Dziękuję, Ewuś, ale to tak naprawdę w porównaniu z tym, co mają nasi kaktusiarze to nawet nie wiem, czy jeden procent, ale mam nadzieję, że się będzie powiększać z roku na rok. Spisu inwenatrza pozostałych sukulentów czy kaktusów nie aktualizowałam już dawno, bo też i nie są to jakieś rewelacyjne okazy, ale mnie cieszą i lubię te swoje roślinki. Zwłaszcza z Madagaskaru, to moje główne zakręcenie i nad tym jeszcze mam jako taką kontrolęewa321 pisze:Taaak, widziałam Żanetko ten Twój 'spis inwentarza' w wątku sukulentowym - padłam
Raz jeszcze dzięki za miłe słowa i odpowiadam: raczej raz na rok, jeśli już, chociaż jak zawsze trafi się jakieś wyrywne do kwitnienia coś, ale ja u siebie tego nie zaobserwowałam. Raczej jak zakwitły i obcięłam kwiaty, to się nie powtórzyło u tej samej, ale może ktoś miał inne przypadki, nie musi to chyba być regułą. Jedne zaczynają teraz, inne pod koniec lata lub wczesną jesienią, to jeśli chodzi o moje. Zimą nie kwitła mi żadnaewa321 pisze:Ale tutaj też się dzieje
Te kwiaty aglaonem to nagroda za uciążliwości w zimie
A czy one tak 'normalnie' regularnie kwitną ?
I jak często w roku ?
No właśnie, Pati, też któraś mi tak niespodziewanie zakwitła...A, ta najstarsza. Stała w przedpokoju, jasnym ale z dalekim dostępem do okna. Potem jej się odechciało Chyba nie ma na nie regułyFiligranowa27 pisze:Cudownie,że kwitną aglaonemy , u mnie kiedyś stały wciśnięte w kąt ciemny i tez zakwitły;)
To tak aby Was pomęczyć nieco, rozwinął się całkowicie kwiat, i ponieważ jest to jego debiut u mnie, to zasłużył na pełną sesję. Przedstawiam więc: Aglaonema 'Key Lime' i jej kwiat:
Żeby nie było tak całkiem obrazkowato, niezawodnie kwitnie u mnie znana chyba wszystkim Euphorbia milii od naszej Krysi (Karo):
Dziękuję wszystkim z góry za wizyty i miłego wypoczynku życzę