Przyznam się szczerze, że dopiero zaczynam przygodę z roślinkami....coś mnie wzięło tej wiosny ....miłość od drugiego spojrzenia chyba. Kwiaty są u mnie w domu od zawsze, mama zbiera je i zbiera,ale jako, że o podlewaniu nie pamięta,wiele z nich po prostu umarło. Ja przechodziłam obok nich obojętnie...były...po prostu...nagle poczułam do nich wielką sympatię i przejęłam stery ...zobaczymy co z tego wyniknie :P
Zaglądam do was od dawna,czytam,podpatruję roślinki na zdjęciach...staram się nie umrzeć z zazdrości
Wiele z roślin ,które na waszym forum zobaczyłam są naprawdę piękne...ech...może też uda mi się mieć takie?
No no... Całkiem ładna kolekcja. Mnie szczególnie spodobał się kroton, ale i inne roślinki niczego sobie. Widać, że dobrze mieszka im się u Ciebie. Pozdrawiam.
Podpinam się pod mojsze: Jak na kogoś kto" Przyznam się szczerze, że dopiero zaczynam przygodę z roślinkami...." to naprawdę jest się czym pochwalić. Nie mogę doczekać Twoich okazów jak już nabierzesz doświadczenia!!! Spielberg będzie wypożyczał je do następnych części Parku Jurajskiego!
Dziękuję ,że wpadliście w odwiedziny.... Zamierzam w wolnych chwilach pobuszować ponownie po waszych "ogródkach" i w końcu odważyć się coś napisać.
mojsze pisze:Jak na to ze dopiero "cie wzięło" masz imponująca kolekcje!!! Świetne kwiaty, a ta dracena po prawej boska!!!!
Wiesz mojsze....jak pisałam,kwiaty są u nas od zawsze, ale ja zaczęłam z nimi gadać tego roku , straszyć jak trzeba i w ogóle doglądać ich codziennie. Kurcze...taka mała rzecz jak nowy listek,a cieszy jak nie wiem
Po za tym wydałam wszystkie podwójne egzemplarze w tym roku i zostawiłam sobie po jednej sztuce z każdego okazu...szkoda mi było,ale co tam...niech rosną zdrowo....zrobiło mi się przez to trochę miejsca na nowe nabytki ....od razu przyznam się,że straciłam głowę dla peperomii...zamierzam nazbierać tego trochę w przyszłości
Tę dracenkę, która ci się podoba wzięłam od siostry...biednie tam wyglądała, bo ...nie wiedzieć czemu wszystkie moje siostry+mamuśka zapominają podlewać kwiaty ...Jakaś przypadłość rodzinna czy co?
Adam12222 pisze:
Piękne kwiatochy , czekam na więcej fotek.
Fotek będzie na pewno więcej, tylko muszę zrobić nowe. Wczoraj wieczorem zrobiłam im sesję zdjęciową,ale nie ma to jak światło dzienne
flichoo pisze:Podpinam się pod mojsze: Jak na kogoś kto" Przyznam się szczerze, że dopiero zaczynam przygodę z roślinkami...." to naprawdę jest się czym pochwalić. Nie mogę doczekać Twoich okazów jak już nabierzesz doświadczenia!!! Spielberg będzie wypożyczał je do następnych części Parku Jurajskiego!
O tak, doświadczenia potrzeba mi bardzo...cały czas mam schizę,że sobie nie poradzę i one padną mi wszystkie Moje piękności kochane....
olllena pisze:No no... Całkiem ładna kolekcja. Mnie szczególnie spodobał się kroton, ale i inne roślinki niczego sobie. Widać, że dobrze mieszka im się u Ciebie. Pozdrawiam.
Krotona dostałam jakiś miesiąc temu...tak wygląda pięknie, puszcza nowe liście...ale to podobno kwiat-upierdliwiec jakich mało .Zobaczymy czy sobie z nim poradzę....arystokrata jeden
wśród zaczarowanych zielonymi
skromność to ja nie wiem po kim Ty masz, bo roślinki to są prześliczne, takie zadbane i zdrowiutkie
szczególnie urzekła mnie nolina... jeszcze w sklepie na nią nie trafiłam, ale niech no tylko najdzie mi na oczy....
Witaj na forum - wpadłam i oniemiałam.Roślinki piękne,dorodne i bardzo zadbane.Niektóre mają opinię trudnych więc
(a tak na marginesie - wpadłam,żeby powiedzieć,że kociara -to ja! U Sary napisałaś,że jesteś kociara - awatarek masz śliczny)
Witaj serdecznie wśród nas zielono zakręconych wzięło Cię mówisz? no cóż to raczej szybko nie puści mnie wzięło wiele lat temu i nie mija i wciąz co parę lat choruję na nowe okazy ;) piękne rośliny posiadasz dorodne i duże zdrowe i ładne ale najbardziej urzekł mnie kroton taki ma oryginalny kształt liści
Kochana i dobrze że Cie wzięło. Jak widać po fotkach roślinki mają się dobrze znaczy że należycie o nie dbasz. Twoje obawy, że sobie nie poradzisz jak widzisz nie maja podstaw
O tak! Kłujaczki trzymają się u mnie wyjątkowo dobrze AloesIku....stoją sobie na południowych oknach i szaleją...
Dobrze im tam...
Mam nadzieję, że mnie to będzie trzymało i trzymało Mirku. Wspaniale jest obudzić się rano i pędzić do tych kochanych "paskudów" (tak je po cichutku nazywam sobie :P )
Kociaro? które to mają opinię trudnych? Bardzo mnie to ciekawi,napisz proszę w wolnej chwili...co do kotów...kocham je....muszę mieć koło siebie choć jednego,kiedyś było więcej,ale coś w pechowym miejscu mieszkam i one tak dziwnie ginęły
W tej chwili została mi Mimi...rok temu była jeszcze Kruszynka,pół perka,ale "podobno" samochód ją potrącił ....choć osobiście mam inne podejrzenia....
Mimi
Znalazłam ją jak miała około dwóch miesięcy. Ma sparaliżowaną lewą,przednią łapkę. Staraliśmy się ja ratować, dostawała zastrzyki dość długo,ale niestety. Za to jest najukochańszym lelkiem pod słońcem
Trzynastko...zakręciło mnie naprawdę porządnie....ja już nie tylko podkradam "szczepki", ale nawet czasem z doniczką wynoszę jak widzę,że da się jeszcze ratować ,a ktoś nie dba. Ktoś tu na forum w jakimś wątku napisał,że to już chyba pod kleptomanię podchodzi ..po za tym jak jestem na zakupach, muszę kupić coś zielonego...muszę...
Oczywiście teraz jest pięknie,ale co ja z nimi zimą zrobię,żeby przetrwały
No nic...bądźmy dobrej mysli.
Pokażę wam jeszcze parę moich kwiatuszków, dziękuję za miłe słowa i pochwały....cieszę się,że tu trafiłam .
Postaram się stopniowo odwiedzać wasze tematy i zrewanżować się miłym słowem.
Ps. Anjju, Anjju...zima mnie przeraża...zima....to suche mordercze powietrze w domku
Dziękuje za odwiedziny
....miłość od drugiego spojrzenia chyba. Kwiaty są u mnie w domu od zawsze, mama zbiera je i zbiera,ale jako, że o podlewaniu nie pamięta,wiele z nich po prostu umarło. Ja przechodziłam obok nich obojętnie...były...po prostu...nagle poczułam do nich wielką sympatię i przejęłam stery ...zobaczymy co z tego wyniknie :P 
Moje piękności kochane....
....choć osobiście mam inne podejrzenia....
