Jabłoń 'Kosztela'- przyrost i cięcie

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
stolar
50p
50p
Posty: 86
Od: 27 lut 2009, o 10:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Jabłoń KOSZTELA

Post »

Witam
Ja właśnie jesienią wsadziłem Kosztelę na działce. Uwielbiam te jabłka a niestety nie można ich nigdzie kupić, wyparły je odmiany bardziej plenne, łatwiejsze w uprawie i bardziej odporne na choroby. A skoro smaku Koszteli się nie zapomina ( ja pamiętałem prawie 40 lat :lol: ) więc w październiu "uruchomiłem" szpadel i rośnie sobie moje wymarzone drzewko. Jeśli się nie uda- trudno kupię nastepne (oczywiście też kosztel :D ) i tak aż do skutku czyli mojego własnego zjedzonego osobiście przeze mnie Kosztela ;:8. Mam jednak kilka pytań tylko nie sponiewierajcie mnie za bardzo za ich "laickość" oraz moją niewiedzę: jestem nie tylko świeży na tym forum ale i i wyjątkowo świeżym ogrodnikiem ( a raczej działkowcem) :oops: . Czy naprawdę w uprawie typowo amatorskiej, gdy nie chodzi tu o każdy kilogram jabłek więcej tylko o czystą przyjemność chrupania jabłuszek :D , potrzebne są zapylacze ? Co się stanie gdy moja Kosztela nie będzie miała zapylacza - nie będzie miała owoców ? W ostateczności jakich zapylaczy potrzebuje Kosztela ? Pozdrawiam wszystkich i z wielką niecierpliwością czekam na odpowiedzi i podpowiedzi :)
Na działce przy szpadlu można naprawdę odpocząć :)
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

Zapylacze jabłoń -Boiken
jabłonka- Gloster
jabłoń-James Grieves (podobno najlepsze).

A tak na marginesie to ja też bym wsunął taką dojrzałą zielono-żółtą kosztelkę :D
Awatar użytkownika
GERTRUDA
1000p
1000p
Posty: 1327
Od: 25 lis 2007, o 17:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj.Pomorskie
Kontakt:

Post »

Intryguje mnie jeszcze jedna sprawa co do Koszteli , czy one są zjadliwe prosto z drzewa , czy trzeba poczekać , aż poleżą i dojdą ?
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Awatar użytkownika
stolar
50p
50p
Posty: 86
Od: 27 lut 2009, o 10:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Jabłoń KOSZTELA

Post »

Dzięki za szybką odpowiedż i (żeby nie było :D ) oczywiście zapraszam na konsumpcję jak tylko się pokażą :). Byłem dzisiaj kontrolnie na działce i wygląda na to że się przyjęła i coś z niej wyrośnie, ale poczekam jeszcze ze dwa tygodnie, będę miał 100 % pewności jak zobaczę pączki. A co się stanie jeśli nie posadzę któregoś z tych zapylaczy ?
A co do poprzedniego postu, to mnie smakują (smakowały dawno temu) i takie i takie z tym że zawsze miałem wrażenie że im dłużej leżą, tym są słodsze :)
Na działce przy szpadlu można naprawdę odpocząć :)
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

GERTRUDA pisze:Intryguje mnie jeszcze jedna sprawa co do Koszteli , czy one są zjadliwe prosto z drzewa , czy trzeba poczekać , aż poleżą i dojdą ?



Dojrzewają na drzewie.
można je długo przechowywać.

jak poleżą to są słodsze ale ja osobiście wolę takie świeże z drzewa :D
Awatar użytkownika
stolar
50p
50p
Posty: 86
Od: 27 lut 2009, o 10:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Jabłoń KOSZTELA

Post »

Mam małą działkę częściowo już zasadzoną więc trzech drzewek na pewno nie zmieszczę, nie o to mi chodziło. Miałem raczej na myśli czy doczekam się jabłuszek jeśli nie posadzę żadego z tych zapylaczy ?
A tak przy okazjii: jeśli Kosztelę zapyla jabłoń JAMES GRIEVE to czy jest to miłość wzajemna , czy też jabłoń JAMES GRIEVE potrzebuje innego zapylacza ?
Na działce przy szpadlu można naprawdę odpocząć :)
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Fallenangelv pisze:Zapylacze jabłoń -Boiken
jabłonka- Gloster
jabłoń-James Grieves (podobno najlepsze).

A tak na marginesie to ja też bym wsunął taką dojrzałą zielono-żółtą kosztelkę :D
Moja rośnie koło papierówek a w okolicy nie ma innych drzew jak papierówki, malinowe, jaśniepańskie i antonówka i owocuje bez problemu. :wink:
cx

Post »

Witam.
Do zapylenia wystarcza jedna z odmian zapylających.Jeżeli Twoja działka nie jest w jakiejś sporej-kilkusetmetrowej izolacji od innych jabłoni(u sąsiadów)to możesz nawet nie sadzić zapylacza gdyż prawdopodobnie Twoja jabłoń zapylona będzie pyłkiem z jabłoni sąsiadów.
Zapylanie wzajemne różnych odmian nie jest standardem.Akurat James Grieve jest częściowo samopłodna to z Kosztelą w towarzystwie będzie miała pełnię szczęścia.
I taka uwaga na marginesie.Cżęsto słyszę takie głosy jak wyżej...taaak ta odmiana,ten smak z dzieciństwa,chętnie bym kupował jej owoce......itp.Gdy ,tymczasem nie ma szczególnego zainteresowania handlujących tymi odmianami.A zchodząc juz całkiem na ziemię to ile osób zapłaciłoby za takie odmiany 100% więcej jak za obecnie uprawiane?a w przypadku tak "leniwej" w dochodzeniu do owocowaniu odmiany jaką jest Kosztela 200% więcej?Niestety baaardzo niewiele.Iiii tu jest odpowiedź na pytanie dlaczego takich odmian jest coraz mniej w handlu.
Hej.
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

Moja rośnie koło papierówek a w okolicy nie ma innych drzew jak papierówki, malinowe, jaśniepańskie i antonówka i owocuje bez problemu. :wink:[/quote]


Podobno najlepsze :).
Awatar użytkownika
stolar
50p
50p
Posty: 86
Od: 27 lut 2009, o 10:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Jabłoń KOSZTELA

Post »

Krzysztof usun. pisze:Witam.
Do zapylenia wystarcza jedna z odmian zapylających.Jeżeli Twoja działka nie jest w jakiejś sporej-kilkusetmetrowej izolacji od innych jabłoni(u sąsiadów)to możesz nawet nie sadzić zapylacza gdyż prawdopodobnie Twoja jabłoń zapylona będzie pyłkiem z jabłoni sąsiadów.
Zapylanie wzajemne różnych odmian nie jest standardem.Akurat James Grieve jest częściowo samopłodna to z Kosztelą w towarzystwie będzie miała pełnię szczęścia.
I taka uwaga na marginesie.Cżęsto słyszę takie głosy jak wyżej...taaak ta odmiana,ten smak z dzieciństwa,chętnie bym kupował jej owoce......itp.Gdy ,tymczasem nie ma szczególnego zainteresowania handlujących tymi odmianami.A zchodząc już całkiem na ziemię to ile osób zapłaciłoby za takie odmiany 100% więcej jak za obecnie uprawiane?a w przypadku tak "leniwej" w dochodzeniu do owocowaniu odmiany jaką jest Kosztela 200% więcej?Niestety baaardzo niewiele.Iiii tu jest odpowiedź na pytanie dlaczego takich odmian jest coraz mniej w handlu.
Hej.
Moja działka ma w sąsiedztwie kilkanaście ( jeśli nie kilkadziesiąt) innych , więc jabłoni jest w koło sporo, chodzi tylko o to czy jest wpośród nich jakiś godny mojej Koszteli kawaler ( znaczy zapylacz) :)
A co do opisywanego przez Ciebie zjawiska powiem krótko: zapłaciłbym. W październiku koleżanka z pracy przyniosła mi osiem koszteli z działki swoich rodziców i zjedzenie ich zajęło mi kilka dni (zgodnie z zasadą że przyjemności trzeba dawkować). Normalnie połknąłbym je w dwa dni i poszedł kupić następne. Problem w tym , że kupić nie można a ja je uwielbiam. Skoro mam działkę i trochę sił do "obrabiania" jej, to muszę mieć Kosztelę. Jako ciekawostka: mój osiemnastoletni syn do października ubiegłego roku (wizyty wspomnianej wyżej koleżanki z pracy) nie znał smaku Koszteli i nie widział co to jest.
Na działce przy szpadlu można naprawdę odpocząć :)
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

stolar przyjedź do mnie do Sieradza skoczymy na działkę jak będzie się kończył okres dojrzewania koszteli na drzewie i zerwiesz sobie któryś koszyk. :wink:
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

''I taka uwaga na marginesie.Cżęsto słyszę takie głosy jak wyżej...taaak ta odmiana,ten smak z dzieciństwa,chętnie bym kupował jej owoce......itp.Gdy ,tymczasem nie ma szczególnego zainteresowania handlujących tymi odmianami.A zchodząc już całkiem na ziemię to ile osób zapłaciłoby za takie odmiany 100% więcej jak za obecnie uprawiane?a w przypadku tak "leniwej" w dochodzeniu do owocowaniu odmiany jaką jest Kosztela 200% więcej?Niestety baaardzo niewiele.Iiii tu jest odpowiedź na pytanie dlaczego takich odmian jest coraz mniej w handlu.,,
Hej.[/quote]

Witam.
Mam odmienne zdanie na ten temat.
powiedz mi czy aż tak atrakcyjne są te wynalazki sprzedawane w dzisiejszym ogrodnictwie?
Ze starymi odmianami ja osobiście nie mam problemów.Po mału te drzewa u mnie umierają(mają nawet po 70 lat) ale są proste w utrzymaniu.Odporne.
A te dzisiejsze wynalazki z zachodu-parchy,rak itp-sposób oprysk i w sumie zjadasz chemie.
Często odmiany łączone gatunkami w celu stworzenia super rasy a wychodzi inaczej- żywotność krótka, nieodporna i smak owoca często niezadowalający-jednym słowem pieniądze w błoto.
A co do cen-ludzie którzy cenią sobie jakość potrafią pieniądze wydać dużo większe niż się wydaje.
Mówisz100- 200% ceny-około 30- zł to takie duże pieniądze???? za coś dobrego ja bym dał.
Awatar użytkownika
stolar
50p
50p
Posty: 86
Od: 27 lut 2009, o 10:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Post »

Czarodziej_ pisze:stolar przyjedź do mnie do Sieradza skoczymy na działkę jak będzie się kończył okres dojrzewania koszteli na drzewie i zerwiesz sobie któryś koszyk. :wink:
Blisko mam, to nie problem a przez Sieradz przejeżdżam często bo żona ma rodzinę koło Błaszek :D którą czesto odwiedzamy.
Zapowiadam się na jesień i dziękuję za zaproszenie tym bardziej cenne, że z mojego drzewka owoce najwczesniej za parę lat :?
P.S. Fajnie być z Wami chociaz tylko wirtualnie :lol:
Na działce przy szpadlu można naprawdę odpocząć :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”