Jedna uwaga. Lepiej stosować Miedzian 350SC, ponieważ żadna inna grupa drzew nie jest tak wrażliwa na infekcje bakteryjne jak właśnie pestkowe, a Funaben jest świetny, ale na grzyby. Można kupić gotowy w płynie lub sypki Miedzian zmieszać z farbą emulsyjną 1:1 i tym malować.gregsid pisze:Jaki to ma być FUNGICYD ?
Śliwa- uszkodzenie pnia,kory
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4209
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Kolego gregsid - olej do drewna to olej do drewna. To jest środek do konserwacji m.in. drewnianych płotków czy parkietów m.in. z drewna egzotycznego jakie teraz są popularne na tarasach etc. Idziesz, kupujesz, i nakładasz pędzlem jak bejcę czy lakier. Zaś jeśli chodzi o ten roztwór miedzianu który poleciłem dać przed olejem - to ochrona dodatkowa. Prawdę mówiąc są takie małe buteleczki z rozpuszczonym preparatem, wychodzi to ok 5zł, może mniej. Taką buteleczkę w kubeczku z wodą rozcieńczyć nieco (nie ma się za bardzo proporcjami co przejmować) i zamalować niebieski obszar, a po przeschnięciu właśnie naciągnąć olejem. Olej ma tutaj tą przewagę nad farbą, że penetruje głębiej i konserwuje na dłużej - co ma niebagatelne znaczenie przy tak dużej powierzchni.
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Witam.
FUNBANEM zrobiłem. Kupiłem miedzian, rozcieńczyłem 3 ml na 0,5 l wody /zgodnie instrukcją z opakowani/. Pomalowałem pnie, ale nie wiem czy nie za bardzo rozcieńczyłem - płyn pniach był prawie przeźroczysty.
Teraz jadę do Castoramy kupić olej do drewna.
Czy jeszcze raz przemalować miedzianem /może inaczej rozcieńczyć ?/ ?
Pozdrawiam
FUNBANEM zrobiłem. Kupiłem miedzian, rozcieńczyłem 3 ml na 0,5 l wody /zgodnie instrukcją z opakowani/. Pomalowałem pnie, ale nie wiem czy nie za bardzo rozcieńczyłem - płyn pniach był prawie przeźroczysty.
Teraz jadę do Castoramy kupić olej do drewna.
Czy jeszcze raz przemalować miedzianem /może inaczej rozcieńczyć ?/ ?
Pozdrawiam
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Powinno być dobrze. Miedzian jest zielonkawo-niebieski, ale na pniu będzie przejrzysty.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Promilus bardzo ładnie Ci poradził. Cieszę się, że moje metody znajdują uznanie. Chciałbym tylko dodać dwie uwagi. Mianowicie przed nakładaniem oleju warto przetrzeć ranę denaturatem albo rozpuszczalnikiem. Ograniczy to wysyp grzybów pleśniowych. Jeśli się tego nie zrobi to też nie ma tragedii, ale na przyszłość polecam dezynfekcję.
Co do szczepienia mostowego to obawiam się odrzucenia tak długich naszczepów. Może lepiej założyć kilka krótszych pod skosem..
Co do szczepienia mostowego to obawiam się odrzucenia tak długich naszczepów. Może lepiej założyć kilka krótszych pod skosem..
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
No wiesz, uszkodzenia są bardzo rozległe... Zobaczymy jak to się będzie goić. Jeśli pojawią się pleśnie na impregnowanych powierzchniach to przetrzyj rozpuszczalnikiem i pomaluj ponownie. Gdy pojawi się tkanka przyranna uważaj aby jej nie zanieczyścić przy konserwacji rany. Co rok warto ją odświeżyć.
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Jaki to miałby być ewentualnie rozpuszczalnik ?
Potem olejem czy najpierw miedzianem i dopiero olejem ?
Potem olejem czy najpierw miedzianem i dopiero olejem ?
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Uniwersalny albo nitro. Olejem bez miedzianu.
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
I jak kolego gregsid - śliwa się zaczyna goić? Czy też wypuściła listki i usycha? Gojenie powinno być widoczne przez wytwarzanie świeżej tkanki przyrannej, która w tym momencie będzie stanowiła "przerwę" między zabezpieczonymi funabenem częściami drzewa. Innymi słowy tkanka będzie przyrastać między korą a drewnem w naciągniętych maścią fragmentach (te białe). Między majem, a mniej więcej lipcem (czasem dłużej, czasem krócej) następuje intensywny proces podziału komórek (wzrost tkanek) i jeśli drzewo będzie prawidłowo reagowało na leczenie to efekty powinny być widoczne. Od lipca (sierpnia) tkanki przestają przyrastać, a zamiast tego drzewo zaczyna budować silniejsze ściany komórkowe (tkanki zaczynają "drewnieć").
Tu obrazowo jest przekrój drzewa - u góry zdrowego, z dołu - z raną.
Co roku mamy przyrost kolejnych "słoi", z kolei zielonym kolorem jest oznaczona świeża tkanka, która ma zdolność przyrastania (tkanki wewnątrz drzewa są już zróżnicowane i nie przyrastają). Na czarno zaznaczone jest drewno zdrowe a na czerwono drewno uszkodzone. Niebieskim kolorem oznaczyłem środek pnia. I teraz w zależności od tego jaka rozległa jest rana i jaka jest zdolność regeneracyjna drzewa gojenie może przebiegać na dwa sposoby. U mnie oznaczone jako ' i ''
Pierwszy sposób zazwyczaj jest przy niewielkich względem obwodu pnia uszkodzeniach. Drzewo co roku przyrasta zakrywając coraz większy obszar uszkodzonego drewna, aż po wielu latach zostaje tylko niewielka "blizna". Drugi przypadek jest trochę gorszy. Tkanka nie obejmuje uszkodzenia, za to by skompensować obszar uszkodzony reszta pnia zaczyna przyrastać mocniej. W tym przypadku po wielu latach środek pnia (rdzeń) się przesuwa na przeciwną stronę rany. Samo to w sobie nie jest specjalnie groźne, natomiast w tym przypadku ZAWSZE będzie odsłonięte drewno i dlatego ZAWSZE będzie konieczna jego ochrona przed patogenami. Inaczej drewno zacznie próchnieć bądź co gorsza stanie się pożywką groźnych grzybów jak boczniak czy huby (najpierw zjedzą chore drewno potem zakażą zdrowe - aż całe drzewo uschnie). Jasna sprawa, że po kilkunastu latach taka rana będzie i tak niewielką częścią grubszego, mocniejszego pnia (+ tak czy siak w dużej mierze się zasklepi), ale chciałem tylko koledze uzmysłowić, że jeśli drzewo się zregeneruje i będzie prawidłowo rosło to i tak nie można beztrosko zostawić go samemu sobie.
Tu obrazowo jest przekrój drzewa - u góry zdrowego, z dołu - z raną.
Co roku mamy przyrost kolejnych "słoi", z kolei zielonym kolorem jest oznaczona świeża tkanka, która ma zdolność przyrastania (tkanki wewnątrz drzewa są już zróżnicowane i nie przyrastają). Na czarno zaznaczone jest drewno zdrowe a na czerwono drewno uszkodzone. Niebieskim kolorem oznaczyłem środek pnia. I teraz w zależności od tego jaka rozległa jest rana i jaka jest zdolność regeneracyjna drzewa gojenie może przebiegać na dwa sposoby. U mnie oznaczone jako ' i ''
Pierwszy sposób zazwyczaj jest przy niewielkich względem obwodu pnia uszkodzeniach. Drzewo co roku przyrasta zakrywając coraz większy obszar uszkodzonego drewna, aż po wielu latach zostaje tylko niewielka "blizna". Drugi przypadek jest trochę gorszy. Tkanka nie obejmuje uszkodzenia, za to by skompensować obszar uszkodzony reszta pnia zaczyna przyrastać mocniej. W tym przypadku po wielu latach środek pnia (rdzeń) się przesuwa na przeciwną stronę rany. Samo to w sobie nie jest specjalnie groźne, natomiast w tym przypadku ZAWSZE będzie odsłonięte drewno i dlatego ZAWSZE będzie konieczna jego ochrona przed patogenami. Inaczej drewno zacznie próchnieć bądź co gorsza stanie się pożywką groźnych grzybów jak boczniak czy huby (najpierw zjedzą chore drewno potem zakażą zdrowe - aż całe drzewo uschnie). Jasna sprawa, że po kilkunastu latach taka rana będzie i tak niewielką częścią grubszego, mocniejszego pnia (+ tak czy siak w dużej mierze się zasklepi), ale chciałem tylko koledze uzmysłowić, że jeśli drzewo się zregeneruje i będzie prawidłowo rosło to i tak nie można beztrosko zostawić go samemu sobie.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
No tak to mniej więcej wygląda. Ale ja zastosowałbym inny podział gojenia się ran:
1. Kalusowanie. Tkanka przyranna czynnie oblewa ranę.
2. Przyrost wtórny. Poprzez standardowy przyrost łodygi na grubość rana jest zalewana w sposób bierny.
Odsłonięte drewno musi obumrzeć na skutek przeschnięcia. Wtedy przyrost przesuwa się na przeciwległą stronę pnia. Funkcje życiowe się utrzymują, jednak tak jak pisałeś jest ryzyko wejścia hub.
Tak więc zawsze najkorzystniejsze jest całkowite zagojenie rany i to w jak najkrótszym czasie. Warto działać z tymi szczepieniami mostowymi.
1. Kalusowanie. Tkanka przyranna czynnie oblewa ranę.
2. Przyrost wtórny. Poprzez standardowy przyrost łodygi na grubość rana jest zalewana w sposób bierny.
Odsłonięte drewno musi obumrzeć na skutek przeschnięcia. Wtedy przyrost przesuwa się na przeciwległą stronę pnia. Funkcje życiowe się utrzymują, jednak tak jak pisałeś jest ryzyko wejścia hub.
Tak więc zawsze najkorzystniejsze jest całkowite zagojenie rany i to w jak najkrótszym czasie. Warto działać z tymi szczepieniami mostowymi.
Re: Śliwa - mocno uszkodzona kora - jak ratować drzewo ?
Witam i serdecznie dziękuję za pamięć.
Jutro zrobię fotografie.
Jak pisałem wcześniej - cztery śliwy rosną dość blisko siebie /ok. 3-4m/. Wszystkie cztery miały ten sam problem z uszkodzoną korą. Jednak jedna z nich chyba połowicznie jest martwa. Załączam rysunek poglądowy, ukazujący, co się działo już w ub. roku i podobnie jest teraz. Na czerwono zaznaczyłem gałąź, która nie wypuszcza listków; na zielono tę, która wypuszcza i w ub. roku owocowała. Niebieskim kolorem zaznaczyłem miejsce, gdzie w 2011 roku odcinałem kilka większych gałęzi nie zabezpieczając po cięciu w żaden sposób /kompletny brak wiedzy, że było to niezbędne/. Zakładam, że ta gałąź została jakoś zarażona i dlatego 2/3 drzewa obumarło. Nie wiem czy na razie tak zostawić, czy też ją odciąć.
Pozdrawiam.
Jutro zrobię fotografie.
Jak pisałem wcześniej - cztery śliwy rosną dość blisko siebie /ok. 3-4m/. Wszystkie cztery miały ten sam problem z uszkodzoną korą. Jednak jedna z nich chyba połowicznie jest martwa. Załączam rysunek poglądowy, ukazujący, co się działo już w ub. roku i podobnie jest teraz. Na czerwono zaznaczyłem gałąź, która nie wypuszcza listków; na zielono tę, która wypuszcza i w ub. roku owocowała. Niebieskim kolorem zaznaczyłem miejsce, gdzie w 2011 roku odcinałem kilka większych gałęzi nie zabezpieczając po cięciu w żaden sposób /kompletny brak wiedzy, że było to niezbędne/. Zakładam, że ta gałąź została jakoś zarażona i dlatego 2/3 drzewa obumarło. Nie wiem czy na razie tak zostawić, czy też ją odciąć.
Pozdrawiam.