Życie na zielono
Życie na zielono
Jako że jestem z Wami od kilku miesięcy, postanowiłem w końcu założyć własny wątek roślinny. Dotychczas oceniałem cudze doniczkowce, czasem o coś pytałem, a od dziś sam będę oceniany.
Na początku pokażę część swojej sypialni. Właśnie tę, która sukcesywnie mi zarasta.
https://m.fotosik.pl/zdjecie/d464ef76eae7ac33
https://m.fotosik.pl/zdjecie/08bbfd7495c3aef7
https://m.fotosik.pl/zdjecie/caad97b26a06997f
https://m.fotosik.pl/zdjecie/ed4fce55f40b6908
A teraz, uwaga, zgorszenie!
https://m.fotosik.pl/zdjecie/d058a44cc046c1cc
Na początku pokażę część swojej sypialni. Właśnie tę, która sukcesywnie mi zarasta.
https://m.fotosik.pl/zdjecie/d464ef76eae7ac33
https://m.fotosik.pl/zdjecie/08bbfd7495c3aef7
https://m.fotosik.pl/zdjecie/caad97b26a06997f
https://m.fotosik.pl/zdjecie/ed4fce55f40b6908
A teraz, uwaga, zgorszenie!
https://m.fotosik.pl/zdjecie/d058a44cc046c1cc
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
Re: Życie na zielono
Teraz napiszę parę słów o cytrusach. Na zdjęciu widać pomarańcze z własnego wysiewu, którym na razie nic nie ubywa. Wprost przeciwnie - rosną na schwał. Z ośmiu pestek aż czternaście sztuk, ha! Stoją w ogrzewanej sypialni, jednak w dużym oddaleniu od kaloryfera, tuż przy nieszczelnych drzwiach balkonowych. Mam je od sierpnia. Czekam jeszcze na wzejście nasion klementynki i cytryny...
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
Re: Życie na zielono
Dzisiejsza pogoda nie nastraja optymistycznie. Pada rzęsiście. Żeby życie znów było na zielono, zamieszczam dwie fotografie mojego sukulentowego przychówku:
Na drugim zdjęciu możecie dojrzeć tylko rozmnóżki Kalanchoe orgyalis, bo roślinę mateczną uszkodził mi pewien seledynowy pająk. Cóż, zdarza się Za to maleńkie Kalanchoe blossfeldiana właśnie pęcznieje przed kwitnięciem. Zakwitnie na pomarańczowo
Na drugim zdjęciu możecie dojrzeć tylko rozmnóżki Kalanchoe orgyalis, bo roślinę mateczną uszkodził mi pewien seledynowy pająk. Cóż, zdarza się Za to maleńkie Kalanchoe blossfeldiana właśnie pęcznieje przed kwitnięciem. Zakwitnie na pomarańczowo
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Życie na zielono
Jak miło oglądać zadbane roślinki. Bluszcze i grudniki, choć małe, są bardzo ładne. A to "zgorszenie" całkiem ciekawe To tylko ozdoba, czy też przedmiot użytkowy Sukulenty nie mają zbyt ciepło nad grzejnikiem?
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Życie na zielono
Witaj, ivonar! Fajnie, że tak chwalisz moją kolekcję roślin. Nie pokazałem jednak wszystkich, a mam ich aż osiemdziesiąt! Grudniki kończą powoli kwitnienie, a zaczęły w październiku, kiedy przywiozłem je z marketu. Chociaż nadal coś knują, zwłaszcza biało-różowy.
Grzejnik nie szkodzi sukulentom. Bez obaw. Dzięki niemu ziemia szybciej przesycha i nie zagniwają. Na jedynym parapecie bez kaloryfera trzymam wyłącznie pelargonie, bo te faktycznie źle reagowały na ciepły powiew.
To popiersie jest reprodukcją dzieła "Natura" Alfonsa Muchy. Dzieła w stylu secesyjnym, dodajmy. Kupiłem je w cenie promocyjnej
Grzejnik nie szkodzi sukulentom. Bez obaw. Dzięki niemu ziemia szybciej przesycha i nie zagniwają. Na jedynym parapecie bez kaloryfera trzymam wyłącznie pelargonie, bo te faktycznie źle reagowały na ciepły powiew.
To popiersie jest reprodukcją dzieła "Natura" Alfonsa Muchy. Dzieła w stylu secesyjnym, dodajmy. Kupiłem je w cenie promocyjnej
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
Re: Życie na zielono
Skoro nikt więcej nie chce komentować wklejanych przeze mnie zdjęć, nie pokażę innych roślin, o! Tylko zbliżenie na "facjatę" sukulentów i dowód na znikomą szkodliwość grzejnika
Z kolei tego sukulenta nie mogliście zobaczyć na wcześniejszych zdjęciach, bo zwyczajnie go tam nie było. Sechł mu dolny brzeg liścia, tworzył się kalus i czekał na nowy dom. Na razie jest nim wyparzony pojemnik po maśle, o ironio, roślinnym. Przypadek? Nie sądzę:
Z kolei tego sukulenta nie mogliście zobaczyć na wcześniejszych zdjęciach, bo zwyczajnie go tam nie było. Sechł mu dolny brzeg liścia, tworzył się kalus i czekał na nowy dom. Na razie jest nim wyparzony pojemnik po maśle, o ironio, roślinnym. Przypadek? Nie sądzę:
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Życie na zielono
I teraz na dnie mojego charakteru zapaliło się światełko zazdrości Chwalić nie będę, bo już to zrobiłam i podtrzymuję. Zapytam i owszem. Cóż to za cudo z brązowym obrzeżem? I to na 9 i 10 zdjęciu?
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Życie na zielono
Na zdjęciach dziewiątym i dziesiątym są grubosze widłakowate. Z kolei sukulenty ze rdzawym obrzeżeniem liści to żyworódki omszone (3-6). Lubię je za łatwość uprawy i rozmnażania, a także za feerię kolorów. Te zmieniają się nieco przy lepszym oświetleniu ?
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
-
- 500p
- Posty: 714
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Życie na zielono
Mnie intryguje, w jakim podłożu je uprawiasz
B.
B.
Re: Życie na zielono
Miło mi Ciebie gościć, basia_styk, po raz pierwszy w swoim wątku
Jeśli chodzi o podłoże u moich sukulentów, to nic wymyślnego. Ot, zwykła, najzwyklejsza ziemia uniwersalna. Bez domieszek i drenażu. Jak widać, rośliny żyją. Podlewam je, gdy doniczki stają się lekkie, a nadmiar wody wytrząsam nad zlewem
Jeśli chodzi o podłoże u moich sukulentów, to nic wymyślnego. Ot, zwykła, najzwyklejsza ziemia uniwersalna. Bez domieszek i drenażu. Jak widać, rośliny żyją. Podlewam je, gdy doniczki stają się lekkie, a nadmiar wody wytrząsam nad zlewem
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
-
- 500p
- Posty: 714
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Życie na zielono
Ja bym przelała rośliny w takim podłożu w ciągu tygodnia - gratuluję Ci umiaru w podlewaniu
B.
B.
Re: Życie na zielono
Mimo że nadal jest zimowa pora, dziś moje pnącza zażywają słonecznej kąpieli. Oto cissusy, które wielu nazywa bluszczami, co mnie wnerwia
W tej doniczce po sukulencie ukorzeniają się gałązki pobrane z cissusów. Będą rosły razem, bo chcę wyhodować egzemplarz miszmaszowy
Tak wygląda cały stojak...
...a tak toaletka...
Nawet po drugiej stronie lustra coś się zieleni
W tej doniczce po sukulencie ukorzeniają się gałązki pobrane z cissusów. Będą rosły razem, bo chcę wyhodować egzemplarz miszmaszowy
Tak wygląda cały stojak...
...a tak toaletka...
Nawet po drugiej stronie lustra coś się zieleni
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
Re: Życie na zielono
Brawo dla Cissusów, jak się nimi opiekujesz ,że są takie zdrowiutkie?