Doniczkowe - barbra13
Re: Doniczkowe - barbra13
Natalio, bardzo się cieszę, że wróciłaś do nas . I ja uwielbiam sansewierie i też jeszcze wielu odmian nie widziałam.
Agnieszka, jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz . Podobnie było ze mną.
Gagapi, nie wzbraniaj się, szkoda czasu .
Majka, to skojarzenie z innymi istotkami bardzo mi się podoba
Maciek, tillandsje mam na wschodnim parapecie, nie ma pod nim kaloryfera, a do tego jest to kuchnia, więc podczas gotowania sporo wilgoci w powietrzu. Zraszam je wodą destylowaną co kilka dni i raz na tydzień, teraz już raz na dwa tygodnie, kąpię po kilka, kilkanaście minut. Dodaję kropelkę odżywki (żel do storczyków) do wody.
Medusa, jeszcze raz . Sory za wygłupy, ale nie mogłam się powstrzymać . Studiuję właśnie wątek Ewy321
viewtopic.php?f=36&t=81788&start=588
Jeżeli ktoś nie ma łez jednorożca, niech nie patrzy
I do rzeczy - nie idźcie tą drogą , nie dajcie się wodzić roślinom za nos, tak jak ja. Dokopałam się wreszcie do okna, hoje zarosły je całkowicie, dobrze, że mam ich niewiele .
H.Thomsonii, najgrzeczniejsza, tu jeszcze przed kąpielą, ze śladami po nektarze kerrii
H.kerrii, ma zakaz wydawania kwiatów na świat
H.polineura 'Broget', już wróciła na okno
H. minibell - ta nie wróci, prześcigala się z kerrii, obie zarosły okno, Thompsoni też próbowała, ale szybko została spacyfikowana, bo ma wiotkie pędy.
Ech, i po co mi to było .
Agnieszka, jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz . Podobnie było ze mną.
Gagapi, nie wzbraniaj się, szkoda czasu .
Majka, to skojarzenie z innymi istotkami bardzo mi się podoba
Maciek, tillandsje mam na wschodnim parapecie, nie ma pod nim kaloryfera, a do tego jest to kuchnia, więc podczas gotowania sporo wilgoci w powietrzu. Zraszam je wodą destylowaną co kilka dni i raz na tydzień, teraz już raz na dwa tygodnie, kąpię po kilka, kilkanaście minut. Dodaję kropelkę odżywki (żel do storczyków) do wody.
Medusa, jeszcze raz . Sory za wygłupy, ale nie mogłam się powstrzymać . Studiuję właśnie wątek Ewy321
viewtopic.php?f=36&t=81788&start=588
Jeżeli ktoś nie ma łez jednorożca, niech nie patrzy
I do rzeczy - nie idźcie tą drogą , nie dajcie się wodzić roślinom za nos, tak jak ja. Dokopałam się wreszcie do okna, hoje zarosły je całkowicie, dobrze, że mam ich niewiele .
H.Thomsonii, najgrzeczniejsza, tu jeszcze przed kąpielą, ze śladami po nektarze kerrii
H.kerrii, ma zakaz wydawania kwiatów na świat
H.polineura 'Broget', już wróciła na okno
H. minibell - ta nie wróci, prześcigala się z kerrii, obie zarosły okno, Thompsoni też próbowała, ale szybko została spacyfikowana, bo ma wiotkie pędy.
Ech, i po co mi to było .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2805
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Doniczkowe - barbra13
Nie ma to jak wejść na forum przed spaniem. Po zdjęciach Twoich hoi to zasnąć będzie trudno, piękne olbrzymie krzaki.
H. kerri mnie najbardziej zaskoczyła bo ją kojarzę sprzedawaną na walentynki w doniczce z jednym lustkiem a u Ciebie taka spora pannica. Ten zakaz kwitnienia to ze względu na zapach czy wydzielaną rosę?
H. kerri mnie najbardziej zaskoczyła bo ją kojarzę sprzedawaną na walentynki w doniczce z jednym lustkiem a u Ciebie taka spora pannica. Ten zakaz kwitnienia to ze względu na zapach czy wydzielaną rosę?
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20134
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Doniczkowe - barbra13
Ładnie i ciekawie u Ciebie. Hoje dorodne, widać, że im jest autentycznie dobrze.
Re: Doniczkowe - barbra13
Kasiu, obrywam kwiaty właśnie ze względu na nektar. Może przy jednym kwiatuszku nie jest to problem, ale ta hoja u mnie miewa ich bardzo dużo i wszystko wokół jest upaćkane na brązowo.
Heniu, mam wrażenie, że za dobrze im u mnie , nie ingeruję w to, jak rosną, ale widzę, że powinnam je trochę w ryzach trzymać.
Heniu, mam wrażenie, że za dobrze im u mnie , nie ingeruję w to, jak rosną, ale widzę, że powinnam je trochę w ryzach trzymać.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Doniczkowe - barbra13
Niesamowicie piękne tillandsie, a Medusa - najpiękniejsza. Wygląda niemal, jak Cthulhu
A te hoje.... mmmm....
Ehhh, gdym miała więcej miejsca.... ...to nie wiem, co by było, bo ja i tak już od dawien dawna daję się wodzić roślinom za nos
A te hoje.... mmmm....
Ehhh, gdym miała więcej miejsca.... ...to nie wiem, co by było, bo ja i tak już od dawien dawna daję się wodzić roślinom za nos
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Doniczkowe - barbra13
Łał, piękne hoye, ale z doświadczenia wiem jak u***we potrafią być ich kwiaty - albo śmierdzą (mam jedną taką) albo produkują ogromną ilość nektaru
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Doniczkowe - barbra13
Od jak dawna je masz? Wydaje się, że jeszcze niedawno miałaś ledwie trzy sztuki, nieśmiało, "na spróbowanie" i nagle obrosłaś oplątwą, aż miło popatrzeć
Czy wypatrujesz u nich pąków? Ja mam 3 oplątwy zapączkowane i jestem w szoku
Czy wypatrujesz u nich pąków? Ja mam 3 oplątwy zapączkowane i jestem w szoku
Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
Re: Doniczkowe - barbra13
Monika, oplątwy mam dokładnie od 21 lipca 2018 (sprawdziłam ) i od tego czasu kwitły mi dwie - ionantha i schiedeana.
Chyba więcej kwiatów nie będzie, u mnie rośliny mają mało słońca, tylko krótko w godzinach porannych. Może i by się znalazła jakaś lepsza miejscówka na zewnątrz, ale jakoś obawiam się narażać je na niebezpieczeństwa, wolę je trzymać "przy sobie", taka klasyczna nadopiekuńczość .
Tak nieśmiało poproszę , pokaż, co tam u Twoich ślicznotek, jak znajdziesz wolną chwilę, zalatana kobieto .
Chyba więcej kwiatów nie będzie, u mnie rośliny mają mało słońca, tylko krótko w godzinach porannych. Może i by się znalazła jakaś lepsza miejscówka na zewnątrz, ale jakoś obawiam się narażać je na niebezpieczeństwa, wolę je trzymać "przy sobie", taka klasyczna nadopiekuńczość .
Tak nieśmiało poproszę , pokaż, co tam u Twoich ślicznotek, jak znajdziesz wolną chwilę, zalatana kobieto .
Re: Doniczkowe - barbra13
Re: Doniczkowe - barbra13
Ula, świetne porównanie . Brak miejsca nie jest zły, jakieś ograniczenia muszą być, bo potem człowiek budzi się z ręką w ... doniczce, dosłownie .
Natalia, z tym zapachem u hoi to niestety problem jest, jak nie kwitną, to narzekamy, a jak kwitną, to obrywamy im kwiaty
Kasiu, mam nadzieję, że oczy już w porządku .
Kasia zrobiła sobie z grzybów bukiecik, a ja darowałam im życie.
Takie tulące się do siebie kanie spotkałam na wycieczce rowerowej, wyraźnie przestraszone biedaczki .
Fuksje jesienne, za kilka dni niestety siup do piwnicy, pogoda i tak długo była łaskawa
Ołownik, zrobił mi niespodziankę, bo był już odstawiony do wyrzucenia po zimowaniu i nagle w połowie czerwca odbił od korzenia. Kwitnie więc z dużym opóźnieniem, dopiero teraz
Nerine, to jej pora na kwiaty, wtedy niestety, kiedy już liście zamierają
I żeby nie było tak zupełnie jesiennie, to trochę moich domowych"maluszków".
Natalia, z tym zapachem u hoi to niestety problem jest, jak nie kwitną, to narzekamy, a jak kwitną, to obrywamy im kwiaty
Kasiu, mam nadzieję, że oczy już w porządku .
Kasia zrobiła sobie z grzybów bukiecik, a ja darowałam im życie.
Takie tulące się do siebie kanie spotkałam na wycieczce rowerowej, wyraźnie przestraszone biedaczki .
Fuksje jesienne, za kilka dni niestety siup do piwnicy, pogoda i tak długo była łaskawa
Ołownik, zrobił mi niespodziankę, bo był już odstawiony do wyrzucenia po zimowaniu i nagle w połowie czerwca odbił od korzenia. Kwitnie więc z dużym opóźnieniem, dopiero teraz
Nerine, to jej pora na kwiaty, wtedy niestety, kiedy już liście zamierają
I żeby nie było tak zupełnie jesiennie, to trochę moich domowych"maluszków".
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20134
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Doniczkowe - barbra13
Wciąż ładne, jesienne kolory.
Ale i tak najładniejsze dla mnie są sansewiery...
Ale i tak najładniejsze dla mnie są sansewiery...
Re: Doniczkowe - barbra13
Re: Doniczkowe - barbra13
Heniu, Kasiu, dziękuję.
Kasiu, sadzonek nie robię, wszystkie parapety i nie tylko parapety, zapchane do granic możliwości, już nic się nie zmieści. Zawsze tak jest jesienią .
Wszystko już poznoszone, w ub. roku musiałam sobie radzić sama, w tę i z powrotem, schodki w górę, schodki na dół, skrzynki skrzyneczki, doniczki i wielkie donice, i szybko - szybko, bo mróz deptał po piętach myślałam, że kręćka dostanę. A teraz pomógł mi M, ja się zmęczyłam, a M wcale. Tak nie może być, muszę popracować nad swoją kondycją .
Skrzynki z kaktusami też wniesione, muszę je tylko trochę posegregować tak, aby te delikatniejsze rośliny w razie wielkich mrozów przenieść w cieplejsze miejsce. Mam nadzieję, że pośpiechu nie ma, na razie obiecują tylko lekki mrozik.
Trochę sansewieriowych wieści
Moja ulubienica Sansevieria aethiopica, tak wyglądała rok temu.
Potem liści przybywało i roślina zupełnie położyła się, bo łodyżkę miała cienką, więc ją ciachnęłam, zostawiając jeden listek
No i udało się, jest maleńki jeszcze odrościk
A tak wygląda odcięta i rosnąca już góra
Sansevieria sp.Tanzania - jest nowa roślinka, listki mają pionowe kreseczki
Sansevieria concinna, też z nowym odrostem. Roślina mateczna była wariegatką, jakieś tam ślady pozostały i choć niekoniecznie wariuję na widok takich "pstrych" roślin, to dla urozmaicenia mógłby się pojawić jakiś jasny paseczek od czasu do czasu
A to moja "stara" S.concinna
Kasiu, sadzonek nie robię, wszystkie parapety i nie tylko parapety, zapchane do granic możliwości, już nic się nie zmieści. Zawsze tak jest jesienią .
Wszystko już poznoszone, w ub. roku musiałam sobie radzić sama, w tę i z powrotem, schodki w górę, schodki na dół, skrzynki skrzyneczki, doniczki i wielkie donice, i szybko - szybko, bo mróz deptał po piętach myślałam, że kręćka dostanę. A teraz pomógł mi M, ja się zmęczyłam, a M wcale. Tak nie może być, muszę popracować nad swoją kondycją .
Skrzynki z kaktusami też wniesione, muszę je tylko trochę posegregować tak, aby te delikatniejsze rośliny w razie wielkich mrozów przenieść w cieplejsze miejsce. Mam nadzieję, że pośpiechu nie ma, na razie obiecują tylko lekki mrozik.
Trochę sansewieriowych wieści
Moja ulubienica Sansevieria aethiopica, tak wyglądała rok temu.
Potem liści przybywało i roślina zupełnie położyła się, bo łodyżkę miała cienką, więc ją ciachnęłam, zostawiając jeden listek
No i udało się, jest maleńki jeszcze odrościk
A tak wygląda odcięta i rosnąca już góra
Sansevieria sp.Tanzania - jest nowa roślinka, listki mają pionowe kreseczki
Sansevieria concinna, też z nowym odrostem. Roślina mateczna była wariegatką, jakieś tam ślady pozostały i choć niekoniecznie wariuję na widok takich "pstrych" roślin, to dla urozmaicenia mógłby się pojawić jakiś jasny paseczek od czasu do czasu
A to moja "stara" S.concinna