Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
- Karolina_Cz
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 sty 2019, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brwinów
Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
To mój pierwszy post na forum, więc na początku witam wszystkich serdecznie
Forum znalazłam przypadkiem niedawno, gdy poszukiwałam informacji na temat jednej z roślin, ale rośliny jako takie towarzyszą mi od zawsze. Mój dom zawsze był pełen zieleni. Kwiaty i praca przy nich mnie relaksuje i wpływa kojąco po stresującym dniu w pracy. Grzebanie w ziemi to dla mnie olbrzymia przyjemność ;)
Szczególnie uwielbiam wyszukiwać różne "bidy" w sklepach i starać się dać im drugą szansę, za co często potrafią się wspaniale odwdzięczyć. Zdecydowana większość moich roślin to takie przecenione "biedaki".
Na balkonie starałam się stworzyć namiastkę ogródka, choć oczywiście królują na nim co roku moje ukochane surfinie.
Na początek moja ukochana Monstera deliciosa - kupiona w Biedrze jako lekko zmaltretowana, niezbyt duża sztuka pół roku temu. Jak widać zaaklimatyzowała się ;)
Niedawno w domu pojawiła się Monstera Adansonii, w handlu oferowana jako Monkey mask
Moją wielką miłością są jednak przede wszystkim Anturia, kwitnące całe lata bez przerwy
A.andreego
A.scherzera
Ale nie samym anturium człowiek żyje ;)
Syngonium neon
Alokazja - polly i zebrina razem. Są u mnie od niedawna. Wiele lat temu miałam alokazję polly, ale jej się zeszło z tego świata i długo nie podejmowałam kolejnej próby. Teraz się odważyłam, zobaczymy czy mnie polubi ;)
Jako wypełnienie od dołu donic z anturiami i alokazjami rośnie sobie epipremnum wymieszane z filodendronem pnącym
A w tle pospolita dracena...
Na koniec rzut całego okna narożnego
Forum znalazłam przypadkiem niedawno, gdy poszukiwałam informacji na temat jednej z roślin, ale rośliny jako takie towarzyszą mi od zawsze. Mój dom zawsze był pełen zieleni. Kwiaty i praca przy nich mnie relaksuje i wpływa kojąco po stresującym dniu w pracy. Grzebanie w ziemi to dla mnie olbrzymia przyjemność ;)
Szczególnie uwielbiam wyszukiwać różne "bidy" w sklepach i starać się dać im drugą szansę, za co często potrafią się wspaniale odwdzięczyć. Zdecydowana większość moich roślin to takie przecenione "biedaki".
Na balkonie starałam się stworzyć namiastkę ogródka, choć oczywiście królują na nim co roku moje ukochane surfinie.
Na początek moja ukochana Monstera deliciosa - kupiona w Biedrze jako lekko zmaltretowana, niezbyt duża sztuka pół roku temu. Jak widać zaaklimatyzowała się ;)
Niedawno w domu pojawiła się Monstera Adansonii, w handlu oferowana jako Monkey mask
Moją wielką miłością są jednak przede wszystkim Anturia, kwitnące całe lata bez przerwy
A.andreego
A.scherzera
Ale nie samym anturium człowiek żyje ;)
Syngonium neon
Alokazja - polly i zebrina razem. Są u mnie od niedawna. Wiele lat temu miałam alokazję polly, ale jej się zeszło z tego świata i długo nie podejmowałam kolejnej próby. Teraz się odważyłam, zobaczymy czy mnie polubi ;)
Jako wypełnienie od dołu donic z anturiami i alokazjami rośnie sobie epipremnum wymieszane z filodendronem pnącym
A w tle pospolita dracena...
Na koniec rzut całego okna narożnego
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1395
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Witaj masz piękne rośliny i od razu widać, że mają się u Ciebie wyśmienicie Życzę powodzenia w uprawie i na pewno będę tu zaglądał
- Karolina_Cz
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 sty 2019, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brwinów
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2805
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Masz bardzo ładne i zadbane roślinki.
Ciekawa jestem co tam jeszcze ukrywasz na parapetach.
Ciekawa jestem co tam jeszcze ukrywasz na parapetach.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Przepięknie. Od razu się tak sielsko robi jak się patrzy na taki uupieczony dom. Balkon bbajeczny , kojarzy mi się z włoskimi balkonami i tamtejszą aurą pełną słońca i relaksu.
- Karolina_Cz
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 sty 2019, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brwinów
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Kasia
Bardzo dziękuję. Coś tam się jeszcze pałęta po parapetach: phalaenopsisy, katleje, asparagusy, fiołki afrykańskie i grudnik
Foxowa
Bardzo dziękuję. Miało być właśnie sielsko. Nie ukrywam, że uwielbiam spędzać czas na balkonie, relaksik po pracy jest
Bardzo dziękuję. Coś tam się jeszcze pałęta po parapetach: phalaenopsisy, katleje, asparagusy, fiołki afrykańskie i grudnik
Foxowa
Bardzo dziękuję. Miało być właśnie sielsko. Nie ukrywam, że uwielbiam spędzać czas na balkonie, relaksik po pracy jest
- Karolina_Cz
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 sty 2019, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brwinów
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Postanowiłam zrobić porządne zdjęcia moich zielonych podopiecznych... a przy okazji pochwalę się co ostatnio pojawiło się w moim domu.
Część to planowane zakupy, jak np. wymarzona Monstera deliciosa variegata czy Hoja carnosa tricolor. Ale reszta to, bądźmy szczerzy, radosny zbieg okoliczności. A to w Auchan w moje ręce wpadła Hoha (ni w ząb nie wiem jaka). A to znowu w Obi w moje ręce wpadły zmasakrowane monsterki. Jedną nogą były już w lepszym świecie - liście pourywane, mnóstwo kikutów po liściach... Nie wiem dlaczego ludzie tak niszczą rośliny w sklepach
No a dziś pojechałam do Tomaszewskiego po kermazyt i dwie donice... a wyszłam z urokliwym Philodendronem squamiferum. Dostał już w domu ksywę "włochacz" ze względu na swoje wyjątkowe łodygi. No powiedzcie sami, jak się nim nie zauroczyć?
Z radosnych nowin natomiast wszystko wskazuje na to, że alosia, czyli Alocasia zebrina jednak mnie polubiła
Zacznijmy więc od Alokazji właśnie i jej nowego liścia
A oto i on - "włochacz" Fascynuje mnie jego wygląd - włochate łodygi z liśćmi, a główny pęd już zupełnie inny...
Monstera deliciosa variegata zwana wojowniczką Przyjechała do mnie kurierem z drugiego krańca Polski w naprawdę konkretny mróz, ale nie zrobił on na niej wrażenia. Jeszcze żeby mnie tak zaszczyciła nowym liściem...
A oto i one - moje ukochane Anturia. Kwitną non-stop, puszczają liść za liściem. Niekłopotliwe i piękne zarazem
A.Andreego i Scherzera
Na dole zdjęcia pudełko zapałek, dla uchwycenia rozmiaru Anturium
A tu mamy Monsterę deliciosę, zwaną "niunią". Urocza roślina, skradła moje serce.
Liść "niuni":
I liść biedaczki z Obi:
Część to planowane zakupy, jak np. wymarzona Monstera deliciosa variegata czy Hoja carnosa tricolor. Ale reszta to, bądźmy szczerzy, radosny zbieg okoliczności. A to w Auchan w moje ręce wpadła Hoha (ni w ząb nie wiem jaka). A to znowu w Obi w moje ręce wpadły zmasakrowane monsterki. Jedną nogą były już w lepszym świecie - liście pourywane, mnóstwo kikutów po liściach... Nie wiem dlaczego ludzie tak niszczą rośliny w sklepach
No a dziś pojechałam do Tomaszewskiego po kermazyt i dwie donice... a wyszłam z urokliwym Philodendronem squamiferum. Dostał już w domu ksywę "włochacz" ze względu na swoje wyjątkowe łodygi. No powiedzcie sami, jak się nim nie zauroczyć?
Z radosnych nowin natomiast wszystko wskazuje na to, że alosia, czyli Alocasia zebrina jednak mnie polubiła
Zacznijmy więc od Alokazji właśnie i jej nowego liścia
A oto i on - "włochacz" Fascynuje mnie jego wygląd - włochate łodygi z liśćmi, a główny pęd już zupełnie inny...
Monstera deliciosa variegata zwana wojowniczką Przyjechała do mnie kurierem z drugiego krańca Polski w naprawdę konkretny mróz, ale nie zrobił on na niej wrażenia. Jeszcze żeby mnie tak zaszczyciła nowym liściem...
A oto i one - moje ukochane Anturia. Kwitną non-stop, puszczają liść za liściem. Niekłopotliwe i piękne zarazem
A.Andreego i Scherzera
Na dole zdjęcia pudełko zapałek, dla uchwycenia rozmiaru Anturium
A tu mamy Monsterę deliciosę, zwaną "niunią". Urocza roślina, skradła moje serce.
Liść "niuni":
I liść biedaczki z Obi:
- Karolina_Cz
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 sty 2019, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brwinów
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
W domu plącze się też Euphorbia, którą osobiście uważam za roślinę ze stali. Przyznam szczerze, że nie dbam o nią za bardzo, bo sukulenty nie są moim światem. A ona jednak kwitnie i cieszy oko
Tu z kolei jest azalia "śmietnikowa" Poszłam kiedyś wyrzucić śmieci i robiąc zamach nad kontenerem moim oczom ukazała się niemal całkiem zasuszona azalia. Niewielka, w formie krzaczka. Oczywiście zgarnęłam biedaczkę z tego śmietnika, podlałam od serca i okazało się, że będzie żyła. Po przechłodzeniu, po kilku tygodniach zakwitła
Tu jej większa biała koleżanka. Całe lato spędziła na balkonie. Niestety o niej zapomniałam i wzięłam do domu dopiero gdy był już mróz. Trochę podmarzła i zrzuciła dużo liści, ale i kwitnie jak szalona
Tu w całości
I w przybliżeniu
To moja nowa hoja z Auchan. Była strasznie zakurzona, przesuszona, ale rozrośnięta i z wieloma przyrostami. No i tania jak barszcz... Idź tu człowieku do sklepu po bułki, a wrócisz z kolejnym kwiatem!
A to ślicznotka tricolor, która zaszczyciła mnie nowym liściem
A na koniec portret Philodendrona "Brasil", uwielbiam go.
I mikrego Syngonium neon, które choć puszcza kolejne liście to cały czas jest mikrusem. To znaczy kolejne liście nie są większe od poprzednich. Może to jakaś wersja "mini"?
Tu z kolei jest azalia "śmietnikowa" Poszłam kiedyś wyrzucić śmieci i robiąc zamach nad kontenerem moim oczom ukazała się niemal całkiem zasuszona azalia. Niewielka, w formie krzaczka. Oczywiście zgarnęłam biedaczkę z tego śmietnika, podlałam od serca i okazało się, że będzie żyła. Po przechłodzeniu, po kilku tygodniach zakwitła
Tu jej większa biała koleżanka. Całe lato spędziła na balkonie. Niestety o niej zapomniałam i wzięłam do domu dopiero gdy był już mróz. Trochę podmarzła i zrzuciła dużo liści, ale i kwitnie jak szalona
Tu w całości
I w przybliżeniu
To moja nowa hoja z Auchan. Była strasznie zakurzona, przesuszona, ale rozrośnięta i z wieloma przyrostami. No i tania jak barszcz... Idź tu człowieku do sklepu po bułki, a wrócisz z kolejnym kwiatem!
A to ślicznotka tricolor, która zaszczyciła mnie nowym liściem
A na koniec portret Philodendrona "Brasil", uwielbiam go.
I mikrego Syngonium neon, które choć puszcza kolejne liście to cały czas jest mikrusem. To znaczy kolejne liście nie są większe od poprzednich. Może to jakaś wersja "mini"?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Bajeczne!
Nie tylko pod względem pięknych okazów ale i fajnych jakościowo fot.
Nie tylko pod względem pięknych okazów ale i fajnych jakościowo fot.
- iskraiskra
- 200p
- Posty: 487
- Od: 26 lis 2017, o 12:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
O.. masz wszystkie kwiatki , kt?re uwielbiam (no begonie chyba tylko nie kradną mojego serca) i takie okna wielgaśne, no jakby tam kwiatów nie postawić , na takiej idealnej miejscowce ?
I monstere z bonusowymi dziurkami i bycze anthurium ! Jak lubisz anthuria to pomyśl o clarinervium.. to chyba jedno z najpiekniejszych choć kwiaty ma wyjatkowo brzydkie
A w jakim podłożu prowadzisz anthurium?
Hoye też lubię i też mam..właśnie zamierzam nabyć tricolorkę.Tzn mam malutką. Czy ona Tobie też tak wolno rośnie? Jak lubisz variegaty to popatrz na krimson queen.
I monstere z bonusowymi dziurkami i bycze anthurium ! Jak lubisz anthuria to pomyśl o clarinervium.. to chyba jedno z najpiekniejszych choć kwiaty ma wyjatkowo brzydkie
A w jakim podłożu prowadzisz anthurium?
Hoye też lubię i też mam..właśnie zamierzam nabyć tricolorkę.Tzn mam malutką. Czy ona Tobie też tak wolno rośnie? Jak lubisz variegaty to popatrz na krimson queen.
- Karolina_Cz
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 sty 2019, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brwinów
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Iskraiskra
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa
Anthurium clarinervum poszukuję, nie ukrywam.
Hoje to u mnie nowi domownicy i nie mam z nimi doświadczenia - tricolor jest u mnie raptem 3 tygodnie. Na razie zaszczyciła mnie jednym nowym liściem, więc bez szału. Ale z drugiej strony jest środek zimy, więc ma jeszcze taryfę ulgową
Anthurium prowadzę w mieszance ziemi uniwersalnej z kwaśnym torfem. Nawożę wyłącznie obornikiem (ale to dotyczy wszystkich roślin).
Na razie (choć na miesiąc) wstrzymuję się z zakupami, bo dokupiłam jeszcze jedną sadzonkę monstery variegaty, na którą teraz czekam i philodendrona imperial red, którego jak się okazało trzeba nieco zreanimować. Muszę spasować...
A okna w tym mieszkaniu są jednym z głównych elementów, dla których je kupiłam. Są wielkie (nawet te małe, z parapetami), a całe mieszkanie jest wyjątkowo jasne. Mam okna na 3 kierunki: południe, zachód (to salon i kuchnia) i północny-wschód (sypialnia). Jak tu nie kochać takiego układu? No i rośliny też je kochają
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa
Anthurium clarinervum poszukuję, nie ukrywam.
Hoje to u mnie nowi domownicy i nie mam z nimi doświadczenia - tricolor jest u mnie raptem 3 tygodnie. Na razie zaszczyciła mnie jednym nowym liściem, więc bez szału. Ale z drugiej strony jest środek zimy, więc ma jeszcze taryfę ulgową
Anthurium prowadzę w mieszance ziemi uniwersalnej z kwaśnym torfem. Nawożę wyłącznie obornikiem (ale to dotyczy wszystkich roślin).
Na razie (choć na miesiąc) wstrzymuję się z zakupami, bo dokupiłam jeszcze jedną sadzonkę monstery variegaty, na którą teraz czekam i philodendrona imperial red, którego jak się okazało trzeba nieco zreanimować. Muszę spasować...
A okna w tym mieszkaniu są jednym z głównych elementów, dla których je kupiłam. Są wielkie (nawet te małe, z parapetami), a całe mieszkanie jest wyjątkowo jasne. Mam okna na 3 kierunki: południe, zachód (to salon i kuchnia) i północny-wschód (sypialnia). Jak tu nie kochać takiego układu? No i rośliny też je kochają
- Karolina_Cz
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 sty 2019, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brwinów
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Wszystko w śnie zimowym, ze mną włącznie ;)
Ale niedawne nabytki cieszą oko przyrostami. Zadomowił się Philodendron squamiferum i postanowił wypuścić nowy liść
Za przygarnięcie odwdzięczają się też zmasakrowane w Obi Monstery. Nie rozumiem dlaczego klienci tak te rośliny niszczą
Deliciosa wypuszcza przyrost
A w ślad za nią idzie obliqua
A ja z okazji moich niedawnych urodzin sprawiłam sobie na prezent dodatkowe sadzonki Monstery variegaty. Lubię jak rośliny są gęste i myślę, że jak te sadzonki się przyjmą to ładnie się będą prezentować
Jedna z nich jest sadzonką niewielką, bo tylko dwuliściową, ale za to liście są dorodne, zdrowe i dziurawe. Druga natomiast wygląda nieco gorzej, po przycięciu wierzchołka wytworzyła liście małe, bez dziur i ze śladowymi plamami. Ale myślę że dojdzie do siebie.
Łaciatym towarzyszy równie łaciate Epipremnum n'joy, które mam w postaci uszczkniętych mikro-sadzoneczek. Mam nadzieję, że się szybko przyjmie i zaszczyci przyrostami. Ot, taka łaciata doniczka się zrobiła
A tymczasem oby do wiosny...
Ale niedawne nabytki cieszą oko przyrostami. Zadomowił się Philodendron squamiferum i postanowił wypuścić nowy liść
Za przygarnięcie odwdzięczają się też zmasakrowane w Obi Monstery. Nie rozumiem dlaczego klienci tak te rośliny niszczą
Deliciosa wypuszcza przyrost
A w ślad za nią idzie obliqua
A ja z okazji moich niedawnych urodzin sprawiłam sobie na prezent dodatkowe sadzonki Monstery variegaty. Lubię jak rośliny są gęste i myślę, że jak te sadzonki się przyjmą to ładnie się będą prezentować
Jedna z nich jest sadzonką niewielką, bo tylko dwuliściową, ale za to liście są dorodne, zdrowe i dziurawe. Druga natomiast wygląda nieco gorzej, po przycięciu wierzchołka wytworzyła liście małe, bez dziur i ze śladowymi plamami. Ale myślę że dojdzie do siebie.
Łaciatym towarzyszy równie łaciate Epipremnum n'joy, które mam w postaci uszczkniętych mikro-sadzoneczek. Mam nadzieję, że się szybko przyjmie i zaszczyci przyrostami. Ot, taka łaciata doniczka się zrobiła
A tymczasem oby do wiosny...
Re: Moje zielone wytchnienie parapetowo-balkonowe
Masz wielkie serce dla roślin i one to czują,pięknie u Ciebie.