Piaskowe aglaonemy i inne
- Traffcia
- 100p
- Posty: 112
- Od: 7 kwie 2015, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. łódzkie
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Właśnie, też mnie to zainteresowało, czy te odmiany z odcieniami różu i czerwieni przebarwiają się na słońcu, czy takie po prostu są???
Pozdrawiam
Beata
Beata
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Dziewczyny! Dzięki wielkie za miłe słowa i od razu odpowiadam: obie aglaonemy 'Tivoli' mają dokładnie takie samo wybarwienie, jakie miały na początku, obydwie stoją na tym samym stanowisku obok siebie i sama się nad tym zastanawiam. Jedna jest starsza, druga młodsza. Może być tak, że po prostu z wiekiem zmienia się ta ilość barwnika. Jak dobrze popatrzeć, to na 'Snow White' młode liście s ą takie lekko zielonkawe, najstarsze są białe. Teraz na dniach ma przyjechać do mnie królowa, która też wykazuje tę samą cechę, że na starszych liściach jest inne, intensywniejsze wybarwienie. Ale w przypadku moich Tivoli kompletnie nic się nie zmienia od początku - czy to lato, czy zima, czy wiosna
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
No i znowu będę Cię bombardować pytaniami
Jak szybko one rosną - tak na przykładzie Tivoli, ta mniejsza ile czasu potrzebuje, żeby być jak ta duża ?
I jak one rosną, w sensie czy przyrastając, produkując nowe listki - 'wychodzą' z doniczki jak anturium czy nie ?
A z tymi kolorkami obydwu roślinek to nic dziwnego
Pewnie pochodzą od dwóch różnych dostawców.
Oplątwy też tak mają - niby ten sam, jeden gatunek, a kolorystycznie i fizycznie potrafią wyglądać na ... 20-30 sposobów,
a konkretnie form, w zależności od kraju pochodzenia i hodowcy
No to mnie Żanetko załatwiłaś pięknie - na liście były tylko dwa gatunki, a teraz dzięki Tobie jest ich 5,
w tym oczywiście Tivoli, Krete, no i teraz jeszcze ... Pink Jade
W następnym tygodniu robię zamówienie
Będę jadła chleb z masłem przez miesiąc, ale za to będę miała cudne aglaonemy
Jak szybko one rosną - tak na przykładzie Tivoli, ta mniejsza ile czasu potrzebuje, żeby być jak ta duża ?
I jak one rosną, w sensie czy przyrastając, produkując nowe listki - 'wychodzą' z doniczki jak anturium czy nie ?
A z tymi kolorkami obydwu roślinek to nic dziwnego
Pewnie pochodzą od dwóch różnych dostawców.
Oplątwy też tak mają - niby ten sam, jeden gatunek, a kolorystycznie i fizycznie potrafią wyglądać na ... 20-30 sposobów,
a konkretnie form, w zależności od kraju pochodzenia i hodowcy
No to mnie Żanetko załatwiłaś pięknie - na liście były tylko dwa gatunki, a teraz dzięki Tobie jest ich 5,
w tym oczywiście Tivoli, Krete, no i teraz jeszcze ... Pink Jade
W następnym tygodniu robię zamówienie
Będę jadła chleb z masłem przez miesiąc, ale za to będę miała cudne aglaonemy
Pozdrawiam i zapraszam
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Ewciu Kochana - pytaj do woli, od tego jestem i jak wiem, to powiem
Jak szybko rosną, to sama pewnie wiesz, że zależy od wielu czynników. U mnie stoją w miarę słonecznym miejscu do południa. Odrosty wytwarzają z ziemi - nie miałam nigdy anturium (znaczy - miałam, ale ubiłam zanim zaczął rosnąć większy ), więc Ci nie powiem czy tak samo, ale wytwarzają odrosty i to w miarę chętnie. Teraz na wiosnę kilka już oddzieliłam, choć ładnie wygląda tak kilka nasadzeń w jednej doniczce, ja jednak musiałam je pooddzielać, bo wzajemnie sobie zabierały miejsce. Ta mała potrzebuje tak oceniam z rok jeszcze, by być jak ta duża teraz. Mogę powiedzieć, że w ciągu tych pierwszych tygodniach już po jednej parze liści rozwinęły wszystkie, czyli tak w przypadku dużych trzeba liczyć z miesiąc, może ciut więcej na rozwinięcie i urośnięcie jednej pary - mówię tu na przykład o 'Key Lime', bo tyle jej zabrało to od marca. Mniejsze zapewne potrzebują mniej czasu. I na jesień (u mnie przynajmniej) stają ze wzrostem, jest on naprawdę minimalny, ledwo co się tam ruszyło, jeśli jakiś liść w rozpędzie zaczął się wykluwać, to i się wykluł, ale w strasznym tempie. Od października do marca są bez nawozu i naprawdę z minimalnym podlewaniem, u mnie nie mają lekko. Ale chyba to lubią i trochę też potrzebują
I trafiłaś oczywiście z tym sprzedawcą - to są rośliny od dwóch różnych i pewnie takie już pozostaną.
Już gratuluję Ci nowych nabytków i czekam na ich prezentację
Co tam chleb z masłem, teraz masło takie dobre, że nic więcej nie trzeba dodawać
Jak szybko rosną, to sama pewnie wiesz, że zależy od wielu czynników. U mnie stoją w miarę słonecznym miejscu do południa. Odrosty wytwarzają z ziemi - nie miałam nigdy anturium (znaczy - miałam, ale ubiłam zanim zaczął rosnąć większy ), więc Ci nie powiem czy tak samo, ale wytwarzają odrosty i to w miarę chętnie. Teraz na wiosnę kilka już oddzieliłam, choć ładnie wygląda tak kilka nasadzeń w jednej doniczce, ja jednak musiałam je pooddzielać, bo wzajemnie sobie zabierały miejsce. Ta mała potrzebuje tak oceniam z rok jeszcze, by być jak ta duża teraz. Mogę powiedzieć, że w ciągu tych pierwszych tygodniach już po jednej parze liści rozwinęły wszystkie, czyli tak w przypadku dużych trzeba liczyć z miesiąc, może ciut więcej na rozwinięcie i urośnięcie jednej pary - mówię tu na przykład o 'Key Lime', bo tyle jej zabrało to od marca. Mniejsze zapewne potrzebują mniej czasu. I na jesień (u mnie przynajmniej) stają ze wzrostem, jest on naprawdę minimalny, ledwo co się tam ruszyło, jeśli jakiś liść w rozpędzie zaczął się wykluwać, to i się wykluł, ale w strasznym tempie. Od października do marca są bez nawozu i naprawdę z minimalnym podlewaniem, u mnie nie mają lekko. Ale chyba to lubią i trochę też potrzebują
I trafiłaś oczywiście z tym sprzedawcą - to są rośliny od dwóch różnych i pewnie takie już pozostaną.
Już gratuluję Ci nowych nabytków i czekam na ich prezentację
Co tam chleb z masłem, teraz masło takie dobre, że nic więcej nie trzeba dodawać
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
No skoro się nie zniechęciłaś, to pytam dalej
To już ostatnie pytanie ... na dziś
Czytałam, i to niestety u bardzo wielu amatorów aglaonem, że te gatunki czerwonawe
są trudniejsze w uprawie od zielonych, i ciężko je opanować ...
Prawda to ?
No nic nie poradzę, że mam skłonności do czerwieni
Bardzo dziękuję za instruktaż i miłego popołudnia Ci życzę
To już ostatnie pytanie ... na dziś
Czytałam, i to niestety u bardzo wielu amatorów aglaonem, że te gatunki czerwonawe
są trudniejsze w uprawie od zielonych, i ciężko je opanować ...
Prawda to ?
No nic nie poradzę, że mam skłonności do czerwieni
Bardzo dziękuję za instruktaż i miłego popołudnia Ci życzę
Pozdrawiam i zapraszam
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Ewuś - ja nie mogę ani tego potwierdzić, ani zaprzeczyć... Po prostu wszystko zależy od kondycji rośliny i warunków, jakie ma u hodowcy.
U mnie każda z nich ma "swoje" podłoże, wypróbowane na wiele sposobów. To z wierzchu to zeolit i lawa w dużej granulacji, co zabezpiecza roślinę przed infekcjami i na przykład nieproszonymi gośćmi, o których tak łatwo, gdy podłoże jest wilgotne i z wierzchu "gołe". W mniejszej granulacji jest ta mieszanka również w podłożu, dodatek piasku czyni je dodatkowo przepuszczalnym- ale nie za bardzo- a zeolit i lawa powodują, że składniki pokarmowe są regularnie dostarczane roślinie. Powoduje też brak konieczności aż tak częstego podlewania, w dodatku jak już leję, to w zmniejszonej dawce. To jednak wybór z wygody, bo ciągle - pewnie dlatego, że przyzwyczajona jestem do sucholubów - zapominam je częściej podlewać. Gdy były tylko w ziemi z perlitem i odrobiną piasku, też się trzymały dobrze, tyle że te kolorowe łatwiej przelać. Podobno, bo ja mam tendencję do przesuszania, ale tak czytałam, że właśnie to bywa problemem.
Ponadto wszystkie moje traktuję tak samo tyle, że te kolorowe mają większy dostęp do światła, zwłaszcza zimą. I kolorowe częściej pryskam, a tak poza tym są dla mnie bezproblemowe (jak na razie, odpukać). Prawdziwie czerwona królowa jedzie właśnie do mnie i niedługo powinnam ją już mieć i ciekawa jestem, czy będzie miała dla mnie jakieś specjalne wymagania - w końcu będzie to jej królewska Czerwona Mość, ale albo ona się dostosuje do reszty, albo będzie miała problem. Na początku pewnie jej trochę "napodogadzam", ale jak odetchnie po zmianie warunków, będzie musiała się dostosować.
Ewuś, jeśli masz jakieś pytania, naprawdę się nie kłopocz. Ja nie pretenduję do roli znawczyni tych roślin, absolutnie, ale jakieś tam doświadczenie z nimi mam i chętnie się podzielę tym, co już wiem na ich temat, także śmiało Mnie szalenie cieszy, gdy ktoś się zainfekuje zarazą ode mnie
U mnie każda z nich ma "swoje" podłoże, wypróbowane na wiele sposobów. To z wierzchu to zeolit i lawa w dużej granulacji, co zabezpiecza roślinę przed infekcjami i na przykład nieproszonymi gośćmi, o których tak łatwo, gdy podłoże jest wilgotne i z wierzchu "gołe". W mniejszej granulacji jest ta mieszanka również w podłożu, dodatek piasku czyni je dodatkowo przepuszczalnym- ale nie za bardzo- a zeolit i lawa powodują, że składniki pokarmowe są regularnie dostarczane roślinie. Powoduje też brak konieczności aż tak częstego podlewania, w dodatku jak już leję, to w zmniejszonej dawce. To jednak wybór z wygody, bo ciągle - pewnie dlatego, że przyzwyczajona jestem do sucholubów - zapominam je częściej podlewać. Gdy były tylko w ziemi z perlitem i odrobiną piasku, też się trzymały dobrze, tyle że te kolorowe łatwiej przelać. Podobno, bo ja mam tendencję do przesuszania, ale tak czytałam, że właśnie to bywa problemem.
Ponadto wszystkie moje traktuję tak samo tyle, że te kolorowe mają większy dostęp do światła, zwłaszcza zimą. I kolorowe częściej pryskam, a tak poza tym są dla mnie bezproblemowe (jak na razie, odpukać). Prawdziwie czerwona królowa jedzie właśnie do mnie i niedługo powinnam ją już mieć i ciekawa jestem, czy będzie miała dla mnie jakieś specjalne wymagania - w końcu będzie to jej królewska Czerwona Mość, ale albo ona się dostosuje do reszty, albo będzie miała problem. Na początku pewnie jej trochę "napodogadzam", ale jak odetchnie po zmianie warunków, będzie musiała się dostosować.
Ewuś, jeśli masz jakieś pytania, naprawdę się nie kłopocz. Ja nie pretenduję do roli znawczyni tych roślin, absolutnie, ale jakieś tam doświadczenie z nimi mam i chętnie się podzielę tym, co już wiem na ich temat, także śmiało Mnie szalenie cieszy, gdy ktoś się zainfekuje zarazą ode mnie
-
- 200p
- Posty: 217
- Od: 2 mar 2014, o 22:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Piekary/ ok. Wrocławia
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Witam się w Twoim wątku!
Aglaonemy to super sprawa. Jestem miłośniczą obrazkowatych ale aglaonemę mam dopiero jedną ,podobną do 'Silver Queen'.
Robię przymiarki gdzie i jak je ustawić, żeby im było dobrze. Miałam trochę opory bo słyszałam, że są problemowe. Szczególnie te kolorowe. Sprawę "lania wody" już chyba opanowałam(mam dendencje do przelewania). Moja stoi przy oknie wschodnim i widzę, że nic jej nie jest i zaczyna rosnąć. Czy czerwono ubarwionym wystarczy wschodnie okno, czy bliżej południowego postawić?. Jak to wygląda u Ciebie?
Aglaonemy to super sprawa. Jestem miłośniczą obrazkowatych ale aglaonemę mam dopiero jedną ,podobną do 'Silver Queen'.
Robię przymiarki gdzie i jak je ustawić, żeby im było dobrze. Miałam trochę opory bo słyszałam, że są problemowe. Szczególnie te kolorowe. Sprawę "lania wody" już chyba opanowałam(mam dendencje do przelewania). Moja stoi przy oknie wschodnim i widzę, że nic jej nie jest i zaczyna rosnąć. Czy czerwono ubarwionym wystarczy wschodnie okno, czy bliżej południowego postawić?. Jak to wygląda u Ciebie?
Gosia
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Małgosiu! Witam Cię bardzo cieplutko
W skrócie - z tego co zaobserwowałam u swoich, zauważyłam u innych - te zielonolistne są żelazne, i potrzebują naprawdę niewiele słońca. Kolorowe zaś są już bardziej wymagające, choć też nie aż tak. U mnie stoją na wprost południowego okna, na takim... no, stelażu, ustrojstwie mężowską ręką wykonanym, o takim czymś:
- w odległości około 40 cm od okna (tak, aby gruba baba czyli ja się w sam raz zmieściła, bo oczywiście parapety zajęte i dojść do nich muszę). I niektóre mają tylko światło poranne (te na podłodze), a na kolorowe padają promienie poranno (tak od około 11)- południowe (w zależności od długości dnia).
Proszę tylko nie śmiać się z tego ustrojstwa, to autorski pomysł i spełnia swoją rolę, bo miejsce jest i na aglaonemy, i inne zielone - też obrazkowate oczywiście, których tu jeszcze nie pokazywałam
W skrócie - z tego co zaobserwowałam u swoich, zauważyłam u innych - te zielonolistne są żelazne, i potrzebują naprawdę niewiele słońca. Kolorowe zaś są już bardziej wymagające, choć też nie aż tak. U mnie stoją na wprost południowego okna, na takim... no, stelażu, ustrojstwie mężowską ręką wykonanym, o takim czymś:
- w odległości około 40 cm od okna (tak, aby gruba baba czyli ja się w sam raz zmieściła, bo oczywiście parapety zajęte i dojść do nich muszę). I niektóre mają tylko światło poranne (te na podłodze), a na kolorowe padają promienie poranno (tak od około 11)- południowe (w zależności od długości dnia).
Proszę tylko nie śmiać się z tego ustrojstwa, to autorski pomysł i spełnia swoją rolę, bo miejsce jest i na aglaonemy, i inne zielone - też obrazkowate oczywiście, których tu jeszcze nie pokazywałam
- Andziax007
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10079
- Od: 20 gru 2008, o 08:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce woj. Świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Ha wreszcie widzę te ślicznotki
Ale tu nie ma z czego się śmiać ważne że spełnia swoją rolę a i dzięki temu jest więcej miejsca na inne zielone
Żaneto to teraz pokazuj tą inną zieleninkę bo aż jestem ciekawa co tam jeszcze skrywasz
Ale tu nie ma z czego się śmiać ważne że spełnia swoją rolę a i dzięki temu jest więcej miejsca na inne zielone
Żaneto to teraz pokazuj tą inną zieleninkę bo aż jestem ciekawa co tam jeszcze skrywasz
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Aniu, dziękuję za miłe słowa! I cieszę się, że je widzisz Pokażę całą resztę, pokażę, pewnie, tylko ja tam żadnych rarytasów nie mam, gdzie mnie do Was wszystkich z tą zieleniną... Ale oczywiście coś tam czeka na pokazanie, w kolejnej wolnej chwili
-
- 200p
- Posty: 217
- Od: 2 mar 2014, o 22:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Piekary/ ok. Wrocławia
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Ustrojstwo całkiem dobre . Rośliny fajnie wyeksponowane- widać wszystko jak na dłoni . Na taki regał to ja miejsca nie znajdę.Chociaż.... jak dobrze pomyśleć... Na zielone to jeszcze miejsce znajdę bez problemu a dla czerwonych to chodzi mi po głowie coś w formie schodów drewnianych. Tylko czy utrzymam je zimą w chłodnym mieszkaniu?. Aglaonemy oczywiście nie schody .
Gosia
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Gosiu - tego nie wiem, nie testowałam na nich chłodnej temperatury. Za tym stelażem jest kaloryfer i choć nie grzeję pełną parą (gdybym miała ogrzać całą powierzchnię to poszłabym z torbami ), to jednak mają tam i ciepło, i widno, i widać to im pasuje.
Schodki to bardzo dobry pomysł, i myślę, że jeśli przy takiej temperaturze pokojowej, ale chłodnej ograniczysz im podlewanie, to mogą dać sobie radę. To jednak czyste dywagacje, nie umiem powiedzieć tego z własnego podwórka U mnie po prostu mają "normalną" temperaturę - nie za gorącą, nie za zimną.
Schodki to bardzo dobry pomysł, i myślę, że jeśli przy takiej temperaturze pokojowej, ale chłodnej ograniczysz im podlewanie, to mogą dać sobie radę. To jednak czyste dywagacje, nie umiem powiedzieć tego z własnego podwórka U mnie po prostu mają "normalną" temperaturę - nie za gorącą, nie za zimną.
Re: Piaskowe aglaonemy i inne
Ja stawiałam często agaonemy w cieniu i pięknie w nim kwitły. Ciekawe regały masz do roślin