Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Drzewa owocowe
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Witam
w temacie o wiśni odmiany 'Panda 103' http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=24297 poruszono kwestię wzajemnego zapylania się wiśni i czereśni.
pomolog pisze:
Suppa pisze:Czereśnie nie zapylają wiśni z tego co wiem :roll:
Błąd... dochodzi do zapylenia krzyżowego pomiędzy tymi gatunkami - z tym, że czereśnie zapylone pyłkiem wiśni owocują zdecydowanie mniej obficie, natomiast wiśnie zapylone przez "czereśniowy pyłek" - jeszcze gorzej. Ale praktycznie zjawisko występuje.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
pomolog pisze:
GrzegorzR pisze:Wiśnie, ani czereśnie nie są wiatropylne. Pszczoły, które pośredniczą w zapylaniu mają zwyczaj trzymać się gatunku raz wybranego.
Oczywiście - dlatego nie ma z tym:
rolnikt pisze:...Czy fakt, że wiśnia i jedna z czereśni są obok siebie nie wpływa niekorzystnie na zapylanie?
... z reguły problemu. Sytuacja mogłaby jedynie się nieco skomplikować, gdybyśmy w ustronnym, bardzo wyizolowanym miejscu posadzili drzewka tych dwóch gatunków (i to jeszcze dodatkowo dobierając odmiany pod kątem tego samego terminu kwitnienia i wysokiej zgodności). Dlatego wspomniałem, że jest to jedynie możliwe.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Nie chcąc robić offtopicu w tamtym temacie, postanowiłem założyć oddzielnie ten by móc w nim dokładniej zgłębić temat.
Zainteresował mnie ten aspekt wzajemnego zapylania wiśni i czereśni, ponieważ planuje zasadzić sporą ilość obu gatunków i przeznaczyłem dla nich miejsca obok siebie. Dodatkowo już teraz w rzędach mam pomieszane wiśnie z czereśniami.
Chciałby się dowiedzieć jak dokładnie należy rozumieć stwierdzenie pomologa "że czereśnie zapylone pyłkiem wiśni owocują zdecydowanie mniej obficie, natomiast wiśnie zapylone przez "czereśniowy pyłek" - jeszcze gorzej." Czy to oznacza że wiśnia może zapylić kwiaty czereśni i tym samym czereśnia może zapylić kwiaty wiśni, ale w wyniku takiego zapylenia w bardzo małym procencie dojdzie do powstania owocu? Bardziej łopatologicznie: część kwiatów czereśni która mogła zostać zapylona pyłkiem czereśniowym i wydać owoc, jest już niejako zablokowana dla tego czereśniowego pyłku, ponieważ wcześniej zapylił je pyłek wiśniowy z którego najprawdopodobniej nie dojdzie do powstania owocu.
Jeszcze prościej: pyłek wiśniowy zapyla kwiaty czereśni, przez co blokuje możliwość zapylenia tych kwiatów przez czereśniowy pyłek, tak samo pyłek czereśniowy zapyla kwiaty wiśni i blokuje możliwość zapylenia tych kwiatów przez wiśniowy pyłek, w efekcie czego powstaje mniejsza ilość owoców niż mogła by powstać. Czy dobrze to rozumuje?
Dla przykładu:
1 Wsadzamy w odizolowanym miejscu wiśnię W1, odmianę typowo obcopylną. Ze względu na brak jakiegokolwiek zapylacza nie mamy żadnych owoców. Dosadzamy do niej czereśnię obcopylną C1 o tym samym terminie kwitnienia. W wyniku wzajemnego zapylenia większość kwiatów została zapylona, ale z bardzo niewielu powstają owoce.
2 Wsadzamy wiśnię W1 i drugą wiśnię W2 o pokrywającym się terminie kwitnienia. Oba drzewka świetnie się zapylają dając obfity plon. Następnie do tych dwóch wiśnie W1 i W2 dosadzamy czereśnię C1. W wyniku zapylenia części kwiatów wiśni W1 i W2 przez pyłek czereśni C1, plon z tych wiśni zmniejszył się. Natomiast czereśnia C1 po zapyleniu przez wiśnię W1 i W1 wydała bardzo niewiele owoców.
3 Wsadzamy wiśnię W1 i W2 oraz czereśnię C1 i C2, wszystkie drzewka kwitną w tym samym okresie. Wiśnie głównie zapylają się wzajemnie, tak samo czereśnie, ale częściowo dochodzi do krzyżowego zapylenia się tych dwóch gatunków, przez co drzewa owocują gorzej niż gdyby były wsadzone tak by wiśnie rosły oddzielnie od czereśni.
Czy tak należy rozumieć kwestię wzajemnego zapylenia wiśni i czereśni?
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Ha, dobre pytanie... Gorzej z odpowiedzią. ;:224
Genetyka wiśni (a i niektórych czereśni) to niezły kabaret. Zacznijmy od tego że wiśnie szlachetne to już krzyżówka wiśni z czereśnią, konkretniej wisienki stepowej i czereśni ptasiej (Prinus fruticosa x Prunus avium). Są zatem w połowie spokrewnione i dlatego też zapewne istnieje możliwość zapylenia. Nie znaczy to atoli że zapylą się pyłkiem drugiej powiedzmy w połowie przypadków - aż tak proste to nie jest, nie ma lekko...

Owóż wiśnia jest genetycznie tetraploidem (4n = 32) a czereśnia diploidem (2n = 16). Żeby w ogóle powstał mieszaniec musiała wiśnia zostać zapłodniona nietypowym (diploidalnym) pyłkiem czereśni. Ot, mutant, zdarza się. Zdarzyło się gdzieś na naszych kresach (tak jest, wiśnia to nasz wynalazek...) ale to przypadek rzadki. Zatem jest z zapylaniem wzajemnym spory kłopot - zadawałoby się - tymczasem niektóre odmiany okazują się całkiem nieźle zapylać od drugiego gatunku... przyroda fascynującą a niełatwą do pojęcia jest :;230

Bo aby dalej rzecz skomplikować: skoro już bariera pękła, to przez stulecia wzajemnych krzyżowań powstały jeszcze czerechy (wiśnie słodkie) - krzyżówki wiśni szlachetnych z czereśniami... [(czereśnia x wiśnia) x czereśnia)] :lol: Że akurat nader są smaczne, jest ich sporo. Właściwie naprawdę smaczne wiśnie to czerechy: Groniasta, Królowa Hortensja, Cesarzowa Eugenia, Książęca, Wczesna z Prin, Meteor, Olivet, Pandy różniaste, Wołyńskie, Pogdatskie; nie zapominając o Szklance Polskiej i Kleparowskiej (nieodżałowanej pamięci...). I kto wie które jeszcze...
Przy czerechach już rzeczywiście nie wiadomo co je ma zapylać, zwłaszcza że niektóre lepiej zapylają się pyłkiem wiśni, a inne - czereśni :roll: Przykładowo rozmaite Pandy zapylane są przez wiśnie, a Królowa Hortensja - przez czereśnie...
Dodajmy że są i odmiany powstałe jako krzyżówki czerechy z normalną wiśnią (do tyłu...)
- [ (czereśnia x wiśnia) x czereśnia] x (czereśnia x wiśnia) ... Ładna krzyżówka?

A że będę złośliwym, dodam że przecież na wiśniach typu czerech się nie kończy :wink: Oto moja ulubiona, dla smaku, czereśnia: Van - potomek Cesarzowej Eugenii, prawdopodobnie zapylonej przez czereśnię - [ (czereśnia x wiśnia) x czereśnia] x czereśnia... :D
Nie ograniczajmy się: bowiem następnie ze skrzyżowania Vana i Binga (miejmy nadzieję że ten to czereśnia ;) ) powstał Rainer, też smakowity :lol:

Nie sądzę abym odpowiedział na pytanie, ale koniec końców... co które zapyla - wychodzi w praniu.
:wit
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Nie - będzie to wyglądało nieco inaczej - i postaram się to przedstawić na podanych przez Ciebie przykładach. Ponieważ troszkę "odwróciłeś kota ogonem" i zbyt dużą wagę przykładasz do słowa "możliwe" - a pominąłeś milczeniem i bez komentarza ;) bardzo istotne zdanie, które znajduje się w cytowanej wypowiedzi: "Sytuacja mogłaby jedynie się nieco skomplikować, gdybyśmy w ustronnym, bardzo wyizolowanym miejscu posadzili drzewka tych dwóch gatunków (i to jeszcze dodatkowo dobierając odmiany pod kątem tego samego terminu kwitnienia i wysokiej zgodności)".
A więc w praktyce - już na tych konkretnych przykładach - powinno wyglądać to tak:
przykład 1 - wiśnia nr 1, mimo braku zapylacza, zawiąże prawdopodobnie pojedyncze owoce... taki cud natury ;) trudno oczywiście mówić o konkretnym plonie. Chyba, że miejsce będzie wyjątkowo wyizolowane (w zasadzie sztucznie przez izolację niż w sposób naturalny). Dosadzenie czereśni - tu uwaga - o bardzo wysokiej zgodności pod względem zapylania - spowoduje jedynie poprawę tego procesu i osiągnięcie jakiegoś tam plonu (raczej sporo mniejszego niż gdyby dosadzić odpowiedni zapylacz z właściwego gatunku czyli wiśni);
przykład 2 - obie wiśnie zapylą się wzajemnie, wykorzystanie w tym procesie pyłku czereśni będzie minimalne i nie mające wpływu na plony obu wiśni (lub jednej przynajmniej - bo to oczywiście też kwestie odmianowe, środowiskowe). Dla czereśni z kolei to sąsiedztwo oznacza, możliwość poprawienia procesu zapylenia - aczkolwiek raz jeszcze podkreślam przy wyjątkowo wysokiej zgodności. Na ile poprawiłby się ostatecznie plon... trudno powiedzieć. Tu trzeba się zagłębić w takowe badania - wiem, że prowadzili je Węgrzy. Mogę jedynie przypuszczać, że praktycznie znaczenie jest również niewielkie (zamiast kilku, będziemy mieli może kilkanaście owoców na drzewie);
przykład 3 - zapylacze dla obu gatunków są dobrane bardzo dobrze, tworząc zgodne pary... tak jak w przykładzie 2 - zapylenie międzygatunkowe nie będzie miało miejsca lub jego znaczenie będzie minimalne (bez istotnego wpływu na plenność odmian).
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Awatar użytkownika
mr25ur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1115
Od: 10 lis 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Czyli w skrócie, jeden gatunek może zapylić drugi, ale nie musi, efektem takowego zapylenia są marne owoce? Podobnie jak u truskawek?
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Nie jak truskawki. Truskawka to owoc złożony, masz tam tych nasionek bądź ile i każde do wytworzenia wymaga zapylenia - owoc będzie gorszy, niekształtny, jak nie wszystkie słupki się zapylą.
Wiśnia pestkę ma jedną ;) albo się kwiat zapyli, albo nie. Zapylony da owoc.
Takie numery jak u truskawki to widzi się na jabłkach czy gruszach - tu jest więcej nasion i jeśli się, dajmy na to, z jednej strony nie zapylą, to ta strona nie rośnie dobrze i masz owoc 'krzywy'. Ale to tak ogólnie, mogę się mylić gdy o owoce chodzi - nie jestem Pomologiem :wink:

Natomiast mogę coś praktyczniej, S_H_A_D - sadząc pomyliłem drzewka i w środku kwaterki czereśniowej wsadziłem Groniastą (oczywiście wiśnie mam w okolicy, ale dalej). Owocuje aż miło :D
Bo np. Hortensję posadziłem na rogu wiśni, ale od strony kwatery czereśni, tak żeby sprytniej na wszelki wypadek ;)
:wit
kerim-k3
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 31 gru 2010, o 21:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Czy Królowa Hortensja i Czerecha Gubeńska będą się wzajemnie zapylały ? Jeżeli nie to jakie ewentualnie odmiany wiśni czy czereśni mogą być dobrymi zapylaczami?
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

kerim-k3 wszystko zależy od tego co faktycznie kryje się pod błędną nazwą "Czerecha Gubeńska", bo taka odmiana nie istnieje. Pod taką błędną nazwą, najczęściej sprzedawana jest czereśnia 'Gubińska Czarna'. Możliwe choć wątpliwe że ta twoja "Czerecha Gubeńska" to stara odmiana wiśni 'Gubeńska'.
I wobec tego co napisał Rossynant
Rossynant pisze: Przykładowo rozmaite Pandy zapylane są przez wiśnie, a Królowa Hortensja - przez czereśnie...
jeśli ta twoja "Czerecha Gubeńska" to czereśnia 'Gubińska Czarna', to powinna ona zapylić ci czerechę 'Królową Hortensję', jeśli natomiast jest to wiśnia 'Gubeńska', to już może być dużo gorzej z zapyleniem. Do tego dochodzi jeszcze kwestia pokrywania się terminu kwitnienia, ja akurat nie wiem jak z tym jest w przypadku tych trzech odmian.
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Rossynant pisze:Wiśnia pestkę ma jedną ;) albo się kwiat zapyli, albo nie. Zapylony da owoc.
O to teraz ważne zdanie padło. Do tej pory myślałem że kwiaty wiśni w pewnym procencie są zapylane przez czereśniowy pyłek, oraz na odwrót że pewien procent kwiatów czereśni może być zapylony przez pyłek wiśni, ale że z tego zapylenia, poprzez różnice genetyczne bardzo rzadko tworzy się owoc. Wobec powyższego z pewnej puli zapylonych krzyżowo kwiatów, tylko niektóre wydadzą owoc a pozostałe stają się bezproduktywne, i właśnie to w pewnych warunkach może powodować negatywne skutki wzajemnego zapylenia tych dwóch gatunków.
Natomiast Ty Rossynant jasno określasz, że jeśli coś się zapyli to owoc musi powstać.
Jeśli tak to skoro kwiat wiśni może być zapylony zarówno pyłkiem wiśniowym jak i czereśniowym, i zawsze z tego powstanie owoc, to na czym polega problem? No bo jeśli kwiat wiśni nie zostanie zapylony przeniesionym na niego pyłkiem czereśni, to nadal może zostać zapylony przez właściwy dla niego pyłek wiśni z czego powstanie owoc, tak więc nic złego się nie dzieje.
Chyba że jest tak, że poprzez przeniesienie na kwiat wiśni pyłku czereśni, nie dość że zazwyczaj nie dochodzi do zapylenia, to jeszcze kwiat ten jest już jak gdyby zablokowany przez ten czereśniowy pyłek i nie może przyjąć właściwego pyłku wiśni, wobec czego nie dochodzi do zapylenia i wydania owocu.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

Nie mylcie proszę dwóch, różnych procesów - zapylenia i zapłodnienia....;)
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wzajemne zapylanie się wiśni i czereśni.

Post »

SHAD, nie łap mnie za słowo, biologii uczyli, ale nie rolnictwa. Musiałbym sprawdzić a i tak szczegółów dotyczących akurat drzew owocowych nie mam, to już nauki rolne. Pomologa pytać :wink:

Zapylenia z zapłodnieniem nie mylmy ;:108
Zapylenie tyle znaczy że pyłek wyląduje na słupku. Domyślnie ten o który chodzi, bo nie oczekujesz że np. jabłonka czereśnię zapłodni? A pyłek jabłonki też przylecieć może...
Zapłodnienie i rozwój zarodka następuje tylko właściwym genetycznie pyłkiem. Oczywiście skoro to blisko spokrewnione rośliny to może być różnie, ale nie powinno dochodzić do jakiegoś 'zablokowania' czy 'obezpłodnienia' kwiatu. W razie genetycznej niezgodności może się zdarzyć że zalążek będzie miał wady genetyczne i nie rozwinie się prawidłowo, ale to już nas to nie obchodzi, byle zaczął wzrost. Owoc powstaje gdy rozwijający się zalążek wydziela jakieś tam hormony, z tkanki zalążni która go otacza. Pestek nie jemy, mogą być puste (chyba że to orzechy...). Ale to teoria ogólna, gwarancji nie daję... :lol:

Zajrzałem do mądrych ksiąg - dla Hortensji podają za zapylacze Sznajdera, Lamberta, Napoleona i Donissena (to czereśnie) oraz Ostheimską i Montmorency (wiśnie). Co nie zmienia faktu że owocowała u mnie gdy żadnej z tych odmian jeszcze nie było. Jak łatwo zauważyć te zapylacze to chyba dane sprzed wojny :lol: Bo też kto by w Polsce uprawiał Hortensję :?
W sadzie to trudno powiedzieć, ale w ogrodzie miała do zapylania Burłata i Vana, z wiśni Northstara. Co nie jest najlepsze, bo Hortensja kwitnie później. Potem doszły inne, ale plon nie zrobił się lepszy (a zwłaszcza po ostatnich zimach...).
Tu ciekawostka - Northstar (dyć wiśnia) zapyla Vana, chyba Rainera też - i wzajem. Podawany jest zresztą jako zapylacz i innych czereśni. Może i gorszy, ale musi działać, skoro podali w tabeli. Innych wiśni nie podali.
Czerecha Książęca (May Duke) według anglików jest samopylna przynajmniej częściowo; a za zapylacze dla niej podają czereśnie: Kassina, Schneidera, Oxheart (Wołowe Serce, moja okolica, gdzież ona..) Jaboulay i ... Łutówkę. To a propos dyskusji o czerechach i kto kogo ;)

Czerecha Gubeńska - też mi nie wiadomo by istniała taka odmiana ;:224
Gubińska Czarna - Guberner Schwarze - to czereśnia. Na Śląsku uważali za doskonałą. Dobry zapylacz podobno. "Uniwersalny" pisze - a to przy czereśniach nieczęste, tam są różne intersterylne grupy etc. Co ciekawe samopylne czereśnie podaje się właśnie jako uniwersalne zapylacze; ale raczej nie wynika z tego że Gubeńska jest samopylna... Wygląda na to że przydałby sie jednak zapylacz dla Gubeńskiej jeszcze bo czy Hortensja ja zapyli to wątpię, nie z genetycznych powodów nawet - ona mało dość kwitnie, kwiaty obrywają przy przymrozkach.

O Wiśni Gubeńskiej nic nie wiem, ale to podobno jest wiśnia typowa, nie czerecha. Pomolog pisał, zaraz poszukam.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... a#p2161933
:wit
Awatar użytkownika
darendarski
200p
200p
Posty: 202
Od: 24 sie 2012, o 07:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Józefów k. Legionowa

Zapylanie czereśni wiśnią

Post »

Witam,
Mam młody mikro sad przy domu (12 drzewek). W zeszłym roku (pomijając jedno roczne) na każdym drzewku miałem jakiś owoc, w tym czereśnia która miała dwa kwiatki i z tego dwa owoce :). Druga czereśnia miała już kilkadziesiąt owoców z czego szpaki zjadły większość ale to nieistotne dla tematu. Wszyscy pamiętamy poprzednią wiosnę przyszła nagle po długiej zimie, wszystko kwitło równocześnie jabłonie, śliwy,czereśnie, wiśnie, jagoda kamczacka, porzeczki itp.
W promieniu 400 a nawet więcej metrów nie mam żadnych czereśni, wiec wnioskowałem że to te dwa kwiatki z młodszej czereśni zapyliły starszą siostrę i wicewersa (niewidem co to za odmiany bo na 99% zostałem oszukany bo obie okazały się wczesne). Jednak w tym roku widać że młodsza czereśnie kwitnie później :/ większa ma już cześć otwartych kwiatów a młodsza dopiero zamknięte pączki na ogonkach - czyli jeszcze klika dni). Zastanawiam się teraz czy np. tej dużej czereśni nie zapyliła wiśnia Sabina która kwitnie równocześnie i odkąd kwitnie to czereśnia wiąże owoce, czy możliwe żeby dwa kwiatki innej czereśni wystarczyły do zapylenia innej czereśni? Wiśnia przecież w naturze krzyżuje się z czereśnią wiec może ?
A może poczekać wierząc że młoda czereśnia zaraz zakwitnie a starsza jeszcze nie zakończy kwitnienia (paki ma w różnej fazie rozwoju).

Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika
Wasio
100p
100p
Posty: 129
Od: 2 maja 2014, o 13:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Okolice Lublina

Zapylenie Czereśni Burlat przez czereśnię Rivan?

Post »

Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum chciałbym powitać wszystkich użytkowników forum. Jako, że dopiero zaczynam przygodę z działką chciałbym bardziej doświadczonym działkowcom zadać pytanie dotyczące zapylania czereśni. Czereśnią, którą chce posadzić jest Burlat, bo jest ona moim zdaniem najsmaczniejszą z odmian. Drugą, którą bardzo cenię i także myślę o jej posadzeniu jest Rivan. I tu pojawia się moje pytanie. Przekopując forum uzyskałem informację, że Burlat zapyla Rivana. Natomiast opinie na temat relacji w drugą stronę są skrajnie różne: od takiej, że Rivan nie zapyli Burlata, poprzez, że stanie się to, jeśli będą rosły obok siebie, po opinię, że obie te odmiany są wzajemnymi zapylaczami. Dodam jeszcze, że planuje posadzić obie czereśnie koło siebie. Jakie macie doświadczenia z tymi odmianami? Z góry serdecznie dziękuję :)
Awatar użytkownika
Lukas99
100p
100p
Posty: 134
Od: 22 paź 2013, o 16:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Re: Czereśnia Burlat i Rivan

Post »

Witam Cię na naszym forum :)
Nie chciałbym Cię zniechęcać, ale termin sadzenia drzew owocowych minął. Więc Będzie trzeba poczekać za rok. Najlepiej do wiosny.
Co do odmian i zapylaczy zerknij na tą tabelkę. Myślę że Ci pomoże :wink:

http://www.e-sadownictwo.pl/porady/24-p ... la-czereni
Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie...
Głupiec i mędrzec nie widzą tego samego drzewa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”