
Zazwyczaj po godzinie, czy dwóch wracam do domu wkurzona, że mieszkam na prowincji, gdzie w kwiaciarniach mogę dostać najwyżej paprotkę, albo zdać się na markety, które serwują w kółko te same rośliny

Podobnie było tym razem. Nie wróciłam jednak z pustymi rękami.
Na pocieszenie kupiłam sobie Peperomia caperata, czyli Peperomie kędzierzawą.
Bardzo lubię tę grupę roślin, ponieważ ma bardzo dekoracyjne liście.
Do tej pory miałam odmiany o okrągłych liściach, a tym razem trafiła mi się taka o lancetowatych

Nie zmienia to faktu, że pewnie za jakiś czas wyląduje w koszu, bo jakoś nie chcą zostać u mnie na dłużej


W tej chwili zdobi łazienkę i jak widać postanowiła nawet zakwitnąć


Tyle na temat moich ostatnich zakupów. Dzisiaj chciałabym przedstawić wam Euphorbia milii - Wilczomlecz lśniący .
Zauważyłam, że niewiele osób posiada tą roślinę, a przecież jest taka łatwa w uprawie i kwitnie przez cały rok.
Ja osobiście ją lubię, więc staram się zdobyć, jak najwięcej odmian.
Na klatce schodowej stoją dwie rośliny. Co prawda kwitnie tylko jedna, ale mam nadzieję, że ta druga wkrótce do niej dołączy.
W końcu to mój najmłodszy wilczomlecz skubnięty na jakiejś klatce schodowej (nie było łatwo, bo ma ciernie, ale co się nie robi...).


Kolejne dwa stoją na salonach (zdjęcie robione w kuchni

Na razie został odratowany po "powodzi" w kwiaciarni


Do tego o białych kwiatach mam ogromny sentyment, ponieważ dostałam go od przemiłej forumki, która niestety od bardzo dawna nie zagląda na forum (Martuś pamiętam o Tobie



Na zakończenie mój najstarszy wilczomlecz. Specjalnie zrobiłam mu zdjęcie z przodu i z tyłu, aby pokazać, że naprawdę ma mnóstwo kwiecia.


