Brzoskwinia - jaką odmianę wybrać

[mandorla]

Po dłuższych przemyśleniach wyszło mi, że powinnam kupić brzoskwinię Harnaś, ale pozostała mi jeszcze wątpliwość co do podkładki... Czy Rakoniewicka będzie OK, czy lepiej poszukać mandżurskiej? Mazowsze, więc z mrozem nie ma tragedii, ale miejsca... cóż, mogłyby być więcej Doradźcie coś, proszę

[garom]

Wydaje mi się ,że przy wyborze odmian sporo też zależy od lokalizacji i warunków pogodowych. U mnie posadzone mam: Royalvee, Inka, Harnaś,Wczesna Kijowska, Early Redhaven, Reliance, Rakoniewicka. Wszystkie owocowały i według mnie największe i najsmaczniejsze były akurat owoce Inki. Ochronę miały tylko w postaci oprysku Syllitem na wiosnę przeciwko kędzierzawości i nic więcej. Życzę powodzenia w uprawie.

[mandorla]

Ech, te dylematy! Człowiek kupuje jedno drzewko a czytania i wybierania, jakby chodziło o cały sad
Oprócz Harnasia rozważa(ła)m też Inkę i Red Haven, ale podobno Harnaś jest najbardziej odporny na choroby i wcześnie zaczyna owocować... Zabiłeś mi teraz klina tą Inką, skoro jeden oprysk jej wystarczył...
Stanowisko jest fajne, zaciszne, cieplutkie i nasłonecznione, w sam raz dla brzoskwinki. A warunki pogodowe - wiadomo, będą, jakie się trafią. Gotowa jestem biegać i okrywać włókniną w razie wiosennych przymrozków
Dziękuję za życzenia

[garom]

Jeden oprysk wystarczył bo był zrobiony na przedwiośniu, zdaje się ,że nawet pod koniec stycznia lub na początku lutego jak temperatura wzrosła powyżej 6*C.

[leff]

Podkładką za bardzo bym się nie przejmował. Na dobry układ pomiędzy siewkami nie ma większych różnic, co innego siewki vs. Pumiselekt. Pumiselekt jest podkładką (pół)karłową.

[berthold61]

Dwa lata temu posadziłem Inkę a w tym roku zakwitła na maxa, owoce większe od dużych jabłek, wręcz ogromne i słodkie jak diabli, soczyste Pod wrażeniem byłem, bo wyglądały lepiej niż te w sklepach zwożone z ciepłych krajów. Drzewko w sumie małe, ale cztery duże wiadra owoców. Dziś sadzę dodatkowo harnasia bo tak mi się to spodobało hehe.

[mandorla]

Oj, daliście mi do myślenia z tą Inką
Leff, podejrzewam, że na Pumiselekt i tak nie znajdę, ale gdyby jednak... warto? Czytałam, że (pół)karłowe są krótkowieczne, czy brzoskwiń też to dotyczy?

[leff]

Oj, daliście mi do myślenia z tą Inką
Leff, podejrzewam, że na Pumiselekt i tak nie znajdę, ale gdyby jednak... warto? Czytałam, że (pół)karłowe są krótkowieczne, czy brzoskwiń też to dotyczy?

Brzoskwinie same w sobie są krótkowieczne, tak więc podkładka za bardzo tego nie skróci. Moim zdaniem warto, widziałem kiedyś drzewa na siewkach i Pumiselekcie w okolicy Wrocławia. Na Pumiselekcie wyglądały Ok. plonowały chyba lepiej niż na siewkach, wymagały tylko niskich palików bo się przewracały.

[tytuseee]

Zgadza się, brzoskwinie nie są długowiecznymi drzewami nawet na podkładkach silnie rosnących. Kiedyś też zastanawiałem się nad podkładką karłową, ale jako gatunek wchodzi w okres owocowania już w drugim roku na zwykłych siewkach, a miejsce miałem więc wybór padł na siewkę Rakoniewicką.

[dziadek22]

Oj, daliście mi do myślenia z tą Inką
Leff, podejrzewam, że na Pumiselekt i tak nie znajdę, ale gdyby jednak... warto? Czytałam, że (pół)karłowe są krótkowieczne, czy brzoskwiń też to dotyczy?

Brzoskwinie same w sobie są krótkowieczne, tak więc podkładka za bardzo tego nie skróci. Moim zdaniem warto, widziałem kiedyś drzewa na siewkach i Pumiselekcie w okolicy Wrocławia. Na Pumiselekcie wyglądały Ok. plonowały chyba lepiej niż na siewkach, wymagały tylko niskich palików bo się przewracały.

Pierwszą brzoskwinię Amsden posadziłem na mojej działce w POD we Wrocławiu około roku 1970. Były wtedy mroźne zimy nawet do -30 oC więc po posadzeniu usypałem wokół niej kopczyk na pół metra z ziemi. To co było ponad śniegiem przemarzło. Odbiła z przysypanego ziemią przewodnika. Tak było przez kilka kolejnych lat. Rodziła pojedyncze brzoskwinie nisko nad ziemią. Po kilku latach wyrzuciłem, bo żal mi było miejsca zajmowanego przez nie owocujące drzewko.
Od znajomego dostałem siewkę z lokalnej mrozoodpornej odmiany. Za jego radą prowadziłem ją w formie krzaczastej bo wtedy wiatr nie wywiewa śniegu spomiędzy pędów. Owocowała obficie przez kilkadziesiąt lat aż się rozłamała pod ciężarem owoców podczas olbrzymiej wichury.
Przewidując to posadziłem Harnasia, Reliance, Redhaven i Inkę aby mieć brzoskwinie od lipca do października. Drzewka wytrzymywały około 5 lat - były już chore w chwili zakupu, usychały lub sam je wycinałem jak przestawały obficie owocować. W roku ubiegłym posadziłem czwarte pokolenie. Raz nie przyjęło się żadne z drzewek. Widać miały przesuszone korzenie w transporcie, bo w punkcie sprzedaży wyciągałem je z mokrego podłoża.

[dedert]

Kupiłem w ubiegłym roku ze Starkla płaską brzoskwinię Jalousia. Szczepiona wg informacji ze starkla na Prunus davidiana czyli chyba Brzoswkinia David, która chyba nie jest mrozoodporna? No i widać że zimy nie przetrwała bo usycha. Czy to możliwe że podkładka nie jest przeznaczona na nasz region?

Ponawiam pytanie. Czy ktoś słyszał o tej podkładce, jakie ma wymagania? Pytam ponieważ jak pisałem przemarzła mi ta brzoskwinia, ale z lenistwa nie chciało mi się jej wykopać i wyrzucić. Jakież było moje zdziwienie gdy się okazało że puściła pęd jakieś 15 cm wyżej od miejsca szczepienia. Chcę ją teraz posadzić na mojej działce na torfowej ziemi (mam piaszczystą 6 klasa ale mam dostęp do gliny i torfu kupiłem 2 przyczepki). Chciałbym ją posadzić głębiej ale widzę że szczepienie jest jakieś 30 cm od dna korzenia.

[corazonbianco]

Sprawdziłam na zagranicznych stronach - dolna strefa mrozoodporności dla tej brzoskwini (Prunus davidiana) to 4 USDA, więc nie powinna przemarzać w warunkach naszego klimatu. Natomiast Jalousia ma stosunkowo niską mrozodporność, do -15° C.

[dedert]

To też może dlatego wymroziło Jalousie a podkładka przetrwała :P Takie to drzewka właśnie sprzedaje Starkl :P