Witam serdecznie forumowiczów! Mój pierwszy post na tym forum, więc rzeknę, że jestem zapaleńcem na tle winorośli a że nie posiadam pełnowartościowego ogródka a jedynie kamieniczkę i stare warsztaty z podwórzem w centrum miasta, więc prowadzę głównie winorośle przy ścianach budynków.
jurek16a pisze:Jak chcecie mieć zieloną ścianę, to lepiej wsadzić dzikie wino, lub inne bluszcze.
A jak zależy na owocu, trzeba ciąć ale umiejętnie, zależnie od odmiany.
Są alternatywy tzw. winorośle altanowe gdzie dyscyplina cięcia jest ograniczona np. co 2 - 3 lata ( fredonia )i inne.
"Zielona ściana" z winorośli to fajna sprawa, można nawet prowadzić krzaki piętrowo. Stosuję zasadę że u mnie parter to odmiany o mrozoodporności do -24 (do okrywania na zimę) a wyższe piętra to minimum -25 ( u mnie takie nie przemarzają). Pewne trudności sprawia opryskiwanie, dlatego warto dobrać odmiany o wyższej odporności na choroby. No i trzeba być...
"skocznym" i posiadać dobra drabinę i czas, bo utrzymanie na ścianie kilku krzaków w należytym w porządku, wyglądzie i zdrowiu wymaga trochę pracy.
Pozdrawiam zapaleńców winoroślowych