Actinidia (Kiwi) uprawa z nasion
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6239
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
A ja nie mam szczęścia do krzewów żeńskich. Kolejny chłopiec przezimował, a obie dziewczynki nie obudziły się po zimie...
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
może za daleko posadziłeś pana od panienek?? albo wyjątkowo wybredny się trafił
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
Moja Ananasnaja też przymarzła ale listki już odbijają. Podcięłam ją w lutym od dołu zostawiając tylko górę, tak aby formować na drzewko bo ma iść na formę litery T. Jej partner natomiast Male, kupiony niedawno ma już ładne liście, mam go w doniczce na balkonie wysadzę w drugiej połowie maja po przymrozkach.
Moja biedna Anna
Moja biedna Anna
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
luthiew pisze:Podzielę się zdjęciami szkód, jakie wyrządziło swobodne pięcie się mojego kiwi po siatce
...
Ale o jakich szkodach mówisz? Przemarzło?
Nie znam się na tyle ale nie sądzę by przyczyną była tutaj siatka a raczej po prostu przymrozek. Ja nie mam na siatce i też przemarzło - na to raczej nie ma wpływu prowadzenie.
Z tego co wiem - prowadzenie na literę T jest zalecane (w porównaniu do prowadzenia swobodnego na siatce) z tego powodu, że łatwiej jest uzyskać doświetlenie w krzewie oraz łatwiej go formować na owocowanie lub kwitnienie (dla męskich). Na siatce już nie wszędzie jest dostęp i nie jest to takie proste (to tak jak w winoroślach prowadzonych na różne formy w porównaniu do luźnych form na pergolach czy altanach - też będzie rosło ale to już nie to samo).
A co do przemarzania - mi przemarzły wszystkie (a niektóre miały już kwiaty). Jednak wszystkie odbijają i mają nowe pąki - nie wiem natomiast czy jest szansa na ponowne pąki kwiatowe (gdzieś czytałem, że tak).
Jak patrzę w prognozy pogody to tzw. "ogrodniki" raczej będą łagodne w tym roku więc jest szansa, że majowe przymrozki nie wystąpią.
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
chodzi o uszkodzenia - pęknięcia i wrzynającą się siatkę. Powyżej tych pęknięć roślina nie dała rady. a powstały przez owijanie się wokół drutu.
zastanawiam się czy można teraz przyciąć czy lepiej poczekać. Nie zrobiłam tego wcześniej bo miałam nadzieję, że jednak pąki ruszą, ale jak dotąd nic z tego...
zastanawiam się czy można teraz przyciąć czy lepiej poczekać. Nie zrobiłam tego wcześniej bo miałam nadzieję, że jednak pąki ruszą, ale jak dotąd nic z tego...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
Renatko, a u mnie na trzy kupione i omarznięte młode przyrosty, dwie żeńskie odbijają, a facet milczyrenzal pisze:A ja nie mam szczęścia do krzewów żeńskich. Kolejny chłopiec przezimował, a obie dziewczynki nie obudziły się po zimie...
- Geniodekt
- 500p
- Posty: 519
- Od: 27 kwie 2014, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Reda, pomorskie
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
Jakiś czas temu, po ponad tygodniowej nieobecności na działce zanotowałem na dwóch dużych aktinidiach ostrolistnych pnących się po balustradzie uszkodzenia od mrozu - i to poważne, bo ponad 70-80% młodych listków przemarzło. Musiało się to stać najprawdopodobniej w okolicach 26 kwietnia, bo wtedy w mojej okolicy było najzimniej (w granicach -3 stopni). Teraz te przemarznięte powoli odbijają, jakkolwiek na kwiaty w tym roku raczej niewielkie szanse.
Najmniejsza aktinidia posadzona przy drewnianym płocie także mocno ucierpiała - straciła wszystkie młode listki. Wypuszcza nowe pąki.
I tu ciekawostka - aktinidia właściwa 'Boskoop', tj. ta włochata przeżyła zimę. Wprawdzie nie bezstratnie, ale kilka pąków wygląda na żywe i wypuszcza listki. Była zabezpieczona ciemną agrowłókniną i grubą warstwą słomy, która niestety zaczęła gnić od wilgoci - ale być może proces kompostowania wytworzył trochę ciepła, które pomogło aktinidii przetrwać. Jeżeli odbije i przeżyje do jesieni (w zeszłym roku została zmasakrowana przez nornice/karczowniki/inne dziadostwo) to przesadzę ją do doniczki i zabiorę do domu. Bazując na tych doświadczeniach, w mojej opinii sadzenie tej rośliny w małopolskim klimacie jest raczej bezcelowe - aczkolwiek nikomu nie odradzam spróbować na własną rękę - im więcej hodowców tej ciekawej rośliny, tym lepiej. Gdybym miał taką możliwość, to spróbowałbym uprawy jej w całorocznej szklarni, albo może jak się wzmocni, to zabiorę ją na północ - tam zimy są przeważnie łagodniejsze, choć i sezon krótszy. Ale o owocach na razie ani myślę, wyzwaniem dla mnie na najbliższe miesiące będzie utrzymanie jej przy życiu do jesieni. Choć słyszałem o dobrze rosnącej, wiekowej aktinidii właściwej w okolicach trójmiasta - ba, nawet wydającej smaczne owoce!
Najmniejsza aktinidia posadzona przy drewnianym płocie także mocno ucierpiała - straciła wszystkie młode listki. Wypuszcza nowe pąki.
I tu ciekawostka - aktinidia właściwa 'Boskoop', tj. ta włochata przeżyła zimę. Wprawdzie nie bezstratnie, ale kilka pąków wygląda na żywe i wypuszcza listki. Była zabezpieczona ciemną agrowłókniną i grubą warstwą słomy, która niestety zaczęła gnić od wilgoci - ale być może proces kompostowania wytworzył trochę ciepła, które pomogło aktinidii przetrwać. Jeżeli odbije i przeżyje do jesieni (w zeszłym roku została zmasakrowana przez nornice/karczowniki/inne dziadostwo) to przesadzę ją do doniczki i zabiorę do domu. Bazując na tych doświadczeniach, w mojej opinii sadzenie tej rośliny w małopolskim klimacie jest raczej bezcelowe - aczkolwiek nikomu nie odradzam spróbować na własną rękę - im więcej hodowców tej ciekawej rośliny, tym lepiej. Gdybym miał taką możliwość, to spróbowałbym uprawy jej w całorocznej szklarni, albo może jak się wzmocni, to zabiorę ją na północ - tam zimy są przeważnie łagodniejsze, choć i sezon krótszy. Ale o owocach na razie ani myślę, wyzwaniem dla mnie na najbliższe miesiące będzie utrzymanie jej przy życiu do jesieni. Choć słyszałem o dobrze rosnącej, wiekowej aktinidii właściwej w okolicach trójmiasta - ba, nawet wydającej smaczne owoce!
- MartisM
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1003
- Od: 14 mar 2016, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
Majowy przymrozek trochę dokuczył moim aktinidiom. Teraz jednak bardzo szybko rosną i nie widać żadnych strat. To już drugi rok w gruncie i na samopylnej odmianie Issai pojawiły się kwiaty na jednej gałązce. To pewnie okazało się za mało, żeby mogło dojść do zapylenia. Czekam z niecierpliwością na kolejny sezon z nadzieją na owocny plon A sama roślina jest dość ekspansywna i szybko zajmuje kratkę i płot
Pozdrawiam Marta
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
Jak już pisałem wcześniej - moje aktinidie przemarzły - jednak teraz wszystkie poodbijały. Są ładnie zielone.
Dwie przed przemarźnięciem miały kwiaty (to były kolomikty) i wymarzły.
Teraz też miały kwiaty.
Sentabraskaya miała dokładnie 1 a sąsiadujący z nią Adam miał kilka.
Widocznie to wystarczyło bo zawiązał się owoc - fajnie - będzie cały 1 - jeśli wytrzyma
Dwie przed przemarźnięciem miały kwiaty (to były kolomikty) i wymarzły.
Teraz też miały kwiaty.
Sentabraskaya miała dokładnie 1 a sąsiadujący z nią Adam miał kilka.
Widocznie to wystarczyło bo zawiązał się owoc - fajnie - będzie cały 1 - jeśli wytrzyma
- MartisM
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1003
- Od: 14 mar 2016, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Re: Kiwi (Aktinidia) - pnącze
Czyli tak wygląda kwitnąca aktinidia Tara po ilu latach po posadzeniu masz taką pokaźną ilość kwiatów?
Pozdrawiam Marta
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem