Basiu jak się mają Twoje drzewka fuksjowe?
Chciałam mieć takie u siebie na balkonie ale u mnie za bardzo wieje i się bałam że mi się połamią - z większych musi mi starczyć moja cytrynka i klonik No a fuksje mam "normalnych" rozmiarów
Mizianko dla Elwiry

Ale okaz

Moniko, moje drzewka fuksjowe mają się następująco: dwa zimowane w pokoju dziennym oraz jedno na klatce schodowej przy kiepskim dostępie do światła, są już prawie doszczętnie ogołocone z liści, natomiast te mniejsze, metrowe, które stoją przy oknie, a więc mają światła dużo więcej, trzymają się zupełnie nieźle. Jedno nawet co jakiś czas wypuszcza pojedynczy pączek i kwitnie .

Zakupiłam dzisiaj kilka sadzonek fuksji u Adriana i już nie mogę doczekać się wiosny .

PS. Dzięki za karesy w imieniu Elwiry, ona przyjmuje wszelkie pieszczoty, aczkolwiek tylko wtedy, gdy to ona decyduje, kiedy .

Obejrzałam,rośliny sama zdrowizna a różnorodność taka jak lubię,powodzenia

A dzięki, dzięki, Czereśniowa Dobrodziejko, w imieniu własnym i roślin .

Jakieś zdjecia prosimy, co tam tez Basia oprócz kobei posiała?

Ehehe, Maryśka! Daj mi jeszcze trochę czasu, bo kobeę przed półgodziną namoczyłam dopierutko, a w mojej miniszklarence na razie cisza.. Jednak zbieram siły i środki . No i szukam wciąż nowych dziwadeł i nowości wśród nasion i sadzonek

Nie Ty jedna trzeba będzie postawić hangar

Domyślam się .

Basiu, śliczne masz rośliny. Zadbane i egzotyczne, o kilku z nich wcześniej nie słyszałam. Będę zaglądać

Och Basia Ty mi nic nie mów bo to połowa lutego dopiero a ja tak powoli sie zastanawiam gdzie tu jeszcze doniczkę do światła wcisnąć

Zapraszam, Madziu, aczkolwiek wschodnie temperatury wymuszają na mnie jeszcze powstrzymywanie się od prac, które Wy, balkonowiczki z cieplejszych krain, uwieczniacie już na zdjęciach . Nie wiem, jak długo zdołam się tak powstrzymywać, bo palce już mnie swędzą.

-- 13 lut 2014, o 21:39 --

Eheheh, Maryś! Wiedziałam, że na nieuleczalną chorobę zapadłaś, moja droga . Ale kibicuję Ci z całego serca. I wszystkim, ześwirowanym na zielono .

Niniejszym pragnę donieść, że z moich roślin przeznaczonych na balkon wybudzają się następujące indywidua:

pandorea jaśminowa, wysiana zeszłej wiosny



moje oczko w głowie i niekwestionowana celebrytka mojego balkonu - tetrastigma




oraz pierwsza tej wiosny siewka

Się dzieje u Ciebie

Ależ Ty masz hiciki! Opowiedz trochę o tej pandorerze

Pandorea jasminoides, czyli pandorea jaśminowa jest pnączem rodem z Australii. W opisie, dołączonym do zakupionych na allegro przeze mnie nasion informowano, że jest to roślina szybko rosnąca i wyznam, że to mnie najbardziej zachęciło do kupienia. No i kwiaty, które są niezwykle efektowne. Niestety, nie dość, że nasiona kiełkowały wyjątkowo mozolnie, bo kilka tygodni, ale dodatkowo roślina wysiana w marcu zeszłego roku wygląda w tej chwili tak, jak pokazałam na zdjęciu wyżej, czyli ma raptem 15 cm. Z trzech sadzonek pozostała jedna, na którą chuchać i dmuchać teraz mi przyjdzie. A kwiaty? Odległa to wizja

Basiu, czy kwiaty tej pandorei pachną? Nazwa "jaśminowa" nasuwa oczywiste skojarzenia. Ja miałam kiedyś coś z jaśminem w nazwie i to było pnącze. Kupiłam małą sadzonkę na allegro. Zakwitła ubogo tylko jednym kwiatem ale za to zapach niesamowity. Potem niestety mi padła.