Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz.1

[MarSz]

U mnie to wygląda tak




Zdjęcia zrobione dziś więc oświetlenie nie jest najlepsze ale jeśli mało widać, to w moim temacie powinno być więcej.

Ja mam na wysokość 2,2m. Jestem wysoki więc jest to wysokość, która bez problemu z ziemi dosięgnę bez pomocy drabinki (cięcie, pielęgnacja oto). Chciałem tak bym nie musiał się za bardzo pod nimi schylać.

Na razie są rozciągnięte trzy druty (1 główny, najgrubszy na główne sznury i po 1 z każdej strony równolegle) w tym roku dołożę jeszcze po 1 drucie na końcach podpórek.
Dalej to już będzie zależało od rozwoju sytuacji. Zostawiłem sobie możliwość by w razie czego z każdej strony przedłużyć jeszcze daszki litery T i dość po jednym drucie.

Gdzieś czytałem, że sprawdza się, jeśli te końcówki litery T są nieco niżej i przez to ostatnia para drutów też jest niżej ale dopóki nie widzę uzasadnienia w rzeczywistości to jeszcze się z tym wstrzymuje. Zresztą mam czas - jak wzrost aktinidii pójdzie dobrze to dopiero w tym roku będę formował górę (sznury itd) bo pierwsze dwa sezony to była oklimatyzacja i wzrost do drutów.

[--julian--]

Ja myślałem na podporze w formie czegoś podobnego do pergoli,ponieważ na tą w kształcie litery T niestety nie mam miejsca
MarSz miałeś już owoce Jaka odmiana

[Senior]

Pełen profesjonalizm. Mnie na razie owocuje tylko pstrolistna, dwie ostrolistne (męska i żeńska) jeszcze nie zaszczyciły mnie kwiatami. To już czwarty rok.

[MarSz]

Teraz widzę, że zapomniałem odpisać na poprzedni post z pytaniem o owoce i odmiany.

Owoce jadłem jak do tej pory tylko w ilości 2 sztuki w pierwszym roku ale to były owoce, które przywędrowały już do mnie na sadzonce. W szkółce, z której je dostałem było ich dużo obok siebie i stały w zacisznym miejscu, a że nie były to malutkie sadzonki to miały możliwość zakwitnąć i dojrzeć. Owoce pyszne. Były to z odmiany weiki.

Później w dwóch kolejnych sezonach mrozy niszczyły listki z kwiatami (ale też roślinki bvyły bardzo małe a stały jak widać w odsłon iętym polu).
W tym roku już są wyprowadzone do linek - może jakieś pierwsze owoce się pojawią - ale to też zależy od warunków pogodowych.

Co do odmian to teraz na szybko:
Ken's Red
Mirzan - Scarlet September
Bingo
Weiki M
Adam
Dr Szymanowski
Vitakola
arguta sp.
Purpurowa sadowa
Weiki
Rogów
Jumbo
Geneva

[Senior]

Przemarzanie nowych pędów to problem. Kiwi rozpoczyna wcześniej wegetację niż winorośl i majowe przymrozki potrafią ściąć wszystkie listki i pączki kwiatowe, pomimo okrycia agrowłókniną.

[MarSz]

Dlatego traktuję aktinidię w swoim sadzie raczej jako ciekawostkę i nie zamierzam z nią "walczyć" - jak będą lata, w których przymrozki nie uszkodzą kwiatów to będę się cieszył, jak zniszczą - to też jakoś to przeboleję i uznam, że tak miało być - nie jestem plantatorem więc nie będzie to sięwiązało z wielkimi stratami dla mnie.

[Senior]

Ja tym bardziej, mam tylko trzy krzewy. Chociaż udało mi się uratować kilka kwiatów przed przemarznięciem wkładając je do woreczków nylonowych z trawą.

[Ocia]

Witam, kupiłam w zeszłym roku na wiosnę kilka aktynidii, rosną sobie w dużych doniczkach. Planowałam je posadzić wzdłuż betonowego płotu (północ-południe), i zrobić im stelaż drewniany bądź metalowy.
Mam następujące pytania do osób doświadczonych.
1 czy będą miały dość światła - wystawa wschodnia jeśli dobrze rozumiem
2 czy szerokość rabaty 1m wystarczy?

[Senior]

Szerokość 1m wystarczy, lecz aktinidia potrzebuje dużo słońca. Moja ma słońce przez cały dzień.

[--julian--]

Moje aktinidie się już obudziły Nie wiem czy mam się cieszyć, czy płakać (wcześnie się obudziły). Mam nadzieję ,że nie obmarzną Listków jeszcze nie widać, ale pąki już pękają

[Senior]

Aktinidie są bardzo odporne na mróz, lecz bardzo szybko rozpoczynają wegetację. Nowe gałązki, listki i pączki kwiatowe niestety mają zerową odporność nawet na lekki przymrozek, nie pomaga okrywanie ich agrowłókniną. Ja w ubiegłym roku położyłem 4 warstwy a mimo to przemarzły.

[seedkris]

Ja stosuję okrywanie ziemi trocinami i liśćmi. Sypię to na śnieg na zamarzniętą glebę. Trochę opóźnia to początek wegetacji. Nakrywanie włókniną niewiele daje. I tak co roku większość młodych rozwiniętych pączków przemarza. W tym sezonie mam zamiar lekko dogrzewać pod włókniną. Tych nocy z przymrozkami w końcu nie ma tak wiele. Większy problem z przepowiadaniem przymrozka. Skąd czerpiecie wiedzę w tym temacie?

[Senior]

W tamtym roku jak były przymrozki to niektóre gałązki z kwiatami włożyłem do woreczków nylonowych z drobno pociętą świeżą trawą - pomogło. Na tych gałązkach listki i pączki kwiatowe pozostały. Z tym podgrzewaniem to dobry sposób, załączę na noc dmuchawę o mocy 3000W. O ile dobrze pamiętam to w maju były dwie noce z przymrozkami.
Wiadomości na temat przymrozków czerpię z telewizji i sieci.