Doniczkowe - barbra13

[wisnia897]

Świetnie wyglądają te sansewierie, w grupie moc

[barbra13]

Jakubie, Arku i Moniko - dziękuję .

TinyPic przestaje istnieć, więc żegnajcie zdjęcia . Fotosikowe zostają, mam nadzieję, że na dłużej.
Ale co tam, ważniejsze rośliny na żywo, niż fotki .

Jak już pisałam, grube sansewierie też lubię i dzisiaj grube, a nawet grubaśne



Sansevieria fischeri, młodociana forma, ale taka bardziej mi się podoba, niż dorosła, te małe listeczki rosną dość szybko


Sansevieria kirkii, u mnie rośnie b.powoli. Najmłodszy liść z niebieskim nalotem, nie mogłam się powstrzymać i pomacałam, co widać


Sansevieria aff.hallii, też wolno rośnie, na tego malucha czekałam chyba z rok. I wcale się nie dziwię, że niektóre sansewierie są tak drogie.




S.kirkii 'Silver Blue'


Sansevieria raffillii var.glauca, nowy pęd zapowiada większy, niż roślina mateczna


Sansevieria kirkii var. pulchra, też do szybkich nie należy

[hen_s]

Super widoki! Jestem pod dużym wrażeniem.

Sansevieria kirkii i jej varieta dla mnie są w tym okienku najładniejsze - może dlatego że najmniej je znam, nie mam i nigdy nie miałem?

Pewnie to dobrze, że mam mało miejsca. Inaczej kto wie czy moja skromna kolekcja sansevierii by się nie powiększyła?

[Anka159]

Piękne te Sanseverie Ciężkie są w uprawie?

[wisnia897]

Kolejna porcja doskonałych roślin

[gapapl]

Uwielbiam Sansevierie. Ładną masz kolekcję.
Mi w tym roku zakwitła jedna

[barbra13]

Henryku, dziękuję. Jak się miejsce pojawi, to wiesz .
Monika, dzięki. Może to nudne, ale dzisiaj znów sansewierie .
Aniu, również dziękuję. Sansewierie są bardzo łatwe w uprawie, lubią przepuszczalne podłoże, trochę wody i ciepło, to nie to, co Twoje piękne roślinki, które często są bardzo wymagające.
Agnieszka, witam u mnie . Cieszę się, że przybyła (na nowo) kolejna osoba lubiąca sansewierie.


Czasem należy( ) umyć okna, zazwyczaj zastawione do granic możliwości doniczkami (przez moment pomyślałam, jak fajnie byłoby mieć puste parapety ), więc przy okazji fotki solo S.parva i dooneri
Sansevieria parva,




Sansevieria dooneri, po przekwitnięciu wypuściła pełno odrostów, co bardzo mi się podoba, bo, podobnie jak S.parva, ma wiszącą miejscówkę w oknie. Zostawiam je wszystkie .




Za to Sansevieria francisii, która też kwitła, ma tylko jeden odrost. Choć na razie trudno nazwać go odrostem . Razem z koleżankami


No i zrobiło się zimno, w związku z tym w domu coraz ciaśniej . A potem będzie jeszcze gorzej (głównie dla mojego kręgosłupa), bo na razie wniosłam tylko niektóre rośliny.

[Anka159]

Cudne. Jak storczyki z keikami

[hen_s]

Tak naprawdę to nie powinienem tutaj zaglądać...

Te rośliny mi się naprawdę podobają! A różnorodność tych które pokazujesz imponuje. Wspaniałe.

Brawo Ty!

[Arkadius121]

Bardzo ciekawa kolekcja "grubaśnych"sansewierii ale s.parva wyjątkowo dekoracyjna
Pozdrawiam

[Maciek13]

Po raz pierwszy widzę "zwisające" sansevierie. Cudne są. Ja mam tylko dwie sansevierie- Kiriki Silver Blue i jakąś niezidentyfikowaną.
Czekam na dalszą fotorelację.

[Jacqueline]

Patrzę tak na tą S. parva i myślę sobie jaka fajna i jak fajnie byłoby ją mieć. Kojarzy mi się trochę z... zielistką z odrostami
I gdybym nie potrzebowała tego kartonu dziś to nie wiem kiedy bym ją odkryła Normalnie żałoba narodowa jakbym suszka po czasie znalazła. Nie dość, że masoniana by mi "umknęła", to jeszcze to

Ceny potrafią wbić w fotel, to prawda, ale czego się nie robi dla wymarzonej rośliny Nawiasem mówiąc... Aubrytiana ma mi przyjść jeszcze w tym tyg

Będę cię śledzić dalej, głównie ze względu na Sansevierie

[barbra13]

Dziękuję, że zaglądacie .
Agnieszka, zwolnij trochę . I nie chodzi mi o tempo obrastania w sansewierie .

Walczyłam ze sobą już od dawna, tłumaczyłam sobie, ze przecież podobna do tych, co mam i uległam . Kupiłam S.t. 'Black Coral'. Od zwykłej S.trifasciata różni go układ kolorów, w tej zwykłej na jasnym tle są ciemne wzorki, a na 'Black Coral' na odwrót, chociaż i tu i tu pojawiają się pojedyncze liście, które przeczą regule. Zwyciężyła moja fascynacja ciemnymi sansewieriami i nie żałuję . Moja ślicznotka w środku wśród zwykłych trifasciat




Oczywiście w kłącza były przysypane po uszy, jedno jest w reanimacji, okrojone i zacynamonowane, nie miałam sumienia wyrzucić.


Trochę kolorów. Z tarasowych kloniki na pewno zostają, a z niektórymi roślinami chyba się pożegnam, bo w te upały nie wyrabiam z podlewaniem, a jak wyjeżdżam, to wszystko marnieje





Nad fuksjami jeszcze się zastanowię i miałam już ich nie kupować, a tu w lipcu nabyłam jakąś wyprzedażową za grosze, bo miała pełno pąków. Kwitnie pięknie do tej pory.
Wersja dzienna i nocna




Kwitła Tillandsia schiedeana, taka kupiona z litości, bo straszny połamaniec z niej był. Bardzo mnie ciekawi, co po kwitnieniu, czy coś wypuści, czy przeżyje?