w temacie o wiśni odmiany 'Panda 103' http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=24297 poruszono kwestię wzajemnego zapylania się wiśni i czereśni.
pomolog pisze:Błąd... dochodzi do zapylenia krzyżowego pomiędzy tymi gatunkami - z tym, że czereśnie zapylone pyłkiem wiśni owocują zdecydowanie mniej obficie, natomiast wiśnie zapylone przez "czereśniowy pyłek" - jeszcze gorzej. Ale praktycznie zjawisko występuje.Suppa pisze:Czereśnie nie zapylają wiśni z tego co wiem
Pozdrawiam serdecznie
Nie chcąc robić offtopicu w tamtym temacie, postanowiłem założyć oddzielnie ten by móc w nim dokładniej zgłębić temat.pomolog pisze:Oczywiście - dlatego nie ma z tym:GrzegorzR pisze:Wiśnie, ani czereśnie nie są wiatropylne. Pszczoły, które pośredniczą w zapylaniu mają zwyczaj trzymać się gatunku raz wybranego.... z reguły problemu. Sytuacja mogłaby jedynie się nieco skomplikować, gdybyśmy w ustronnym, bardzo wyizolowanym miejscu posadzili drzewka tych dwóch gatunków (i to jeszcze dodatkowo dobierając odmiany pod kątem tego samego terminu kwitnienia i wysokiej zgodności). Dlatego wspomniałem, że jest to jedynie możliwe.rolnikt pisze:...Czy fakt, że wiśnia i jedna z czereśni są obok siebie nie wpływa niekorzystnie na zapylanie?
Pozdrawiam serdecznie
Zainteresował mnie ten aspekt wzajemnego zapylania wiśni i czereśni, ponieważ planuje zasadzić sporą ilość obu gatunków i przeznaczyłem dla nich miejsca obok siebie. Dodatkowo już teraz w rzędach mam pomieszane wiśnie z czereśniami.
Chciałby się dowiedzieć jak dokładnie należy rozumieć stwierdzenie pomologa "że czereśnie zapylone pyłkiem wiśni owocują zdecydowanie mniej obficie, natomiast wiśnie zapylone przez "czereśniowy pyłek" - jeszcze gorzej." Czy to oznacza że wiśnia może zapylić kwiaty czereśni i tym samym czereśnia może zapylić kwiaty wiśni, ale w wyniku takiego zapylenia w bardzo małym procencie dojdzie do powstania owocu? Bardziej łopatologicznie: część kwiatów czereśni która mogła zostać zapylona pyłkiem czereśniowym i wydać owoc, jest już niejako zablokowana dla tego czereśniowego pyłku, ponieważ wcześniej zapylił je pyłek wiśniowy z którego najprawdopodobniej nie dojdzie do powstania owocu.
Jeszcze prościej: pyłek wiśniowy zapyla kwiaty czereśni, przez co blokuje możliwość zapylenia tych kwiatów przez czereśniowy pyłek, tak samo pyłek czereśniowy zapyla kwiaty wiśni i blokuje możliwość zapylenia tych kwiatów przez wiśniowy pyłek, w efekcie czego powstaje mniejsza ilość owoców niż mogła by powstać. Czy dobrze to rozumuje?
Dla przykładu:
1 Wsadzamy w odizolowanym miejscu wiśnię W1, odmianę typowo obcopylną. Ze względu na brak jakiegokolwiek zapylacza nie mamy żadnych owoców. Dosadzamy do niej czereśnię obcopylną C1 o tym samym terminie kwitnienia. W wyniku wzajemnego zapylenia większość kwiatów została zapylona, ale z bardzo niewielu powstają owoce.
2 Wsadzamy wiśnię W1 i drugą wiśnię W2 o pokrywającym się terminie kwitnienia. Oba drzewka świetnie się zapylają dając obfity plon. Następnie do tych dwóch wiśnie W1 i W2 dosadzamy czereśnię C1. W wyniku zapylenia części kwiatów wiśni W1 i W2 przez pyłek czereśni C1, plon z tych wiśni zmniejszył się. Natomiast czereśnia C1 po zapyleniu przez wiśnię W1 i W1 wydała bardzo niewiele owoców.
3 Wsadzamy wiśnię W1 i W2 oraz czereśnię C1 i C2, wszystkie drzewka kwitną w tym samym okresie. Wiśnie głównie zapylają się wzajemnie, tak samo czereśnie, ale częściowo dochodzi do krzyżowego zapylenia się tych dwóch gatunków, przez co drzewa owocują gorzej niż gdyby były wsadzone tak by wiśnie rosły oddzielnie od czereśni.
Czy tak należy rozumieć kwestię wzajemnego zapylenia wiśni i czereśni?