Orzech włoski - uprawa Cz.2
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Może obrazek korzeni młodziaka pomoże, miarka na pudle ma 10 cm
A tu system korzeniowy https://apps1.cdfa.ca.gov/FertilizerRes ... alnut.html U orzecha potężny.
O ile ja wiem, to nie daje się nawozu pod korzeń, tym bardziej tak bogatego. Ziemię się przygotowuje po całości, dbając przede wszystkim o wcześniejsze zwapnowanie. Nawozi się kilkuletnie.
A tu system korzeniowy https://apps1.cdfa.ca.gov/FertilizerRes ... alnut.html U orzecha potężny.
O ile ja wiem, to nie daje się nawozu pod korzeń, tym bardziej tak bogatego. Ziemię się przygotowuje po całości, dbając przede wszystkim o wcześniejsze zwapnowanie. Nawozi się kilkuletnie.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 15 sty 2018, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dzięki Ci za ten link, nie spodziewałem się tego że to to aż tyle azotu w tej słonecznej Kaliforni używają . . . po prostu dla mnie kosmos, w jednej naszej rodzimej książce przeczytałem, żeby dawać tak ze 100 g max pod drzewo a tam już pięciolatkowi dają ze 2 funty ja chyba wykopie ten dół, sypnę tego podłoża, zasypię je wapnem tlenkowym (żeby się pozbyć jak najwięcej azotu), nie wiem jeszcze jakim sposobem ale wymieszam to to jakoś z góry i wymieszam trochę z glebą dziękuję za odpowiedzi
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
WOWpelikano11 pisze:Może obrazek korzeni młodziaka pomoże, miarka na pudle ma 10 cm
A tu system korzeniowy https://apps1.cdfa.ca.gov/FertilizerRes ... alnut.html U orzecha potężny.
O ile ja wiem, to nie daje się nawozu pod korzeń, tym bardziej tak bogatego. Ziemię się przygotowuje po całości, dbając przede wszystkim o wcześniejsze zwapnowanie. Nawozi się kilkuletnie.
"Najzwyklejszą pychą jest wiara w to, że jesteśmy zdolni poprawiać naturę, gdyż natura jest dziełem Boga" ? dr Alexis Carrel, chirurg, laureat nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 8 sty 2014, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Pułtuska
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Bez przesady, ziemia popieczarkowa nie ma aż tyle azotu. Ja kopałam doły pod orzechy 1,5x1,5 m, na spod glina, a potem warstwy 10cm obornik na to 10cm ziemi gliniastej (tak wymyśliłam żeby uniknąć mieszania, z czasem i tak sie wszystko wymiesza). Obornik czasem był bardzo świeży, nieprzerobiony. I tak aż do wypełnienia dołka. Tylko wokół samej bryły korzeniowej nie dawałam już obornika tylko samej dobrej ziemi, kompost. Drzewka rosną już 4 lata i nic im nie jest. Ładnie przyrastają, przeazotowania nie widzę.
- Ewcia234
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 19 sty 2018, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ja kupiłam orzech włoski i zastanawiam się po ilu mogę spodziewać się orzecha włoskiego. Słyszałam, że długo trzeba czekać.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Szczepiony czy nie?
- Marconi_exe
- 1000p
- Posty: 1472
- Od: 10 kwie 2010, o 00:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tykwowisko środkowopolskie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Szczepione orzechy włoskie mają żywotność 50 lat, a z nasiona kilkaset lat. Przynajmniej tak mam napisane w starym poradniku działkowca.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Marek
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ale ja też mam przydatność max 50 lat (a pewnie i tak umrę wcześniej), więc jeśli dziś wysieję to zostanie mi 40 lat chrupania bo z 10 lat trzeba na siewkę poczekać, mam miejsce to mogę wysiać 50 orzechów i za 10 lat wyciąć niesmaczne, w grubej i twardej skorupie, wysychające i chorujące i może wtedy będę miał jednego co mi spasuje.
Kupując szczepiony pierwsze orzechy są po 2-5 latach i wiesz czego się spodziewać.
Kupując szczepiony pierwsze orzechy są po 2-5 latach i wiesz czego się spodziewać.
- Marconi_exe
- 1000p
- Posty: 1472
- Od: 10 kwie 2010, o 00:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tykwowisko środkowopolskie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
W moim przypadku na działce około 15 lat temu wysiały się orzechy pewnie przez gawrony, kawki lub inne ptaki. Jedno drzewo wyciąłem bo rosło w miejscu nowej inwestycji, a drugie potężne już rośnie na samym środku podwórka. Orzechy pierwsza klasa. Skoruba średnio twarda, a co najlepsze jądra można wyjmować całe ze skorupy bez uszkodzenia. CO jakiś czas kupuję orzechy w marketach ale jeszcze nigdy nie kupiłem tak dobrych jak te u mnie na podwórku. Pewnie jest to jeden na wiele przypadków kiedy się można spotkać z takim dobrym jakościowo orzechem jak u mnie.
Co roku z tego orzecha wysiewają mi się po działce siewki. Trzy następne posadziłem na miejsce stałe. Za jakieś 10 lat powinny już rodzić. Jednak zastanawiam się nad zakupem drzewek rodzących czerwone orzechy.
Mowa tu o odmianie SK-04 http://szczepionyorzech.pl/images/czerwone---kopia.jpg
Taki orzech z nasiona pozostaje na kilka pokoleń
Co roku z tego orzecha wysiewają mi się po działce siewki. Trzy następne posadziłem na miejsce stałe. Za jakieś 10 lat powinny już rodzić. Jednak zastanawiam się nad zakupem drzewek rodzących czerwone orzechy.
Mowa tu o odmianie SK-04 http://szczepionyorzech.pl/images/czerwone---kopia.jpg
Taki orzech z nasiona pozostaje na kilka pokoleń
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Marek
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Rozumiem, tylko to jest loteria. Tobie się udało, u moich rodziców na 5 siewek jedna jest w miarę ok, a cztery pancerne z mało słodkim wnętrzem. Druga trudność to jak orzech zaczyna owocować nie da się już przenieść. Przyszłe pokolenia mogą sobie zaokulizować na nowej siewce
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
U mnie podobnie na 8 siewek tylko jedna miała większe owoce - także loteria.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Wybieram szczepiony orzech do ogrodu. Mam już samosiejkę, która od zeszłego roku owocuje (prawdopodobnie to samosiejka, była już w ogrodzie, gdy kupiliśmy działkę), okazało się, że orzechy są niewielkie i bardzo szczelnie wypełniają łupinę, przez co ciężko się łuska. Chcę posadzić drugi orzech o większych owocach, chętnie jakiś o podniesionej odporności. Zajrzałam do szkółki, w której zamawiałam rok temu sporo owocowych i każda z tych odmian ma identyczny opis, przez to nie wiem co wybrać Może ktoś ma którąś z tych odmian i może ją polecić? Chodzi o Jacek, Resovia, Dodo, Mars, Triumf i Targo. Jacka wszyscy znają, więc jakby nikt tu nie zajrzał, to pewnie wybiorę Jacka.
Aha, zaglądałam do wątku od ponad roku, jeśli ktoś już o tym pisał a ja nie pamiętam, to przepraszam
Aha, zaglądałam do wątku od ponad roku, jeśli ktoś już o tym pisał a ja nie pamiętam, to przepraszam
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Mam szczepionego Targo i na razie jestem zadowolony