Zielono w oczach - rośliny początkującej
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Cieszę się, że Twoje łosie rogi nie ucierpiały, bo przepiękną masz odmianę. One ogólnie chyba też pobierają wilgoć z powietrza, prawda? Ja moje podlewam co 1-3 tygodnie i mają się doskonale. Teraz zimą przy kaloryferach staram się bardziej regularnie o nich pamiętać ;)
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Dagg, a teraz to mam jeszcze jedną odmianę, dzisiaj wyoczyłam ją w sklepie. Byłam po psikacz na wełnowce (argh!!!), ale chyba nie umiem wrócić do domu tak bez niczego żywego.
Nowe platycerium veitchii:
A tu moje stare placki
Mają się całkiem nieźle. Mam nadzieję, że nie mówię w złą godzinę, bo je akurat ostatnio intensywnie podlałam. Oby się to nie odbiło na ich zdrowiu negatywnie.
A tu ześwirowane róże. U nas w nocy jest -8, w dzień wiosenne temperatury. Różom odbiło:
I parę nowych.
Popodpisuję któregoś dnia, teraz muszę wracać do czytania.
Nowe platycerium veitchii:
A tu moje stare placki
Mają się całkiem nieźle. Mam nadzieję, że nie mówię w złą godzinę, bo je akurat ostatnio intensywnie podlałam. Oby się to nie odbiło na ich zdrowiu negatywnie.
A tu ześwirowane róże. U nas w nocy jest -8, w dzień wiosenne temperatury. Różom odbiło:
I parę nowych.
Popodpisuję któregoś dnia, teraz muszę wracać do czytania.
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Placki
Piękną już masz ich kolekcję. Ja jestem zakochana w tym z najwyższej półki pamiętasz może, jak się nazywa ta odmiana?
A palma jaka fajna!
Piękną już masz ich kolekcję. Ja jestem zakochana w tym z najwyższej półki pamiętasz może, jak się nazywa ta odmiana?
A palma jaka fajna!
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Hej Dagg, no ten wielki alien to miał na etykietce "platycerium superbum grande" i tak go nazywam, ale czasami robią błędy wiec do końca im nie ufam tym tam w sklepie.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Ten koko jest intrygujący. Widziałam ostatnio w sklepie,niesamowicie to wygląda. Kusi, ale trzeba mieć na to przestrzeń. Tobie jak widzę jej nie brakuje,kwiaty na tych oknach zadowolone.
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Foxowa, eh, tak na prawde to nie za bardzo mam przestrzen. Taki kokos to powienien gdzie w ladnym eksponowanym miejscu stac, ladnie wkomponowany w jakies stylowe wnetrze. A przynajmniej uporzadkowane wnetrze hahaha. A u mnie w chacie jest tak, ze tak powiem eklektycznie i za duzo gratow hahahaha Tak jak czasem patrze na roslinne profile na instagramie to az mi sie jakos dziwnie robi, ze jak oni to robia, ze maja tak ladnie i czysto w domu i wszystko takie eleganckie ;) Wiem wiem, to tylko Insta, tam rzeczywistosc plynie swoim nurtem.
Ale chcialabym miec miejsce na duze donice z duzymi roslinami. One sa takie piekne i majestatyczne. ah eh.
Proszę o poprawną pisownię(regulamin). Iwona
Ale chcialabym miec miejsce na duze donice z duzymi roslinami. One sa takie piekne i majestatyczne. ah eh.
Proszę o poprawną pisownię(regulamin). Iwona
- remik19
- 100p
- Posty: 143
- Od: 8 mar 2013, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie okolice Radomia
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Witaj Ewo. Ale imponująca kolekcja kwiatów. Co jeden to piękniejszy. Hoje piękne a róże najwidoczniej już poczuły wiosnę. Będe zaglądała i powodzenia na studiach. Pozdrawiam.
Renata
Parapetowo-ogrodowa przygoda
Parapetowo-ogrodowa przygoda
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
W końcu, po chyba 2 latach, a może juz nawet 2 i pół, doszłam do wniosku, że chyba muszę się pozbyć części roślin. Czyli pierwsza gorączka minęła, ufff!
Tylko właśnie... tego. Jakoś nie mogę wytypować tych, których niby miałabym się pozbyć
Może z czasem te, które darzę mniejszym uczuciem same, no jakby to powiedzieć, odejdą.
Pozdrawiam, tak się tylko chciałam szybko podzielić przemyśleniem ;P
Tylko właśnie... tego. Jakoś nie mogę wytypować tych, których niby miałabym się pozbyć
Może z czasem te, które darzę mniejszym uczuciem same, no jakby to powiedzieć, odejdą.
Pozdrawiam, tak się tylko chciałam szybko podzielić przemyśleniem ;P
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Minie. Jak każdy kryzys ;)
Jak tylko znajdziesz sposób, żeby to upchać
Jak tylko znajdziesz sposób, żeby to upchać
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Widzę Ewo ,że kochasz roślinki. Masz ich dużą ilość w domu. Moja babcia mówiła, że ten kto kocha rośliny jest dobrym człowiekiem. I chyba coś w tym jest.
Też tak zaczynałam, hodując roślinki w domu. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez ogrodu, a bez róż w szczególności.
Pozdrawiam
Też tak zaczynałam, hodując roślinki w domu. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez ogrodu, a bez róż w szczególności.
Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1395
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Widzę, że masz taką samą monsterę co ja. Mogła byś napisać, jak się u Ciebie sprawuje?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Maciek, moja monsterka bardzo ładnie i szybko rosła, przesadzałam ją już chyba ze 3 razy, bo tak pędziła. niestety w tym roku zaczęła wypuszczać zdeformowane i zasychające liście. Nie wiem co się z nią dzieje W następnym moim poście wrzucę fotkę całej rośliny i tych okropnych liści. Pozdrawiam!
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Wrzucam parę aktualnych fotek
Monstera
Niestety jeden liść wygląda tak
A drugi nowy liść tak. To, że jest pogięty to, spoko, widzę po innych liściach, że się wyprostuje, ale kurde ma nierówne, jakby nadgryzione brzegi
Co to może być? Co ja źle robię?
A tu monstera adansonii. Strasznie marnie mi rosła, na wiosnę myślałam, że całkowicie padnie i zrobiłam sobie z niej szczepki. A teraz nagle na lato odbiła O_o
Rhapidophora tetrasperma. Niby nie monstera, a trochę jak monstera. Też nie chciała rosnąć więc z jednej zrobiłam dwie. A na lato przypomniało jej się, że można rosnąć. W ogóle wszystko późno jakoś zaczęło wzrosty tego roku, tak sobie teraz myślę, z różami było podobnie.
Philodendron squamiferum. Bardzo go lubię Tylko z philodendronami to mam taki problem, że nie wiem co mam zrobić z podporą. No bo co, one sobie tak będą rosły i rosły? Te philodendrony???
A tu fotka przedstawiająca redukcję zamiast wzrostu ;)
Mój pothos "Marble Queen" wyrósł już taki długi, że zaczął łysieć u nasady i wyglądał okropnie. No więc zrobiłam sobie z niego szczepki... i chyba z pół roku stały w wazonie. Boszsz, jak ja dręczę czasami te moje rośliny. No w każdym razie przy okazji wakacji i wolnego od szkoły wpadłam w szał przesadzania i tak co tydzień przesadzam z 10 roślin :P
Kompozycja z dwóch pothosów, zwyklaka i neona. Bardzo mi się podoba ten kontrast.
Selenicereus anthonianus, chociaz ja tam wolę nazwę "zig zag cactus". Raz dopiero mi kwitł... jak byłam na wakacjach :,( Teraz muszę go przesadzić, bo okrutnie się rozrósł. A pod spodem... mhm... zapomniałam jak się ta roślina nazywa. Wstyd!
hoja finlaysonii, strrrraaasznie wolno rośnie, ale ją miłuję bardzo bardzo.
Carnosa, przywrócona z zaświatów, bo ją wzięłam i zgniłam ;P
Australis. Też z zaświatów: najpierw umarła jej część zwana Lisą, potem ta zielona część została spalona przez słońce prawie do "pnia" (prawie wszystkie liście opadły oprócz wierzchołkowych), a potem jeszcze na to wszystko dostała wełnowca i już ją nawet raz wyrzuciłam, ale mój facet wyjął ją ze śmietnika, bo mu było żal (tak tak, nawet się nie spodziewałam, że jest taki wrażliwy na krzywdę roślinną!)
I wyhodowana ze szczepki z jednym węzłem hoja obovata. Ona zaczęła tak rosnąć w pewnym momencie, że ja już i z niej samej szczepki porobiłam. A przez rok stała w miejscu. Teraz sobie kwitnie Jestem z niej dumna.
Mam jeszcze 3 wiszące hojki i ze 3 stojące, ale to później coś wstawię. Z resztą 3 są obecnie w hojowym szpitalu, bo mają... wełnowca. Nienawidzę wełnowca, podła zaraza ...i podstępna.
Po egzaminach odkryłam, że z domu zniknęło mi kilka phalenopsisów. Już podejrzewałam włam z kradzieżą, ale kurde, chyba jednak by telewizor raczej zabrali. I doszłam do wniosku, że musiałam je wykończyć! Jezu, jak można wykończyć 5 phalek w jeden rok?!?!?! I do tego nie pamiętać... Masakra. Zostały mi dwie phalki i akurat obie kwitną.
Liodoro
Mój najstarszy białasek. I to są kwiaty z powtórnie wypuszczonego pędu kwiatowego, bo poprzedni złamałam.
Tutaj cosik majstruje miltonia:
I niespodzianka, dendrobium saa-nook Polar Fire, co go też juz chciałam wyrzucić, ale akurat stał poza zasięgiem mojego morderczego wzroku, robi małe maleństwa Trzymajcie kciuki, żeby wyrosły na silne, zdrowe rośliny!
Sansevieria masoniana, kupiona po taniości, bo w zasadzie to był tylko goły liść wsadzony w kokos. Ładnie puszcza nowe listki.
Sansevieria "Moonshine", najświeższy nabytek.
No i taka.. eh... sansewierka, co mnie zawiodła. Nie wiedziałam, że jak się taką kolorową z liścia rozmnaża to ona nie powtarza cech roślilny macierzystej Na szczęście była bardzo tania. No więc hoduję sobie kolejną zwykłą sansevierię, eh. (Mam już jedną, ze szczepki od babci. Wyrosła piękna i wielka, ale pokażę ją innym razem.)
Jakby ktoś chciał zobaczyć moje platyceria, to wrzuciłam najnowsze fotki na wątek platyceriowy: viewtopic.php?f=19&t=33419
A w ogóle to chciałabym się pochwalić, że udało mi się zaliczyć pierwszy rok studiów (Life Science) i jestem oficjalnie na drugim roku A na dodatek jestem dobrą studentką z dobrymi ocenami yuuhuu! Wziąwszy pod uwagę, że jestem najstarszą osobą na roku (36 lat), a cała reszta studentów jest w przedziale od 17 do 20 lat, to uważam to za wielkie bohaterstwo Żartuję. Tak na serio to towarzystwo młodziaków bardzo mi pomogło w wyciąganiu się z depresji. A do tego kocham moje studia! W przyszłym roku mam cały term Plant Biology!
Pozdrawiam i póki są wakacje to będę częściej wpadać!
Monstera
Niestety jeden liść wygląda tak
A drugi nowy liść tak. To, że jest pogięty to, spoko, widzę po innych liściach, że się wyprostuje, ale kurde ma nierówne, jakby nadgryzione brzegi
Co to może być? Co ja źle robię?
A tu monstera adansonii. Strasznie marnie mi rosła, na wiosnę myślałam, że całkowicie padnie i zrobiłam sobie z niej szczepki. A teraz nagle na lato odbiła O_o
Rhapidophora tetrasperma. Niby nie monstera, a trochę jak monstera. Też nie chciała rosnąć więc z jednej zrobiłam dwie. A na lato przypomniało jej się, że można rosnąć. W ogóle wszystko późno jakoś zaczęło wzrosty tego roku, tak sobie teraz myślę, z różami było podobnie.
Philodendron squamiferum. Bardzo go lubię Tylko z philodendronami to mam taki problem, że nie wiem co mam zrobić z podporą. No bo co, one sobie tak będą rosły i rosły? Te philodendrony???
A tu fotka przedstawiająca redukcję zamiast wzrostu ;)
Mój pothos "Marble Queen" wyrósł już taki długi, że zaczął łysieć u nasady i wyglądał okropnie. No więc zrobiłam sobie z niego szczepki... i chyba z pół roku stały w wazonie. Boszsz, jak ja dręczę czasami te moje rośliny. No w każdym razie przy okazji wakacji i wolnego od szkoły wpadłam w szał przesadzania i tak co tydzień przesadzam z 10 roślin :P
Kompozycja z dwóch pothosów, zwyklaka i neona. Bardzo mi się podoba ten kontrast.
Selenicereus anthonianus, chociaz ja tam wolę nazwę "zig zag cactus". Raz dopiero mi kwitł... jak byłam na wakacjach :,( Teraz muszę go przesadzić, bo okrutnie się rozrósł. A pod spodem... mhm... zapomniałam jak się ta roślina nazywa. Wstyd!
hoja finlaysonii, strrrraaasznie wolno rośnie, ale ją miłuję bardzo bardzo.
Carnosa, przywrócona z zaświatów, bo ją wzięłam i zgniłam ;P
Australis. Też z zaświatów: najpierw umarła jej część zwana Lisą, potem ta zielona część została spalona przez słońce prawie do "pnia" (prawie wszystkie liście opadły oprócz wierzchołkowych), a potem jeszcze na to wszystko dostała wełnowca i już ją nawet raz wyrzuciłam, ale mój facet wyjął ją ze śmietnika, bo mu było żal (tak tak, nawet się nie spodziewałam, że jest taki wrażliwy na krzywdę roślinną!)
I wyhodowana ze szczepki z jednym węzłem hoja obovata. Ona zaczęła tak rosnąć w pewnym momencie, że ja już i z niej samej szczepki porobiłam. A przez rok stała w miejscu. Teraz sobie kwitnie Jestem z niej dumna.
Mam jeszcze 3 wiszące hojki i ze 3 stojące, ale to później coś wstawię. Z resztą 3 są obecnie w hojowym szpitalu, bo mają... wełnowca. Nienawidzę wełnowca, podła zaraza ...i podstępna.
Po egzaminach odkryłam, że z domu zniknęło mi kilka phalenopsisów. Już podejrzewałam włam z kradzieżą, ale kurde, chyba jednak by telewizor raczej zabrali. I doszłam do wniosku, że musiałam je wykończyć! Jezu, jak można wykończyć 5 phalek w jeden rok?!?!?! I do tego nie pamiętać... Masakra. Zostały mi dwie phalki i akurat obie kwitną.
Liodoro
Mój najstarszy białasek. I to są kwiaty z powtórnie wypuszczonego pędu kwiatowego, bo poprzedni złamałam.
Tutaj cosik majstruje miltonia:
I niespodzianka, dendrobium saa-nook Polar Fire, co go też juz chciałam wyrzucić, ale akurat stał poza zasięgiem mojego morderczego wzroku, robi małe maleństwa Trzymajcie kciuki, żeby wyrosły na silne, zdrowe rośliny!
Sansevieria masoniana, kupiona po taniości, bo w zasadzie to był tylko goły liść wsadzony w kokos. Ładnie puszcza nowe listki.
Sansevieria "Moonshine", najświeższy nabytek.
No i taka.. eh... sansewierka, co mnie zawiodła. Nie wiedziałam, że jak się taką kolorową z liścia rozmnaża to ona nie powtarza cech roślilny macierzystej Na szczęście była bardzo tania. No więc hoduję sobie kolejną zwykłą sansevierię, eh. (Mam już jedną, ze szczepki od babci. Wyrosła piękna i wielka, ale pokażę ją innym razem.)
Jakby ktoś chciał zobaczyć moje platyceria, to wrzuciłam najnowsze fotki na wątek platyceriowy: viewtopic.php?f=19&t=33419
A w ogóle to chciałabym się pochwalić, że udało mi się zaliczyć pierwszy rok studiów (Life Science) i jestem oficjalnie na drugim roku A na dodatek jestem dobrą studentką z dobrymi ocenami yuuhuu! Wziąwszy pod uwagę, że jestem najstarszą osobą na roku (36 lat), a cała reszta studentów jest w przedziale od 17 do 20 lat, to uważam to za wielkie bohaterstwo Żartuję. Tak na serio to towarzystwo młodziaków bardzo mi pomogło w wyciąganiu się z depresji. A do tego kocham moje studia! W przyszłym roku mam cały term Plant Biology!
Pozdrawiam i póki są wakacje to będę częściej wpadać!