To się tak matematycznie nie da. Trzeba ocenić kondycję krzewu, koniecznie uwzględnić jego wiek, powierzchnie dyspozycyjną, wielkość formy i wielkość gron jakie zawiązują. Raczej lepiej będzie gdy na latorośl będzie przypadało jedno grono, ale oczywiście są i minusy takiego rozwiązania. Taka metoda wymaga dużo większego zagęszczenia, a to zwiększa ryzyko chorób. Podjąłem ryzyko i już usunąłem większość latorośli, które uznałem za zbędne. W pierwszej kolejności usuwałem latorośla z pąków zapasowych wybijające z jednego miejsca. Oceniałem po kwiatostanach. Kolejnym kryterium oceny był stopień rozwoju. Wylatywały słabe, rozdwajające się i generalnie z cechami nieprawidłowego rozwoju. Kolejne kryterium to miejsce wyrastania. Zostawało wszystko co mi pasowało na łozę do owocowania w przyszłym roku. Trzeba stanąć przed krzewem i pomyśleć o tym ale i przyszłych latach, a dopiero usuwać.
Tak wyglądał 19.05. młody krzew Arkadii (sadzona jesień 2010, teraz będzie drugie owocowanie) pod folią. Latorośli jest ok 9. Gron docelowo zostawię max 5-6 szt, po jednym na wybrane latorośla. W uprawie gruntowej nie polecam takiego obciążenia na tak młodej Arkadii.
Podobnie wygląda Czekoladowa w tym samym wieku. Teraz jesz jeszcze obsypana kwiatostanami niemiłosiernie, ale docelowo ich liczba zostanie zredukowana. Myślę jednak, że po jednym gronie na latorośl zostanie.
Na podobnych formach starych krzewów zostawiam średnio od 10 do 15 latorośli.