Domowa DAKownia
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16365
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Domowa DAKownia
Przepiękne kwitnienie hipeastrum ;)
Kalatea też cudna.
Uwielbiam gerbery - miałam przez kilka lat pomarańczową ( na lato wywożona o ogrodu była) i pewnej jesieni nie zdążyłam schować jej prze mrozem...
Kalatea też cudna.
Uwielbiam gerbery - miałam przez kilka lat pomarańczową ( na lato wywożona o ogrodu była) i pewnej jesieni nie zdążyłam schować jej prze mrozem...
-
- 1000p
- Posty: 6118
- Od: 21 sie 2011, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nowe nad Wisłą
Re: Domowa DAKownia
Śliczne kwitnienia moich ulubionych.
Spis moich wątków Parapetowe i lilie
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Domowa DAKownia
Dużej Kalatei dokupiłam do towarzystwa jeszcze inne :
Nowa kompozycja :
i jeszcze dwie nowinki:
Wszystkie nowinki dobrze się aklimatyzują, ale to dlatego, że nie grzeją kaloryfery. Niestety późną jesienią zacznie się próba przetrwania,
Kłopoty sprawiają mi tylko
i
- pięknie kwitły, otwierały pąki, a teraz nic - na oknie im za gorąco, a dalej od okna chyba mają zbyt ciemno. A ja nie mam okien wschodnich, zachodnich lub północnych
Nowa kompozycja :
i jeszcze dwie nowinki:
Wszystkie nowinki dobrze się aklimatyzują, ale to dlatego, że nie grzeją kaloryfery. Niestety późną jesienią zacznie się próba przetrwania,
Kłopoty sprawiają mi tylko
i
- pięknie kwitły, otwierały pąki, a teraz nic - na oknie im za gorąco, a dalej od okna chyba mają zbyt ciemno. A ja nie mam okien wschodnich, zachodnich lub północnych
- chan-dzia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3501
- Od: 4 maja 2010, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WROCŁAW
Re: Domowa DAKownia
Piękne rośliny ale ten zestaw najbardziej mi się podoba
- mirror
- 50p
- Posty: 98
- Od: 19 lip 2012, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biała Podlaska
Re: Domowa DAKownia
witaj Piekne kwiaty szczegolnie ta rozowa gerbera mi sie podoba oraz to w jaki sposob dobierasz doniczki, wszystkie idealnie zgrane kolorystycznie z roslinka ..wspaniala ozdoba mieszkania
mam pytanko jak sie nazywa ta twoja roslinka ?
mam pytanko jak sie nazywa ta twoja roslinka ?
Re: Domowa DAKownia
Bardzo mi się podobała Twoja historia o omdlałej Calathei ;) coś faktycznie jest w tych kwiatach.. moja teściowa traktowała swoją (i podobnie jak inne swoje kwiatki) jak kaktusa, a nawet gorzej, bo miała wiecznie sucho i stała w ciemnym kącie. Od kiedy jest pod moją opieką i jest regularnie podlewana, raz po raz wypuszcza nowe listki i mam nadzieję, że za jakiś czas będzie tak gęsta jak Twoja
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Domowa DAKownia
Witaj Łukaszu, to Zamioculcas, pop. Zamia - roślinka wdzięczna w każdym domu, bo to z tych, co nadaje się nawet dla takich, co zamordują wszystko co zielone. Nie lubi słońca i obfitego częstego podlewania. Można na miesiąc wyjechać nie martwiąc się o stan zielonego, jeszcze będzie za ten odpoczynek wdzięczna.mirror pisze:mam pytanko jak sie nazywa ta twoja roslinka ?
A na punkcie doniczek, to mam większego hopla niż na punkcie samych roślin - uważam, że nawet największą zieloną piękność można spieprzyć fatalnym stanem donicy - a przecież zielone ma cieszyć nasze oczy.
Kolorowe osłonki i donice są teraz tak piękne, że gdy widzę (w znośnej cenie), to kupuję jako "przydaś".
Dobrze, że Kalatheom kupiłam o 2 donice więcej, bo teraz do kompletu doszła im jeszcze jedna psiapsiółka:
Duża Kalathea też czuje się dobrze i wypuszcza sporo nowych liści:
Fiołkowi jednak znalazłam trochę osłoniętego miejsca na parapecie i teraz odżywa powiększając cały czas pogłowie nowych zdrowych listków. To tak mnie uradowało, że dokupiłam jeszcze trzy (bo nie wiedziałam który kolor wybrać ) , no i oczywiście one też w dobranych kolorystycznie osłonkach. - jak na świra doniczkowego przystało.
A mój kompletny świr doniczkowy to w wątku storczykowym widać na całego.
- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Domowa DAKownia
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Domowa DAKownia
Jak to co? Tam są cud urody koteczki - na balkonach u sąsiadów dwie, a na podwórku cały harem ;) - tyle jego co się napatrzy
Pierwszy fiołek wypuszcza już nie tylko całe pogłowie nowych listków, ale i pączków:
Bardzo wdzięczne te roślinki, więc oczywiście doszedł jeszcze jeden biało-niebieski
Jestem ciekawa jak uda mi się zimowanie tych cudnych stworzeń.
Jeszcze bardziej martwię się o zimowanie Kalathei, które teraz tak cudnie rosną. Tak mnie ich wzrost zauroczył, że gdy widzę taką jakiej jeszcze nie mam, to nie mogę się oprzeć by jej nie kupić. Doszły więc ostatnio jeszcze trzy:
Aż boję się wejść do kwiaciarni, bo przecież Kalathee to ogromna rodzina i na pewno miejsca na ponad 200 sztuk to nie znajdę.
Ale myślę, że skupisko dziewięciu sztuk dobrze im zrobi, bo będą sobie nawzajem sprawiać mikroklimat:
Na podłogę kupiłam ochraniacz (taki jaki kupuje się pod fotel na kółkach) , mogę więc bez problemu zapewnić im zamgławianie, a poza tym między doniczkami postawiłam pojemniki z keramzytem. Z wodą nie mogłabym, bo Portos na pewno traktowałby jako poidełka. I tak po zamgławianiu najlepszym źródłem wody są wilgotne liście. Nie znalazłam w necie przeciwwskazań ( z tego powodu nie mogłabym np. mieć w domu skrzydłokwiatu, który pokrywa się na liściach trucizną). A Portos lubi tę swoistą oranżerię z Kalathei - wyleguje się pod nimi jak pod krzakami w ogrodzie
Kalathee urzekły mnie swoją niezwykła różnorodnością dosłownie wszystkiego: barw, wzorów ornamentów, a przede wszystkim pokroju kształtów. Te ich stawy u nasady liścia powodują, że liście na dzień wyszukują dla siebie najlepszej pozycji do światła, a na noc stają na baczność. To na prawdę niesamowita frajda, bo również wtedy zmienia się ich barwa - pod spodem zazwyczaj są ciemno bordowe - gdy zapada mrok i one ciemnieją.
Mały ogródek z krotonem dostał jeszcze jednego, którego liście wydały mi się bardzo ciekawe.
Wiem, że ogródek niebawem trzeba będzie rozsadzić lub może tylko powiększyć, ale na razie niech sobie rosną w kupie, bo ładnie się te kolory komponują razem.
Pierwszy fiołek wypuszcza już nie tylko całe pogłowie nowych listków, ale i pączków:
Bardzo wdzięczne te roślinki, więc oczywiście doszedł jeszcze jeden biało-niebieski
Jestem ciekawa jak uda mi się zimowanie tych cudnych stworzeń.
Jeszcze bardziej martwię się o zimowanie Kalathei, które teraz tak cudnie rosną. Tak mnie ich wzrost zauroczył, że gdy widzę taką jakiej jeszcze nie mam, to nie mogę się oprzeć by jej nie kupić. Doszły więc ostatnio jeszcze trzy:
Aż boję się wejść do kwiaciarni, bo przecież Kalathee to ogromna rodzina i na pewno miejsca na ponad 200 sztuk to nie znajdę.
Ale myślę, że skupisko dziewięciu sztuk dobrze im zrobi, bo będą sobie nawzajem sprawiać mikroklimat:
Na podłogę kupiłam ochraniacz (taki jaki kupuje się pod fotel na kółkach) , mogę więc bez problemu zapewnić im zamgławianie, a poza tym między doniczkami postawiłam pojemniki z keramzytem. Z wodą nie mogłabym, bo Portos na pewno traktowałby jako poidełka. I tak po zamgławianiu najlepszym źródłem wody są wilgotne liście. Nie znalazłam w necie przeciwwskazań ( z tego powodu nie mogłabym np. mieć w domu skrzydłokwiatu, który pokrywa się na liściach trucizną). A Portos lubi tę swoistą oranżerię z Kalathei - wyleguje się pod nimi jak pod krzakami w ogrodzie
Kalathee urzekły mnie swoją niezwykła różnorodnością dosłownie wszystkiego: barw, wzorów ornamentów, a przede wszystkim pokroju kształtów. Te ich stawy u nasady liścia powodują, że liście na dzień wyszukują dla siebie najlepszej pozycji do światła, a na noc stają na baczność. To na prawdę niesamowita frajda, bo również wtedy zmienia się ich barwa - pod spodem zazwyczaj są ciemno bordowe - gdy zapada mrok i one ciemnieją.
Mały ogródek z krotonem dostał jeszcze jednego, którego liście wydały mi się bardzo ciekawe.
Wiem, że ogródek niebawem trzeba będzie rozsadzić lub może tylko powiększyć, ale na razie niech sobie rosną w kupie, bo ładnie się te kolory komponują razem.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Domowa DAKownia
Dokładnie tak - w sklepie dotykałam wiele razy by się upewnić, czy to przypadkiem nie z jedwabiu.Paula15 pisze:Te dwie wyglądają jak sztuczne
Oprócz tej wysokiej to one wszystkie (szczególnie te o szerokich liściach) mogą być podejrzewane na pierwszy rzut oka o konszachty z tkaniną. Raz, że (odpukać) nie noszą do tej pory żadnych znamion - aż nieprawdopodobnie nieskazitelnie czyste, bez uszkodzeń. A po drugie to przypominam sobie, że wśród sztuczności wiele Kalathei było wzorcami do naśladowania - sporo takich sztuczności sprowadzono z rynków wschodnich. Ale właśnie ich żywotność i ruchy w ciągu dnia i nocy przeczą dobitnie temu pierwszemu wrażeniu.
Re: Domowa DAKownia
http://images10.fotosik.pl/2103/b05bf6ad4ec25f02med.jpg - piękna! zaśliniłam ekran