Orzech włoski - uprawa Cz.2
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Mam 2 orzechy włoskie, raczej z nasion ,rosną u mnie ponad 20 lat .
Teraz będą pierwszy raz owocować, mam nadzieję że warto
było czekać . Już była mowa o ich wycięciu bo praktycznie
rosły tylko dla ozdoby.
Teraz będą pierwszy raz owocować, mam nadzieję że warto
było czekać . Już była mowa o ich wycięciu bo praktycznie
rosły tylko dla ozdoby.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1407
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Orzech włoski jako roślina ozdobna - można i tak ;)
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
-
- 200p
- Posty: 328
- Od: 13 maja 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Pajęczna
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Czemu nie na przykład Leopold https://www.drzewa.com.pl/orzech-wloski-leopold.html
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.-H. Jackson Brown, Jr.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Cześć,
nie mogę znaleść rzetelnej informacji na temat orzecha Resovia. Interesuje mnie jakie wymiary osiąga, wysokość i średnicę. Czy ktoś z Was ma tą odmianę?
nie mogę znaleść rzetelnej informacji na temat orzecha Resovia. Interesuje mnie jakie wymiary osiąga, wysokość i średnicę. Czy ktoś z Was ma tą odmianę?
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dzień dobry,
Jakiś czas temu deweloper bez mojej wiedzy ściął starego i zdrowego orzecha włoskiego na działce (na obrazku zaznaczam ścięty konar). Dzisiaj zauważyłem, że odrastają od niego takie pędy jak na poniższym obrazku (mają około 1,5 m wysokości). Czy jest szansa, że wyrośnie z tego drzewo? Jeśli tak, to czy należałoby te pędy zostawić w tym miejscu i ono byłoby docelowe, czy trzeba by było je jakoś rozsadzić?
https://i.imgur.com/vJp6jZN.jpeg
Zdjęcie za duże, zmieniłam na link/jagusia111
Jakiś czas temu deweloper bez mojej wiedzy ściął starego i zdrowego orzecha włoskiego na działce (na obrazku zaznaczam ścięty konar). Dzisiaj zauważyłem, że odrastają od niego takie pędy jak na poniższym obrazku (mają około 1,5 m wysokości). Czy jest szansa, że wyrośnie z tego drzewo? Jeśli tak, to czy należałoby te pędy zostawić w tym miejscu i ono byłoby docelowe, czy trzeba by było je jakoś rozsadzić?
https://i.imgur.com/vJp6jZN.jpeg
Zdjęcie za duże, zmieniłam na link/jagusia111
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2846
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Orzechy mają wielką wolę życia, będziesz miał orzecha w formie krzewu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7499
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Zostaw najładniejszy i najsilniejszy odrost, resztę wytnij . I zasmaruj maścią z funabenem miejsca odcięcia , żeby się jakieś dziadostwo nie przyplątało, bo zacznie wszystko próchnieć. Wyprowadzisz drzewko, pieniek z koronką, jeśli orzechy były dobre to warto się pomęczyć. Ja bym to teraz wycięła, a w przyszłym sezonie trzeba by się tym zająć.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 100p
- Posty: 109
- Od: 25 lip 2015, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Przypomnę post w którym Kozula zalecała pozostawienie kilku pędów na wypadek mroźnej zimy:
viewtopic.php?p=449456#p449456
viewtopic.php?p=449456#p449456
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7499
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Pamietam posty Ani, ostre zimy tez pamietam, oj daaawno to było! Orzech nie lubi cięcia, a jak to robić to raczej teraz i ciąć tylko raz, dobrze zabezpieczyć i nie paprać się z tym przez kilka sezonów.
Grz87 nie podał lokalizacji, być może mieszka gdzieś pod Suwalkami, w takim razie musi wziąć pod uwagę niskie temperatury w zimie.
Grz87 nie podał lokalizacji, być może mieszka gdzieś pod Suwalkami, w takim razie musi wziąć pod uwagę niskie temperatury w zimie.
Pozdrawiam! Gienia.
- piekara114
- 200p
- Posty: 354
- Od: 29 sty 2016, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sucha Besk./Maków Podh.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Czy jesienią jest sens sądzić sadzonkę orzecha? Kiedy najpóźniej? I po ilu latach są owoce? Nie chciałabym czekać 20 lat....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7499
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Kup sadzonkę orzecha szczepionego, po trzech- czterech latach masz już owoce. Przeglądnij oferty w necie, wybierz sobie odmianę. Bezpieczniej będzie kupic u szkółkarza, bo przez internet to Ci samosiejkę wcisnąć mogą i rzeczywiście na owoce poczekasz prawie 20 latek.
W okolicy rośnie jakiś orzech coby za zapylacza robił?
W okolicy rośnie jakiś orzech coby za zapylacza robił?
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 100p
- Posty: 109
- Od: 25 lip 2015, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
W twojej okolicy jest szkółka, która tu na forum była kiedyś polecana, zrób tak jak napisała Gienia. U mnie drzewka szczepione 3letnie z gołym korzeniem sadzone na wiosnę zawiązały kilka orzeszków w tym samym roku (odm. Mars i Broadview). Najlepszy termin jesiennego sadzenia orzecha to pierwsza połowa października. Teoretycznie można sadzić do mrozów, ale im później tym większe jest większe ryzyko, że sadzonka nie przeżyje zimy.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dziękuję bardzo za odpowiedzi!
A co dalej się będzie działo? Ten pęd przeistoczy się ostatecznie w pień i będzie sobie rósł w najlepsze na dawnym korzeniu, czy też trzeba go będzie za jakiś czas przesadzać?
Co do lokalizacji - są to okolice Lublina.
Czyli w kontekście posta mario77, mimo wszystko zostawić tylko jeden pęd?gienia1230 pisze:Zostaw najładniejszy i najsilniejszy odrost, resztę wytnij . I zasmaruj maścią z funabenem miejsca odcięcia , żeby się jakieś dziadostwo nie przyplątało, bo zacznie wszystko próchnieć. Wyprowadzisz drzewko, pieniek z koronką, jeśli orzechy były dobre to warto się pomęczyć. Ja bym to teraz wycięła, a w przyszłym sezonie trzeba by się tym zająć.
A co dalej się będzie działo? Ten pęd przeistoczy się ostatecznie w pień i będzie sobie rósł w najlepsze na dawnym korzeniu, czy też trzeba go będzie za jakiś czas przesadzać?
Co do lokalizacji - są to okolice Lublina.