Też myślałam, że w tym roku nie będę mieć śliwek, a tu taka niespodzianka! Choć sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale jest szansa
A wygląda to tak. Moja śliwa, teoretycznie odmiana Opal (ale pochodzi od tego samego dostawcy co nektaryna, która okazała się być brzoskwinią, więc domiana niepewna) przez kilka pierwszych lat rosła w donicy. Jakaś chorowita była od początku, nawet gdy kwitła to owoców albo nie było, albo wszystkie obleciały. 3 lata temu dostałam działkę, więc wysadziłam śliwę do gruntu. W zeszłym roku nacieszyłam się nawet pierwszymi owocami
. Ciągle jest z nią coś nie tak, bo liście kiepsko ruszyły w tym roku, kwiatów jak na lekarstwo, nic się nie zawiązało. Aż tu patrzę wczoraj na drzewko i zaczyna kwitnąć!
Jakby nowe życie w nią wstąpiło. Tylko po liściach widać, że jednak nie do końca zdrowe. Zobaczę jak się sytuacja rozwinie. Pierwszy raz mi się coś takiego przydarzło.