Zieloni podopieczni Agnieszki
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Zuzia - byłam u Ciebie w wątku, piękny ogród, moje marzenie Będę podglądać z czasem bo i ja mam działkę do urządzenia, przy samym domu kilka mini roślinek krzewów i troszkę cebulowych. Ale to powoli Pokaż koniecznie co za hoye masz U mnie miłość do roślin odżyła, parapety pełne miałam u mamy, ledwo dawało się co wcisnąć, musze i tu zapełnić, nie cierpię pustych :P A Ceropegia (variegata jak i zwykła) to szalone stworzenie zielone - ruszyła ze wzrostem co były wierzchołki a i krzewi się co nie było śladu stożków jak przyszła, także jestem happy Variegata odmiany też mi się bardzo podobają, różne. Choruję na Skrzydłokwiat variegata i Epipremium n'joy - to drugie coś czuje niedługo się spełni
barbra13 - czas może ulec zmianie, zależnie jakie będzie zachowanie małego, dwunożnego obecnie 10-cio miesięcznego gryzonia jakim jest moja młodsza córka ;) Tak, z pewnością będzie przybywać a i coś pozabieram od mamy, ona cóż, niezbyt lubi dużo doniczek, ale żeby coś tam było, widzę, że niektóre pomarniały roślinki od wyprowadzki, ale niektórym całkiem tam dobrze. Nie lubię byle jakich roślin, w sensie, że rośnie to rośnie, nieważne jak wygląda, że powyciągane/zmizerniałe w ciemnym kącie - jak już coś ma rosnąć, ma ładnie wyglądać
Rozmawiałam dziś z kuzynką i hmm ona robi sobie nowe meble w pokoju z czym wiąże się wywalenie kilku roślinek i myślę czy ich nie uratować przed marnym końcem, choć niektórych Mąż by nie zrzędził, że znowu coś kupiłam, a i ja bym była zadowolona i roślinki uratowane
barbra13 - czas może ulec zmianie, zależnie jakie będzie zachowanie małego, dwunożnego obecnie 10-cio miesięcznego gryzonia jakim jest moja młodsza córka ;) Tak, z pewnością będzie przybywać a i coś pozabieram od mamy, ona cóż, niezbyt lubi dużo doniczek, ale żeby coś tam było, widzę, że niektóre pomarniały roślinki od wyprowadzki, ale niektórym całkiem tam dobrze. Nie lubię byle jakich roślin, w sensie, że rośnie to rośnie, nieważne jak wygląda, że powyciągane/zmizerniałe w ciemnym kącie - jak już coś ma rosnąć, ma ładnie wyglądać
Rozmawiałam dziś z kuzynką i hmm ona robi sobie nowe meble w pokoju z czym wiąże się wywalenie kilku roślinek i myślę czy ich nie uratować przed marnym końcem, choć niektórych Mąż by nie zrzędził, że znowu coś kupiłam, a i ja bym była zadowolona i roślinki uratowane
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Przybyły dziś do mnie takie oto roślinki co kuzynka chciała wywalić:
Pierwsze to jakieś Syngonium, a drugie podejrzewam Epipremnum złociste. Syngonium pozostaje mi odmłodzić, wyciągnięte mocno już a ma piękne szczyty, także sadzonek będzie Epipremnum zaś rozplątałam i niczego sobie, jak korzenie w porządku to tylko przesadzę w inną ziemię i podwiążę przy paliku
Pierwsze to jakieś Syngonium, a drugie podejrzewam Epipremnum złociste. Syngonium pozostaje mi odmłodzić, wyciągnięte mocno już a ma piękne szczyty, także sadzonek będzie Epipremnum zaś rozplątałam i niczego sobie, jak korzenie w porządku to tylko przesadzę w inną ziemię i podwiążę przy paliku
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Agnieszko..no proszę, następne roślinki, szybko ci to idzie . Ja z braku miejsca spowalniam z tymi roślinkami, jeszcze tylko w wodzie nóżki moczy N-Joy i koniec . No chyba że jakaś nowa hojka wpadnie
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Zuzia - kusisz, oj kusisz Będąc ostatnio tylko po doniczki, długo przyglądałam się temu Epipremnum co napisałaś. Ostatecznie chwilowo zdrowy rozsądek wygrał, choć jeśli ktoś chciałby mnie nim obdarzyć to nie obraziłabym się
Epipremnum od kuzynki otrzymało nowy domek, palik - wiem, czytałam i wcześniej, powinnam może 3 roślinki dać do doniczki, ale tak mi było żal wyrzucać, więc ostatecznie wylądowało chyba 7. Palik jest metrowy. Liczę, że na kilka lat starczy, jak podrośnie, może dam komuś w prezencie, a sobie zostawię szczepki, zobaczymy
Z rodzinnego domu przywiozłam też kilka Crassuli. Na razie pokażę tylko dwie, reszta czeka na obeschnięcie (mamcia podlała je dzień przed zanim zabrałam, zresztą czekam i na dostawę ziemi jak i doniczki zakupić trzeba).
Rosły tak sobie w duecie z czasem, choć wpierw była tylko Crassula elegans ssp. namibensis (kilka małych gałązek zdobyte tu na forum), wsadziłam ot tak odciętą gałązkę innej Crassuli, podobna do Red Horn? Ale nie chce się przebarwiać, także nie wiem do końca jaka odmiana. No i tak zostały.
Roślinki ze sobą konkurowały i o ile namibensis ogólnie ma liche korzenie, to ta druga Crassula z ledwością stoi w nowej doniczce, gdyż korzenie zdrowe, ale mały system korzeniowy, roślina sama w sobie dość ciężka. Namibensis - zapomniałam jak krucha jest to roślina. Częściowo połamała się przy rozdzielaniu, część sama oddzieliłam i tym sposobem w glinianej doniczce zostały łodyżki z mniejszymi/większymi korzonkami, w plastikowej poszły ukorzeniać się pozostałe ;) Nie wiem co z tym będę robić, pewnie dzieciaczki będą z czasem na wydaniu, nie lubię dublować takiej drobnicy. Co innego duże, z których są drzewka ;)
Zrobiło się tego tyle:
Na przeprowadzkę czekają Crassula Arborescens i Crassula ovata zwykła jak i odmiany - Variegata, Minima, Gollum.
Epipremnum od kuzynki otrzymało nowy domek, palik - wiem, czytałam i wcześniej, powinnam może 3 roślinki dać do doniczki, ale tak mi było żal wyrzucać, więc ostatecznie wylądowało chyba 7. Palik jest metrowy. Liczę, że na kilka lat starczy, jak podrośnie, może dam komuś w prezencie, a sobie zostawię szczepki, zobaczymy
Z rodzinnego domu przywiozłam też kilka Crassuli. Na razie pokażę tylko dwie, reszta czeka na obeschnięcie (mamcia podlała je dzień przed zanim zabrałam, zresztą czekam i na dostawę ziemi jak i doniczki zakupić trzeba).
Rosły tak sobie w duecie z czasem, choć wpierw była tylko Crassula elegans ssp. namibensis (kilka małych gałązek zdobyte tu na forum), wsadziłam ot tak odciętą gałązkę innej Crassuli, podobna do Red Horn? Ale nie chce się przebarwiać, także nie wiem do końca jaka odmiana. No i tak zostały.
Roślinki ze sobą konkurowały i o ile namibensis ogólnie ma liche korzenie, to ta druga Crassula z ledwością stoi w nowej doniczce, gdyż korzenie zdrowe, ale mały system korzeniowy, roślina sama w sobie dość ciężka. Namibensis - zapomniałam jak krucha jest to roślina. Częściowo połamała się przy rozdzielaniu, część sama oddzieliłam i tym sposobem w glinianej doniczce zostały łodyżki z mniejszymi/większymi korzonkami, w plastikowej poszły ukorzeniać się pozostałe ;) Nie wiem co z tym będę robić, pewnie dzieciaczki będą z czasem na wydaniu, nie lubię dublować takiej drobnicy. Co innego duże, z których są drzewka ;)
Zrobiło się tego tyle:
Na przeprowadzkę czekają Crassula Arborescens i Crassula ovata zwykła jak i odmiany - Variegata, Minima, Gollum.
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Fajna pilea, pamiętam jak kiedyś moja babcia miała taki ogromny okaz, przy łodydze aż roiło się od małych odnóżek. To bardzo wdzięczna roślinka, muszę sobie taką sprawić.
Zapraszam
Moja mała dżungla
Moja mała dżungla
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
O, to mam pytanie o Pileę, skoro pamiętasz coś takiego - jak miała dużo tych łodyżek, to nie przechylała się silnie jakoś nie wyginała mocno na jedną stronę? Nie wiem, zostawię chyba 3 największe co równo rosną, a te mniejsze niżej wyrastające poczekam aż troszkę podrosną i odetnę, ukorzenię, a potem - coś się pomyśli ;) Fajnie dość wyglądają takie rozrośnięte egzemplarze, ale chyba sporo miejsca musiała zajmować ta u twojej babci?
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Zajmowała sporo miejsca, ale nie pamiętam żeby jakoś się wyginały, te małe co wyrastały to jeśli robiły się zbyt duże to je przesadzała a na ich miejsce pojawiały się mniejsze.
Zapraszam
Moja mała dżungla
Moja mała dżungla
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Cóż, będę czekać, aż Pilea podrośnie jeszcze troszkę, a raczej te gałązki boczne, to ciach i do wody
Gollum suchutki jak ta lala, więc otrzymał nowy domek, zdaje się być za duży, ale jest gruba warstwa drenażu a i bryła szeroka, choć korzonki marne, przesuszany, zalewany był przez ostatni rok, co został w domu.
Liczę, że będzie ładnie rósł i miał spokój przez pare lat ;)
A tu doniczka produktów ubocznych ;)
Oby się przyjęły. Pierwszy raz też Crassula arborescens będę rozmnażać z listka (niektóre Crassule inne już z listka próbowałam i udawało się Udało się jakoś dwa liściory dobrze odłamać.
Donoszę też z frontu hojowego, że niektóre szczepki puszczają już korzonki troche
Gollum suchutki jak ta lala, więc otrzymał nowy domek, zdaje się być za duży, ale jest gruba warstwa drenażu a i bryła szeroka, choć korzonki marne, przesuszany, zalewany był przez ostatni rok, co został w domu.
Liczę, że będzie ładnie rósł i miał spokój przez pare lat ;)
A tu doniczka produktów ubocznych ;)
Oby się przyjęły. Pierwszy raz też Crassula arborescens będę rozmnażać z listka (niektóre Crassule inne już z listka próbowałam i udawało się Udało się jakoś dwa liściory dobrze odłamać.
Donoszę też z frontu hojowego, że niektóre szczepki puszczają już korzonki troche
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Jakie one są ciekawe wszystkie.
Ja bym nie rozsadzała tej doniczki,wyglądala bardzo fajnie,jak drzewko na mchu ;)
Ciekawi mnie zawsze to ukorzenianie z listka. Nigdy mi się to nie udało. Ale mnie si? nawet z gałazki grubosz ukorzenić nie chce ,więc heh ;D
Ja bym nie rozsadzała tej doniczki,wyglądala bardzo fajnie,jak drzewko na mchu ;)
Ciekawi mnie zawsze to ukorzenianie z listka. Nigdy mi się to nie udało. Ale mnie si? nawet z gałazki grubosz ukorzenić nie chce ,więc heh ;D
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Kilka razy co wcisnęłam listka to ukorzeniły się, jednak to było bardziej w ramach eksperymentu, nie miałam cierpliwości czekać na roślinę z listka. Czasem przypadkiem co się odłamał jakiś to potrafił się ukorzenić jak nie wyrzuciłam z doniczki. Którąś formę nie pamiętam już które, ale zwykła Crassula wychodziła. Na Arborescens (nie pokazywałam jej jeszcze) powiem szczerze, że mi zależy, mam nadzieję, że uda się z listka. Roślinka mateczna jest niezbyt wysoka a czubek już rozdzielony na dwie części w połowie wysokości rośliny, jest bardzo ciężka w stosunku do wielkości przez bardzo grube, mięsiste liście (dużo grubsze niż u Crassula ovata), długo by wymagał podpory jakbym ucięła jedną z gałązek. Ale jak się nie uda to może i wiosną ciachnę ;)
A co do tej drugiej Crassuli (Red Horn?) - może z czasem i dołożę tam co nisko dla towarzystwa, w sumie podobała mi się taka wersja choć trochę przypadkiem tak wyszło
A co do tej drugiej Crassuli (Red Horn?) - może z czasem i dołożę tam co nisko dla towarzystwa, w sumie podobała mi się taka wersja choć trochę przypadkiem tak wyszło
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
A oto i reszta mojej gruboszowej rodzinki
Crassula ovata
Crassula ovata Minima
Crassula ovata Variegata
Crassula arborescens
Z tymi wcześniej jest łącznie 8 gruboszowatych, jeszcze Crassula perforata Giant Form musze zgarnąć ze starego domu, roślinka nieduża bo i odmładzana, ale mam do niej sentyment A i ten... Dołączy jeszcze Crassula ovata Variegata cv Tricolor - no jak ją zobaczyłam to musiałam zaklepać, choruje na nią od paru lat, od poczatku przygody z gruboszami i nigdy nie widziałam jej w sklepie, no i nie darowałabym sobie inaczej
Crassula ovata
Crassula ovata Minima
Crassula ovata Variegata
Crassula arborescens
Z tymi wcześniej jest łącznie 8 gruboszowatych, jeszcze Crassula perforata Giant Form musze zgarnąć ze starego domu, roślinka nieduża bo i odmładzana, ale mam do niej sentyment A i ten... Dołączy jeszcze Crassula ovata Variegata cv Tricolor - no jak ją zobaczyłam to musiałam zaklepać, choruje na nią od paru lat, od poczatku przygody z gruboszami i nigdy nie widziałam jej w sklepie, no i nie darowałabym sobie inaczej
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Wow, co robisz z tymi gruboszami ze tak pięknie Ci rosną? Mój maluch odkąd go kupiłem nie wypuścił ani jednego listka, zresztą jak kiedyś miałem to była taka sama sytuacja. Podłoże ma odpowiednie, wszystko robię tak jak należy i nic
Zapraszam
Moja mała dżungla
Moja mała dżungla
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Szczerze? Nic im nie robiłam, tylko podlewałam, no i podcinałam czasem. I nagminnie je przesuszałam, podlewałam przeważnie jak po liście się zaczynały marszczyć troszkę. Najbardziej przez ten rok od wyprowadzki ucierpiały zwykła Ovata, Variegata (podcięłam trochę zwisających gałązek) i Blue waves, tej ostatniej nie wzięłam bo nie da się wyprowadzić już wyższego pnia i taki krzaczorek wielkości Minimy by rósł, a ma jednak spore liście tamta. One dość wolno ogólnie rosną, wszystkie zjawiły się praktycznie w 2014 te co pokazałam, jedynie Red Horn jest z takiej 6 listnej sadzonki, reszta była wielkości 15-20 cm jak kupiłam. Nawozu chyba ani razu u mnie nie widziały ;)
Ciekawe jak im teraz będzie pasować, posadziłam do takiej zdaje się bardziej odpowiedniej mieszanki, około 20-25% ziemi kompostowej a reszta to gruboziarnisty piasek, żwirek, perlit, keramzyt, trochę wermikulitu. Poprzednio od posadzenia rosły sobie na południowym i zachodnim parapecie, w ziemi ogrodowej (z pola) wymieszanej z grubym żwirem i piaskiem, na drenażu oczywiście, ziemia szybko wysychała.
Ciekawe jak im teraz będzie pasować, posadziłam do takiej zdaje się bardziej odpowiedniej mieszanki, około 20-25% ziemi kompostowej a reszta to gruboziarnisty piasek, żwirek, perlit, keramzyt, trochę wermikulitu. Poprzednio od posadzenia rosły sobie na południowym i zachodnim parapecie, w ziemi ogrodowej (z pola) wymieszanej z grubym żwirem i piaskiem, na drenażu oczywiście, ziemia szybko wysychała.