Parapecik na zielono
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2805
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
Majka szkoda tych balkonowych roślinek. A możesz napisać jak zimą dbasz o figę. Mam ją od wiosny, stoi jeszcze na tarasie ale to już ostatnie ciepłe dni więc trzeba bedzie gdzieś je zabrać z dworu, tylko gdzie?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Nie dbam o nią wcale
Teraz to wywiozłam ją na wieś i nawet zapomniałam podlać. Miałam z nią zrobić porządek, przesadzić itd, ale nie zdążyłam się nawet odrobić w ogrodzie A co dopiero w doniczkach.
Podobnie z granatem, opadł z listków ale go zostawiłam na zewnątrz. Mam nadzieje ze tam też pada i podleje ich.
Cytryna za to ma się bardzo fajnie , nie przeszkadza jej klimat.
Muszę pochwalic się że chyba wreszcie doprowadziłam moje cytrusy do ładu neemem, są jakby bez szkodników Odrastają fajnie.
Teraz to wywiozłam ją na wieś i nawet zapomniałam podlać. Miałam z nią zrobić porządek, przesadzić itd, ale nie zdążyłam się nawet odrobić w ogrodzie A co dopiero w doniczkach.
Podobnie z granatem, opadł z listków ale go zostawiłam na zewnątrz. Mam nadzieje ze tam też pada i podleje ich.
Cytryna za to ma się bardzo fajnie , nie przeszkadza jej klimat.
Muszę pochwalic się że chyba wreszcie doprowadziłam moje cytrusy do ładu neemem, są jakby bez szkodników Odrastają fajnie.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6700
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Parapecik na zielono
Masz na myśli olej neem?
Jak go stosowałaś?
Jak go stosowałaś?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Niefachowo, bo wzięłam olej na waciki i przetarłam liście. Stwierdziłam że po takiej ilości chemii już nie mogę nic roślinom zrobić. Wcześniej się bawiłam w miarki, mikstury , rozpuszczanie itd A teraz na wariata zrobiłam tak i jest ok.
Potem listki przecieram oczywiście żeby to zmyć.
Teraz im zafunduję jeszcze jedno mycie ale to dopiero jak będę wkładać do domu na zimę cytrusy.
Koleusy już zaczęły zamierać, jeden bujny podmarzł bo o nim zapomnialam i dopiero teraz go schowałem do domu. Papryka też się chyli mu koncowi. Tradycyjnie spróbuje ją przezimowac na szafie.
Ogólnie kolejny raz nabrałam za dużo roślin na zimowanie. To nie było mądre.
Potem listki przecieram oczywiście żeby to zmyć.
Teraz im zafunduję jeszcze jedno mycie ale to dopiero jak będę wkładać do domu na zimę cytrusy.
Koleusy już zaczęły zamierać, jeden bujny podmarzł bo o nim zapomnialam i dopiero teraz go schowałem do domu. Papryka też się chyli mu koncowi. Tradycyjnie spróbuje ją przezimowac na szafie.
Ogólnie kolejny raz nabrałam za dużo roślin na zimowanie. To nie było mądre.
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Parapecik na zielono
Jak tam twoje awokado/awokada?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Już od dłuższego czasu nie mam awokad.
I raczej się za nie już nie wezmę, bo mi je ścina za każdym razem zimowanie.
I raczej się za nie już nie wezmę, bo mi je ścina za każdym razem zimowanie.
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Parapecik na zielono
Nie poddawaj się
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
To nawet nie chodzi o podawanie się ale zwyczajnie doszłam do wniosku że nie mam warunków.
Przez ten czas zrobiłam wszystko żeby tym roślinom ułatwić życie - kupiłam im filtru do wody, nawilżacze, doniczki, podporządkowałam im okna i dom. Widocznie nie dogadamy się. Jest wiele innych roślin które mi dobrze idą więc póki co na nie się przerzucam.
A pierw to muszę zrobić solidny rachunek sumienia i części roślin się pozbyć.
Przez ten czas zrobiłam wszystko żeby tym roślinom ułatwić życie - kupiłam im filtru do wody, nawilżacze, doniczki, podporządkowałam im okna i dom. Widocznie nie dogadamy się. Jest wiele innych roślin które mi dobrze idą więc póki co na nie się przerzucam.
A pierw to muszę zrobić solidny rachunek sumienia i części roślin się pozbyć.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Usunęłam wczoraj już praktycznie cała zawartość parapetów zewnętrznych. Aksamitki jeszcze kwity ale już brzydkie więc na co to trzymać.
Jeszcze zostało reo które wniosę lada moment do domu i papryka, którą trzymam do oporu i chce żeby opadła.
Tylko nie wiem czy ona ma takie plany bo owocuje w najlepsze.
Jestem z niej zadowolona, bo zmiksowała się wszelkimi sposobami ale była bardzo smaczna. Ostra mocno , ale jadłam ją że smakiem. Jak ją przezimuję to będzie fajnie, jak nie to mam nasiona.
Koleusy kiepsko. Zaczyna się ten moment kiedy przestają mnie cieszyć i chcę je wyrzucić.
Pomimo nawożenia cały czas to nie widzę żadnej zmiany jak w poprzednich latach- zawsze opadają na jesień i marnieją.
Z usuwanych donic wyjęłam też kilka ukorzneionych wierzchołków choć nie powinnam i zamiast odjąć to dodałam doniczek....
Znalazłam też takiego cosia.
Myślałam cały czas że to jakaś maciejka czy inny mały kwiatek
To sobie rosło w donicy trochę przewieszone po macoszemu, ale jak wyrzucałam aksamitki to poczułam intrygujacy ziołowy zapach
To chyba jest hyzop!
A to mnie bardzo cieszy , bo bardzo lubię to ziółko i mam jedno na wsi na grządce i chciałam rozmnozyc.
Póki co dostał taka nieduża doniczkę i myślę co zrobić z nim na zimę. W teorii zimuje na zewnątrz, tamten co mam spokojnie przeżywa górskie zimy,.Ale to w gruncie. W doniczce może być zupełnie inaczej.
Muszę się nad nim zastanowić.
Oregano kubańskie też straciło na mocy , pierw mi czerniało i dalej podejrzewam że wtedy dostało chemia przy truciu os. Teraz odrasta i czuję braki w lisciach, bo skubię i zostaje sam patyczek. Gdybym miała trochę więcej parapetu to bym je rozsadziła. Ale nie mam, parapet tonie w kolejkach.
Reszty nie pokazuję bo nie ma co. Przycięlam wszystko i zrobiłam nowe sadzonki ale marność to jest.
Niestety też ucierpiały kwiaty które stoją na szafie po macoszemu i okazało się że pomimo notoryczengo zapominania o nich są... zalane.
Nie wiem jak to możliwe bo przy kursie z wodą zawsze je pomijam, a tu bang pleśń w doniczkach. Zastanawiam się czy nie jest tam jakąś zaburzona cyrkulacja powietrza i czy w tej wnece się nie zatrzymuje para od nawilżacze bo to już któryś raz. Pytałam czy się ktoś nie ulitował i nie zalał ale nikt się nie przyznaje.
Jeszcze zostało reo które wniosę lada moment do domu i papryka, którą trzymam do oporu i chce żeby opadła.
Tylko nie wiem czy ona ma takie plany bo owocuje w najlepsze.
Jestem z niej zadowolona, bo zmiksowała się wszelkimi sposobami ale była bardzo smaczna. Ostra mocno , ale jadłam ją że smakiem. Jak ją przezimuję to będzie fajnie, jak nie to mam nasiona.
Koleusy kiepsko. Zaczyna się ten moment kiedy przestają mnie cieszyć i chcę je wyrzucić.
Pomimo nawożenia cały czas to nie widzę żadnej zmiany jak w poprzednich latach- zawsze opadają na jesień i marnieją.
Z usuwanych donic wyjęłam też kilka ukorzneionych wierzchołków choć nie powinnam i zamiast odjąć to dodałam doniczek....
Znalazłam też takiego cosia.
Myślałam cały czas że to jakaś maciejka czy inny mały kwiatek
To sobie rosło w donicy trochę przewieszone po macoszemu, ale jak wyrzucałam aksamitki to poczułam intrygujacy ziołowy zapach
To chyba jest hyzop!
A to mnie bardzo cieszy , bo bardzo lubię to ziółko i mam jedno na wsi na grządce i chciałam rozmnozyc.
Póki co dostał taka nieduża doniczkę i myślę co zrobić z nim na zimę. W teorii zimuje na zewnątrz, tamten co mam spokojnie przeżywa górskie zimy,.Ale to w gruncie. W doniczce może być zupełnie inaczej.
Muszę się nad nim zastanowić.
Oregano kubańskie też straciło na mocy , pierw mi czerniało i dalej podejrzewam że wtedy dostało chemia przy truciu os. Teraz odrasta i czuję braki w lisciach, bo skubię i zostaje sam patyczek. Gdybym miała trochę więcej parapetu to bym je rozsadziła. Ale nie mam, parapet tonie w kolejkach.
Reszty nie pokazuję bo nie ma co. Przycięlam wszystko i zrobiłam nowe sadzonki ale marność to jest.
Niestety też ucierpiały kwiaty które stoją na szafie po macoszemu i okazało się że pomimo notoryczengo zapominania o nich są... zalane.
Nie wiem jak to możliwe bo przy kursie z wodą zawsze je pomijam, a tu bang pleśń w doniczkach. Zastanawiam się czy nie jest tam jakąś zaburzona cyrkulacja powietrza i czy w tej wnece się nie zatrzymuje para od nawilżacze bo to już któryś raz. Pytałam czy się ktoś nie ulitował i nie zalał ale nikt się nie przyznaje.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6700
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Parapecik na zielono
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Używałam kiedyś neem ale raczej w rożcieńczeniu tylko jego uporczywy zapach skutecznie mnie do niego zniechęcił.
Bedąc w Bied...ce kupiłam wciśniętą w róg półki cytrynę, ma 2 owoce, nie wyglądała źle po obejrzeniu. W domu już kilka liści zgubiła ale myślę, że to zmiana warunków do tego się przyczyniła. A może mi się z nią uda?
Używałam kiedyś neem ale raczej w rożcieńczeniu tylko jego uporczywy zapach skutecznie mnie do niego zniechęcił.
Bedąc w Bied...ce kupiłam wciśniętą w róg półki cytrynę, ma 2 owoce, nie wyglądała źle po obejrzeniu. W domu już kilka liści zgubiła ale myślę, że to zmiana warunków do tego się przyczyniła. A może mi się z nią uda?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
O Jezu neem cuchnie faktycznie.
To nie jest jakiś bardzo śmierdzący zapach , ale dla mnie mega drazniacy. Jak rozbiła mi się buteleczka to myślałam że zwariuję, ciągle mnie ten zapach prześladował.
Liście też śmierdzą ale nie aż tak i jakoś na zewnątrz wietrzeją.
Natomiast Już kiedyś poruszalismy aspekt kosmetyczny i zastanawiałam jak można sobie np neem wysmarować we włosy. A może kosmetyczny tak nie cuchnie ?
To nie jest jakiś bardzo śmierdzący zapach , ale dla mnie mega drazniacy. Jak rozbiła mi się buteleczka to myślałam że zwariuję, ciągle mnie ten zapach prześladował.
Liście też śmierdzą ale nie aż tak i jakoś na zewnątrz wietrzeją.
Natomiast Już kiedyś poruszalismy aspekt kosmetyczny i zastanawiałam jak można sobie np neem wysmarować we włosy. A może kosmetyczny tak nie cuchnie ?
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6700
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Parapecik na zielono
Nigdy nie miałam kosmetycznego, zamówiłam z jakieś strony właśnie do tępienia robctwa ale szybko jednak rozstaliśmy się. I było mi trudno zmyć go z powierzchni liści, samo wycieranie niewiele dało, na pewno użyłam wody z dodatkiem płynu kuchennego.
Natomiast spotkałam na jednej ze stron kosmetycznych sproszkowany neem jako dodatek do maseczek na włosy czy henny, ciekawe czy też taki dodatek śmierdzi? Nie było żadnej opini od kogoś stosującego.
Natomiast spotkałam na jednej ze stron kosmetycznych sproszkowany neem jako dodatek do maseczek na włosy czy henny, ciekawe czy też taki dodatek śmierdzi? Nie było żadnej opini od kogoś stosującego.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Jest bardzo trudno zmyć. Strasznie klejny. Ja też myję z dodatkiem płynu albo szarym mydłem. Ogólnie zawsze pierw pryskam i zostawiam na bok np w łazience ( nie czuć, a i słońce nie świecić i nie przypala) A jak trochę czasu minie to kilka razy myję np co parę dni.
Widziałam neem kosmetyczny na półce z innymi alejkami,. Ale nie ciągnie mnie do niego.
Podejrzewam że wszystko śmierdzi, bo sama roślina ma zapach takiego maggi. I tak mi się właśnie kojarzy - z taką zupą o drazniacym zapachu z nadmiarem maggi. Tak pachniał krupnik który gotowała moja ciotka... A była to najobrzydliwsza potrawa jaką jadłam.
Także w temacie zapachu neemu mam swój osobisty uraz
Widziałam neem kosmetyczny na półce z innymi alejkami,. Ale nie ciągnie mnie do niego.
Podejrzewam że wszystko śmierdzi, bo sama roślina ma zapach takiego maggi. I tak mi się właśnie kojarzy - z taką zupą o drazniacym zapachu z nadmiarem maggi. Tak pachniał krupnik który gotowała moja ciotka... A była to najobrzydliwsza potrawa jaką jadłam.
Także w temacie zapachu neemu mam swój osobisty uraz