Parapecik na zielono
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Parapecik na zielono
Czyli jeszcze bym mogła posiać koleusy na ten sezon? T strzępiaste są ekstra i fioletowa.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
To zależy czego oczekujesz po nich. Jak dla mnie wysiać zawsze można i nie wykluczone , że jak mi braknie po sezonie zabawy z nasionami to wysieję kolejną paczkę. Tyle,że takie późniejsze będą trochę w tyle. Mnie to nie przeszkadza, bo pewnie tak czy siak zostaną ze mną na zimę,więc mogą sobie dorastać ile chcą. Mam nadzieję, że jakoś odmówię sobie zatrzymywania wszystkich. W tym temacie z moim rozsądkiem coś nie tak
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Parapecik na zielono
Hahaha tym bardziej podziwiam Cie, bo po mimo małej ilości miejsca w domu zawsze wciśniesz swoich faworytów. Ja mieszkając w domu na wsi jakoś nie mam miejsca na parapetach, mam trochę domowych kwiatów, choć wcale nie tak dużo a i tak czasem przeszkadzają, nie mi oczywiście ale domownikom. Słonecznych parapetów mam tylko dwa i są już obstawione . Koleusy chciała bym raczej do kompozycji na dwór, najciekawsze egzemplarze ewentualnie przechowała bym zimą, ale na mniej słonecznym miejscu o ile dały by sobie tam rade.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Basia, zawsze jakby co to możesz od kogoś skombinować sobie sadzonki czy przyjąć fragmenty z przycinania. Myślę, że to będzie o wiele lepsze, bo nawet jak ktoś Ci od siebie uszczknie tylko kawałeczek to one w miarę szybko urosną i będziesz wiedziała co masz. Ja bardzo jestem zadowolona z wymian, bo udało się zdobyć trochę ładnych sadzonek, nawet jak na początku były liche to teraz" rozwijają skrzydła". Z nasionami to jest trochę wielka niewiadoma, owszem jest pasjonujące i uważam, że warto ale to już większa zabawa na dłuższy czas.
No cóż, policzyłam ostatnio inwentarz i wyszło mi całkiem sporo.
Skład obecny jest mniej więcej taki :
(2x oznacza 2 sztuki natomiast /1 to jedna doniczka i roślinka będzie musiała być przesadzona osobno).
- aloes 3x/1
- kaktusy 6x/1
- awokado 2x
-reo 4x/1
- sansevierie 3x
-zielistka 7x/1
- begonia xx/1
- liczi 2x/1
- grubosz 2x
-pelargonia 1x
- tymianek 3x
- kocanka włoska 1x
- rozmaryn 2x
- drzewko cytrynowe 4x
- dracena 3xzielona,3x variegata
-mandarynka 13x
- pomelo x1
- figi 4x1
- koleus 92 x
+ok130 kubeczków z rozsadami warzywek.
Mój największy problem jest taki,że nie potrafię się rozstać z roślinami. Jakoś je traktuję "nieprzedmiotowo" i każda z nich jest dla mnie ważna. Z trudem oddałam pomelo, przede mną jeszcze sansevierie i cytrusy i już kombinuję jak ich nie oddać Wymyśliłam sobie, że wywiozę je na wieś i tam sobie będą spokojnie żyły.
Granat po zimowaniu ma się dobrze, podobno jest zieloniutki, ale nie widziałam. Zobaczę go dopiero w weekend majowy. Wiozę mu więc większą doniczkę i tam pewnie zostanie. Będę się starała go w każdym razie zostawić, bo tam ma warunki o stokroć lepsze niż u mnie. Do mnie będzie mógł wrócić jak stanę się szczęśliwą posiadaczką balkonu.
No cóż, policzyłam ostatnio inwentarz i wyszło mi całkiem sporo.
Skład obecny jest mniej więcej taki :
(2x oznacza 2 sztuki natomiast /1 to jedna doniczka i roślinka będzie musiała być przesadzona osobno).
- aloes 3x/1
- kaktusy 6x/1
- awokado 2x
-reo 4x/1
- sansevierie 3x
-zielistka 7x/1
- begonia xx/1
- liczi 2x/1
- grubosz 2x
-pelargonia 1x
- tymianek 3x
- kocanka włoska 1x
- rozmaryn 2x
- drzewko cytrynowe 4x
- dracena 3xzielona,3x variegata
-mandarynka 13x
- pomelo x1
- figi 4x1
- koleus 92 x
+ok130 kubeczków z rozsadami warzywek.
Mój największy problem jest taki,że nie potrafię się rozstać z roślinami. Jakoś je traktuję "nieprzedmiotowo" i każda z nich jest dla mnie ważna. Z trudem oddałam pomelo, przede mną jeszcze sansevierie i cytrusy i już kombinuję jak ich nie oddać Wymyśliłam sobie, że wywiozę je na wieś i tam sobie będą spokojnie żyły.
Granat po zimowaniu ma się dobrze, podobno jest zieloniutki, ale nie widziałam. Zobaczę go dopiero w weekend majowy. Wiozę mu więc większą doniczkę i tam pewnie zostanie. Będę się starała go w każdym razie zostawić, bo tam ma warunki o stokroć lepsze niż u mnie. Do mnie będzie mógł wrócić jak stanę się szczęśliwą posiadaczką balkonu.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Parapecik na zielono
Sporo tego, kibicuje Ci w sprawie balkonu, dopiero będzie się działo, aż się nie mogę doczekać jak sobie go urządzisz i ukwiecisz.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Dzięki.
Jestem po odwiedzinach domku na wsi.
Mój granat przezimował wzorcowo. Pokrył się zielonymi listkami.
Zaliczył kąpiel słoneczną, ale nie odważyłam się go jeszcze zostawić na zewnątrz. Niby można, ale to jego pierwszy "spacer", a pogoda różna, nawet śnieg padał podczas naszego majowego weekendu.
Dowiozłam mu zbywającą mi sansevierię, której chyba coś nie spasowało, bo ...zbielała. Miałam nadzieję, że wróci do siebie, ale nie wróciła jak wyjeżdzałam. Zobaczymy co będzie przy kolejnym przyjeździe. Dowiozę im jeszcze zbywającego mi cytrusa.
Nowe zielistki ukorzeniają się .
Z balkonem póki co sprawa stoi, ale znów nie mogę się doczekać.
Po powrocie ze wsi zastałam na moich kwiatach ręcznik. Ja rozumiem , że pranie może czasem sfrunąć z balkonu, ale u mnie coś za często różne rzeczy zlatują z góry i lądują mi z doniczkach..
Ręcznik nakrył szczelnie moje wszystkie kwiaty jakby został celowo rozłożony, na szczęście byłam krótko na wyjeździe i chwilowy brak światła nie zrobił jakichś wielkich szkód. Niestety, gorzej że pod jego ciężarem strzeliły łodyżki w rozsadzie dyni. Część została wyeliminowana.
Jestem po odwiedzinach domku na wsi.
Mój granat przezimował wzorcowo. Pokrył się zielonymi listkami.
Zaliczył kąpiel słoneczną, ale nie odważyłam się go jeszcze zostawić na zewnątrz. Niby można, ale to jego pierwszy "spacer", a pogoda różna, nawet śnieg padał podczas naszego majowego weekendu.
Dowiozłam mu zbywającą mi sansevierię, której chyba coś nie spasowało, bo ...zbielała. Miałam nadzieję, że wróci do siebie, ale nie wróciła jak wyjeżdzałam. Zobaczymy co będzie przy kolejnym przyjeździe. Dowiozę im jeszcze zbywającego mi cytrusa.
Nowe zielistki ukorzeniają się .
Z balkonem póki co sprawa stoi, ale znów nie mogę się doczekać.
Po powrocie ze wsi zastałam na moich kwiatach ręcznik. Ja rozumiem , że pranie może czasem sfrunąć z balkonu, ale u mnie coś za często różne rzeczy zlatują z góry i lądują mi z doniczkach..
Ręcznik nakrył szczelnie moje wszystkie kwiaty jakby został celowo rozłożony, na szczęście byłam krótko na wyjeździe i chwilowy brak światła nie zrobił jakichś wielkich szkód. Niestety, gorzej że pod jego ciężarem strzeliły łodyżki w rozsadzie dyni. Część została wyeliminowana.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Parapecik na zielono
Co za chamstwo masz Ty Maju ciężkie życie z tą sąsiadką. Moim dyniowatym usychają pomału listki denerwuje mnie to, bo nie mogę ich na dwór wystawiać, bo ciągle jest zimno, miałam je posadzić do gruntu, ale ta pogoda mnie tak przeraża, że boję się zaryzykować. Brukselka dwa razy mi już padła, w końcu posiałam do gruntu zobaczę co będzie, to samo zrobiłam z kalarepą. A Ty trzymasz już na dworze sadzonki? W nocy też?
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Dyniowate tak. Skiełkowały mi w paskudną pogodę i wyciągnęły więc od razu jak się słońce pojawiło to wyleciały na zewnątrz. I tak zostały. Obecnie wyglądają tak
Nie narzekają, nawet wypatrzyłam kwiat?w na cukini.
Zabieram je tylko jak jest jakieś dramatyczne ochłodzenie , szczeg?lnie w nocy. Jakby mi nie wyszło to jestem przygotowana na sianie pestek.
Rok temu pogoda bardzo dopisywała i moja rozsada była ładna i krępa. W tym roku kiepsko.
Nie narzekają, nawet wypatrzyłam kwiat?w na cukini.
Zabieram je tylko jak jest jakieś dramatyczne ochłodzenie , szczeg?lnie w nocy. Jakby mi nie wyszło to jestem przygotowana na sianie pestek.
Rok temu pogoda bardzo dopisywała i moja rozsada była ładna i krępa. W tym roku kiepsko.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2805
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
Majko muszę przyznać że Twój granat wygląda ślicznie. Przycinałaś go przed zimą? Czy w zimę stracił wszyskie listki a te co teraz ma to wyrosły na wiosnę. W jakiej temperaturze przechowywany był zimą.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Trochę przycinałam przed jesienią bo był bardzo długo i rachityczny.
Jesień spędził na balkonie aż do ochłodzenia, potem pojechał w grudniu na urlop na strych nieogrzewany do domku na wsi. Jak widać posłużyło. Jak tylko się zrobi normalna pogoda to wyjedzie na taras i tam zostanie do jesieni.
Jesień spędził na balkonie aż do ochłodzenia, potem pojechał w grudniu na urlop na strych nieogrzewany do domku na wsi. Jak widać posłużyło. Jak tylko się zrobi normalna pogoda to wyjedzie na taras i tam zostanie do jesieni.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Czyżbym się nie pochwaliła koleusami, kt?re kupiłam w weekend majowy?
O takie 3. Znalazłam sprzedawcę z masą ciekawych odmian.
Niestety z tej tr?jcy dojechał do domu tylko ten strzępiasty. Pozostałe przegrały z zimnem. Ale to m?wi błąd, bo zapomniałam je zabrać z ogródka jak słońce się skończyło. Badylki dalej mam, ale po ich stanie mocno wątpię w odrośnięcie...
O takie 3. Znalazłam sprzedawcę z masą ciekawych odmian.
Niestety z tej tr?jcy dojechał do domu tylko ten strzępiasty. Pozostałe przegrały z zimnem. Ale to m?wi błąd, bo zapomniałam je zabrać z ogródka jak słońce się skończyło. Badylki dalej mam, ale po ich stanie mocno wątpię w odrośnięcie...
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Parapecik na zielono
Szkoda roślinek. Ale najładniejszy się uchował
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Rośnie rośnie. Jest bardzo ładny, ma zadatki na rozkrzewianie się
A ja kupiłam nowego koleusa,o takiego :
Ale nie wiem czy nie żałować, bo urodą nie grzeszy, a ziemię ma w straszliwym stanie z zieloną puchatą kołderką i jest przelany do granic możliwosci. Muszę go ogarnąć, bo nawet dla bezpieczeństwa go nie przyniosłam do domu.
Reszta koleusów rośnie elegancko, pourywałam czubki z młodych i zrobiłam z nich nowe sadzonki.
A ja kupiłam nowego koleusa,o takiego :
Ale nie wiem czy nie żałować, bo urodą nie grzeszy, a ziemię ma w straszliwym stanie z zieloną puchatą kołderką i jest przelany do granic możliwosci. Muszę go ogarnąć, bo nawet dla bezpieczeństwa go nie przyniosłam do domu.
Reszta koleusów rośnie elegancko, pourywałam czubki z młodych i zrobiłam z nich nowe sadzonki.