie miałam
Twoje kciuki to krotonom jesienią by się przydały, bo zastanawiam się nad kolejną redukcją,
oczywiście ze względu na moją wielką miość czyli sansewierki, które się dość mocno rozrastają
Olu - strasznie miło Cię widzieć !!
Może kiedyś jeszcze tutaj wpadniesz więc informuję,
że te dwa patyczki śmierdziuszka, które dostałam od Ciebie,
pięknie się rozrosły i ślicznotka kwitnie co rok coraz większą ilością kwiatów
Kasiu - no pozbyłam się paru, ale jakoś brakuje mi konsekwencji
w pozbywaniu się krotonów, bo co się jakiegoś pozbędę, to nabywam kolejnego
Ale jesienią muszę zrobić miejsce dla sansewierek, więc chyba coś tam znowu z krotonów poleci.
Z drugiej strony na samą myśl o pozbywaniu się tych doniczkowych papug coś mnie gdzieś ściska ...
Ciszę się bardzo , że o mnie nie zapomnieliście.
Zapewniam, że ja też o Was pamiętam
Nawet o tym, że kiedyś coś komuś obiecałam, więc od tego zacznę.
Russelia equisetiformis - ze specjalną dedykacją dla naszej Modki Iwony
której dawno temu obiecałam pokazać pierwsze kwiaty.
Cieszę się jak wariat, bo byłam pewna, że na kwitnienie to sobie jeszcze poczekam.
Poniżej długo wyczekiwany ... pierwszy kwiatek, potem zapowiedź 'fontanny' kwiatów
(jest coraz więcej pąków na ponad połowie rośliny), kwiatuszek z bliska, nasiennik
(bardzo chętnie i w dużej ilości się zawiązują) i aktualnie w pełnej krasie
Sansevieria francisii - za ciepłe słowa pod jej adresem sesję dedykuję barbra13
Basiu - Ty masz naprawdę oko, ona faktycznie urosła, teraz wygląda tak
I kwitła mi
Na potwierdzenie tego, że w kwestii kwitnienia nie ma reguł - mój okaz stoi
zwykle w pokoju prawie pod sufitem, czyli w dość ciemnym miejscu, a na balkonie
przez cały czas w cieniu, więc nie wiem czym sobie zasłużyłam na to kwitnienie
I muszę się powtórzyć - kwiaty sansewierek kompletnie mnie nie kręcą.
Ale obserwowanie rozwoju pąka kwiatowego to była duża frajda !!
Krotony - dla Kasi
Nie wiem jak ja z nimi wjadę jesienią, bo naprawdę wystrzeliły.
A do tego cudnie nabrały kolorków !!
Wystawiłam je na zewnątrz w połowie kwietnia i stoją do dziś.
Może spróbuję je eksperymentalnie ... przezimować
Sansevieria trifasciata hahnii - cała wesoła gromadka
Sansevieria parva - chociaż mniejsza gromadka, to równie wesoła
Ta w wersji stojącej naprawdę długo stała w miejscu, aż wreszcie,
po ponad 3 miesiącach na balkonie naliczyłam ostatni aż ... 6 maluchów.
Wersja rozetkowa też się zagęściła, ale nie wypuszcza mi tych dyndających pędów.
Natomiast 'White Variegated' stoi jak kołek, ale za to dobrze wygląda
Euphorbia tirucalli - rozrosła się i fajnie zaróżowiła w kolejnym sezonie.
Zimą zielenieje
Albuca spiralis - w tym roku przespała tylko 1,5 miesiąca.
Obudziła się na początku czerwca i wyprodukowała letnie 'kręciołki'.
Kupiłam ją dokładnie 2 lata temu w postaci jednej cebuli.
W ubiegłym roku, jakoś w styczniu, cebula zaczęła się dzielić i latem miałam już dwie.
W tym roku znowu zaszalała i znowu się podzieliła, dzięki czemu
są 4 cebulki, a zimą będzie kwitła czterema pąkami
Kiedyś miałam dylemat natury moralnej, czy powinnam ją hodować w naszych
warunkach klimatycznych, bo nigdy nie będzie jej tak dobrze jak w tropikalnym klimacie ...
Ale już go nie mam
Skoro kwitnie, dzieli się, to chyba jej pasuje nasza pogoda.
Pierwsze foto - zaczyna wypuszczać letnie listki, jeszcze są proste.
Na drugim już pięknie zakręcona.
A te dłuuugie, dyndające listki - to zimowa pozostałość
Aglaonema 'Tivoli' - jak zwykle o tej porze roku zaczyna kwitnienie
(drugie jej kwitnienie przypada zimą), i jak zwykle dubeltowe.
Nie dość, że 2 pączki stają sobie ... na głowie
to jeszcze swoje dwa grosze musi wtrącić kolejny listek
I na koniec 3 aglaonemowe nowości.
Aglaonema 'Flamingo Stripes' - to już stara nowość, bo mam ją od marca tego roku.
Nie jest kapryśna, zapowiada się na bezproblemową
I po 2 miesiącach pobytu u mnie już mi zakwitła.
Kwiaty są mega ciekawostką - są w kolorze ciemnobeżowym,
kremowym, nie są białe jak u innych aglaonem
Aglaonema 'Cory' - również stara nowość, bo z maja.
I również po 2 miesiącach pobytu zakwitła.
Nadal w kwiatach
Aglaonema commutatum - ponoć czysty gatunek, nie żadna hybryda jak powyższe.
Wyłudziłam z krakowskiego OB
I tutaj ciekawostka - dostałam ucięty czubek z dwoma owocami i jednym
nierozwiniętym pąkiem kwiatowym, i całość wylądowała w słoiku z wodą.
Po ponad 2 miesiącach 'procesu ukorzeniania' owszem, pokazały się pierwsze
korzenie, ale w międzyczasie roślinka zdążyła rozwinąć pąk kwiatowy,
prawie zasuszyć kwiatka, wypuścić kolejny pąk i go rozwinąć.
Tak więc mam jeszcze nieukorzenioną roślinkę, ale za to w czterech fazach rozwoju:
stary/zasuszony owoc, świeży owoc, zasuszony kwiat w fazie tworzenia owocu, świeży kwiat
Dlatego właśnie tak bardzo chciałam mieć tą aglaonemę, bo obserwowałam ją
w ogrodzie botanicznym przez cały rok i widziałam jak szybko rośnie, chętnie kwitnie,
a poza tym masowo owocuje, co już nie jest tak oczywiste w warunkach domowych.
Moje inne aglaonemy też chętnie i regularnie kwitną, ale żadna z nich nigdy nie owocowała
Pozdrawiam wakacyjnie
Twoje kciuki to krotonom jesienią by się przydały, bo zastanawiam się nad kolejną redukcją,
oczywiście ze względu na moją wielką miość czyli sansewierki, które się dość mocno rozrastają
Olu - strasznie miło Cię widzieć !!
Może kiedyś jeszcze tutaj wpadniesz więc informuję,
że te dwa patyczki śmierdziuszka, które dostałam od Ciebie,
pięknie się rozrosły i ślicznotka kwitnie co rok coraz większą ilością kwiatów
Kasiu - no pozbyłam się paru, ale jakoś brakuje mi konsekwencji
w pozbywaniu się krotonów, bo co się jakiegoś pozbędę, to nabywam kolejnego
Ale jesienią muszę zrobić miejsce dla sansewierek, więc chyba coś tam znowu z krotonów poleci.
Z drugiej strony na samą myśl o pozbywaniu się tych doniczkowych papug coś mnie gdzieś ściska ...
Ciszę się bardzo , że o mnie nie zapomnieliście.
Zapewniam, że ja też o Was pamiętam
Nawet o tym, że kiedyś coś komuś obiecałam, więc od tego zacznę.
Russelia equisetiformis - ze specjalną dedykacją dla naszej Modki Iwony
której dawno temu obiecałam pokazać pierwsze kwiaty.
Cieszę się jak wariat, bo byłam pewna, że na kwitnienie to sobie jeszcze poczekam.
Poniżej długo wyczekiwany ... pierwszy kwiatek, potem zapowiedź 'fontanny' kwiatów
(jest coraz więcej pąków na ponad połowie rośliny), kwiatuszek z bliska, nasiennik
(bardzo chętnie i w dużej ilości się zawiązują) i aktualnie w pełnej krasie
Sansevieria francisii - za ciepłe słowa pod jej adresem sesję dedykuję barbra13
Basiu - Ty masz naprawdę oko, ona faktycznie urosła, teraz wygląda tak
I kwitła mi
Na potwierdzenie tego, że w kwestii kwitnienia nie ma reguł - mój okaz stoi
zwykle w pokoju prawie pod sufitem, czyli w dość ciemnym miejscu, a na balkonie
przez cały czas w cieniu, więc nie wiem czym sobie zasłużyłam na to kwitnienie
I muszę się powtórzyć - kwiaty sansewierek kompletnie mnie nie kręcą.
Ale obserwowanie rozwoju pąka kwiatowego to była duża frajda !!
Krotony - dla Kasi
Nie wiem jak ja z nimi wjadę jesienią, bo naprawdę wystrzeliły.
A do tego cudnie nabrały kolorków !!
Wystawiłam je na zewnątrz w połowie kwietnia i stoją do dziś.
Może spróbuję je eksperymentalnie ... przezimować
Sansevieria trifasciata hahnii - cała wesoła gromadka
Sansevieria parva - chociaż mniejsza gromadka, to równie wesoła
Ta w wersji stojącej naprawdę długo stała w miejscu, aż wreszcie,
po ponad 3 miesiącach na balkonie naliczyłam ostatni aż ... 6 maluchów.
Wersja rozetkowa też się zagęściła, ale nie wypuszcza mi tych dyndających pędów.
Natomiast 'White Variegated' stoi jak kołek, ale za to dobrze wygląda
Euphorbia tirucalli - rozrosła się i fajnie zaróżowiła w kolejnym sezonie.
Zimą zielenieje
Albuca spiralis - w tym roku przespała tylko 1,5 miesiąca.
Obudziła się na początku czerwca i wyprodukowała letnie 'kręciołki'.
Kupiłam ją dokładnie 2 lata temu w postaci jednej cebuli.
W ubiegłym roku, jakoś w styczniu, cebula zaczęła się dzielić i latem miałam już dwie.
W tym roku znowu zaszalała i znowu się podzieliła, dzięki czemu
są 4 cebulki, a zimą będzie kwitła czterema pąkami
Kiedyś miałam dylemat natury moralnej, czy powinnam ją hodować w naszych
warunkach klimatycznych, bo nigdy nie będzie jej tak dobrze jak w tropikalnym klimacie ...
Ale już go nie mam
Skoro kwitnie, dzieli się, to chyba jej pasuje nasza pogoda.
Pierwsze foto - zaczyna wypuszczać letnie listki, jeszcze są proste.
Na drugim już pięknie zakręcona.
A te dłuuugie, dyndające listki - to zimowa pozostałość
Aglaonema 'Tivoli' - jak zwykle o tej porze roku zaczyna kwitnienie
(drugie jej kwitnienie przypada zimą), i jak zwykle dubeltowe.
Nie dość, że 2 pączki stają sobie ... na głowie
to jeszcze swoje dwa grosze musi wtrącić kolejny listek
I na koniec 3 aglaonemowe nowości.
Aglaonema 'Flamingo Stripes' - to już stara nowość, bo mam ją od marca tego roku.
Nie jest kapryśna, zapowiada się na bezproblemową
I po 2 miesiącach pobytu u mnie już mi zakwitła.
Kwiaty są mega ciekawostką - są w kolorze ciemnobeżowym,
kremowym, nie są białe jak u innych aglaonem
Aglaonema 'Cory' - również stara nowość, bo z maja.
I również po 2 miesiącach pobytu zakwitła.
Nadal w kwiatach
Aglaonema commutatum - ponoć czysty gatunek, nie żadna hybryda jak powyższe.
Wyłudziłam z krakowskiego OB
I tutaj ciekawostka - dostałam ucięty czubek z dwoma owocami i jednym
nierozwiniętym pąkiem kwiatowym, i całość wylądowała w słoiku z wodą.
Po ponad 2 miesiącach 'procesu ukorzeniania' owszem, pokazały się pierwsze
korzenie, ale w międzyczasie roślinka zdążyła rozwinąć pąk kwiatowy,
prawie zasuszyć kwiatka, wypuścić kolejny pąk i go rozwinąć.
Tak więc mam jeszcze nieukorzenioną roślinkę, ale za to w czterech fazach rozwoju:
stary/zasuszony owoc, świeży owoc, zasuszony kwiat w fazie tworzenia owocu, świeży kwiat
Dlatego właśnie tak bardzo chciałam mieć tą aglaonemę, bo obserwowałam ją
w ogrodzie botanicznym przez cały rok i widziałam jak szybko rośnie, chętnie kwitnie,
a poza tym masowo owocuje, co już nie jest tak oczywiste w warunkach domowych.
Moje inne aglaonemy też chętnie i regularnie kwitną, ale żadna z nich nigdy nie owocowała
Pozdrawiam wakacyjnie
Pozdrawiam i zapraszam