Parapecik na zielono

Zdjęcia roślin doniczkowych, domowych
ODPOWIEDZ
Basia8585
100p
100p
Posty: 177
Od: 18 lis 2015, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Czestochowa

Re: Parapecik na zielono

Post »

Więc te strzępiaste to są rococo. W tym roku będę podziwiać u Ciebie, a na przyszły spróbuję sobie wysiać ;:138
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Mnie rokoko zdecydowanie mniej porywa, ale wysiałam dla urozmaicenia.

Powoli ogarniam część warzywną. Pierwsza partia sadzonek dziś pojechała na działkę, będę wysadzać w najbliższym czasie, bo p?ki co pochłonęło mnie przemeblowanie pokoju. Jak tylko skończę to biorę się za warzywka.Już mam ich serdecznie dość, a one mnie. Większość papryk ma kwiaty i powinna juz dawno być w gruncie. Te co planowałam zostawić powoli wsadzam do donic. Kwitnie papryka Black Pearl uroczymi fioletowymi kwiatuszkami. Jeden już odpadł i liczę, że zawiązała się papryczka ( tak by to wyglądało).
Jie idzie mi najlepiej, dezzcze daly mocno się we znaki, a i przywędrowały do mnie mszyce, kt?re maniakalnie zalepiają liście roślinom.

P?ki co w kwietnikach na balustradzie zewnętrznej bardzo spokojnie. Moje tymianki puściły piękne gęste liście, kocanka zagęszcza się, a pelargonia szykuje się na kolejnego kwiatka. Dosadziłam im bazylię i na tym stanęło. Teoretycznie nie mam się czego bać, bo prace z balkonem jakoś stanęły w miejscu, ale jednak odpuściłam. W tym roku bez kwiatów.

Choć przydałoby się. Choćby dla pszcz?łek, kt?re się wprowadziły w szczelinę pod moim oknem i odwiedzają moje rośliny.
Może jednak zdecyduję się na jakiegoś kwiatka, bo tak smutno. Koleusy niby kolorowe, ale to nie to samo.
Sadzonki fajnie się ukorzeniają i rozrastają. Jestem zadowolona.
Jeszcze mogłoby puścić moje awokado.
Nie do końca wien czy dobrze zrobiłam, ale je po przesadzeniu przycięłam. Teraz czekam na jego ruch.
A reo dostało po raz kolejny nowe miejsce. Zobaczymy jak mu tam się spodoba.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Na wątek awokadowy dodałam zdjęcia,dodam i tu,bo coś się dzieje a ja już głupia.
Foxowa pisze:Jednak coś się dzieje. Tylko pojęcia nie mam co....

Obrazek

Obrazek

Nowe awokado mi podupada. A takie ładne było. Nie mam pojęcia co jest grane. Dałam go pod nawilżacz bo stwierdziłam,ze może wilgotnosc za mała ( stało na wypieku i dość przesychała ziemia). Ale niewiele to dało,bo schnięcie lisci postępuje. Pewnie pisałam,ale ma też za sobą 2 opryski grzybob?jem ( wszyscy dostali żeby się pozbyć prześladującego mnie padania roślin). Z wodą też nie powinno być problemu bo filtruję dzbankiem albo gotuję . P?ki co nie dostawało żadnych nawoz?w.
Stare też leży i kwiczy.

Postaram się potem jakieś foty porobić,bo mam do pochwalenia się nowymi koleusami itd,ale p?ki co totalny brak czasu daje się we znaki. Na szczęzcie udało mi się pozbyć rozsad i pomimo tragicznej pogody wszystko już na działce.
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Parapecik na zielono

Post »

Czy to nie jest efekt jednorazowego zalania korzeni?
U hoi np. tak właśnie się objawia. Stawiałabym jednak na zwiększoną wilgotnośc na liściach a potem szybkie przesuszenie liści w przeciągu.
Tylko moje domysły, nie miałam go wcześniej w uprawie.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Sama nie wiem. Może tak być,bo pierw go zasuszyło a potem go mocno podlałam. Nad tym drugim też się zastanawiam,czy liscie nie namokły od nawilżacza i potem nie zostały na mokre spalone słońcem.
W każdym razie oberwałam te czarne i wygląda p?ki co normalnie. Na wypadek wszelki teraz stawiam go w drzwiach balkonowych gdzie słońce jest tak w p?ł zasłonięte,a pod nawilżacz wraca dopiero wieczorem.

Muszę uważać,bo mi się zdaje,że im dogadzam słoneczkiem,a tu niespodzianka. Ostatnio wystawiłam tak koleusy i byłam w szoku kiedy zerknęłam jak się mają. Przepaliło je na wylot!
Zepsułam jeden pojemnik z ostatniej wymiany,teraz zamiast fioletowe są...białe
Mam nadzieję,ze uda się je naprawić. Już więcej nie wystawię. A szczeg?lnie nie młodzież z siewu,kt?ra od razu więdnie.

Papryki jakoś dają radę. Zawiązały się owoce na Explosive Ember i teraz jestem tego pewna,bo sterczą takie cudne tr?jkąciki. Papryka 5kolorowa też się wiąze,ale jeszcze bez sukcesów. Za to Black Pearl jakoś nie ,choć ma największą doniczkę i już ją nawet podkarmiłam biohumusem.
Moja balkonowa pszczoła dzielnie zapyla i jest zachwycona,że ma codziennie swieże kwiaty.
Na różowo i pomarańczowo kwitną mi lantany,a pelargonia mojego dziecka jest zn?w w r?żowych kwiatach.
W tym roku jest trochę inaczej niz zazwyczaj. Gł?wnie królują koleusy,nie mam za to wcale bakłażanów ani pomidorów.Poniosłam w tym temacie trochę kleskę,bo tak słabo rosły,że przestałam się do tego przykładać. Zaniosłam wszystko na działkę do sadzenia z zamiarem wzięcia potem tego co na słoncu trochę podrośnie,tym czasem ślimaki ogołociły je na łyso. Nie wiedziałam czy przezyją,więc je tam zostawiłam. Słońce sprawiło że puściły marne listki,ale to wygląda jakbym je siała wczoraj... Nie wiem czy cokolwiek warto zabrać. Sadzę więc do donic na działce i ... zobaczymy.
Bakłażany wysadziłam na grządki , jednego mam nawet w donicy jakby mnie naszło balkonowanie go. Ale daję sobie na wstrzymanie. Geodeci chodzą i mierzą, więc tak się napalam,ze może nagle stanie mi ten balkon :;230
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Wpadam z nową porcją zdjęć, a właściwie ze starą, bo od maja kisiłam je na karcie pamięci. Powoli jednak dochodzę do porozumienia z moim nowym kompem i ogarniam pewne funckje, choć prawdę mówiąc bardziej mnie irytuje niż zaskakuje nowszą technologią...

Ponieważ foty są od maja to nie do końca jest to stan aktualny.
Na chwilę obecną wszystko jest znacznie bardziej rozwinięte lub w drugą stornę - popalone.
Muszę zawsze być w pogotowiu, bo ułamek sekundy i moje rośliny się palą, w dni jak takie muszę je zabierać, bo za nim nie wyrabiają. Rośliny przerabiają hektolitry wody, nawilżacze są włączone okrągłą dobę na max, a i tak co chwilę kogoś reanimuję. Nie wyobrażam sobie co będzie jak wyjadę na cały miesiąć, sama nie wiem co mnie przeraża bardziej - czy zostawienie ich samych na "wspomagaczach" czy wizja "wynajmowania podlewacza" na ten okres.
Z pewnością będę musiała pochować do środka cały majdan, bo upały są kosmiczne.

Spaliłam sobie kilka koleusów, niestety nowe udało mi się przypalić. To ich ostatnie zdjęcie w normalnych kolorach, teraz są szaro-białe.
Obrazek

Odkąd wystawiłam cytrusy na zewnątrz to też nie jestem zadowolona. Z wiosną piałam jak pięknie ruszyły, po czym je zalały ulewne deszcze a następnie spaliło ostre słońce. Są wysokie, ale obecnie bym nie nazwała ich atrakcyjnymi , raczej odwrotnie. Liście są brzydkie, wyglądają martwo, żółkną, a w dodatku mam pewne obawy, że mi wszedł na nie szkodnik.

Reszty nawet nie zbliżam do okna, bo bym je tym zabiła. Wręcz odwrotnie, oddalam i szukam miejsca żeby był półcień. Zawsze uważałam, że moja zasłonięta barierka to kiepskie miejsce dla roślin, a teraz wszystko bym tam ustawiła, byleby dalej od ostrych promieni.

Jedynie papryka sobie tam w miarę radzi. Bardzo ładnie kwitną miniaturki i puszczają owocki.


Obrazek
Obrazek

Zarzekałam się, że nie zapcham sobie parapetu kwiatami i będę grzecznie czekać aż mi zrobią balkon, ale idzie mi to ciężko.
Kupiłam sobie 3 różnokolorowe lantany, które pierw miałam wsadzić na działkę, ale po przyglądnięciu się ich kolorowym spektaklom mocno się zastanawiam czy nie zostawić ich na przyszły balkon.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


koleusy mają się świetnie, niektóre nawet kwitną. Rzecz jasna jeśli tylko nie przegapię to pozbieram nasiona.

Obrazek

Kilka nowych nabytków

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Bardzo dziękuję. Miło mi.

W ostatnich dniach trochę zmieniłam skład parapetu zewnętrznego. Mam nadzieję,ze tym co wyniosłam na wypiek nie zaszkodzę.
Zabrałam ze słońca kocankę,bo marniala w oczach. Za duże słońce to raz,a dwa to mszyce,kt?re obskubały ją tak że jest łysy badyl z palemką na końcach. Muszę ją chyba przygolić i zabrać na działkę.
Jej miejsce zajęła obłędna kolorowa szałwia,kt?ra mnie totalnie urzekła.

Obrazek

Dokupiłam też sobie komarzycę. Skusił mnie fakt,że rzekomo ma odganiać komary,kt?rych w tym roku masa.
Planuję jej rozmnażanie i zimowanie,choć po opiniach sądząc może się nie udać. Ale spr?bujemy. Będę liczyć na jej koleusowe pokrewieństwo.

Dodałam też 3 doniczki z pomidorami,kt?re uratowałam z działki. Niestety,jak wspominalam,moja rozsada mini pomidorków padała jak muchy i wynioslam ją na działkę. Tam została dobita przez ślimaki. Wyszło na to,że na balkon mi nie został źaden pomidor,ale ulitowałam się i przyniosłam sobie łyse badylki z nadzieją,ze może jednak. Tym sposobem zagościł u mnie Arctic Rose , Perła i Betalux. Dałam je do niedużych doniczek sadząc,ze padną,a tu proszę jakie eleganckie listki.

Obrazek

Kwitnie mi tymianek :)
Obrazek
Pomijam fakt, że jak go kupowałam to był taki variegatowy z białym , a teraz jest zielony jak zwykły (miał być cytrynowy), ale jestem zadowolona, że się tak ładnie odbił i wyrobił. Miał iść w grunt, ale jeszcze mi nie zbrzydł na balkonie ;)

W tym roku nie mam ładnej bazylii, a zawsze miałam przepiękną czerwoną walczę więc z tym kawałeczkiem co mam, sukcesywnie urywam jej czubek i sadzę. Zaczyna jakoś wyglądać.
Obrazek


Bardzo pięknie kwitnie mi jeden z nabytych w maju koleus?w .
Obrazek
Uwielbiam ich kwiatki. Teoretycznie nie powinno się dopuszczać do kwitnienia ,ale co tam. W najbliższym czasie czeka mnie zn?w cięcie i robienie sadzonek. Przez słońce koleusy ogromnie poszły w g?rę,moje maluszki mają już liście wielkości dłoni.
Jedyny zostający w tyle to najstarszy koleus ( ma już ze 3-4 lata) ,kt?rego uparcie formuję na drzewko. Pokazywałam go w grudniu i wtedy miałam zamiar go obciąć i skasować. Coś mnie jednak tknęło i zgoliłam go na łyso ale badyl zostawiłam. Odrasta małymi listkami ale rośnie,a ja się napalam,że zrobi się z niego coś ciekawego w formie bonsai.
Jest bardzo zdrewniały i ma sporo górnych gałązek,za to liścmi nie grzeszy.
Za to z maluchami muszę szczerze porozmawiać i niektórych wymeldować. Z trudem to przełykam, ale powtórki chcę wywieźć na działkę.

Obrazek

Wspominałam kiedyś o zmieniających się zielonych koleusach z nasion.
Wysiało mi się ich całkiem sporo i zastanawiałam się co z nimi zrobić, tym czasem wygląda, że potrzebowały dorosnąć żeby z brzydkiego kaczątka w coś się zacząć przemieniać. Na zielonych liściach pojawiają się zupełnie nowe plamki i rozjaśnienia nerwu. Kiedyś zachwycałam się takimi łaciatymi odmianami, moim do nich jeszcze daleko, ale wygląda to ciekawie.
Obrazek
Obrazek


Lantana,która mnie olśniewa. 2 małe krzaczki, a codziennie inne.
Obrazek
Obrazek

Lantana ewidentnie pasuje biedronkom. Nie wiem czym je tak przyciąga (nie pachnie zbyt przyjemnie, a i jest trująca), ale obsiadają ją uparcie. Nawet złożyły na niej jaja i larwy stale się tam plątają. Bardzo mnie to cieszy, bo nie dają szans mszycom, których dopiero co miałam masę. Teraz znikło wszystko.

Obrazek

Już mam owoce na wszystkich papryczkach.
Opóźniona Black Pearl też puściła owoc. Piękna mała czarna kuleczka. ;:167
Obrazek

5 colours ma już całkiem duże owocki. Nie wiem czym przewyższają inne, ale jakoś tak apetycznie wyglądają, że ciągle mam ochotę podejść, urwać i je zjeść :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

To jeszcze granacik,kt?ry od tamtego roku przebywa w domku na wsi.
Odwiedzam go co jakiś czas i uważam,że mu ten pobyt służy.
Dostał nową doniczkę. Tym razem białą, bo już się nauczyłam,że może i ciemne doniczki są ładniejsze,ale roślinki się w nich bardziej gotują.
Dowiozę mu jeszcze ze 2 cytrusy.

Obrazek


Sansevieria niestety nie podzieliła zachwytu wiejskim klimatem i chyba nic już z niej nie będzie.
Awatar użytkownika
Karolina_Cz
50p
50p
Posty: 61
Od: 1 sty 2019, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brwinów

Re: Parapecik na zielono

Post »

Ładny granacik. Ciekawe, że sansevieria nie zachwyciła się wiejskimi warunkami. One podobno są elastyczne, choć ja swoją jedną jedyną zabiłam kilka lat temu. :idea:
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

To była młoda z odrost?w i tak średnio zahartowana,a ja ją dałam na wypiek. Pierw poszła na biało,a potem zbrązowiała i zaschła. Środek rozety ma jeszcze świeży więc pewnie odrośnie kiedyś, ale już ją zostawiłam na pastwę losu w ogrodzie.

I wsadziłam na grządki koleusy. Te z siewu nawet nie klapnęły,za to ze szczepek jeszcze się moczą w słoiku bo wyglądają marnie. Ciekawa jestem czy przetrwają.
Jak jechaliśmy to widziałam w kt?rymś miescie ( albo Kalwarii albo Wadowicach) koleusy na kwietniku. Efekt super. Jak mi te przetrwają to jeszcze dodam ich na grządki.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Podpowiedzcie mi kochani co dajecie na wierzch donic żeby ziemia nie wysychała? Z niczym nie mogę się dogadać a potrzebuję dać coś bo to schnięcie roślin to jakieś szaleństwo. Pr?bowalam drobnego żwirku,ale się to sypie i biały mnie aż razi w oczy,czarny znów za ciemny. W niekt?rych mam keramzyt ale znowu jak przyjdzie wichura to wszystko fruwa. W sklepach wyboru szałowego nie ma a muszę się szykować na urlopowy wyjazd.

Po raz kolejny zaschła mi cytryna. Nie wiem dlaczego ta jedna tak zasycha skoro 2 pozostałe wręcz odwrotnie - puszczają nowe pędy. Może bycie pierwszą w szeregu do południowego skwaru sprawia,ze kiedy tamte się rozwijają w jej cieniu to ona robi za tarczę i przyjmuje na siebie cały upał.
Awatar użytkownika
Karolina_Cz
50p
50p
Posty: 61
Od: 1 sty 2019, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Brwinów

Re: Parapecik na zielono

Post »

Ja stosowałam tylko keramzyt lub mech. Ale jedno i drugie samo dość szybko przesycha, a przy "wichurach" fruwa :roll:
A jeśli chodzi o osłonę przed południowym żarem to polecam rolety dzień-noc. U mnie się super sprawdzają. Przy wersji dzień jest przesiane słoneczne światło. Dzięki temu przy samym oknie południowym stoją hoje, alokazja, anturia i philo. To inwestycja, ale nie żałuję i serdecznie polecam właścicielom okien południowych ;:108
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Trochę bieżącej relacji z balkonowego życia.
Mówiąc wprost - zarastam w gąszcz. Słońce ostro daje się we znaki, ale staramy się to przeżyć.
Koleusy mkną jak szalone, przesadzają. Powoli rozliczam się ze sumieniem i co wizyta na działce to coś zanoszę.
Przed wyjazdem na urlop prawdopodobnie będę robić przycinkę,bo zdecydowanie są za wysokie.
Nauka dla mnie - przy kolejnym wysiewie już będę odważniej uszczykiwać i nie dopuszczę do powstania wysokich badyli. Myślę jeszcze nad zrobieniem sadzonek z wierzchołków, ale to by już była przesada. Mam ich naprawdę sporo, ale wyglądają przepięknie.
Obrazek

Jak widać kolejny kwitnie. Wygląda to śmiesznie, ale chyba domyślam się czemu - uszczykiwałam mu czubek, pewnie uszarpałam wychodzący kwiat i wyrosła tylko końcówka.
Obrazek
Jak jakieś nasionka się pojawią to zbiorę,bo on jest ciekawy. Nie widać może tego na zdjęciach ale jest ciemny bordo z zielonym obrzeżem liści i końcówka liścia ma taki zielony trójkącik. Podświetlony wygląda właśnie na takiego czerwonego jak na zdjęciu.

A poprzedni co wyprawia...? Ciągnie drugi pęd kwiatów ;:oj
Halo, gościu, jesteś wystarczająco ozdobny z liści, nie musisz kwitnąć, serio ;)
Obrazek


Obrazek

Takiego chciałam i chyba się udało. Jest jeszcze drugi, ale on jest bardziej wyblakły a la pomarańcz.

Obrazek

Aligatorek.
Pięknie się zagęścił i ma dużo bocznych odrstów. Już mam 4 sadzonki. Ekspresowy.
Obrazek


Wraz z nim wzięłam też tego i też super wygląda tylko jeszcze nie przejaśniał, bo młody. Nie pamiętam nazwy odmiany, chyba rose coś, ale straszne ma skłonności do "badylenia". Czyli leci w górę prostym sztywnym patykiem, a potem opada od dołu. Widzę go w wielu miejscach i jeszcze nigdy nie wpadłam w kompleksy, że mój jakiś marny, on wszędzie tak wygląda.
Obrazek

starsza sadzonka ( o ile ich nie mylę) wygląda o tak :
Obrazek
Też nie jest to dokładnie jego finalny kolor, bo ten mi się akurat popalił. Z resztą, mam masę popalonych roślin.

Udało mi się spalić cytrynę. Na 4 zostały mi 2. Jedna uschła kompletnie, drugą zasuszyłam i dziś zdjęłam z niej wszystkie liścei, została łysa, ale łodyga żywa, wezmę ją na wieś i będę reanimować. Moj błąd, ale postawiłam je na makabrycznym wypieku i za rzadko podlewałam. Wszystko przez to, że stała u dziecka w pokoju, a przeważnie podlewam jak młoda idzie spać i już jej nie wchodziłam jak zasnęła. Zastanawia mnie fakt czemu roślina egzotyczna tak łatwo się poddała, no ale cóż. Wiem, że lekko nie miała, ale to była ta największa, wymagała już większej donicy.

Druga za to puściła gęsto nowych liści i ma się świetnie. Objęła prowadzenie i stała się naszym cytrusem reprezentacyjnym.

Nie mam za dobrego zdjęcia, bo zza siatki,ale mniej więcej tak wygląda
Obrazek


A tu liczyna. Już taka fajna, dorosła.
Obrazek
Czas ją przesadzić, a właściwie je, bo wsadziłam 2 pestki liczi do jednego pojemnika myśląc, że jedno się wyeliminuje. No to nic, będę miała 2 drzewka.

Figi też miały różne przejścia i z 5 zostały 2 ale myślę, że to koniec komplikacji i coś z nich będzie. Jak kupię ziemię to pójdą do osobnych doniczek, będą na balkon.
Obrazek

Moje ozdobne piperki
5 colours
Obrazek
w kwestii koloru nic się nie zmieniło, chociaż..nie wiem czy sobie wmawiam czy co ale jedna jakby jaśniała.


Explosive Ember
(sory za patyczki, staram się do zdjęć zdejmować, ale tu akurat był i jest fajne ujęcie, które oddaje ich w miarę nie przekłamany kolor).
Obrazek
Tu widać, że fiolet wchodzi w jakiś karmazyn i robi się czerwony.

I cud nie z tej ziemi - Black Pearl.
Czarna aż razi. Jedna z dwóch. Najpiękniejsza z papryk na moim balkonie.
Obrazek

No właśnie, balkon...
Chyba nie muszę pisać, że dalej czekam jak coś się zacznie dziać. Patrzę jak się buduje balkon 2 klatki dalej i im zazdroszczę. Nie spodziewam się już w tym roku. Znów będę się napalać na wiosnę. Papiery idą, już wszystko jest pomierzone, jest projekt, pozwolenie na budowę, byli geodeci, teraz odsyłanie jednego papierka do drugiego, pieczątka tu i do następnego. Wiem, że to jeszcze potrwa.
Już nawet jesteśmy ugadani z wykonawcami, bo tato dorwał ich jak robili tamten balkon i pytał ile to będzie kosztować. Panowie przyszli do nas się rozejrzeć i tak pi razy drzwi nas podsumowali ( w zależności od tego co sobie kto umyśli to koszta są różne) , ale nie ostatecznie.
Ledwo faceci podeszli przez balkon a wystawiła się sąsiadka z góry. Nie mogła sobie odpuścić żeby nie podsłuchać o co chodzi. Kiedy tato poszedł z wykonawcą do auta i dogadywali cennik wyleciała za nimi przez klatkę i zaczęła wrzeszczeć, że ona sobie żadnego balkonu nie życzy i kategorycznie się nie zgadza. Tak więc my robimy, ja płacę , a ona blokuje w administracji kwestię tak jak obiecała. Jeśli myśli, że buduję balkon po to żeby z niego nie korzystać to jest w błędzie.
Będę korzystać ile się da i siać co tylko się da, boi wreszcie będę mogła choć sobie urwać listek do sałatki. Od incydentu z polewaniem zrezygnowałam z balkonowych upraw jadalnych, raz ze względu na niewiadome substancje tam wlewane, a dwa ze względu na kudły jej psa , które osiadają mi wszędzie. Niby to otrzepuję i opłukuję, ale i tak wrażenia są niezbyt miłe.
Weź tu zjedz sobie takie ziółko na które wcześniej ktoś strzepną psi dywan , rzygać się chce!
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje doniczkowe, domowe, balkonowe, egzotyczne, tarasy. ZDJĘCIA.”